Alexandre Desplat

Tutaj dyskutujemy w wątkach ogólnych o poszczególnych kompozytorach.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34960
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat - osobiste rozważania

#211 Post autor: Wawrzyniec » wt sty 31, 2012 22:27 pm

Tak, to miało być takie zabawne, ale średnio mi wyszło. :wink: Co nie zmienia faktu, że jeżeli to naprawdę będzie film o Hirohito to i ja jestem zainteresowany. Tylko, że jeżeli to będzie film o Hirohito to znowu ze mną nie dasz rady. Wiesz, Japonia, muzyka japońska. Czaisz i domyślasz się do czego to może zmierzać? :P :wink:

A w ogóle smacznego, chociaż jedzenie po nocy jest niezdrowe. :wink:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - osobiste rozważania

#212 Post autor: hp_gof » wt sty 31, 2012 22:40 pm

Spieprzaj z Gejszą :P Desplat swoim Lust Caution! udowodnił, że skośnookie klimaty nie najgorzej mu wychodzą :D I napisał jeden ze swoich najlepszych i najbardziej wyrazistych tematów :P Poczekamy (tylko czemu, kurwa, aż rok?!), zobaczymy!
Ważne że chłopina będzie miał zajęcie i nie będzie miał czasu rozmyślać i się załamywać (aluzja do Adasia) :mrgreen:

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - osobiste rozważania

#213 Post autor: hp_gof » śr lut 01, 2012 15:00 pm

Znalazłem wreszcie nagranie, które raz na zawsze rozwieje wątpliwości :P
"Desplat" wymawia się tak, jak czyni to właściciel owego nazwiska:
http://castracker.com/t.html?f=http%3A% ... odcast.mp3

BTW. Jak Zimmer wymawia "Zimmer"? Cymer/Cyma czy Zymer? :D

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - osobiste rozważania

#214 Post autor: hp_gof » pt lut 03, 2012 18:54 pm

Sorry, musiałem :D Cool zdjęcie 8)
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60014
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Alexandre Desplat - osobiste rozważania

#215 Post autor: Adam » pt lut 03, 2012 18:57 pm

LOOOOOOOOOOOOL skąd to? pomaraczowe sznurówki :mrgreen:
#FUCKVINYL

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - osobiste rozważania

#216 Post autor: hp_gof » pt lut 03, 2012 19:25 pm

Jak wół napisane na autobusie, nawet Olo takim bystrzakom jak Ty palcem wskazuje, że z São Paulo z tego ostatniego koncertu :mrgreen:
Chyba że się pytasz, skąd ma pomarańczowe sznurówki... Nie wiem :P Z brazylijskiego bazarku :mrgreen:

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60014
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Alexandre Desplat - osobiste rozważania

#217 Post autor: Adam » pt lut 03, 2012 19:26 pm

wiem gdzie san pałlo, pytałem o jaką okazję chodziło, myślałem że to prajwet z jakichś wakacji :)
#FUCKVINYL

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - osobiste rozważania

#218 Post autor: hp_gof » sob lut 04, 2012 21:41 pm

Skoro w różnych wątkach bawimy się w odkopywanie staroci i zadawanie pytań, ja też mam pytanko, które mnie nurtuje. Jakie wady mają film Finchera i muzyka Desplata "The Curious Case of Benjamin Button". Głównie chodzi mi o sam film. No bo ilekroć ten tytuł jest tutaj przywoływany, zawsze pojawiają się komentarze typu: "najsłabszy film Finchera/jeden z najsłabszych", "drętwy główny bohater", "muzyka nie pasuje do filmu" etc. Ja wiem, że film dupy nie urywa i sam wyszedłem z kina z seansu te parę lat temu zdezorientowany i w pewnym sensie rozczarowany, ale nie mam takiego poczucia, że ten film jest aż taki zły. Z drugiej strony, w jaki sposób główny bohater miałby pokazać więcej emocji? Czy inne postacie były wg Was dobrze sportretowane? Np. Daisy? Czy jej też czegoś brakowało? No i jaki kształt powinien mieć ten film, żeby muzyka jaką stworzył Desplat do niego pasowała? Nawiązuję do recenzji Marka:

Paradoksalnie bowiem Desplat nie był najwłaściwszym wyborem do tego przedsięwzięcia, przynajmniej nie w tej formie, jaką Fincher swojemu filmowi nadał. Grzechem Benjamina Buttona jako obrazu jest jego beznamiętność, która sprawia, że całość ogląda się bez żadnych emocji, z obojętnością zabójczą dla każdego melodramatu. Tym samym elegancki, ale zachowawczy styl francuskiego kompozytora pozostawia film niemal tak chłodnym, jakim go Desplat musiał zastać w studiu montażowym; ilustracja ta pięknie operuje niedopowiedzieniem i emocjonalnym niuansem, cudownie podkreśla psychologiczne detale, lecz nie jest tym, czego obraz Finchera tak rozpaczliwie potrzebuje. Desplat napisał jak gdyby kompozycję do innej, dojrzalszej wersji opowieści, niż ta, która finalnie trafiła do kin; tymczasem Benjaminowi Buttonowi bardziej przysłużyłaby się tradycyjna hollywoodzka tapeta spod szyldu Hornera, Howarda czy ś.p. Poledourisa, która może z gracją maczugi i w sposób na dzień dzisiejszy trochę anachroniczny, ale jednak bezpośrednio i klarownie narzuciłaby obrazowi emocjonalny przekaz i pozbawiła go owego dojmującego chłodu.

