Ramin Djawadi - nowy "Medal of Honor"

Czasem zdarza się, że kompozytorzy ścieżek dżwiękowych poza swą działalnością filmową są również autorami projektów związanych ze światem gier komputerowych. W tym dziale można podyskutować właśnie o tych "niesoundtrackowych" dokonaniach.
Wiadomość
Autor
bladerunner

#31 Post autor: bladerunner » śr wrz 29, 2010 15:36 pm

dziekan pisze:
Ele pisze:A mi się podoba! A co mi tam!
Nie tylko tobie :wink:
Skoro Wam się podoba to ja też posłucham. :)

bladerunner

#32 Post autor: bladerunner » śr wrz 29, 2010 16:51 pm

Nie garnąłem się do tego nowego Djawadiego, bo gościa uważam za dno i beztalencie totalne, ale muszę zwrócić honor , ale na medal jeszcze nie zasłużył :D. Przesłuchałem..i..

W Grze sprawdzi się na pewno, lepsze od MW 2 i chyba najlepszy najbardziej pomysłowy Djawadi z jakim miałem do czynienia, piękne smyczki ''The Time Is Upon US'', świetny utwór akcji, w którym czuć klimat Bliskiego Wschodu ''Streets of Gardez'', prześliczny chór w ''Falling Away''.Na całkiem przyzwoitym poziomie stoją też bardziej dramatyczne utwory jak ''The Summit'' czy ''All Rounds Expended'' czy mój ulubiony ''Wiyar' pełen smutku i melancholii. Razić słuchacza może jedynie ala punkrockowa piosenka ''Enemy Down'' i nieco długość płyty, bowiem są momenty pewnego przestoju, a niektóre utwory są podobne do innych co jest powodem, że mamy do czynienia z ''syndromem powtarzalności''. Muzyka jest ''brudna'' i trudna w odsłuchu dla początkowego ''fana filmówki'', nieco przypominająca mi klimaty Black Hawk Dawn Hansa Zimmera. Ja jednak cały score przesłuchałem na raz bez większych problemów, dlatego też polecam przede wszystkim zagorzałym fanom gier oraz serii Medal Of Honor.

Awatar użytkownika
Ele
Początkujący orkiestrator
Posty: 626
Rejestracja: ndz maja 17, 2009 16:05 pm

#33 Post autor: Ele » śr wrz 29, 2010 18:05 pm

O dziwo mi się spodobały inne utwory :)

Moi faworyci: Heroes Aboard (great!), oraz oczywiście High Ground. Reszta trzyma całkiem przyzwoity poziom. Lepsze od MW2.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59852
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#34 Post autor: Adam » śr wrz 29, 2010 19:36 pm

dajciez spokój z tą kicha.. pocić jakis temat aż na 3 zakłądki o jakimś turasie... :?
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Ele
Początkujący orkiestrator
Posty: 626
Rejestracja: ndz maja 17, 2009 16:05 pm

#35 Post autor: Ele » śr wrz 29, 2010 20:10 pm

Będę pocić nawet na 4 zakładki. To już?

@edit Jeszcze nie

Prawda jest taka że podobnie jak Ojciec Mateusz, ten score mi przypadł do gustu drogi Adamie.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59852
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#36 Post autor: Adam » śr wrz 29, 2010 21:22 pm

to że Mateusz przypadł do gustu, to się nie dziwię.
ale żeby się wykłócać o Djawadim to bez przesady :) Oni i tak Cię nie zrozumieją :) trzeba ich ignorować - ze mnie oftopią z Lorencem i stale wtryniają i co z tego, niech se piszą.. darmowa reklama i szum przynajmniej. :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26513
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#37 Post autor: Koper » śr wrz 29, 2010 22:54 pm

Marek Łach pisze:Na ten komunikat nie musicie odpowiadać, jak wszyscy zainteresowani się z nim zapoznają, to zniknie.
coś nie zniknął. :P

A Ojciec Mateusz jest równie daremny jak cały Djawadi. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Ele
Początkujący orkiestrator
Posty: 626
Rejestracja: ndz maja 17, 2009 16:05 pm

#38 Post autor: Ele » śr wrz 29, 2010 23:45 pm

Ale Adaś, przesłuchaj! Może takie Heroes Abroad Ci się spodoba! Mówię serio!

Mefisto

#39 Post autor: Mefisto » czw wrz 30, 2010 01:29 am

Właśnie przesłuchałem - złe to nie jest, ale jednym uchem wlatuje, a drugim wylatuje. Ot, taki standard - w grze się to pewnie sprawdza, ale że nie grałem i pewnie grał nie będę, to mnie to leje. Niemniej naciągane 3 może i bym wyszarpał.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9318
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

#40 Post autor: Paweł Stroiński » czw wrz 30, 2010 03:56 am

Hmm, dużo lepsze niż sądziłem. Da się nawet słuchać. Ze wszystkich zrzynek z BHD w Remote Control, to jest najlepsze.

Awatar użytkownika
Ele
Początkujący orkiestrator
Posty: 626
Rejestracja: ndz maja 17, 2009 16:05 pm

#41 Post autor: Ele » czw wrz 30, 2010 22:05 pm

Heroes Abroad, The Summit, High Ground, Falling Away - niesamowite utwory :)

Jak dla mnie najlepszy Djawadi ever. I bez wstydu na tym forum mogę powiedzieć że naprawdę ten score mi się podoba :)

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9318
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

#42 Post autor: Paweł Stroiński » sob paź 02, 2010 15:29 pm

Lepsze od MW2 na pewno. Przynajmniej klipy.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9318
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

#43 Post autor: Paweł Stroiński » sob paź 02, 2010 17:44 pm

Właśnie słucham albumu. Najlepsza gra Djawadiego i, być moze, najlepszy score do gier w historii Remote Control. Chyba przebija tez Modern Warfare HGW i Bartona, ale musiałbym porównać.

Heroes Aboard śliczne, fajnie ze Ramin nie strzelił nam kolejnego anthemu, tylko bardzo ładną elegię na smyczki.

bladerunner

#44 Post autor: bladerunner » sob paź 02, 2010 17:50 pm

Paweł Stroiński pisze:Chyba przebija tez Modern Warfare HGW i Bartona, ale musiałbym porównać.

Heroes Aboard śliczne, fajnie ze Ramin nie strzelił nam kolejnego anthemu, tylko bardzo ładną elegię na smyczki.
Bez przesady, aż tak dobrej muzyki akcji jak w przypadku MW tutaj nie uświadczymy..... :wink:

a już nie mówiąc gdzie temu do Gear Solidów Gregsona ... :wink:
Jeden z moich ulubionych tematów jakie kiedykolwiek stworzył/skomponował Gregson-Williams.
http://www.youtube.com/watch?v=uhRw3nE67aw

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7889
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

#45 Post autor: DanielosVK » sob paź 02, 2010 19:41 pm

Nudny ten kawałek Gregsona. Bez pomysłu i z obleśną elektroniką.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

ODPOWIEDZ