TOP 10 EVER of Alexandre Desplat (edycja 2015) - dawniej TOP 5 EVER (edycja 2013)
-
hp_gof
Re: TOP 5 - Alexandre Desplat <3
Ja Argo mam na półce, tłoczone
Pomijam to, że na ebayu wali się za pół darmo
Plus powtarzam moje motto: Desplat bez plumkania to nie Desplat!
Mnie kurwica bierze, że nie mogę sobie kupić tłoczonego EL&IC, więc dla pocieszenia kupiłem sobie Blu-ray i książkę 
-
Templar
Re: TOP 5 - Alexandre Desplat <3
U mnie Idy nie tylko za ten jeden temat, ja cenię całą ścieżkę i do tego bardzo dobrze spisuje się w filmie. Choć temat oczywiście też megakult, u mnie byłby na 3. miejscu za Moonrise Kingdom i TGW.hp_gof pisze:Templar - Idy jak wyżej
Może i napierdalanka, ale świetnie zrealizowana, szczególnie bardzo dobre efekty specjalne oraz muzyka. Pierwsza część od czwórki zaczynając, na której nie przysypiałemhp_gof pisze:Do Templara: a ja właśnie wolę HPDH1, bo mimo że ma "nudny środek", to jednak początek i końcówka są świetne, natomiast ostatnia część mnie zawiodła i jest jednym wielkim napierd******* - wszystko za szybko, bez sensu. Niedoścignionym ideałem jest Więzień Azkabanu. Kropka.
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6116
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: TOP 5 - Alexandre Desplat <3
Moonrise Kingdom

http://www.youtube.com/watch?v=ZVplIIkJEns
The Ghost Writer

http://www.youtube.com/watch?v=LLmbPFOaeYs
Lust, Caution

http://www.youtube.com/watch?v=zyCsS_qdXRI
Inquiétudes

http://www.youtube.com/watch?v=7fZbpbwxeHo
The Ides of March

http://www.youtube.com/watch?v=vh0oEu0qH_M

http://www.youtube.com/watch?v=ZVplIIkJEns
The Ghost Writer

http://www.youtube.com/watch?v=LLmbPFOaeYs
Lust, Caution

http://www.youtube.com/watch?v=zyCsS_qdXRI
Inquiétudes

http://www.youtube.com/watch?v=7fZbpbwxeHo
The Ides of March

http://www.youtube.com/watch?v=vh0oEu0qH_M
-
Mefisto
Re: TOP 5 - Alexandre Desplat <3
Skoro przy tym jesteśmy, to nie rozumiem przeceniania Ides of March - poza Candidate nic tam nie ma specjalnego.Marek Łach pisze:I co, nikt nie polemizuje z pojawiającymi się typami, wszyscy się zgadzają?
Taka trudna muzyka, że nie rozumiesz?hp_gof pisze:Z topu Mefista - nie rozumiem Malowanego Welonu, ale ok, jestem w stanie zrozumieć, że komuś się podoba
-
hp_gof
Re: TOP 5 - Alexandre Desplat <3
Zbyt hambitna dla mnieMefisto pisze:Taka trudna muzyka, że nie rozumiesz?
Re: TOP 5 - Alexandre Desplat <3
1. Moonrise Kingdom
2. Rise of the Guardians
3. The Queen
4. The Ghost Writer
5. Se Jie
Na uzasadnienia nie mam czasu
2. Rise of the Guardians
3. The Queen
4. The Ghost Writer
5. Se Jie
Na uzasadnienia nie mam czasu
-
hp_gof
Re: TOP 5 - Alexandre Desplat <3
Althazan pisze:Na uzasadnienia nie mam czasu
Re: TOP 5 - Alexandre Desplat <3
1. Tree Of Life
2. Moonrise Kingdom
3. Afterwards
4. Zero Dark Thirty
5. Ghost Writer
2. Moonrise Kingdom
3. Afterwards
4. Zero Dark Thirty
5. Ghost Writer
-
hp_gof
Re: TOP 5 - Alexandre Desplat <3
Wawrzyniec, czekamy
Czy może Twoje milczenie jest spowodowane tym, że nie masz aż tylu pozycji, co by je wpakować do topu?
PS. Powinienem Was wszystkich zdyskwalifikować za nieumiejętność sklecenia kilku zdań uzasadnienia!
Wstyd, wstyd 
Czy może Twoje milczenie jest spowodowane tym, że nie masz aż tylu pozycji, co by je wpakować do topu?
PS. Powinienem Was wszystkich zdyskwalifikować za nieumiejętność sklecenia kilku zdań uzasadnienia!
Re: TOP 5 - Alexandre Desplat <3
Kochany, życie nas goni, nie ma czasu na pisanie 
Re: TOP 5 - Alexandre Desplat <3
1. The Golden Compass
2. Girl With a Pearl Earring
3. Rise of the Guardians
4. Lust, Caution
5. The Ghost Writer
Uzasadnienia...? Nieco za stary na to jestem i za dużo w życiu się o filmówce już napisałem
2. Girl With a Pearl Earring
3. Rise of the Guardians
4. Lust, Caution
5. The Ghost Writer
Uzasadnienia...? Nieco za stary na to jestem i za dużo w życiu się o filmówce już napisałem

