Steven Price - Fury (2014)
Re: Steven Price - Fury (2014)
heh słucham tego i brzmi jak score do gierki wojennej sprzed 10 lat
mega, a te recytujące "chóry" to sample przecież
fajny score, zupełnie nie tego się spodziewałem. ląduje u mnie w topach przez inność
tylko jakoś nie bardzo mogę sobie wyobrazić sporą część tej płyty w tym filmie, no chyba że to nie jest typowe kino wojenne po amerykańsku w starym stylu 
NO CD = NO SALE
Re: Steven Price - Fury (2014)
Brzmi bardziej jak współczesny score do gry, bo 10 letni to były by bardziej klimaty Medal of Honor
Nie mam pojęcia jak to będzie grało w filmie, ale David Ayer lubi kicz, więc zobaczymy, póki co sam score przypadł do gustu dla Southalla:
http://www.movie-wave.net/fury/
http://www.movie-wave.net/fury/
Re: Steven Price - Fury (2014)
zaczyna się pochód recek
mówiłem że czarny koń będzie 
NO CD = NO SALE
Re: Steven Price - Fury (2014)
Przesłuchałem w końcu tego streama, no i dziwny to score. Trochę taka Grawitacja na chóralnych sterydach z Transformers: Revenge of the Fallen, niby kiczowate, ale gładko płynące i przebojowe (świetne Tiger Battle). Na razie ocena rzędu 4 to za dużo, ale po bardziej dogłębnej lekturze flaczka i filmie może i na tyle styknie.
Re: Steven Price - Fury (2014)
The Hollywood Reporter zrobił film making of o muzie - http://edit.hollywoodreporter.com/video ... ice-741171
będzie min. nom do Oscara, czuję to
będzie min. nom do Oscara, czuję to
NO CD = NO SALE
Re: Steven Price - Fury (2014)
Przyofftopię


Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Steven Price - Fury (2014)
Przyofftopiłeś Goldsmithem widzę... 
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Steven Price - Fury (2014)
byłem na przedpremierowym pokazie - ależ muza kapitalnie w filmie działa - tam gdzie ma działać czyli w połowie scen. druga połowa jest delikatnym tłem i spisuje się dobrze - nie jest sztampowo podłożona. ten chóralny temat nazwałbym "tematem wędrówki/drogi" i robi to świetny klimat, choć chór jest ciszej niż na płycie zmiksowany (szkoda !!!) - sposób w jaki to jest podłożone i do których scen, do tego sama konstrukcja tego, jest dla mnie wizjonerska - nie pamiętam kiedy takie użycie takiej muzy było w wojennych filmach. płyta ułożona zgodnie z chronologią filmu i jest to complete score na 99% a może nawet na cd jest ciut więcej muzy - nic innego nie wychwyciłem raczej w filmie. ciekawe filmowo end credits - taki "teledysk" z ori archiwów filmowych przefiltrowany na czerwony kolor.
film dobry, momentami bardzo, polecam. raczej film o wojnie bez wojny, bo naparzanki jest tu znikoma ilość i nie jest to film wielkiego rozmachu batalistyczno-strzelankowego. największe zaskoczenie - przedzierałem oczy ze zdumienia bo nie ma w nim ani raz ani jednej flagi amerykańskiej - szok, że po stu latach hollywood zrobiło pierwszy ever (?) film wojenny bez swojej ukochanej flagi
Price udowadnia że Gravity to nie był wypadek przy pracy, facet drugi raz staje na przekór kanonom i nietypowo podchodzi do projektu z czeg owychodzi mocno obronną ręką za co szacun. Za film dałbym całościowo 4,5/5. za płytę podobnie. ostatecznie tak po wielkim narzekaniu mogę się zgodzić na 2 x 4 za całość. a płyta ląduje u mnie i tak w Top 3.
film dobry, momentami bardzo, polecam. raczej film o wojnie bez wojny, bo naparzanki jest tu znikoma ilość i nie jest to film wielkiego rozmachu batalistyczno-strzelankowego. największe zaskoczenie - przedzierałem oczy ze zdumienia bo nie ma w nim ani raz ani jednej flagi amerykańskiej - szok, że po stu latach hollywood zrobiło pierwszy ever (?) film wojenny bez swojej ukochanej flagi
Price udowadnia że Gravity to nie był wypadek przy pracy, facet drugi raz staje na przekór kanonom i nietypowo podchodzi do projektu z czeg owychodzi mocno obronną ręką za co szacun. Za film dałbym całościowo 4,5/5. za płytę podobnie. ostatecznie tak po wielkim narzekaniu mogę się zgodzić na 2 x 4 za całość. a płyta ląduje u mnie i tak w Top 3.
NO CD = NO SALE
Re: Steven Price - Fury (2014)
Narobiłeś wielkiego smaka na seans, dzięki za te kilka zdań, brzmi pysznie
.

Re: Steven Price - Fury (2014)
znaczy wiesz, ja słyszałem opinie o samej płycie że takie samplowane staromodne chórki to były w gierkach na flipperach 15 lat temu
tylko że ktoś zapomniał o pięknej żywej żeńskiej wokalizie i pięknym temacie Normana 
NO CD = NO SALE
Re: Steven Price - Fury (2014)
Mnie płyta siada mocno że się tak wyrażę. Twój opis jak to funkcjonuje w filmie na tyle pobudził moje "kubki smakowe", że chce to zobaczyć już natychmiast! 

Re: Steven Price - Fury (2014)
aha i należą się przeprosiny małe z mojej strony, bo trailer filmu zniszczenie Tygrysa przez jednego Shermana pokazuje w wypaczony i kłamliwy sposób - ot, wina trailerowego montażu. w filmie bzdury w ten sposób nie ma
zresztą to, poza bodaj pierwszym filmem bez łopoczącej flagi usa, również pierwszy film w którym tak dokładnie oddano realia i taktyke starć czołgowych - to nie było w kinie bardzo eksploatowane do dziś.
NO CD = NO SALE
- WhiteHussar
- Nominowany do Emmy
- Posty: 1508
- Rejestracja: sob mar 02, 2013 23:31 pm
- Lokalizacja: Kamionka
- Kontakt:
Re: Steven Price - Fury (2014)
Po seansie :
Jeszcze dzień przed seansem rozważałem kwestie czy rzeczywiście warto iść. Wahania były spowodowane obawami stworzenia słabego filmu o tematyce, która jest mi okropnie bliska. Na szczęście się myliłem
Dźwięk, dźwięk i jeszcze raz dźwięk. Jeden z najważniejszych aspektów w filmach o tematyce wojennej ( dla mnie ). Dźwięk silników, ocierania metalu o metal, zamykających się włazów, zamków podczas przeładowywania, wybuchów czy świstu kul. Pod tym względem: rewelka. Obecność wszechobecnego błota : coś pięknego. Wreszcie w filmie, żołnierze nie chodzą z czystymi mundurami.
Sam obraz wojny dość konkretnie różni się od tych, które znamy z innych filmów. Nie ma tu mowy o walce i umieraniu za kraj ( wielki PLUS )
Scena walki z Tygrysem choć krótka to chyba jedna z lepszych. Co do bohaterów i fabuły nie ma jakiś wielkich zastrzeżeń. Bałem się o role Pitta, koleś podołał.
Muzyka :
Jakiś tydzień temu zabrałem się za przesłuchiwanie, ledwo skończyłem.
W filmie sprawdza się rewelacyjnie.
Według mnie, płyta nadaje się do słuchania dopiero od połowy utwór:10. Emma
Mnie osobiście utwór " Tiger Battle " kompletnie nie leży. Wolę wolniejsze części soundtrack/
Chórki sprawdzają się rewelacyjnie a teksty typu : "muzyka jak z Gravity może się nie sprawdzić " są bezpodstawne.
Muzyka nabierał całkiem innego klimatu po obejrzeniu filmu. Utwór " Norman " uważam za najlepszy.
Ocena muzyki w filmie : 4,5/5
Ocena muzyki na płycie : 3/5
Jeszcze dzień przed seansem rozważałem kwestie czy rzeczywiście warto iść. Wahania były spowodowane obawami stworzenia słabego filmu o tematyce, która jest mi okropnie bliska. Na szczęście się myliłem
Dźwięk, dźwięk i jeszcze raz dźwięk. Jeden z najważniejszych aspektów w filmach o tematyce wojennej ( dla mnie ). Dźwięk silników, ocierania metalu o metal, zamykających się włazów, zamków podczas przeładowywania, wybuchów czy świstu kul. Pod tym względem: rewelka. Obecność wszechobecnego błota : coś pięknego. Wreszcie w filmie, żołnierze nie chodzą z czystymi mundurami.
Sam obraz wojny dość konkretnie różni się od tych, które znamy z innych filmów. Nie ma tu mowy o walce i umieraniu za kraj ( wielki PLUS )
Scena walki z Tygrysem choć krótka to chyba jedna z lepszych. Co do bohaterów i fabuły nie ma jakiś wielkich zastrzeżeń. Bałem się o role Pitta, koleś podołał.
Muzyka :
Jakiś tydzień temu zabrałem się za przesłuchiwanie, ledwo skończyłem.
W filmie sprawdza się rewelacyjnie.
Według mnie, płyta nadaje się do słuchania dopiero od połowy utwór:10. Emma
Mnie osobiście utwór " Tiger Battle " kompletnie nie leży. Wolę wolniejsze części soundtrack/
Chórki sprawdzają się rewelacyjnie a teksty typu : "muzyka jak z Gravity może się nie sprawdzić " są bezpodstawne.
Muzyka nabierał całkiem innego klimatu po obejrzeniu filmu. Utwór " Norman " uważam za najlepszy.
Ocena muzyki w filmie : 4,5/5
Ocena muzyki na płycie : 3/5
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Steven Price - Fury (2014)
To chyba mało filmów wojennych widziałeś, bo w tych najlepszych też o tym nie ma za bardzo mowy, chyba że ironicznie.WhiteHussar pisze:Sam obraz wojny dość konkretnie różni się od tych, które znamy z innych filmów. Nie ma tu mowy o walce i umieraniu za kraj ( wielki PLUS )
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński