Nic takiego nie miałem w swoim seansie?
John Williams - The Fabelmans (2022)
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33982
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: John Williams - The Fabelmans (2022)
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: John Williams - The Fabelmans (2022)
Cóż, Rzeszów
W Krakowie było - dwuminutowa wypowiedź na pokazach przedpremierowych.
W Krakowie było - dwuminutowa wypowiedź na pokazach przedpremierowych.
#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33982
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: John Williams - The Fabelmans (2022)
Gdyż najwidoczniej to było tylko na pokazach przedpremierowych. Gdyż czytam, że przy innych seansach i to nie tylko w Rzeszowie tej zapowiedzi Spielberga nie ma.
Co nie zmienia faktu, że jest to naprawdę bardzo ładny film.I w sumie jeden z lepszych Spielbergów z wysokiej półki od wielu lat. Bardzo ładny film, gdzie największym szokiem jest Paul Danno grający niesamowicie normalną, wręcz za spokojną postać. Czasami także pod względem wyglądu kojarzył mi się Piotrem Cyrwusem, który przez lata grał Ryśka z Klanu.
Film ładny, miejscami smutny i dołujący, ale naprawdę bardzo dobrze spędziłem ten czas w pustej sali kinowej. I jest to kolejny przykład, że jak film jest dobry i dobrze zrobiony to czas trwania nie ma znaczenia. Ani przez minutę się nie nudziłem, a już końcówka ze specjalnym cameo jest wisienką na torcie tego filmu. A końcowa końcówka, gdzie kamera dopasowuje odpowiednio horyzont w kadrze jest po prostu genialna.
Muzyka Johna Williamsa, bardzo kameralna, stonowana, miejscami plumkowata, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Przy czym nie powiedziałbym, że było jej aż tak mało jak niektórzy sugerowali. Wiadomo mamy też muzykę źródłową, ale ona plus muzyka Johna Williamsa sprawiają naprawdę ładnie umuzyczniony film.
Co nie zmienia faktu, że jest to naprawdę bardzo ładny film.I w sumie jeden z lepszych Spielbergów z wysokiej półki od wielu lat. Bardzo ładny film, gdzie największym szokiem jest Paul Danno grający niesamowicie normalną, wręcz za spokojną postać. Czasami także pod względem wyglądu kojarzył mi się Piotrem Cyrwusem, który przez lata grał Ryśka z Klanu.
Film ładny, miejscami smutny i dołujący, ale naprawdę bardzo dobrze spędziłem ten czas w pustej sali kinowej. I jest to kolejny przykład, że jak film jest dobry i dobrze zrobiony to czas trwania nie ma znaczenia. Ani przez minutę się nie nudziłem, a już końcówka ze specjalnym cameo jest wisienką na torcie tego filmu. A końcowa końcówka, gdzie kamera dopasowuje odpowiednio horyzont w kadrze jest po prostu genialna.
Muzyka Johna Williamsa, bardzo kameralna, stonowana, miejscami plumkowata, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Przy czym nie powiedziałbym, że było jej aż tak mało jak niektórzy sugerowali. Wiadomo mamy też muzykę źródłową, ale ona plus muzyka Johna Williamsa sprawiają naprawdę ładnie umuzyczniony film.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: John Williams - The Fabelmans (2022)
Na moim wczorajszym regularnym seansie nie było żadnych dodatków. Od razu po reklamach logo Amblin.
Nie dziwię się, że środowisko Hollywood bije brawa. Każdy większy reżyser i twórca w LA miał podobne początki. Podróż sentymentalna do dzieciństwa. A dziadki z jarmułkami z AMPASu już kompletnie odlatują, bo korzenie żydowskie są mocno zaakcentowane i pośrednio jest wyśmiewanie się z katolików. Nominacje do Oscarów gwarantowane i sama statuetka może wpaść za reżyserię.
Film zrealizowany klasyczną metodą. Zdjęcia Janusza Kamińskiego idealnie naśladujące kino sprzed 60 lat.
Muzyka kameralna. Nie jesteśmy ją bombardowani. Stonowana, dopowiadająca i uzupełniająca historię.
Rewelacyjny finał z Johnem Fordem/Davidem Lynchem. W krótkich, żołnierskich słowach wyjaśnione czym jest kino.
