Remote Control - czyli kto zrobił co
nie no, inspiruje mnie na tym forum Bucholc jak narazie, Wawrzyńcowi się to nigdy nie uda, choć przyznaję, jakby wydał książkę z tymi swoimi Złotymi Myślami, to by miał sprzedaż większą niż śp. Kapuściński ostatnio
no ale ponieważ Wawrzyniec nie ma smykałki do interesów - po płyty zamiast do media marktu 5 km dalej, jeździ do Berlina, to i takiej książki nie wyda, a szkoda, bo by na tym fajnie zarobił
i może bym się zainspirował czymś 
NO CD = NO SALE
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35184
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Nigdy przenigdy nie napisałem, że "Sherlock Holmes" jest super. Tylko od kiedy posiadam soundtrack, za który Wam serdecznie dziękuję to się po prostu przekonałem do tej muzyki i nie twierdzę, że jest aż tak zła, nie twierdzę, że jest w ogóle zła jak o niej piszą. Tylko tyle.
A co do "wybitności" to trudno mi oceniać. Gdyż nie wiem czy da się porównać "Empire Strikes Back" do "The Thin Red Line"? Raczej nie. Ale jeżeli już należałoby wymieniać jakieś wybitne 5 score'ów to na pewno bym "The Thin Red Line" wymienił, tak wiem bardzo śmieszne. I nawet nie wiem czy jednak nie wolę tego score'u od "Schindler's List", którą ciężko mi się słucha, gdyż od razu nachodzą mnie skojarzenia z filmem, i ogólnie Holocaustem. Za to "The Thin Red Line" potrafi człowieka wyciszyć, uspokoić i po prostu pozwolić delektować się pięknem muzyki. I chyba zaraz sobie puszczę ten score, choć nie wiadomo jaki on jest. A, żeby Wam nie psuć zabawy to powiem, że na pewno poważnie zastanowiłbym się nad przyznaniem "The Thin Red Line" tytułu najwybitniejszego score'u w historii. Ha! Ha! Ha!
P.S. Czy możemy rozmawiać o "The Pacific" czy Waszym zdaniem ten score jest tak mało interesujący, że nie ma o czym rozmawiać?
A co do "wybitności" to trudno mi oceniać. Gdyż nie wiem czy da się porównać "Empire Strikes Back" do "The Thin Red Line"? Raczej nie. Ale jeżeli już należałoby wymieniać jakieś wybitne 5 score'ów to na pewno bym "The Thin Red Line" wymienił, tak wiem bardzo śmieszne. I nawet nie wiem czy jednak nie wolę tego score'u od "Schindler's List", którą ciężko mi się słucha, gdyż od razu nachodzą mnie skojarzenia z filmem, i ogólnie Holocaustem. Za to "The Thin Red Line" potrafi człowieka wyciszyć, uspokoić i po prostu pozwolić delektować się pięknem muzyki. I chyba zaraz sobie puszczę ten score, choć nie wiadomo jaki on jest. A, żeby Wam nie psuć zabawy to powiem, że na pewno poważnie zastanowiłbym się nad przyznaniem "The Thin Red Line" tytułu najwybitniejszego score'u w historii. Ha! Ha! Ha!
P.S. Czy możemy rozmawiać o "The Pacific" czy Waszym zdaniem ten score jest tak mało interesujący, że nie ma o czym rozmawiać?
#WinaHansa #IStandByDaenerys
..i od kiedy jedyny Dziekan zaczął płytkę chwalić..Wawrzyniec pisze:Tylko od kiedy posiadam soundtrack, za który Wam serdecznie dziękuję to się po prostu przekonałem do tej muzyki i nie twierdzę, że jest aż tak zła, nie twierdzę, że jest w ogóle zła jak o niej piszą. Tylko tyle.
masz racje, zgoda, przepaść jest jak odległość między Ziemią a Plutonem.A co do "wybitności" to trudno mi oceniać. Gdyż nie wiem czy da się porównać "Empire Strikes Back" do "The Thin Red Line"? Raczej nie.
odpowiedziałeś sobie samAle jeżeli już należałoby wymieniać jakieś wybitne 5 score'ów to na pewno bym "The Thin Red Line" wymienił, tak wiem bardzo śmieszne.
ciekawe.. w pierwszym mamy film o tępieniu żydów, a w drugim tragizm, śmierć i flaki żołnierzy... podobne to chyba dość co nie - tylko że w drugim filmie mieli jazdę nie za kratami pod napięciem tylko na polu bitwy..I nawet nie wiem czy jednak nie wolę tego score'u od "Schindler's List", którą ciężko mi się słucha, gdyż od razu nachodzą mnie skojarzenia z filmem, i ogólnie Holocaustem. Za to "The Thin Red Line" potrafi człowieka wyciszyć, uspokoić i po prostu pozwolić delektować się pięknem muzyki.
już znamy tą Twoją Złotą Myśl Wawrzyńca Anno Domini 2010A, żeby Wam nie psuć zabawy to powiem, że na pewno poważnie zastanowiłbym się nad przyznaniem "The Thin Red Line" tytułu najwybitniejszego score'u w historii. Ha! Ha! Ha!
odpowiedziałes sobie znów sam, a i chętnych do rozmowy widać ni ma, czyli raczej dupy ta muza nie urywaP.S. Czy możemy rozmawiać o "The Pacific" czy Waszym zdaniem ten score jest tak mało interesujący, że nie ma o czym rozmawiać?
NO CD = NO SALE
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35184
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35184
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Ja już sam nie wiem czy mi się podoba czy nie? I co mi się podoba, a co nie? I co ma mi się podobać, a co nie?Mystery Man pisze:Dla Wawrzyńca się podoba
Jakby co to kopiuję moje zdanie przed tym zamętem. Tylko przez te pieprzone offtopy, uciekają najważniejsze rzeczy i informacje.
Takie było moje zdanie, co do tej płyty. Ale wiadomo to było kiedyś."The Pacific"
Tja. Tutaj to szczerze mam dylemat, gdyż trudno mi coś konkretnego o tym soundtracku napisać. Temat główny, ładny, podoba mi się i wnioskuję, że odpowiada za niego Zimmer Smile Reszta płyty Confused Po pierwszym odsłuchaniu muszę przyznać, że bardzo dużo tu spokojnej muzyki. Ładna to muzyka, pozwala się trochę odprężyć, zrelaksować, wyciszyć, ale wiadomo do geniuszu "The Thin Red Line" to temu score'owi (.......... cenzura .................. cenzura ................. cezura..................). Uważam też, że cały soundtrack jest trochę za długi, przez co też może trochę męczyć.
Zaznaczam jednak, że to są dopiero me pierwsze wrażenie i na pewno będę jeszcze dokładniej ten score słuchał. I wiadomo nie wiem jak sprawuje się on w połączeniu z obrazem.
#WinaHansa #IStandByDaenerys