Może Ci nie odpowiadać, ale jak gierkę z samolocikami, to klasyczna i ambitna wręcz kompozycjaBucholc Krok pisze:Ja nie krytykuję chóru (muzyki zresztą też nie), tylko ten utwór jako całość. We fragmentach nie pasują mi do siebie.
Modern Warfare 2 - Hans Zimmer
- Bucholc Krok
 - Jean-Baptiste Lully
 - Posty: 17506
 - Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
 - Lokalizacja: Golden Age
 
- Paweł Stroiński
 - Ridley Scott
 - Posty: 9394
 - Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
 - Lokalizacja: Spod Warszawy
 - Kontakt:
 
Ja wreszcie skończyłem Modern Warfare i chciałem coś uzupełnić.
Muzyka w grze wypada całkiem nieźle, z jednym wyjątkiem. Końcówka misji Loose Ends, jeden z największych zwrotów akcji w grze i naprawdę emocjonalna scena. Co zrobili kumple Hansa? Nudnawą i bezpłciową elegię na smyczki, w ogóle nie ma w tym emocji.
Gra świetna. Lance Henriksen jako Shepherd - megakult. Polskie tłumaczenie...
W jednej misji trzeba znaleźć High Value Individual (bardzo ważną osobę), czyli HVI. Na końcu znajduje się jego zwłoki. Jedna z postaci mówi, że Shepherd się wścieknie, bo "The HVI is dead".
Tłumaczenie? "HVI nie działa"
			
			
									
									
						Muzyka w grze wypada całkiem nieźle, z jednym wyjątkiem. Końcówka misji Loose Ends, jeden z największych zwrotów akcji w grze i naprawdę emocjonalna scena. Co zrobili kumple Hansa? Nudnawą i bezpłciową elegię na smyczki, w ogóle nie ma w tym emocji.
Gra świetna. Lance Henriksen jako Shepherd - megakult. Polskie tłumaczenie...
W jednej misji trzeba znaleźć High Value Individual (bardzo ważną osobę), czyli HVI. Na końcu znajduje się jego zwłoki. Jedna z postaci mówi, że Shepherd się wścieknie, bo "The HVI is dead".
Tłumaczenie? "HVI nie działa"
- Marek Łach
 - + Jerry Goldsmith +
 - Posty: 5671
 - Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
 - Lokalizacja: Kraków
 
Ależ oni mają ubogą wyobraźnię... A wzruszające slow-motion do tego też jest?Paweł Stroiński pisze: Muzyka w grze wypada całkiem nieźle, z jednym wyjątkiem. Końcówka misji Loose Ends, jeden z największych zwrotów akcji w grze i naprawdę emocjonalna scena. Co zrobili kumple Hansa? Nudnawą i bezpłciową elegię na smyczki, w ogóle nie ma w tym emocji.
- 
				Turek
 
"No Russian" to etap, który - nie ukrywajmy - większość zainteresowanych poznała jeszcze przed premierą gry, chcąc lub nie, bardziej lub mniej (trudno było nie zauważyć wszechobecnych newsów na ten temat). Dlatego też żadnym wielkim zaskoczeniem IMO nie był. 
Swoja drogą jest to niezwykle odważna 'scena' i nie dziwię się licznym kontrowersjom, które swego czasu wywołała. Nie żebym od razu stawał pod jednej stronie krzyża, ale nie sądzicie, że panowie z Infinity Ward poszli na łatwiznę ukazując ten akt terroru i tragedię ludzi, którzy znaleźli się po prostu w złym miejscu o złym czasie, w tak bezpośredni sposób? Toż to była jedna wielka rzeź, szereg okrutnych obrazów następujących po sobie.
Mając przykładowo dwa różne filmy przedstawiające tę samą scenę - scenę wypadku z udziałem auta osobowego...:
-w jednym będzie to efektowna kraksa ukazana w kilku ujęciach, z kilku perspektyw, obowiązkowo w w slow motion przy dramatycznej muzyce;
-w drugim natomiast wypadek nie zostanie w ogóle ukazany (samochód/bohater znika z kadru, słyszymy zderzenie, ewentualną reakcję ludzi w kadrze na nie - vide zakończenie Ghost Writer) lub ujęty w tzw. mgnieniu oka - paradoksalnie, sekundę temu było życie, teraz go już nie ma;
...zdecydowanie wybieram drugi film...
Co do muzyki to ma parę ładnych momentów, ale toną one w zalewie patosu i kiczu. Jak na grę: 2,5/5
			
			
									
									
						Swoja drogą jest to niezwykle odważna 'scena' i nie dziwię się licznym kontrowersjom, które swego czasu wywołała. Nie żebym od razu stawał pod jednej stronie krzyża, ale nie sądzicie, że panowie z Infinity Ward poszli na łatwiznę ukazując ten akt terroru i tragedię ludzi, którzy znaleźli się po prostu w złym miejscu o złym czasie, w tak bezpośredni sposób? Toż to była jedna wielka rzeź, szereg okrutnych obrazów następujących po sobie.
Mając przykładowo dwa różne filmy przedstawiające tę samą scenę - scenę wypadku z udziałem auta osobowego...:
-w jednym będzie to efektowna kraksa ukazana w kilku ujęciach, z kilku perspektyw, obowiązkowo w w slow motion przy dramatycznej muzyce;
-w drugim natomiast wypadek nie zostanie w ogóle ukazany (samochód/bohater znika z kadru, słyszymy zderzenie, ewentualną reakcję ludzi w kadrze na nie - vide zakończenie Ghost Writer) lub ujęty w tzw. mgnieniu oka - paradoksalnie, sekundę temu było życie, teraz go już nie ma;
...zdecydowanie wybieram drugi film...
Co do muzyki to ma parę ładnych momentów, ale toną one w zalewie patosu i kiczu. Jak na grę: 2,5/5