
Nie żebym był złośliwy, ale skoro ten soundtrack to taki "klasyk", "kult" i nie wiadomo co, to dlaczego nigdzie nie mogę znaleźć jego recenzji?

O widzę, że narodziło się nowe obraźliwe słowo w muzyce filmowej "syntetyczne brzmienie".Koper pisze:Jakoś ci syntetyczne brzmienia Remote Control nie przeszkadzają.
Chwila, chwila nie dość, że Koper robi ze mnie dyslektyka, który nie potrafi napisać "Legend" to teraz jeszcze Bucholc chce zrobić ze mnie głuchego. Głuchy dyslektyk - bardzo zabawneBucholc Krok pisze:E, a co to za piosenki? "Uuuu Roooobin..."
A dyslekcje to się da w ogóle leczyćKoper pisze:Ja bym się tam nie cieszył tylko udał do lekarza.:P
Gratulacje.Wawrzyniec pisze: Najważniejsze to jest, że przesłuchałem "Legend" Clannadu!
Jeśli już to SG jest jak Clannad, ale to duże uproszczenie. Obie grupy mają swój rozpoznawalny styl IMO. SG jest taki.. "słodki", "cukierkowy", natomiast Clannad bardziej "prawdziwy" i bliżej mu do muzyki tzw. celtyckiej, aczkolwiek obie grupy są zaliczane do New Age. Muzyka Clannadu jest też bardziej urozmaicona.A więd krótko ujmując odkupiłem swoje winyA tak w ogóle to ten Clannad to nie jest coś a la Secret Garden?
Jest jeszcze piękna ścieżka do bajki The Angel and the Soldier Boy, no i moja druga w kolejności ich ulubiona płyta po Legend, czyli ścieżka do dokumentu Atlantic Realm. Zupełnie inna od Legend. Dość prosta, ale ma coś w sobie. Poza tym po różnych płytach rozsiane są pojedyncze utwory np. znany powszechnie kawałek "I Will Find You".Gdyż nie kojarzę, aby później się jeszcze jakimiś innymi ścieżkami dźwiękowymi zajmowali.
nie znać Clannadu, to jak nie znać...hmm kawałka historii muzykiWawrzyniec pisze:A tak w ogóle to ten Clannad to nie jest coś a la Secret Garden? Gdyż nie kojarzę, aby później się jeszcze jakimiś innymi ścieżkami dźwiękowymi zajmowali.
Mea Culpa. Rozumiem, że wstyd niemiłosierny, w ogóle to powinienem zmienić nicka na Wawrzyniec Wstydliwy. Ale też nie przesadzajmy, że to jest jakiś muzyczny ciężki grzech nie znać Clannadu. Ja przynajmniej nie uważam, że mam się naprawdę poważnie czegoś wstydzićMefisto pisze:nie znać Clannadu, to jak nie znać...hmm kawałka historii muzyki
Tego akurat RCfanboy nie wiedział, gdyż "Król Artur" nie zalicza się do jego ulubionych prac Zimmera. W ogóle wyczuwam w określeniu "RCfanboy" lekkie szyderstwo.A jej siostra śpiewała u Zimmera w "Królu Arturze" ale o tym nasz RCfanboy chyba powinien już wiedzieć...