STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011)
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
I ja się w końcu wybrałem na tą głupotkę. Z każdym odcinkiem scenariuszowo jest coraz gorzej. Kino robione według ustalonego schematu - pompatycznie i wzniośle - epickość nieskończona. Ale tego należało się spodziewać. Efekty ustawione na maksa i już nie wiem czym mogą jeszcze mnie zaskoczyć. Wszystko już mogą pokazać. A 20 lat temu przemieniający się człowiek-terminator w ciekły płyn był dla nas czymś wielkim, a teraz skaczące roboty i nieustannie się zmieniające nie robią już żadnego wrażenia. Jest to dla nas już chleb powszedni.
A muzycznie - czyste RCP! Zimmer-fani powinni być zachwyceni, bo otrzymują nową wersję "Incepcji" (mniej dudniącą basem niż oryginał "Dream is Colapsing", bardziej melodyjną) czy "Broken Arrow" wymieszaną z "Backdraftem". Score, który można często słuchać, bo daje nam znane już motywy, a przecież zwykle lubi się słuchać to co się zna. Niczego nowego tu nie odkryjemy.
Zaskoczył mnie utwór "Battle". Przecież to "Lux Aeterna" Clinta Mansella z "Reqieum dla snu" w wersji POP! Do czego to doszło, że kultowy kawałek kina niezależnego przeszedł do kina popcornowego!
W filmie jest scena, gdzie Shia Lebouf przychodzi na rozmowę o pracę do John Malkovicha, a ten do niego mówi: "Impress ME" (Zaskocz mnie). Shia próbuje strzelać wyuczoną gadkę na pamięć, jaki jest wielki. John zdegustowany pokazuje mu swoją fotografię w pozie karateki i odpowiada mu, że takiego nachalnego wojownika nie potrzebuje. Tu twórcy puszczają do nas oko, że oni też próbują nas zaskoczyć, to może i widz spróbuje udawać, że się świetni bawi.
Muszę przyznać, że z 10-15 minut przyjemnie się spało, coś tam na ekranie latało, wybuchało, grzmiociło, krzyczało, a ja spokojnie zapadałem się coraz głębiej w fotel.
A muzycznie - czyste RCP! Zimmer-fani powinni być zachwyceni, bo otrzymują nową wersję "Incepcji" (mniej dudniącą basem niż oryginał "Dream is Colapsing", bardziej melodyjną) czy "Broken Arrow" wymieszaną z "Backdraftem". Score, który można często słuchać, bo daje nam znane już motywy, a przecież zwykle lubi się słuchać to co się zna. Niczego nowego tu nie odkryjemy.
Zaskoczył mnie utwór "Battle". Przecież to "Lux Aeterna" Clinta Mansella z "Reqieum dla snu" w wersji POP! Do czego to doszło, że kultowy kawałek kina niezależnego przeszedł do kina popcornowego!
W filmie jest scena, gdzie Shia Lebouf przychodzi na rozmowę o pracę do John Malkovicha, a ten do niego mówi: "Impress ME" (Zaskocz mnie). Shia próbuje strzelać wyuczoną gadkę na pamięć, jaki jest wielki. John zdegustowany pokazuje mu swoją fotografię w pozie karateki i odpowiada mu, że takiego nachalnego wojownika nie potrzebuje. Tu twórcy puszczają do nas oko, że oni też próbują nas zaskoczyć, to może i widz spróbuje udawać, że się świetni bawi.
Muszę przyznać, że z 10-15 minut przyjemnie się spało, coś tam na ekranie latało, wybuchało, grzmiociło, krzyczało, a ja spokojnie zapadałem się coraz głębiej w fotel.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
Transformey we mnie dojrzewają.
Lada dzień i na forum publicznym podzielę się wrażeniami na temat "score'u zmarnowanej szansy".
Tymczasem film...
Dzisiaj wybrałem się w końcu do kina.
Transformers 3D?
Wolne żarty. Kila efektów na krzyż wartych uwagi... Reszta mogła spokojnie być w 2D bez konieczności zakładania tych niewygodnych okularów Xpand.
Co zaś się tyczy samego filmu...
No bieda straszna pod względem treści. Ale kto się spodziewał rewelacji pod tym względem? Wbrew opiniom, to najbardziej spodobała mi się pierwsza połowa filmu, gdzie w końcu poza napierającymi zewsząd efektami specjalnymi można było cokolwiek z treści wyczytać. Od momentu ataku na Chicago, poprzez całą końcową bitwę, aż do happy endu - to dla mnie była totalna porażka stawiana gdzieś na równi temu, co otrzymaliśmy w Battle L.A.
Muzyka?
Dawała radę jako tło. Trójczynę by dostała za robienie swojego, ale za oryginalność i za ogólną jej jakość Jabłoński powinien dostać wpierdol od producentów.
Jedyna scena, gdzie muzyka wywołuje ciarki na plecach to scena bitwy na autostradzie (na albumie utwór "Battle"). Numer odgrzany, jak już wspomniał Swordfish, z partytury Mansella, ale fenomenalnie wypada z tym, co się dzieje na ekranie.
Tyle póki co. Będzie więcej
Lada dzień i na forum publicznym podzielę się wrażeniami na temat "score'u zmarnowanej szansy".
Tymczasem film...
Dzisiaj wybrałem się w końcu do kina.
Transformers 3D?
Wolne żarty. Kila efektów na krzyż wartych uwagi... Reszta mogła spokojnie być w 2D bez konieczności zakładania tych niewygodnych okularów Xpand.
Co zaś się tyczy samego filmu...
No bieda straszna pod względem treści. Ale kto się spodziewał rewelacji pod tym względem? Wbrew opiniom, to najbardziej spodobała mi się pierwsza połowa filmu, gdzie w końcu poza napierającymi zewsząd efektami specjalnymi można było cokolwiek z treści wyczytać. Od momentu ataku na Chicago, poprzez całą końcową bitwę, aż do happy endu - to dla mnie była totalna porażka stawiana gdzieś na równi temu, co otrzymaliśmy w Battle L.A.
Muzyka?
Dawała radę jako tło. Trójczynę by dostała za robienie swojego, ale za oryginalność i za ogólną jej jakość Jabłoński powinien dostać wpierdol od producentów.
Jedyna scena, gdzie muzyka wywołuje ciarki na plecach to scena bitwy na autostradzie (na albumie utwór "Battle"). Numer odgrzany, jak już wspomniał Swordfish, z partytury Mansella, ale fenomenalnie wypada z tym, co się dzieje na ekranie.
Tyle póki co. Będzie więcej


- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
Przecież Kryszard mówił, że 3D tutaj to geniusz,Tomasz Goska pisze:Dzisiaj wybrałem się w końcu do kina.
Transformers 3D?
Wolne żarty. Kila efektów na krzyż wartych uwagi... Reszta mogła spokojnie być w 2D bez konieczności zakładania tych niewygodnych okularów Xpand.

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
No jasne. 

Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
mówiłem o imaxie a nie podróbkach 3d 

#FUCKVINYL
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
Trója to nadmiar łaski dla tego scoru 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
Koper pisze:Trója to nadmiar łaski dla tego scoru
3 jest w sam raz

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
I to jest właściwa nota dla tego lichego nudziarstwa 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
Clemmensen miewa przebłyski rozsądku. Ale to Zimmer&RCP-hater, więc nie dziwota. 

Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
Bo zapodanie oceny wyższej niż 2/5 byłoby w tym przypadku czystym skurwysyństwem z mojej strony. :]

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
No ja to wiem, ale weź to Krysińskiemu wyjaśnij. 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: STEVE JABLONSKY - TRANSFORMERS 3: DARK OF THE MOON (2011
kto wie czy recka nie pisana na darmo
CD wychodzi z premierą blu/dvd i z przecieków wynika że będzie lepszy dobór muzy/cd będzie się różnić zawartością 



#FUCKVINYL