Oscary 2011

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.

Najlepszy Zwycięzca Dekady

Czas głosowania minął ndz gru 19, 2010 12:25 pm

2001 CROUCHING TIGER, HIDDEN DRAGON - Tan Dun
0
Brak głosów
2002 THE LORD OF THE RINGS: THE FELLOWSHIP OF THE RING - Howard Shore
6
43%
2003 FRIDA - Elliot Goldenthal
0
Brak głosów
2004 THE LORD OF THE RINGS: RETURN OF THE KING - Howard Shore
3
21%
2005 FINDING NEVERLAND - Jan A.P. Kaczmarek
1
7%
2006 BROKEBACK MOUNTAIN - Gustavo Santaolalla
0
Brak głosów
2007 BABEL - Gustavo Santaolalla
0
Brak głosów
2008 ATONEMENT - Dario Marianelli
1
7%
2009 SLUMDOG MILLIONAIRE - A.R. Rahman
2
14%
2010 UP - Michael Giacchino
1
7%
 
Liczba głosów: 14

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#151 Post autor: Mystery » pn gru 13, 2010 11:01 am

Już nie demonizujmy, rok temu wygrało Up :wink: Black Swan ma zaskakująco głośną symfoniczną oprawę, Incepcja jakby nie było też. Po prostu nie każdy z "ambitniejszych" filmów takiej muzyki wymaga, a w tym roku królują takie filmy jakie królują. True Grit będzie miał klasyczny soundtrack, 127 Hours też żadnych ewenementów nie niesie, także nie jest jeszcze tak strasznie, póki w takich filmach jak LOTR słyszymy orkiestrę można spać spokojnie :wink:

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#152 Post autor: Tomek » pn gru 13, 2010 11:38 am

Niczego nie demonizuję Mystery, tylko zauważam pewne tendencje ;-)

"Black Swan" jest jednak jakąś tam adaptacją (niszablonową) klasyki - score'u nie słuchałem (czekam na film), więc tylko wiem to co gdzieś w recenzjach wyczytałem. To, że Mansell użył orkiestry spowodowane było jednie konwencją filmu. Twórca to tak daleki od klasycznej muzyki filmowej, jak można sobie tylko wyobrazić.

"Incepcja" - nigdy bym tego score'u nie zaliczył do symfoniki. To, że Zimmer skorzystał w jakimś stopniu z orkiestry, a potem ją tak przefiltrował i przemiksował, nie znaczy, że to 'symfoniczny' score ;-)

"Up" - to tylko wyjątek przeznaczony dla animacji, a w szczególności dla filmów Pixara.

"True Grit" - jesteś pewien, że muzyka będzie klasyczna, westernowo-klasyczna, po hollywoodzku? :) Znając Burwella i Coenów zupełnie w to nie wierzę :)

"LOTR" - takie filmy powstają raz na dekadę. Były to filmy wyjątkowe, dlatego też w pierwszej kolejnośći zauważono muzykę Shore'a. Sukces jego soundtracków nie przełożył się jednak na docenianie muzyki z filmów fantasy/przygodowych/s-f w kontekście tego typu nagród...

To wszystko u góry są wyjątki od reguły :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#153 Post autor: Wawrzyniec » pn gru 13, 2010 13:31 pm

Za rok John Williams dostanie nominację i wtedy będziemy mieli score symfoniczny. Po za tym Horner też nie powiedział ostatniego słowa. A i nie zapominajmy, że mamy jeszcze Desplata, który na pewno przez najbliższe lata, jak nie dziesięciolecia będzie zdobywał nominacje i Oscary.

A w sumie dla mnie "Black Swan" jak i "Inception" w jakimś stopniu podchodzą pod orkiestrę. Może nie klasyczne score'y symfoniczne, ale orkiestra i ,że się tak wyrażę "żywe instrumenty" brały w tym udział.
Zresztą chyba nawet sam "Smok" Powella, taki do końca czysty bez elektroniki nie jest.

A co do tego Rahmana to też jestem trochę sceptyczny i porównanie do boskiego Gustavo mi nie pasuje. Wtedy to panował w Hollywood ten cały latino feeling, plus ogólne pokazanie, że Latynosi są ważną i wartościową częścią społeczeństwa. Plus sam film "Babel" był ważną produkcja, a że przegrał we wszystkich kategoriach to dali mu za muzykę Oscara.
Hype na Bollywood powoli mija i wątpię, aby Akademia znowu dała Oscara Rahmanowi.
Tak samo jak wątpię, aby Akademia dała w ogóle nominację dla Zimmera, czy Mansella. :? Przy czym wiadomo byłoby fajnie i zasłużenie.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

bladerunner

#154 Post autor: bladerunner » pn gru 13, 2010 13:34 pm

Ja liczę, że Hans wykaże się w Piratach 4 8) . Osobiście uwielbiam tę muzyczną serię, prócz gniota Badelta :wink: .

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#155 Post autor: Tomek » pn gru 13, 2010 14:19 pm

Wawrzyniec pisze:A w sumie dla mnie "Black Swan" jak i "Inception" w jakimś stopniu podchodzą pod orkiestrę. Może nie klasyczne score'y symfoniczne, ale orkiestra i ,że się tak wyrażę "żywe instrumenty" brały w tym udział. Zresztą chyba nawet sam "Smok" Powella, taki do końca czysty bez elektroniki nie jest
.

