Oscary 2011
Już nie demonizujmy, rok temu wygrało Up
Black Swan ma zaskakująco głośną symfoniczną oprawę, Incepcja jakby nie było też. Po prostu nie każdy z "ambitniejszych" filmów takiej muzyki wymaga, a w tym roku królują takie filmy jakie królują. True Grit będzie miał klasyczny soundtrack, 127 Hours też żadnych ewenementów nie niesie, także nie jest jeszcze tak strasznie, póki w takich filmach jak LOTR słyszymy orkiestrę można spać spokojnie 
Niczego nie demonizuję Mystery, tylko zauważam pewne tendencje
"Black Swan" jest jednak jakąś tam adaptacją (niszablonową) klasyki - score'u nie słuchałem (czekam na film), więc tylko wiem to co gdzieś w recenzjach wyczytałem. To, że Mansell użył orkiestry spowodowane było jednie konwencją filmu. Twórca to tak daleki od klasycznej muzyki filmowej, jak można sobie tylko wyobrazić.
"Incepcja" - nigdy bym tego score'u nie zaliczył do symfoniki. To, że Zimmer skorzystał w jakimś stopniu z orkiestry, a potem ją tak przefiltrował i przemiksował, nie znaczy, że to 'symfoniczny' score
"Up" - to tylko wyjątek przeznaczony dla animacji, a w szczególności dla filmów Pixara.
"True Grit" - jesteś pewien, że muzyka będzie klasyczna, westernowo-klasyczna, po hollywoodzku?
Znając Burwella i Coenów zupełnie w to nie wierzę 
"LOTR" - takie filmy powstają raz na dekadę. Były to filmy wyjątkowe, dlatego też w pierwszej kolejnośći zauważono muzykę Shore'a. Sukces jego soundtracków nie przełożył się jednak na docenianie muzyki z filmów fantasy/przygodowych/s-f w kontekście tego typu nagród...
To wszystko u góry są wyjątki od reguły
"Black Swan" jest jednak jakąś tam adaptacją (niszablonową) klasyki - score'u nie słuchałem (czekam na film), więc tylko wiem to co gdzieś w recenzjach wyczytałem. To, że Mansell użył orkiestry spowodowane było jednie konwencją filmu. Twórca to tak daleki od klasycznej muzyki filmowej, jak można sobie tylko wyobrazić.
"Incepcja" - nigdy bym tego score'u nie zaliczył do symfoniki. To, że Zimmer skorzystał w jakimś stopniu z orkiestry, a potem ją tak przefiltrował i przemiksował, nie znaczy, że to 'symfoniczny' score
"Up" - to tylko wyjątek przeznaczony dla animacji, a w szczególności dla filmów Pixara.
"True Grit" - jesteś pewien, że muzyka będzie klasyczna, westernowo-klasyczna, po hollywoodzku?
"LOTR" - takie filmy powstają raz na dekadę. Były to filmy wyjątkowe, dlatego też w pierwszej kolejnośći zauważono muzykę Shore'a. Sukces jego soundtracków nie przełożył się jednak na docenianie muzyki z filmów fantasy/przygodowych/s-f w kontekście tego typu nagród...
To wszystko u góry są wyjątki od reguły

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35184
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Za rok John Williams dostanie nominację i wtedy będziemy mieli score symfoniczny. Po za tym Horner też nie powiedział ostatniego słowa. A i nie zapominajmy, że mamy jeszcze Desplata, który na pewno przez najbliższe lata, jak nie dziesięciolecia będzie zdobywał nominacje i Oscary.
A w sumie dla mnie "Black Swan" jak i "Inception" w jakimś stopniu podchodzą pod orkiestrę. Może nie klasyczne score'y symfoniczne, ale orkiestra i ,że się tak wyrażę "żywe instrumenty" brały w tym udział.
Zresztą chyba nawet sam "Smok" Powella, taki do końca czysty bez elektroniki nie jest.
A co do tego Rahmana to też jestem trochę sceptyczny i porównanie do boskiego Gustavo mi nie pasuje. Wtedy to panował w Hollywood ten cały latino feeling, plus ogólne pokazanie, że Latynosi są ważną i wartościową częścią społeczeństwa. Plus sam film "Babel" był ważną produkcja, a że przegrał we wszystkich kategoriach to dali mu za muzykę Oscara.
Hype na Bollywood powoli mija i wątpię, aby Akademia znowu dała Oscara Rahmanowi.
Tak samo jak wątpię, aby Akademia dała w ogóle nominację dla Zimmera, czy Mansella.
Przy czym wiadomo byłoby fajnie i zasłużenie.
A w sumie dla mnie "Black Swan" jak i "Inception" w jakimś stopniu podchodzą pod orkiestrę. Może nie klasyczne score'y symfoniczne, ale orkiestra i ,że się tak wyrażę "żywe instrumenty" brały w tym udział.
Zresztą chyba nawet sam "Smok" Powella, taki do końca czysty bez elektroniki nie jest.
A co do tego Rahmana to też jestem trochę sceptyczny i porównanie do boskiego Gustavo mi nie pasuje. Wtedy to panował w Hollywood ten cały latino feeling, plus ogólne pokazanie, że Latynosi są ważną i wartościową częścią społeczeństwa. Plus sam film "Babel" był ważną produkcja, a że przegrał we wszystkich kategoriach to dali mu za muzykę Oscara.
Hype na Bollywood powoli mija i wątpię, aby Akademia znowu dała Oscara Rahmanowi.
Tak samo jak wątpię, aby Akademia dała w ogóle nominację dla Zimmera, czy Mansella.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
-
bladerunner
.Wawrzyniec pisze:A w sumie dla mnie "Black Swan" jak i "Inception" w jakimś stopniu podchodzą pod orkiestrę. Może nie klasyczne score'y symfoniczne, ale orkiestra i ,że się tak wyrażę "żywe instrumenty" brały w tym udział. Zresztą chyba nawet sam "Smok" Powella, taki do końca czysty bez elektroniki nie jest
Ale to był nadal tradycyjny hollywoodzki score z tematami, z rozbuchaną symfoniką i instrumentacją. "Incepcja" przy nim jawi się jakoś coś awangardowego.