Re: TOP 5 - Alexandre Desplat <3
1. The Tree of Life
2. The Ghost Writer
3. Rise of the Guardians
4. Fantastic Mr. Fox
5. Girl With a Pearl Earring
Nikt się nie uzewnętrznia to i ja nie będę
2. The Ghost Writer
3. Rise of the Guardians
4. Fantastic Mr. Fox
5. Girl With a Pearl Earring
Nikt się nie uzewnętrznia to i ja nie będę
- muaddib_dw
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3237
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
- Lokalizacja: Kargowa
Re: TOP 5 - Alexandre Desplat <3
1. The Golden Compass,
2. Rise of the Guardians,
3. Fantastic Mr. Fox
3. The Ghost Writer
4. Lust Caution
Fantastyczny Olo najbardziej mi podchodzi
2. Rise of the Guardians,
3. Fantastic Mr. Fox
3. The Ghost Writer
4. Lust Caution
Fantastyczny Olo najbardziej mi podchodzi
Re: TOP 5 - Alexandre Desplat <3
Zawsze przy tych topach trzęsie mi się ręka, i zanim wyłonię zwycięzców, pokreślę po całej kartce wzdłuż i wszerz, ale do rzeczy:
1. Syriana - bezsprzeczny faworyt nie schodzący z piedestału od pierwszego do ostatniego Desplata. Prosty temat, który w niewytłumaczalny sposób wchodzi pod skórę i nie chce wylecieć. Mistrzostwo pod względem technicznym i emocjonalnym, które w dalszych pracach (zwłaszcza thrillerach) było dobrą, aczkolwiek daleką od wyznaczonych w Syrianie serią wypracowanych standardów. Jak już komuś mówiłem, tu każdy utwór ma swoją historię, a całość daję najbardziej racjonalny przekrój twórczości Francuza. I choć nie jest to muzyka łatwa (powiedziałbym, że najtrudniejsza z jego prac), to najbardziej wartościowa, gdzie spotyka się wszystko: orientalizm z czystą klasyką, muzyka akcji i muzyka spokoju, liryka z kompletną plątaniną oraz inteligencja dźwięków w najlepszym wydaniu. Tyle.
2. Painted Veil - kolejna dawniejsza kompozycja, która ujawniła niezwykle plastyczną twarz Desplata. Dynamiczny temat, doniosłość i wyrachowanie muzyczne wyrażane w instrumentalnym wariactwie. Ta płyta nie ma słabych punktów, ma kilka tematów, które z łatwością można wyróżnić, i które się pamięta długo po seansie. Przede wszystkim Malowany Welon ma swój romantyczno-melancholijny charakter, przez co odskakuje od sobie pokrewnych kompozycji (Queen, Coco itd.) Do tego bardzo intensywne i odważne operowanie smyczkami w parze z przeróżnymi piszczałkami. Zasłużony numer 2.
3. Lust and Caution - łatwo powiedzieć: za temat. Dla mnie jednak najistotniejsze jest oddalenie się od słuchacza poprzez efektowne zamknięcie się we wschodniej konwencji, co jest najlepszym dowodem talentu Francuza. Do tego bez wątpienia to najpiękniejszy jego album (trochę przed Afterwards), gdzie delikatność tematów wplatana jest tu i tam pomiędzy ciężkie barwy smyczków i miejscami zbyt rozpaczliwe partie na pianino. Takie połączenie czyni z Lust Caution scieżkę "artystyczną", która jednak przemyca liczne aspekty rozrywkowe: niebanalną, aczkolwiek zaskakująco niewyszukaną konstrukcję tematu przewodniego, króciutkie melodyjki na klawisze czy nagle melodyjne wdrążenia na smyczki.
4. Extremely Loud & Incredibly Close - za idealne zobrazowanie dwóch motorów napędowych samego filmu, tęsknoty po tragedii rodziny oraz dynamicznych, nieustępliwych poszukiwaniach tożsamości. Narracja ograniczona do perspektywy dziecka pod postacią delikatnych smyczków i oscylującym na granicy infatylizmu pianinie to strzał w dziesiątkę. Emocjami jakie serwuje Desplat w tak prostym duecie można by zapełnić pole golfowe. Pomyślmy, brawura? (Oscar Monologue), brak nadziei? (Renter Hears Messages) i tak dalej, i tak dalej. A przy tym całość nie jest nudna i choć nie poprawia nastroju, każdy kto oglądał film lub przeczytał książkę zrozumie zamysł kompozytora. Fantastyczna praca.