Ale to był nadal tradycyjny hollywoodzki score z tematami, z rozbuchaną symfoniką i instrumentacją. "Incepcja" przy nim jawi się jakoś coś awangardowego.
Obrazek

Mefisto

#156 Post autor: Mefisto » pn gru 13, 2010 15:01 pm

Tomek przestań, bo brzmisz jak stetryczały 80-latek :D Jasne, że pewnie niektóre rzeczy już nie wrócą i zmienił się sposób patrzenia na muzykę, ale mowić, że symfoniczna partytura odchodzi do lamusa jest co najmniej przedwczesne.

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#157 Post autor: Tomek » pn gru 13, 2010 15:14 pm

Ale to jest pewne sprzężenie zwrotne, bo skoro takiego czegoś się nie uznaje, nie nagradza, jest to spychane w cień, wreszcie w niebyt :)

Oczywiście, że nie umrze ;-), ale kiedyś muzyka symfoniczna nie była ograniczona tylko do blockbusterów dla nastolatków albo animacji dla dzieci. Dziś tak to mniej więcej zaczyna wyglądać. Dlatego dziś brakuje też ambicji w muzyce orkiestrowej, brakuje symfonicznych wizji, bo czym ma się tu kompozytor inspirować - filmem dla nastolatków? Ona się pojawi tylko jak stary wyjadacz coś zrobi - Howard albo Horner, ale to są wyjątki (i to oba przypadki kina dla dzieciaków, zresztą kiepskiego i bez ambicji).

Dzisiaj twórcy/producenci/decydenci boją się symfoniki w filmach, jest [img]passe[/img].
Obrazek

Mefisto

#158 Post autor: Mefisto » pn gru 13, 2010 15:21 pm

Narzekasz. To po prostu przejściowy trend. Tak samo jak wcześniej minimalizm pokroju Santaolalli, czy jeszcze wcześniej jazz w każdym filmie kryminalnym. Ot, to po prostu rok bogaty w eksperymenty (Tron, Eli, Social Network, potrosze Incepcja), które z takich a nie innych względów warto wyróżnic i może nawet nagrodzić. Było przecież kilka bardzo dobrych, kapitalnych wręcz ścieżek orkiestrowych w tym roku, a kto wie co będzie w przyszłym? Także nie ma co dmuchać na zimne - krytykom osłucha się za jakiś czas elektronika w typie ww i wrócą do klasyki. Albo coś innego zwróci ich uwagę w międzyczasie.

A producenci nie boją się symfoniki, tylko skąpią kasy - tak samo jak efekty wyparły w wielu aspektach kaskaderkę, miniatury i fizyczne podchodzenie do wizualizacji, bo są tańsze, tak samo bardziej opłaca się zatrudnić jednego człowieka, który sobie sam zrobi wszystko na kompie, niż zatrudniać 100-osobową orkiestrę. Tyle.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60022
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#159 Post autor: Adam » pn gru 13, 2010 15:35 pm

Mefisto pisze:A producenci nie boją się symfoniki, tylko skąpią kasy - tak samo jak efekty wyparły w wielu aspektach kaskaderkę, miniatury i fizyczne podchodzenie do wizualizacji, bo są tańsze, tak samo bardziej opłaca się zatrudnić jednego człowieka, który sobie sam zrobi wszystko na kompie, niż zatrudniać 100-osobową orkiestrę. Tyle.
dokładnie. a u nas jest z tym gorzej jeszcze :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#160 Post autor: Tomek » pn gru 13, 2010 15:36 pm

A może i narzekam i może masz jednak rację :)

Jednak kilka kapitalnych ścieżek orkiestrowych w tym roku to nie słyszałem :P Może AD 1995 ale nie 2010 :-)
Obrazek

bladerunner

#161 Post autor: bladerunner » pn gru 13, 2010 15:36 pm

z ilu osobową okriestrą nagrywali mateusza? tak z ciekawości sory za offtop.

bladerunner

#162 Post autor: bladerunner » pn gru 13, 2010 15:37 pm

Tomek pisze:A może i narzekam i może masz jednak rację :)

Jednak kilka kapitalnych ścieżek orkiestrowych w tym roku to nie słyszałem :P Może AD 1995 ale nie 2010 :-)
Polecam Sinbada: Legenda siedmiu mórz trochę nowszy niż AD 95 bądź Shreka Forever czysta symfonia.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60022
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#163 Post autor: Adam » pn gru 13, 2010 15:40 pm

bladerunner pisze:z ilu osobową okriestrą nagrywali mateusza? tak z ciekawości sory za offtop.
radiówka czyli ok 30-40 osób
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#164 Post autor: Mystery » pn gru 13, 2010 18:28 pm

bladerunner pisze:
Tomek pisze:A może i narzekam i może masz jednak rację :)

Jednak kilka kapitalnych ścieżek orkiestrowych w tym roku to nie słyszałem :P Może AD 1995 ale nie 2010 :-)
Polecam Sinbada: Legenda siedmiu mórz trochę nowszy niż AD 95 bądź Shreka Forever czysta symfonia.
:roll:

Polecam Jackboots on Whitehall, sympatycy Chicken Run powinni być usatysfakcjonowani :)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#165 Post autor: Koper » pn gru 13, 2010 18:33 pm

bladerunner pisze:Polecam Sinbada: Legenda siedmiu mórz trochę nowszy niż AD 95 bądź Shreka Forever czysta symfonia.
Co ma Sinbad do 2010? Ty kuźwa autentycznie chcesz bana za wtrynianie wszędzie tego HGW?
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

ODPOWIEDZ