Nie dziwię się, że środowisko Hollywood bije brawa. Każdy większy reżyser i twórca w LA miał podobne początki. Podróż sentymentalna do dzieciństwa. A dziadki z jarmułkami z AMPASu już kompletnie odlatują, bo korzenie żydowskie są mocno zaakcentowane i pośrednio jest wyśmiewanie się z katolików. Nominacje do Oscarów gwarantowane i sama statuetka może wpaść za reżyserię.
Film zrealizowany klasyczną metodą. Zdjęcia Janusza Kamińskiego idealnie naśladujące kino sprzed 60 lat.
Muzyka kameralna. Nie jesteśmy ją bombardowani. Stonowana, dopowiadająca i uzupełniająca historię.
Rewelacyjny finał z Johnem Fordem/Davidem Lynchem. W krótkich, żołnierskich słowach wyjaśnione czym jest kino.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33982
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: John Williams - The Fabelmans (2022)
Wcale tego tak nie odczytałem, tym bardziej że skąd wiadomo, że owa dziewczyna była katoliczką? Jedyne co było pewne, że była chrześcijanką i była pokazana jako postać pozytywną. Gdyż jako jedyna była miła dla młodego Fabelmana w nowej szkole.
Nie wspominając, że jeszcze młodszy Fabelman, też nie był jakoś szczególnie zachwycony, że jako jedyni na osiedlu nie mieli ozdób świątecznych.
I trudno, żeby korzenie żydowskie nie były akcentowane, skoro bohater z takiej rodziny pochodzi.
Dla mnie mocniejszy akcent był na filmach i dramacie rodzinnym. To ładna i smutna historia o rozpadzie małżeństwa i jak to jest widziane oczyma dziecka.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: John Williams - The Fabelmans (2022)
Jeszcze kwestia oprawców szkolnych wyśmiewających jego żydowskie pochodzenie i oskarżających go o zamordowanie Chrystusa.
I wujek, który zachęca do poznania Hollywood, bo tam sami przedstawiciele narodu wybranego, którzy wspierają takich jak my.
I wujek, który zachęca do poznania Hollywood, bo tam sami przedstawiciele narodu wybranego, którzy wspierają takich jak my.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33982
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: John Williams - The Fabelmans (2022)
Jest też i recenzja "The Fabelmans" od Pawła:
https://filmmusic.pl/recenzje/the-fabel ... elmanowie/
https://filmmusic.pl/recenzje/the-fabel ... elmanowie/
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: John Williams - The Fabelmans (2022)
W końcu obejrzałem i się rozczarowałem, ale rzeczywiście Spielberg, który w świecie filmu osiągnął już wszystko, kręci już te filmy bardziej dla siebie, niż widzów. Liczyłem na magię kina, a dostałem mdłą familijną opowiastkę. Oscarowa nominacja za muzę to kuriozum, ile tam było tego Williamsa, zapamiętałem z 2-3 sceny w 2.5 godzinnym filmie. Podobnie z nomką dla Hirscha, który na ekranie był kilka minut, to już lepiej dali by dla Lyncha, który swoim występem w końcówce poratował cały film.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33982
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: John Williams - The Fabelmans (2022)
O przykro mi to słyszeć. Mnie się film bardzo podoba i widziałem go dwa razy w kinie. Pierwszy raz w Rzeszowie, a drugi na Berlinale, gdzie Steven Spielberg otrzymał honorowego Niedźwiedzia. Piękna gala i miałem kilka sekund sławy, kiedy przy wymienieniu Johna Williamsa, głośno wyraziłem swój entuzjazm, że aż się część sali na mnie popatrzyła.
A co do muzyki to tym bardziej, za drugim razem jeszcze bardziej ją doceniłem. Ten fortepianowy temat zapada w pamięci, a scena tańca plus muzyka wypada naprawdę cudnie.
Plus mnie ten film naprawdę wzrusza i dotyka.
A co do muzyki to tym bardziej, za drugim razem jeszcze bardziej ją doceniłem. Ten fortepianowy temat zapada w pamięci, a scena tańca plus muzyka wypada naprawdę cudnie.
Plus mnie ten film naprawdę wzrusza i dotyka.
#WinaHansa #IStandByDaenerys