phi, aleś ostrożny w opiniachKoper pisze:a całkiem fajny score...

Kolega Wudarski nie zawsze działa na opak. I nie zawsze jest kontrowersyjny (inaczej Misja dostała by 1, a Conan ujemną trójkę). Kilka recek rzeczywiście zostało napisanych prowokacyjnie (w tym osławione POTC3), ale chyba większość to mimo wszystko próba obiektywnego spojrzenia na całość. Spokojnie Szerlok ndst nie dostanie (równanie go z płodem typu Wolverine byłoby bardzo krzywdzące). Na 5 raczej też nie ma co liczyć, bo nawet jak muzyka genialnie się odnajduje w kinie to i tak płyta ogólnie rozczarowuje. Myślę że sprawiedliwe będzie coś pomiędzy 2-2,5-3. W zależności jak to się w kinie sprawdza.Koper pisze:Wcale nie wiemy. Kolega Wudarski zawsze działa na opak, lubi byc kontrowersyjny i zaskakiwać, więc na złość może dać 5. ;D Chociaż wtedy czeka go karne wykluczenie z filmmusic.plWawrzyniec pisze:Przecież my dobrze wiemy co kolega Wudarski zrobi![]()
;)
Mam kilka ich płyt (od nowości, a przynajmniej tak były sprzedawane w sklepach) i z tymi znaczkami jest różnie. Chyba nie zawsze dają takie pudełka. Podobnie jak Sony.bladerunner20 pisze:a ja mam pytanie , czy te nowe wydania płyt CD od braci warnera powinny posiadać charakterystyczny znaczek na pudełku czy nie ?:)
To jest europejskie wydanie?bo przyszedł mi dark knight i zwróciłem uwagę, że nie ma nic na pudełku.
Mighty Joe Young też go nie miał. Znajdzie się kilka dobrych scoreów Hornera bez tych sławnych 4 nut.Hmm... W "Krullu" chyba jeszcze nie było czteronutowca, a całkiem fajny score...
Aha, świetnie. A ja myślałem, że ta recenzja jest na poważnie i się cieszyłem, że ktoś taki jak Redaktor Naczelny docenił tę muzykę, gdyż jest warta docenienia i nawet chciałem pogratulować udanej recenzjiKilka recek rzeczywiście zostało napisanych prowokacyjnie (w tym osławione POTC3)
Dokładnie. Najpierw trzeba sprawdzić jak się dana muzyka sprawdza w filmie, gdyż to jest jej główne zadanie. Nie żebym porównywał, ale takie np. "Munich" na płycie słucha się ciężko, ale w filmie wypada doskonale i bardzo pomaga filmowi.Spokojnie Szerlok ndst nie dostanie (równanie go z płodem typu Wolverine byłoby bardzo krzywdzące). Na 5 raczej też nie ma co liczyć, bo nawet jak muzyka genialnie się odnajduje w kinie to i tak płyta ogólnie rozczarowuje. Myślę że sprawiedliwe będzie coś pomiędzy 2-2,5-3. W zależności jak to się w kinie sprawdza.
Ja np. słuchałem już z kilka razy i jestem w stanie dostrzec wady jak i zalety tej muzyki. I tak np. ten 18 minutowy kawałek bardzo dobrze mi się słucha. I parę razy pod rząd tak go sobie słuchałem, gdyż sprawiało mi to przyjemność. A gdyby mi się naprawdę ten kawałek nie podobał to bym go nie słuchał, gdyż nie jestem masochistą i złej muzyki bym nie słuchał nawet wtedy gdyby odpowiadali za nią Zimmer i Williams. Ale i tak nikogo nie przekonam.Jakby co ja słuchałem Szerloka tylko raz, żeby sobie wzorem Kopra nie psuć oddziaływania w filmie
Tu jestem innego zdania. Przesłuchałem MW2 raz, czy dwa razy i nie mam już zamiaru do tej muzyki Balfe wracać. A w "SH" jednak "coś" może nie dużo, ale "coś" (nie mylić z dobrym filmem Carpentera) znalazłem. Według mnie trójka może być i piszę to ja: fan Zimmera i RCP, chociaż tego to chyba nie muszę już pisaćDawanie temu score-owi trójki jest przegięciem. Mówię to ja: fan Zimmera i RCP. Na 3 zasługuje MW2, ale nie to. Brzmi to jak jakaś wersja demo.
