Nie wiem czy to o mnie chodziWawrzyniec pisze:Dwa całkowicie różne filmy, których bym tak nie porównywał. Jednak jeżeli i ten film okaże się finansową klapa jak "Dredd" to dopiero Tomek wyjdzie na swoje. On to przewidział, albo i wykrakał, przy czym oczywiście pomylił się co do jakości samych filmów, ale co do box office miał rację.
Cloud Atlas - Tom Tykwer, Johnny Klimek, & Reinhold Heil
Re: Cloud Atlas - Tom Tykwer, Johnny Klimek, & Reinhold Heil

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Cloud Atlas - Tom Tykwer, Johnny Klimek, & Reinhold Heil
Tego Sinistera to żeś zreckował w tak soczyście failowy sposób, żeby Ci chyba ludzie przestali wypominać te dzieło doskonałe przy Incepcji.Wawrzyniec pisze:Widzę, że teraz kiedy racja będzie przemawiała po mojej stronie to jako kontrargument będzie leciał "Sinister".
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Cloud Atlas - Tom Tykwer, Johnny Klimek, & Reinhold Heil
dupa tam cloud atlas!!! CONAN NA CROMA JUŻ 27.11

NO CD = NO SALE
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Cloud Atlas - Tom Tykwer, Johnny Klimek, & Reinhold Heil
no to faktycznie dupa tam Cloud Atlas!
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Cloud Atlas - Tom Tykwer, Johnny Klimek, & Reinhold Heil
dobra, przyoftopiliśmy niechcący Wawrzyńcowi Conanem, więc w nagrodę pocieszenia:


NO CD = NO SALE
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35184
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Cloud Atlas - Tom Tykwer, Johnny Klimek, & Reinhold Heil
Jedna kreacja jest szczególnie ciekawa.Tomek pisze:W szczególności ciekawy jestem Hugo Weavinga w rolach złoczyńców.
@Adam, Koper nie róbcie tutaj syfu i jak chcecie to możecie mi na przemiennie dogadywać: "Sinister" "Inception - dzieło doskonałe". Stoję za swoimi słowami i recenzjami.
I na tym koniec tego offtopa. Od kolejny przykład jak małą się zwraca tutaj uwagę na wartościową muzykę, jak tą z "Cloud Atlas".
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Cloud Atlas - Tom Tykwer, Johnny Klimek, & Reinhold Heil
przecież to były tylko 2 krótkie zdania, a w zamian dostałeś banerek Clouda w przeprosinach 
NO CD = NO SALE
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35184
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Cloud Atlas - Tom Tykwer, Johnny Klimek, & Reinhold Heil
Tylko dlaczego ten banerek jest w pozycji wertykalnej? Zresztą mój TDKR mi na razie wystarcza.
A ja się w sumie nie dziwię, dlaczego tu tak cicho i nikt się na film nie wybiera. To w końcu produkcja niezależna. Widać nikt się nie interesuje po za mną ambitnymi, niezależnymi produkcjami, tylko wszyscy łażą na mainstreamowe filmy, zajadając się przy tym popcornem i siorbiąc głośno colę. Nie po raz pierwszy to ja stoję za ambitnymi produkcjami.

A ja się w sumie nie dziwię, dlaczego tu tak cicho i nikt się na film nie wybiera. To w końcu produkcja niezależna. Widać nikt się nie interesuje po za mną ambitnymi, niezależnymi produkcjami, tylko wszyscy łażą na mainstreamowe filmy, zajadając się przy tym popcornem i siorbiąc głośno colę. Nie po raz pierwszy to ja stoję za ambitnymi produkcjami.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Cloud Atlas - Tom Tykwer, Johnny Klimek, & Reinhold Heil
tylko narzekanieWawrzyniec pisze:Tylko dlaczego ten banerek jest w pozycji wertykalnej?

NO CD = NO SALE
-
Templar
Re: Cloud Atlas - Tom Tykwer, Johnny Klimek, & Reinhold Heil
Premiera dopiero dzisiaj była, także spokojnie, ja się wybiorę chyba w poniedziałekWawrzyniec pisze:A ja się w sumie nie dziwię, dlaczego tu tak cicho i nikt się na film nie wybiera. To w końcu produkcja niezależna. Widać nikt się nie interesuje po za mną ambitnymi, niezależnymi produkcjami, tylko wszyscy łażą na mainstreamowe filmy, zajadając się przy tym popcornem i siorbiąc głośno colę. Nie po raz pierwszy to ja stoję za ambitnymi produkcjami.![]()
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35184
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Cloud Atlas - Tom Tykwer, Johnny Klimek, & Reinhold Heil
A sorry, zapomniałem, gdyż u nas film już jest w kinach od tygodnia.
W takim razie powodzenia w wygraniu biletu i może także płyty, gdyż ja już swoje cudeńko posiadam.
Dla mnie film i muzyka lądują do mojego TOP3 Roku 2012
Tylko ja czytam niektóre polskie recenzje to aż mi się nóż w kieszeni otwiera.
Mam nadzieję, że Babuch, podobnie jak Broxton mnie nie zawiedzie, tak jak Olek to zrobił. 
Dla mnie film i muzyka lądują do mojego TOP3 Roku 2012
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Cloud Atlas - Tom Tykwer, Johnny Klimek, & Reinhold Heil
A ja już byłem
Muszę się tu zgodzić z Wawrzyńcem. Rzadko kiedy dziś w filmie można poczuć magię... Dawno temu nie czułem jej szczerze mówiąc, będąc w kinie. Może dlatego, iż mimo, że film Wachowskich-Tykwera jest z pewnością ambitnym przedsięwzięciem w wymiarze karkołomnego przeniesienia takiej formy na ekran i wymiarze rozmachowo-produkcyjnym (na ekranie widać każdy dolar ze 102 milionów, które na niego wydano
), jest w nim pewna prostota, zrobiony jest klasycznie, po Bożemu, bez nadmiernych eksperymentów formalnych, bez udziwnień, bez bagażu "ważności" (Źródło, Tree of Life
.
Z początku to poszatkowanie segmentów/historii, trochę w konwencji serialu, gdzie śledzimy losy różnych bohaterów, równie ważnych dla fabuły, było trudniejsze w zaakceptowaniu, jednak gdy poszególne historie zaczęły się rozkręcać i zazębiać, poznawaliśmy lepiej bohaterów, napięcie rosło, to nawet nie przeszkadzały (w większości ciekawie przemyślane) co raz szybsze przeskoki pomiędzy nimi. Niektóre segmenty lepsze, inne gorsze. Najbardziej podobał mi się i najbardziej ujął segment futurystyczny z roku 2144. Wizja przyszłości Wachowskich połączona z emocjami, gdzieś tam nawet puka "do bram" klasyki (Blade Runner, A.I.)
. I świetna "chemia" pomiędzy Jimem Sturgessem a koreańską dziewczyną. Bardzo fajny jest też, choć mniej poważny, segment o ucieczce podstarzałych rezydentów domu opieki społecznej
Jedyny mały zgrzyt to pro-gejowska propaganda z segmentu z 1936 roku