5. Curious Case of Benjamin Button - magia i nieoczywistość muzyki w tym wypadku bije konkurencje na głowę. Desplat często serwuje nam coś co zjadamy bez popijania, a potem szybko zapominamy o posiłku (King's Speech, Ide's of March, czy The Ghost Writer, którego fenomenu ni krzty nie pojmuję). Benjamin natychmiast przykuł uwagę po premierze, a zachwytów nie było końca. Myślę, że głownie przez to, że ta muzyka to historia, w której Desplat perfekcyjnie zrozumiał intencje Finchera i włożył w każdą scenę 100 a nawet 120% swojego talentu (Sunrise on Pontchartrain). Całość delikatnie odstaje na płycie, ale to muzyka stworzona przede wszystkim do filmu, w którym artysta czytał sceny równie głośno jak dziecko czyta otwartą książkę. Brawo.
1. Syriana - bezsprzeczny faworyt nie schodzący z piedestału od pierwszego do ostatniego Desplata. Prosty temat, który w niewytłumaczalny sposób wchodzi pod skórę i nie chce wylecieć. Mistrzostwo pod względem technicznym i emocjonalnym, które w dalszych pracach (zwłaszcza thrillerach) było dobrą, aczkolwiek daleką od wyznaczonych w Syrianie serią wypracowanych standardów. Jak już komuś mówiłem, tu każdy utwór ma swoją historię, a całość daję najbardziej racjonalny przekrój twórczości Francuza. I choć nie jest to muzyka łatwa (powiedziałbym, że najtrudniejsza z jego prac), to najbardziej wartościowa, gdzie spotyka się wszystko: orientalizm z czystą klasyką, muzyka akcji i muzyka spokoju, liryka z kompletną plątaniną oraz inteligencja dźwięków w najlepszym wydaniu. Tyle.
2. Painted Veil - kolejna dawniejsza kompozycja, która ujawniła niezwykle plastyczną twarz Desplata. Dynamiczny temat, doniosłość i wyrachowanie muzyczne wyrażane w instrumentalnym wariactwie. Ta płyta nie ma słabych punktów, ma kilka tematów, które z łatwością można wyróżnić, i które się pamięta długo po seansie. Przede wszystkim Malowany Welon ma swój romantyczno-melancholijny charakter, przez co odskakuje od sobie pokrewnych kompozycji (Queen, Coco itd.) Do tego bardzo intensywne i odważne operowanie smyczkami w parze z przeróżnymi piszczałkami. Zasłużony numer 2.
3. Lust and Caution - łatwo powiedzieć: za temat. Dla mnie jednak najistotniejsze jest oddalenie się od słuchacza poprzez efektowne zamknięcie się we wschodniej konwencji, co jest najlepszym dowodem talentu Francuza. Do tego bez wątpienia to najpiękniejszy jego album (trochę przed Afterwards), gdzie delikatność tematów wplatana jest tu i tam pomiędzy ciężkie barwy smyczków i miejscami zbyt rozpaczliwe partie na pianino. Takie połączenie czyni z Lust Caution scieżkę "artystyczną", która jednak przemyca liczne aspekty rozrywkowe: niebanalną, aczkolwiek zaskakująco niewyszukaną konstrukcję tematu przewodniego, króciutkie melodyjki na klawisze czy nagle melodyjne wdrążenia na smyczki.
4. Extremely Loud & Incredibly Close - za idealne zobrazowanie dwóch motorów napędowych samego filmu, tęsknoty po tragedii rodziny oraz dynamicznych, nieustępliwych poszukiwaniach tożsamości. Narracja ograniczona do perspektywy dziecka pod postacią delikatnych smyczków i oscylującym na granicy infatylizmu pianinie to strzał w dziesiątkę. Emocjami jakie serwuje Desplat w tak prostym duecie można by zapełnić pole golfowe. Pomyślmy, brawura? (Oscar Monologue), brak nadziei? (Renter Hears Messages) i tak dalej, i tak dalej. A przy tym całość nie jest nudna i choć nie poprawia nastroju, każdy kto oglądał film lub przeczytał książkę zrozumie zamysł kompozytora. Fantastyczna praca.
5. Curious Case of Benjamin Button - magia i nieoczywistość muzyki w tym wypadku bije konkurencje na głowę. Desplat często serwuje nam coś co zjadamy bez popijania, a potem szybko zapominamy o posiłku (King's Speech, Ide's of March, czy The Ghost Writer, którego fenomenu ni krzty nie pojmuję). Benjamin natychmiast przykuł uwagę po premierze, a zachwytów nie było końca. Myślę, że głownie przez to, że ta muzyka to historia, w której Desplat perfekcyjnie zrozumiał intencje Finchera i włożył w każdą scenę 100 a nawet 120% swojego talentu (Sunrise on Pontchartrain). Całość delikatnie odstaje na płycie, ale to muzyka stworzona przede wszystkim do filmu, w którym artysta czytał sceny równie głośno jak dziecko czyta otwartą książkę. Brawo.
Re: TOP 5 - Alexandre Desplat <3
NO CD = NO SALE