plus kawałek recenzji Damiana Słowioczka:

W samym filmie muzyka szczególną uwagę zwraca przy okazji trzech utworów:
"A New Life", "Daisy’s Ballet Career" i "The Accident". Paradoksalnie jednak w ogólnym rozrachunku wydaje się ona zbyt dobra dla tego filmu. Jej szlachetność i powaga zamiast zbliżać widza do bohaterów, dodatkowo go od nich dystansują, dlatego przez większość seansu nuty Desplat gubią się gdzieś w tle. Wadę ta należy jednak poczytać Davidowi Fincherowi, który zrobił film emocjonalnie obojętny. Po wyjściu z kina nie zostało mi w głowie wiele - ot kilka melodyjek, które błyskawicznie zgubiły się w odgłosach codzienności. Gdyby Desplat popełnił banalną, doskonale czytelną i przerysowaną emocjonalnie tandetę, film miałby z niej większy pożytek. Na szczęście Francuz jest artystą po prostu zbyt ambitnym, i chociaż w tym przypadku czysto ilustracyjne zadanie muzyki na tym ucierpiało, to wrażenia przy słuchaniu "Buttona" w odłączeniu od filmu są już prawdziwie oczarowujące.


No bo czy to, że obraz wieje chłodem to źle? Gdybyście mieli takie życie jak bohater, to pewnie też by wiało chłodem 8) Ja się zgadzam, że przez to, że film jest 1) długi, 2) wieje chłodem, 3) muzyka nie jest zbyt przystępna przy pierwszym odsłuchu - to ciężko się go ogląda i może Fincher powinien bardziej te elementy zbalansować, ale czy jest aż tak tragicznie?

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25176
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Alexandre Desplat - osobiste rozważania

#219 Post autor: Mystery » sob lut 11, 2012 15:56 pm

Desplat robi konkurencje nie tylko dla Hansa, ale i jego chłopaków. Wygląda na to, że wygryzł z projektów Powella i HGW. Skomponuje do animacji "Rise of the Guardians" z którą wcześniej był kojarzony ten pierwszy, oraz filmu "Argo" Bena Afflecka, dla którego zwykł komponować ten drugi.
http://filmmusicreporter.com/2012/02/10 ... ecks-argo/

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Alexandre Desplat - osobiste rozważania

#220 Post autor: DanielosVK » sob lut 11, 2012 16:07 pm

Ła, Desplat idzie na całego.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - osobiste rozważania

#221 Post autor: hp_gof » sob lut 11, 2012 16:31 pm

No! On przecież w jednym z ostatnich wywiadów mówił, że skomponuje muzykę dla Dreamworks, przejrzałem wszystkie produkcje Dreamworks na ten rok i wszystkie były obstawione, łącznie z 'Rise of the Guardians', do którego miał napisać muzykę Powell :) Szkoda tylko, że premiera dopiero w listopadzie... Ja chcę coś teraz!
Eeeeeej, "Rise of the Guardians marks Desplat’s first major animated feature" - chyba nie uwzględnili Pana Lisa (no chyba że mówią o 'nowoczesnych' animacjach, a nie o tych w starym stylu).
To ile mamy już projektów na 2012 rok? Pięć:
Cloclo (14.03.2012)
Moonrise Kingdom (25.05.2012)
Argo (28.09.2012)
Rust & Bone (24.10.2012)
Rise of the Guardians (21.11.2012)
i w 2013 - 'Emperor'
A co do 'Argo' - widać, że Desplat zaczyna się specjalizować w 'thrillerach', zwłaszcza politycznych. A i nazwisko Clooneya jest tu nie bez znaczenia ;)

Mefisto

Re: Alexandre Desplat - osobiste rozważania

#222 Post autor: Mefisto » sob lut 11, 2012 18:13 pm

Kurna, przy takim parciu to Desplat może zostać kompozytorem dziesięciolecia :) Przekozak, nie ma co :)

Templar

Re: Alexandre Desplat - osobiste rozważania

#223 Post autor: Templar » sob lut 11, 2012 18:16 pm

Moim zdaniem to w najbliższych latach będą królować Desplat i Giacchino, coraz częściej to im się trafiają najlepsze projekty i nawet mi się to podoba :D


Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25176
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Alexandre Desplat - osobiste rozważania

#225 Post autor: Mystery » sob lut 11, 2012 18:26 pm

Na dobrą sprawę, dla mnie jest już tak od 2006 :wink:

ODPOWIEDZ