Kupę pracy włożyli w ten film charakteryzatorzy. Jedne są ciekawie i dobrze zrobione, w innych przypadkach na usta ciśnie się WTF gdy Koreanka gra za Amerykankę z XIX w. a Halle Berry za Żydówkę
. Wszyscy aktorzy spisali się myślę dość dobrze, choć przytłumieni wydaje mi się zostali przez tą charakteryzację. Na pewno będę chciał do niego jeszcze wrócić, bo wydaje mi się, że to taka pozycja, w której jest masa rzeczy do okrycia jeszcze.
I muza. Czy jest to filmowa muzyka roku, tego jeszcze nie wiem, ale jest to muzyka, która najbardziej podoba mi się na razie w tym roku
Jej różnorodność (od elektroniki po klasykę po kliamtyczne chóry) i jej cudny temat główny, który w filmie lśni w kliku scenach swoim blaskiem i pozostaje w głowie, tak, że nuciłem go po wyjściu, i nawet teraz
Jak często nucimy dziś muzykę ze współczesnych produkcji, wychodząc z kina bądź po oglądnięciu filmu w domowym zaciszu?
Triu z Pale 3 udało się skomponować zaprawdę piękny temat główny. Muzyka ma też bardzo duży wpływ na emocjonalny odbiór filmu. Być może bez niej, niektóre banalne motywy czy sceny okazałyby się kiczowate, a tak dzięki niej niektóre sceny są po prostu eleganckie, piękne, oczywiście również przy wydatnym udziale klasowo komponowanych zdjęć/ujęć. Oczywiście najlepiej podoba mi się klasyczna strona soundtracka (niektóre aranżacje i sekwencje klasycyzują bajecznie), ale trzeba powiedzieć, że np. muzyka akcji czy też klimatyczna muzyka pod futurystyczne epizody też może się podobać. Nie jest to odtwórcza plamka ambientu i sound designu. W ogóle, myślę, że dużo pomyślunku włożono w powstanie tego soundtracku, przy takich zmianach przedstawianych w filmie epok, lokalizacji, innego wydźwięku poszczególnych historii. Będę na pewno mocno eksplorował ten soundtrack i raczej na pewno zagości na mojej półeczce, bo jest to godny kontynuuator "Pachnidła"
A "Cloud Atlas End Title" to bezdyskusyjnie (przynajmniej dla mnie) to utwór roku na razie 
Z początku to poszatkowanie segmentów/historii, trochę w konwencji serialu, gdzie śledzimy losy różnych bohaterów, równie ważnych dla fabuły, było trudniejsze w zaakceptowaniu, jednak gdy poszególne historie zaczęły się rozkręcać i zazębiać, poznawaliśmy lepiej bohaterów, napięcie rosło, to nawet nie przeszkadzały (w większości ciekawie przemyślane) co raz szybsze przeskoki pomiędzy nimi. Niektóre segmenty lepsze, inne gorsze. Najbardziej podobał mi się i najbardziej ujął segment futurystyczny z roku 2144. Wizja przyszłości Wachowskich połączona z emocjami, gdzieś tam nawet puka "do bram" klasyki (Blade Runner, A.I.)
I muza. Czy jest to filmowa muzyka roku, tego jeszcze nie wiem, ale jest to muzyka, która najbardziej podoba mi się na razie w tym roku