-
Mefisto
Ale to jest pewne sprzężenie zwrotne, bo skoro takiego czegoś się nie uznaje, nie nagradza, jest to spychane w cień, wreszcie w niebyt
Oczywiście, że nie umrze
, ale kiedyś muzyka symfoniczna nie była ograniczona tylko do blockbusterów dla nastolatków albo animacji dla dzieci. Dziś tak to mniej więcej zaczyna wyglądać. Dlatego dziś brakuje też ambicji w muzyce orkiestrowej, brakuje symfonicznych wizji, bo czym ma się tu kompozytor inspirować - filmem dla nastolatków? Ona się pojawi tylko jak stary wyjadacz coś zrobi - Howard albo Horner, ale to są wyjątki (i to oba przypadki kina dla dzieciaków, zresztą kiepskiego i bez ambicji).
Dzisiaj twórcy/producenci/decydenci boją się symfoniki w filmach, jest [img]passe[/img].
Oczywiście, że nie umrze
Dzisiaj twórcy/producenci/decydenci boją się symfoniki w filmach, jest [img]passe[/img].

-
Mefisto
Narzekasz. To po prostu przejściowy trend. Tak samo jak wcześniej minimalizm pokroju Santaolalli, czy jeszcze wcześniej jazz w każdym filmie kryminalnym. Ot, to po prostu rok bogaty w eksperymenty (Tron, Eli, Social Network, potrosze Incepcja), które z takich a nie innych względów warto wyróżnic i może nawet nagrodzić. Było przecież kilka bardzo dobrych, kapitalnych wręcz ścieżek orkiestrowych w tym roku, a kto wie co będzie w przyszłym? Także nie ma co dmuchać na zimne - krytykom osłucha się za jakiś czas elektronika w typie ww i wrócą do klasyki. Albo coś innego zwróci ich uwagę w międzyczasie.
A producenci nie boją się symfoniki, tylko skąpią kasy - tak samo jak efekty wyparły w wielu aspektach kaskaderkę, miniatury i fizyczne podchodzenie do wizualizacji, bo są tańsze, tak samo bardziej opłaca się zatrudnić jednego człowieka, który sobie sam zrobi wszystko na kompie, niż zatrudniać 100-osobową orkiestrę. Tyle.
A producenci nie boją się symfoniki, tylko skąpią kasy - tak samo jak efekty wyparły w wielu aspektach kaskaderkę, miniatury i fizyczne podchodzenie do wizualizacji, bo są tańsze, tak samo bardziej opłaca się zatrudnić jednego człowieka, który sobie sam zrobi wszystko na kompie, niż zatrudniać 100-osobową orkiestrę. Tyle.
dokładnie. a u nas jest z tym gorzej jeszczeMefisto pisze:A producenci nie boją się symfoniki, tylko skąpią kasy - tak samo jak efekty wyparły w wielu aspektach kaskaderkę, miniatury i fizyczne podchodzenie do wizualizacji, bo są tańsze, tak samo bardziej opłaca się zatrudnić jednego człowieka, który sobie sam zrobi wszystko na kompie, niż zatrudniać 100-osobową orkiestrę. Tyle.
NO CD = NO SALE
-
bladerunner
bladerunner pisze:Polecam Sinbada: Legenda siedmiu mórz trochę nowszy niż AD 95 bądź Shreka Forever czysta symfonia.Tomek pisze:A może i narzekam i może masz jednak rację![]()
Jednak kilka kapitalnych ścieżek orkiestrowych w tym roku to nie słyszałemMoże AD 1995 ale nie 2010
Polecam Jackboots on Whitehall, sympatycy Chicken Run powinni być usatysfakcjonowani
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Co ma Sinbad do 2010? Ty kuźwa autentycznie chcesz bana za wtrynianie wszędzie tego HGW?bladerunner pisze:Polecam Sinbada: Legenda siedmiu mórz trochę nowszy niż AD 95 bądź Shreka Forever czysta symfonia.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński