

Godniej by uczcili dając Newmanowi i Deakinsowi po Oscarze.
I znowu "Cloud Atlas"Mefisto pisze:http://muzykafilmowa.pl/artykuly/resume2012_1.htm
I nie licz na więcej.lis23 pisze:A co do muzyki - słucham sobie tego " Life of PI " i zbyt zachwycony nie jestem - owszem, " Pi's Lullaby " jest ładne ale poza tym niewiele mi zostało w pamięci z odsłuchu, poza tym głównym tematem.
Nie powiedziałbym, że " Lincoln " to film zrobiony z rozmachem, gdyż dla mnie to jest najbardziej kameralny film Spielberga - może sam temat zapewnia ten rozmach/, ale to bardziej w USA niż w EuropieWawrzyniec pisze:
Z tych co widziałem, to chyba najprędzej bym dał "Les Miserbles" Oscara. Podobnie jak "Lincoln" to taki film w jak najbardziej oscarowym stylu. Przy czym mam na myśli takie stereotypowe podejście do Oscarów z rozmachem i wszystkim tym co wiele osób uważa za "amerykańskie i hollywoodzkie", przy czym oba te słowa mają jak najbardziej negatywną konotację.
Świetna muzyczka, już o niej nieco kiedyś tu pisałem.Adam pisze:to już wiem czemu dziwnym trafem MakNiliego z emerytury na oskary wzięli
http://www.amazon.com/Music-Is-Better-T ... macfarlane
Nie. Wczoraj na swoim koncie na twitterze Seth napisał że nie ma szans by był za rok.Wawrzyniec pisze:Ciekawe czy Setha wezmą na następny rok?