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35184
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Cloud Atlas - Tom Tykwer, Johnny Klimek, & Reinhold Heil
Nie pamiętam, kiedy ostatni raz słyszałem te słowa na forum. Dziękuję.Tomek pisze:Muszę się tu zgodzić z Wawrzyńcem.
Amen. Strasznie bałem się, że film będzie pretensjonalny i co jakiś czas będą na mnie reżyserzy krzyczeć: "Patrz jakie to ambitne i głębokie, no patrz do cholery!"Tomek pisze: , jest w nim pewna prostota, zrobiony jest klasycznie, po Bożemu, bez nadmiernych eksperymentów formalnych, bez udziwnień, bez bagażu "ważności" (Źródło, Tree of Life.
Mnie jeszcze podobała się postapokaliptyczna wizja i kryminał.Tomek pisze:Najbardziej podobał mi się i najbardziej ujął segment futurystyczny z roku 2144. Wizja przyszłości Wachowskich połączona z emocjami, gdzieś tam nawet puka "do bram" klasyki (Blade Runner, A.I.). I świetna "chemia" pomiędzy Jimem Sturgessem a koreańską dziewczyną. Bardzo fajny jest też, choć mniej poważny, segment o ucieczce podstarzałych rezydentów domu opieki społecznej
Dlatego też fajne są napisy końcowe, kiedy widzimy dokładnie kto kogo grał. A co do aktorów to według mnie jeden w szczególności nie dał się przytłumić, choć musiał zmienić płeć i był to jak zawsze genialny Hugo Weaving.Tomek pisze: Kupę pracy włożyli w ten film charakteryzatorzy. Jedne są ciekawie i dobrze zrobione, w innych przypadkach na usta ciśnie się WTF gdy Koreanka gra za Amerykankę z XIX w. a Halle Berry za Żydówkę. Wszyscy aktorzy spisali się myślę dość dobrze, choć przytłumieni wydaje mi się zostali przez tą charakteryzację. Na pewno będę chciał do niego jeszcze wrócić, bo wydaje mi się, że to taka pozycja, w której jest masa rzeczy do okrycia jeszcze.
Tomek pisze:I muza. Czy jest to filmowa muzyka roku, tego jeszcze nie wiem, ale jest to muzyka, która najbardziej podoba mi się na razie w tym rokuJej różnorodność (od elektroniki po klasykę po kliamtyczne chóry) i jej cudny temat główny, który w filmie lśni w kliku scenach swoim blaskiem i pozostaje w głowie, tak, że nuciłem go po wyjściu, i nawet teraz
Jak często nucimy dziś muzykę ze współczesnych produkcji, wychodząc z kina bądź po oglądnięciu filmu w domowym zaciszu?
Triu z Pale 3 udało się skomponować zaprawdę piękny temat główny. Muzyka ma też bardzo duży wpływ na emocjonalny odbiór filmu. Być może bez niej, niektóre banalne motywy czy sceny okazałyby się kiczowate, a tak dzięki niej niektóre sceny są po prostu eleganckie, piękne, oczywiście również przy wydatnym udziale klasowo komponowanych zdjęć/ujęć. Oczywiście najlepiej podoba mi się klasyczna strona soundtracka (niektóre aranżacje i sekwencje klasycyzują bajecznie), ale trzeba powiedzieć, że np. muzyka akcji czy też klimatyczna muzyka pod futurystyczne epizody też może się podobać. Nie jest to odtwórcza plamka ambientu i sound designu. W ogóle, myślę, że dużo pomyślunku włożono w powstanie tego soundtracku, przy takich zmianach przedstawianych w filmie epok, lokalizacji, innego wydźwięku poszczególnych historii. Będę na pewno mocno eksplorował ten soundtrack i raczej na pewno zagości na mojej półeczce, bo jest to godny kontynuuator "Pachnidła"
Doskonale.
Na pewno jest w TOP 3 roku.Tomek pisze: A "Cloud Atlas End Title" to bezdyskusyjnie (przynajmniej dla mnie) to utwór roku na razie
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Cloud Atlas - Tom Tykwer, Johnny Klimek, & Reinhold Heil
Wawrzyniec pisze:Nie pamiętam, kiedy ostatni raz słyszałem te słowa na forum. Dziękuję.
A nie ma za co. To aż nie jest tak rzadko
Wawrzyniec pisze:Amen. Strasznie bałem się, że film będzie pretensjonalny i co jakiś czas będą na mnie reżyserzy krzyczeć: "Patrz jakie to ambitne i głębokie, no patrz do cholery!"
Znaczy się, po Wachowskich to bym się nawet tego nigdy nie spodziewał, bardziej obawiałem się matrixowskich, napuszonych dialgów gdzie na pytanie odpowiada się pytaniem, kreując pseudo-głębię, tego co się ogląda
Wawrzyniec pisze:Mnie jeszcze podobała się postapokaliptyczna wizja i kryminał.
Postapoklipsa wizualnie na pewno (te pasma górskie - cudne), ale taka była trochę banalna. Kryminał jak najbardziej, a najbardziej stylowość tego, nakręcona trochę w duchu policyjnych kryminałów z tamtych lat.
Wawrzyniec pisze:Dlatego też fajne są napisy końcowe, kiedy widzimy dokładnie kto kogo grał. A co do aktorów to według mnie jeden w szczególności nie dał się przytłumić, choć musiał zmienić płeć i był to jak zawsze genialny Hugo Weaving.
I specjalnie, dzięki Tobie (ach, jak my sobie dziś słodzimy
Wawrzyniec pisze:Doskonale.A więc zyskałem wpływowego sprzymierzeńca podczas głosowania za Filmmuzami na rok 2012.
Wpływowego to może nie, ale niespodziewanego?

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Cloud Atlas - Tom Tykwer, Johnny Klimek, & Reinhold Heil
Byle tylko nikt Wawrzka nie wspierał przy Lincolnie, to jakoś przeżyjemy 
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński