Niczego nie demonizuję Mystery, tylko zauważam pewne tendencje
"Black Swan" jest jednak jakąś tam adaptacją (niszablonową) klasyki - score'u nie słuchałem (czekam na film), więc tylko wiem to co gdzieś w recenzjach wyczytałem. To, że Mansell użył orkiestry spowodowane było jednie konwencją filmu. Twórca to tak daleki od klasycznej muzyki filmowej, jak można sobie tylko wyobrazić.
"Incepcja" - nigdy bym tego score'u nie zaliczył do symfoniki. To, że Zimmer skorzystał w jakimś stopniu z orkiestry, a potem ją tak przefiltrował i przemiksował, nie znaczy, że to 'symfoniczny' score
"Up" - to tylko wyjątek przeznaczony dla animacji, a w szczególności dla filmów Pixara.
"True Grit" - jesteś pewien, że muzyka będzie klasyczna, westernowo-klasyczna, po hollywoodzku?

Znając Burwella i Coenów zupełnie w to nie wierzę
"LOTR" - takie filmy powstają raz na dekadę. Były to filmy wyjątkowe, dlatego też w pierwszej kolejnośći zauważono muzykę Shore'a. Sukces jego soundtracków nie przełożył się jednak na docenianie muzyki z filmów fantasy/przygodowych/s-f w kontekście tego typu nagród...
To wszystko u góry są wyjątki od reguły