A nie wiem zamówiłem z giganta.plTo jest europejskie wydanie?
No to sprawa jasna..bladerunner20 pisze: A nie wiem zamówiłem z giganta.plna płycie piszę made in the E.U. gema lc 00392
Ja europejskich wersji nie kupuję, a amerykańskie są w kartonach. Tzn. LE (nie mylić z wersjami, gdzie są 2CD)Nikt nie ma Płyty z mrocznego rycerza, żeby potwierdzić lub zaprzeczyć?:)
A czy Samuraj wyszedł w Europie? Bo na SC jest tylko wersja USA i JP. Moja wersja (USA) nie ma tego znaku. Ale SC podaje jako wydawców firmy Elektra/Asylum. Może dlatego..A do tej pory płyty które miałem wszytkie były sygnowane tym znakiem
Last samurai
Tylko właśnie wszystkie starsze wydania , dlatego się pytam
Chwila prowokacyjnie, ale znów bez przesady. Ja ten score lubię, obiektwynie bym dał pewnie niższą ocenę za oddziaływanie w filmie i niższą całościową (taka 4). I tyle. Więc nie demonizujmyWawrzyniec pisze:Aha, świetnie. A ja myślałem, że ta recenzja jest na poważnie i się cieszyłem, że ktoś taki jak Redaktor Naczelny docenił tę muzykę, gdyż jest warta docenienia i nawet chciałem pogratulować udanej recenzjiKilka recek rzeczywiście zostało napisanych prowokacyjnie (w tym osławione POTC3)A to były tylko żarty...:
The Dark Knight tak. Skoro jest "made in the E.U.".bladerunner20 pisze:Panie Bucholc bo nie skumałemtzn moja wersja to wersja UE ?? tak .
Jaki znak wodny? Taki srebrny?ba oprócz tego jest znak wodny z tyłu przyklejony:)
Tak, ale z jakiego kraju masz Samuraja? Z USA, czy z Europy?A tu ani znaku ani tego znaczku z przodu pudełka. widać taka wersja jest W EU
Widocznie wszyscy mamy inne wydania. Mam trzy różne, ale żadne nie jest z EU...bladerunner20 pisze:Nikt nie ma Płyty z mrocznego rycerza, żeby potwierdzić lub zaprzeczyć?:)
A do tej pory płyty które miałem wszytkie były sygnowane tym znakiem
Last samurai
batman begins
kill bill
pearl harbor itd
Tylko właśnie wszystkie starsze wydania , dlatego się pytam
To się nazywa hologram. Świadczy, że zapłaciłeś kasę także ZAIKS-owi, który - po potrąceniu swojej prowizji - zapłaci twórcy tantiemy...bladerunner20 pisze:w polsce kupowane. tak srebrna naklejka.( mówię o samuraju)
Oczywiście. A ktoś to w ogóle może sprawdzić? Generalnie jak nie masz w domu dziupli z setkami takich samych kopii - to OK. No chyba, że masz strasznie złośliwego sąsiada, który ma znajomego prokuratora/sędziego...A właśnie kopia na własny użytek jest nadal legalna ?
Nie żartuj. Hologram = "polskie świadectwo legalności" = zapłaciłeś, drogi kupujący, dużo za dużo kasyJeszcze jedno tak na prawdę myślałem, że ten znaczek decyduje o tym, że to oryginał a nie jakaś podróbka.( ja wiem niby tłoczenie też decyduje o tym, że oryginał)
Wszystko da się podrobić (hologram też), ale w 95% widać różnice. Chińczycy ostatnio podrabiają nawet japońskie wydania scorów Hisaishi'ego - ale jak ktoś się zna i wie o co chodzi - to zauważy różnicę.Ale to co ja ostatnio widziałem w Uwadze na temat podróbek windowsów i oprogramowania to mi gały wyszły .