U mnie ostatnio:

Kanye West - Yeezus
Poprzednia płyta Kanye była znakomita, toteż jak zobaczyłem, że jest już nowa od razu się na nią rzuciłem. Widząc, że 4 kawałki współprodukował Daft Punk oczekiwania miałem spore, a tu tylko taki krótki, mało reprezentatywny albumik na którym porwało mnie góra 2-3 kawałki, szczególnie "Black Skinhead" i "Blood On The Leaves" z tłustym bitem i fajnym samplem coveru Niny Simone piosenki "Strange Fruit" Billie Holiday http://www.youtube.com/watch?v=D0QcxWPB59o Ciekawostka, płyta nie posiada okładki.

Jay Z - Magna Carta Holy Grail
Średnio przepadam za Jay-Z i w ślepo powiedziałbym, że nowa płyta Kanye będzie lepsza, a tu niespodzianka, bo amerykański raper potwierdził, że jest mistrzem i naprawdę porządnie przyłożył się do nowej pracy i jakieś 2/3 muzy jest na wysokim poziomie i można powiedzieć, że highlight goni tu highlight, a szczególnie uzależnia kawałek z drewnianym jeziorem:
http://www.youtube.com/watch?v=2YcIgow6TDk

Justin Timberlake - The 20-20 Experience
7 lat kazał czekać Justin na nową płytę, ale warto było, bo artysta świetnie odnalazł się w stylistyce neo soul i sprezentował przyjemną, lekką, relaksującą, rozrywkową muzykę która dzięki długim kompozycjom wchłania się wyjątkowo dobrze, a czas mija miło. 30 września ma wyjść druga część, pewnie też się obada.