Blade Runner 2049 (2017) - Benjamin Wallfisch and Hans Zimmer

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Mefisto

Re: Blade Runner 2049 (2017) - Benjamin Wallfisch and Hans Zimmer

#436 Post autor: Mefisto » wt paź 10, 2017 00:58 am

Mystery pisze:
pn paź 09, 2017 20:43 pm
Film na szczęście jest lepszy
Nawet nie zamierzam się przekonywać, bo na parę ładnych obrazków szkoda kasy i czasu. To, co Scott i s-ka ostatnio odpierdala to jest żal.usa. Co następne? Thelma i Luiza 20 lat później? Okaże się, że na dnie kanionu była jednak rzeka, panie przeżyły i założyły podziemne państwo feministyczne. A żeby były podwaliny pod uniwersum, to ich odźwiernym jest Dawid.

Coming up next...

Black Rain 2: Afro-American Tsunami
Gladiator 2: It ain't over, till it's over, Commo - feat. Common & sense
Black Hawk Down - The Reckoning
etc.

mixon
Szofer w RCP
Posty: 190
Rejestracja: ndz paź 19, 2014 17:31 pm

Re: Blade Runner 2049 (2017) - Benjamin Wallfisch and Hans Zimmer

#437 Post autor: mixon » wt paź 10, 2017 01:09 am

Mefisto pisze:
wt paź 10, 2017 00:58 am
Mystery pisze:
pn paź 09, 2017 20:43 pm
Film na szczęście jest lepszy
Nawet nie zamierzam się przekonywać, bo na parę ładnych obrazków szkoda kasy i czasu. To, co Scott i s-ka ostatnio odpierdala to jest żal.usa. Co następne? Thelma i Luiza 20 lat później? Okaże się, że na dnie kanionu była jednak rzeka, panie przeżyły i założyły podziemne państwo feministyczne. A żeby były podwaliny pod uniwersum, to ich odźwiernym jest Dawid.

Coming up next...

Black Rain 2: Afro-American Tsunami
Gladiator 2: It ain't over, till it's over, Commo - feat. Common & sense
Black Hawk Down - The Reckoning
etc.
Czytając tego typu "wypociny" mam wrażenie, że cofnęliśmy się w czasie i jest start "Blade Runner". hmmm!?
O co kaman? nie oglądnę bo.... nie(?)
....żal....
Może jednak lepszy argument przyjdzie? Bo to się mija z celem i muzyki filmowej i samego filmu, a pasuje idealnie na sam hejt.
hejt bo hejt i tyle... BA!

Mefisto

Re: Blade Runner 2049 (2017) - Benjamin Wallfisch and Hans Zimmer

#438 Post autor: Mefisto » wt paź 10, 2017 01:36 am

Spróbuj jeszcze raz. Tym razem używając składnych zdań w języku polskim, bo bełkoczesz coś i nie wiadomo o co chodzi.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9371
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Blade Runner 2049 (2017) - Benjamin Wallfisch and Hans Zimmer

#439 Post autor: Paweł Stroiński » wt paź 10, 2017 01:37 am

W komentarzu Ridley i Crowe żartowali sobie na końcu, że zrobią "Gladiator 2: Max Comes Back!"

Zresztą, Scott ma ponoć pomysł, "jak przywrócić Maximusa do życia". Więc przeszło to mu przez myśl też na poważnie.

Chciał też powiązać uniwersa Blade Runnera i Aliena, ale to chyba odpadło.

mixon
Szofer w RCP
Posty: 190
Rejestracja: ndz paź 19, 2014 17:31 pm

Re: Blade Runner 2049 (2017) - Benjamin Wallfisch and Hans Zimmer

#440 Post autor: mixon » wt paź 10, 2017 01:43 am

Mefisto pisze:
wt paź 10, 2017 01:36 am
Spróbuj jeszcze raz. Tym razem używając składnych zdań w języku polskim, bo bełkoczesz coś i nie wiadomo o co chodzi.
Noo, klasa!
I tyle?

Awatar użytkownika
MichalP
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1178
Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie

Re: Blade Runner 2049 (2017) - Benjamin Wallfisch and Hans Zimmer

#441 Post autor: MichalP » wt paź 10, 2017 02:53 am

Film zobacze jutro, ale muzyke mam odsluchaną dwa razy i niestety zgadzam sie z większością negatywnych komentarzy. Jezeli nawet ta muzyka się sprawdza w filmie to jest to dokładnie, jak ktos to powiedział wcześniej, po prostu element ścieżki dźwiękowej a nie pełno prawna część dopełniająca film.

"Muzyka" jest po prostu nudna, panie nic się nie dzieje. Zapetlające się w kółko efekty dźwiękowe imitujące melodie. I proszę mi tu nie wyjeżdżać z tym, że to taki wolny film, mało akcji. To nie znaczy, że muza musi się snuć bez wyrazu.

O ile początek faktycznie nadaje klimat (taki Vangelis na sterydach - wiadomo film jest mroczniejszy) i po pierwszym wejściu jakiejś prościutkiej melodii myślisz sobie, że gdzieś to pojdzie to niestety grube rozczarowanie. To tak jakby odpowiedzialni za ten film usłyszeli początek muzyczny Vangelisa w pierwszym Blade Runnerze i o to oparli całą resztę. Celowo nie mowię o kompozytorach bo może oni mieli najmniej do gadania.

Zupełnie pomineli fakt jak Vangelis krok po kroku w kazdym kolejnym utworze dodawal coś nowego, wprowadzał nowe brzmienie, melodie, budował klimat aż do finałowej kulminacji. Dla mnie to świadczy po prostu o braku wyobraźni i braku pomyslu na koncepcje muzyki w filmie - jakby film byl kompletnie jednowymiarowy i taka jest jednowymiarowa muzyka.

A muzyka akcji - nawet mi sie podoba momentami, wreszcie jest jakąś odskocznią od 90% reszty smętów. Jeden problem - bardziej mi pasuje do Terminatora niż do uniwersum Blade Runnera.

Podsumowujac - gdzie imitują Vangelisa jest obiecujaco, gdzie probuja cos nowego zaczyna byc ciekawie, tych kilka prostych melodii nie zwala z nóg ale też nie odpycha - niestety to jakies 10% tej ścieżki. Pozostałe 90% to nawet nie jest ambient - to jest sound design. :cry:

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10488
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Blade Runner 2049 (2017) - Benjamin Wallfisch and Hans Zimmer

#442 Post autor: Ghostek » wt paź 10, 2017 09:50 am

Jeju, ależ to jest dobry film!
Świetnie zrobiony, świetnie zagrany... 3 godziny lecą jak szalone, aż chce się więcej. I szkoda, że tego więcej nie będzie w wykonaniu DV. Po tej porażce pewnie na długo dostanie w branży bana na rozbudowane budżetowo s-f. A szkoda, bo właśnie czegoś takiego współczesnemu kinu zżeranemu popcornową rozrywką brakuje.

Co do muzyki... Jeżeli w napisach końcowych zamiast BW & HZ było JJ & Vangelis, to dałbym się nabrać. Klimatyczne, bardzo funkcjonalna muzyka, która ma swoje momenty (najczęściej w scenach panoram miasta, szerokich planów), ale w budowaniu dramaturgii... porażka, że szkoda szczępić ryja na ten temat. Zatem mamy taką wydmuszkę, która jak lep do muchy uczepiła się idei wiernego oddania pewnej dusznej atmosfery i tyle w temacie.
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60186
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Blade Runner 2049 (2017) - Benjamin Wallfisch and Hans Zimmer

#443 Post autor: Adam » wt paź 10, 2017 09:54 am

second edition się nie wyprzedało jeszcze ;-)
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10488
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Blade Runner 2049 (2017) - Benjamin Wallfisch and Hans Zimmer

#444 Post autor: Ghostek » wt paź 10, 2017 10:01 am

Adam pisze:
wt paź 10, 2017 09:54 am
second edition się nie wyprzedało jeszcze ;-)
Biorąc pod uwagę, że będzie to samo co w wersji cyfrowej, a w świat poszło info, że będzie wersja 1CD, to się zdziwie, jak im się w ogóle sprzeda. Przycięli ostro w ch**a z tym specjałem.
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60186
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Blade Runner 2049 (2017) - Benjamin Wallfisch and Hans Zimmer

#445 Post autor: Adam » wt paź 10, 2017 10:02 am

ja tam poczekam do wysyłki z oceną i tym co tam jest :)
NO CD = NO SALE

Jedi-Master
Spec od additional music
Posty: 668
Rejestracja: pn lut 13, 2017 13:02 pm

Re: Blade Runner 2049 (2017) - Benjamin Wallfisch and Hans Zimmer

#446 Post autor: Jedi-Master » wt paź 10, 2017 10:15 am

Ja też może się okazać, że mocno zaskoczą :D .

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60186
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Blade Runner 2049 (2017) - Benjamin Wallfisch and Hans Zimmer

#447 Post autor: Adam » wt paź 10, 2017 10:16 am

to że tam wkleili traklistę nic nie musi oznaczać ponad to, że to traklista tego co wysłali linkiem :P dalej nie opublikowali żadnego oficjalnego infa czy postu nt zawartości i wyglądu wydania 2CD, ponad trzema faktami że: będzie numerowany, fizyczny i 2CD. Zapełniać jedną płytę tylko w 10-15 minutach? Ok, można. Tylko po co? Ja tam czekam cierpliwie, muzyka poza akcją mi się podoba, szczególnie we filmie, więc ciśnienia już nie ma bo wiem że minimalny możliwy efekt - powtórzenie wersji cyfrowej - mnie zadowoli. Ot funkcjonalny score na 3,5/5.
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14474
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Blade Runner 2049 (2017) - Benjamin Wallfisch and Hans Zimmer

#448 Post autor: lis23 » wt paź 10, 2017 12:46 pm

W ogóle nie rozumiem, dlaczego co niektórzy się dziwią, że film nie odniósł sukcesu, i to nie tylko w USA?
To nie jest "megakult" na miarę Star Wars, Star Treka czy Indiany Jonesa, to film, który odniósł sukces po premierze i ma swoich oddanych fanów, których jest jednak niewielu w porównaniu z fandomem w. w. serii. Poza tym, film jest ponoć ciężki w odbiorze dla współczesnego widza, bo jest długi, powolny, spokojny i pozbawiony większej ilości akcji.

Oczywiście, porażkę w box offisie zwalono na fanów ekranizacji komiksów, bo kogo innego można by sobie oskarżyć, ale prawda jest taka, że to jest film, który posiada tzw. "wąskie gardło", jakim jest niewielka liczba oddanych fanów, którzy mają ok. 50 - 60 lat, a młodzież może nawet nie znać, nie kojarzyć oryginału. Poza tym, zmieniła się widownia i to bardzo, oraz jej oczekiwania i film może po prostu w te oczekiwania nie trafiać. Lubimy pisać i mówić o tym, jaki to dzisiejszy widz ma zły gust, że lubi blocbustery, itp. ale gdyby ktoś z nas cofnął się o 50-60 lat wstecz to również nie odnalazłby się w mentalności i w gustach ówczesnych widzów.

Jeżeli już jesteśmy przy oskarżeniach wobec ekranizacji komiksów, to jeden ze scenarzystów filmu przyznał, że wzorował się na ... Marvelu:
Z kolei drugi ze scenarzystów produkcji, Michael Green, przyznał, że w trakcie pracy inspiracje dla niego stanowiły m.in. filmy Marvela:

Tak wielu przedstawicieli wielkich studiów filmowych i właścicieli praw autorskich odnotowało sukces Marvela, że wszyscy go podziwiamy i zastanawiamy się nad tym, jak go powtórzyć. Dla mnie osobiście Marvel uczy nas przede wszystkim: nie zaczynaj od budowania uniwersum. Rozpoczynasz od opowiedzenia historii, która warta jest opowiedzenia. Jeśli to świetnie wyreżyserowana historia, w dodatku znakomicie zagrana, to staje się czymś w rodzaju czarnej dziury, wokół której rodzi się cała galaktyka. (…) Tworząc scenariusz w ogóle nie zaprzątaliśmy sobie głowy takimi kwestiami jak spin-offy czy to, w jaki sposób sprawy mogłyby potoczyć się dalej.
https://naekranie.pl/aktualnosci/blade- ... em-2452960

Zaraz pewnie padnie odpowiedź, że taki Marvel nie robi oryginalnych filmów i niczym nie ryzykuje, a to nie prawda. Przykładem niech będzie "Guardians of the Galaxy' z 2014 roku, który to film był sporym ryzykiem ze strony Marvela i który mógł być mega porażką.
Oryginalni Strażnicy Galaktyki A.D 3000 pojawili się w 1969 roku i przez 20 lat pojawiali się gościnnie w innych komiksach i dopiero w 1990 roku dostali własny komiks, który utrzymał się tylko przez pięć lat. Ekipa znana z filmów, czyli Strażnicy z XXI wieku pojawili się dopiero w 2007 roku i przetrwali do 2010 roku. Choć komiksy Abnetta i Laninnga miały świetne recenzje i odniosły spory sukces to nadal nie był to komiks popularny, a raczej miał swoje oddane grono fanów, co czyni tę sytuacje bardzo podobną do nowego "Łowcy Androidów".
W przypadku filmu Marvela udało się wygrać na nostalgii do kina lat 80-tych i do muzyki z tamtego okresu, do Star Wars i do "Flasha Gordona" ale do tego dodano współczesny język i kontekst oraz humor a z tego co czytam o nowym BR to próbowano tutaj odtworzyć dokładnie to samo, co w pierwszym filmie i może dlatego w tym wypadku nostalgia nie zadziałała?
Ostatnio Matthew Vaughn powiedział, że nosił się z zamiarem nakręcenia remake "Flasha Gordona" ale James Gunn jako pierwszy wpadł na pomysł podobnej koncepcji i zrobił własny film ale ja się pytam, kto czeka na "Flasha Gordona"? To również mogłaby być porażka, bo współczesny widz nie kojarzy oryginału.

P.S: Chyba nawet sam Warner potwierdza to, o czym piszę:
– Dobrze sobie poradziliśmy w wielkich i ważnych rynkach. Alcon i Denis zrobili niesamowity film. Grupa odbiorców była mniejsza, niż przewidywaliśmy – twierdzi Goldstein.
https://naekranie.pl/aktualnosci/klapa- ... je-2454016
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10488
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: Blade Runner 2049 (2017) - Benjamin Wallfisch and Hans Zimmer

#449 Post autor: Ghostek » wt paź 10, 2017 13:12 pm

lis23 pisze:
wt paź 10, 2017 12:46 pm
W przypadku filmu Marvela udało się wygrać na nostalgii do kina lat 80-tych i do muzyki z tamtego okresu, do Star Wars i do "Flasha Gordona" ale do tego dodano współczesny język i kontekst oraz humor a z tego co czytam o nowym BR to próbowano tutaj odtworzyć dokładnie to samo, co w pierwszym filmie i może dlatego w tym wypadku nostalgia nie zadziałała?
Ten film to troszkę bardziej złożona sprawa, a nie sama nostalgia. A nie zadziałała tu przede wszystkim promocja. Ten film praktycznie nie istniał w mediach społecznościowych. W TV spotów tyle, co kot napłakał, a kto w dzisiejszych czasach sugeruje i przekonuje się tylko po kinowych trailerach? Po prostu wyszli z założenia, że BR jest tak mocną marką, że sam się obroni.. ot jak Star Wars. Tyle że w dzisiejszych czasach nie wystarczy poinformować, że jest jakiś film. Trzeba wokół niego robić sporo szumu. Owszem, był takowy. Choć niezbyt przysłużył się PRowo. Ale mieli czas obmyśleć strategię działania, podjąć jakieś kluczowe decyzje, zrobić jakąś fajną kampanię reklamową. Kurde, nawet jakby nakręcili jakieś internetowe webisody po 2-3 min każdy, wprowadzające do tego filmu, to już byłoby większe zainteresowanie.
Niestety, w dzisiejszych czasach, jeżeli wykłada się 150 mln na film, to co najmniej połowę tej kwoty dorzuca się na promocję, by nie utopić rynkowo projektu. W przekrzyczanym, przepełnionym obrazkami i niusami świecie, agresywna promocja jest jedyną szansą na sprzedanie niepewnego produktu. No chyba że wróci się do opcji robienia s-f za 30-40 mln $, to wtedy same recenzje napędzają odpowiedni target przynoszący wymierne korzyści w stosunku do budżetu.
Obrazek

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Blade Runner 2049 (2017) - Benjamin Wallfisch and Hans Zimmer

#450 Post autor: Tomek » wt paź 10, 2017 13:35 pm

Mefisto pisze:
wt paź 10, 2017 00:58 am
Nawet nie zamierzam się przekonywać, bo na parę ładnych obrazków szkoda kasy i czasu. To, co Scott i s-ka ostatnio odpierdala to jest żal.usa. Co następne? Thelma i Luiza 20 lat później? Okaże się, że na dnie kanionu była jednak rzeka, panie przeżyły i założyły podziemne państwo feministyczne. A żeby były podwaliny pod uniwersum, to ich odźwiernym jest Dawid.
Dobre :D
Dla mnie ostatnie wypoty Scotta są też żenujące (Covenant, Exodus itd.), ale tym razem Scott jakby nie wtrącał się - film jest 99% Kanadyjczyka, jedyny problem to to, że wisi nad nim spuścizna legendy i świata, który został stworzony przez kogo innego. Ale można też poczekać na BD, bo będzie wyglądał na pewno olśniewająco ;-)
MichalP pisze:
wt paź 10, 2017 02:53 am
Podsumowujac - gdzie imitują Vangelisa jest obiecujaco, gdzie probuja cos nowego zaczyna byc ciekawie, tych kilka prostych melodii nie zwala z nóg ale też nie odpycha - niestety to jakies 10% tej ścieżki. Pozostałe 90% to nawet nie jest ambient - to jest sound design. :cry:
Niestety to chyba szczyt umiejętności Wallfischa. Można mówić, że tak chciał reżyser, że tak chcieli producenci, że tego wymagał klimat, że to tamto i siamto (argumenty obrońców zakalców RCP), ale fakt jest taki, że od razu można byłoby usłyszeć różnicę gdyby nawet w te nieszczęsne drony poszedł Johannson. Taka jest różnica pomiędzy artystą a wyrobnikiem. Żeby było jasne, za artystę uważam też Zimmera, a gdyby normalnie sam nad tym pracował, to efekty można sobie wyobrazić nie trudno, byłyby dużo lepsze.
Obrazek

ODPOWIEDZ