ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I & II)
Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
To nawet nie chodzi o brak magii.. tutaj muza brzmi jak rcp momentami, zwykła sztampa i mało co stylu Desplata. Jedynka lepsza dla mnie o wiele.
#FUCKVINYL
Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
Raptem pojedyncze utwory są w stylu RCP. Reszta jest bardzo 'klasyczna' i desplatowska. Mnie to nie razi 
Ja nie wiem o co chodzi: raz Desplat jest zbyt niszowy, mało słuchalny, innym razem zbyt sztampowy; raz jego styl jest zbyt charakterystyczny, wręcz nieprzystępny, innym razem jak jego praca cechuje się różnorodnością, to jest krytykowana za to, że nie brzmi jak Desplat. Cieszę się, że nie mam takich problemów i po prostu go słucham i mi się podoba

Ja nie wiem o co chodzi: raz Desplat jest zbyt niszowy, mało słuchalny, innym razem zbyt sztampowy; raz jego styl jest zbyt charakterystyczny, wręcz nieprzystępny, innym razem jak jego praca cechuje się różnorodnością, to jest krytykowana za to, że nie brzmi jak Desplat. Cieszę się, że nie mam takich problemów i po prostu go słucham i mi się podoba

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
nie o to chodzi. ten potter brzmi tak jak dziesiątki innych scorów. szumny kawałek "akcji" Sky Battle z jedynki miażdży wszystkie z obecnej płyty. gdzie tu logika? score jest autopilotem i z tego co czytałem pobieżnie są kolejne opinie że zawód, i że jedynka była lepsza.hp_gof pisze:Raptem pojedyncze utwory są w stylu RCP. Reszta jest bardzo 'klasyczna' i desplatowska. Mnie to nie razi
Ja nie wiem o co chodzi: raz Desplat jest zbyt niszowy, mało słuchalny, innym razem zbyt sztampowy; raz jego styl jest zbyt charakterystyczny, wręcz nieprzystępny, innym razem jak jego praca cechuje się różnorodnością, to jest krytykowana za to, że nie brzmi jak Desplat. Cieszę się, że nie mam takich problemów i po prostu go słucham i mi się podoba
#FUCKVINYL
Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
taaaa, na emeryturze może je obejrze 

#FUCKVINYL
- Arthur
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1135
- Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
- Lokalizacja: Pzn
Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
Od filmów się odchodzi
Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
Takie spostrzeżenia na szybko po pierwszym kontakcie z albumem:
- Dragon Flight to najlepszy "epicki" potterowski utwór od czasu Buckbeak flight, magia;
- tam gdzie Desplat idzie w skomplikowaną orkiestrową akcję widać, jak dobrze czuje się w takich klimatach - The Tunnel czy Battlefield, Broomsticks and Fire nie są może tak wyrafinowane jak akcja ze Złotego Kompasu, ale niewiele ustępują Sky Battle;
- ten niby-anthem w Statues i Courtyard Apocalypse, o którym można powiedzieć, że w jakiś sposób nawiązuje do tych współczesnych muzycznych tapet, w lirycznej wersji (A New Beginning) brzmi jak czysty Desplat - widać, ile zmienić potrafi aranżacja;
- myślę, że tematu Hedwigi jest w sam raz i że Desplat z Yatesem znaleźli tu złoty środek - z jednej strony podobno świat dziecięcej magii został daleko w tyle, więc na Hedwigę nie ma miejsca, ale wrzucanie melodii Williamsa tu i ówdzie wywołuje wrażenie tęsknoty za niewinnością pierwszych przygód Pottera i spółki; no i Hedwig's Theme rzuca sie tu w oczy, inaczej niż w Part I
- niestety underscore momentami wydaje się zbyt uproszczony i mało charakterystyczny; Part I pod tym względem była ciekawsza dzięki wszystkim desplatyzmom i chyba większej uwadze poświęconej detalom.
- na szczęście trafiają się piękności jak Severus and Lily;
- Part II to w pierwszej kolejności akcyjniak.
Zobaczymy, jak będzie po kolejnych przesłuchaniach.
- Dragon Flight to najlepszy "epicki" potterowski utwór od czasu Buckbeak flight, magia;
- tam gdzie Desplat idzie w skomplikowaną orkiestrową akcję widać, jak dobrze czuje się w takich klimatach - The Tunnel czy Battlefield, Broomsticks and Fire nie są może tak wyrafinowane jak akcja ze Złotego Kompasu, ale niewiele ustępują Sky Battle;
- ten niby-anthem w Statues i Courtyard Apocalypse, o którym można powiedzieć, że w jakiś sposób nawiązuje do tych współczesnych muzycznych tapet, w lirycznej wersji (A New Beginning) brzmi jak czysty Desplat - widać, ile zmienić potrafi aranżacja;
- myślę, że tematu Hedwigi jest w sam raz i że Desplat z Yatesem znaleźli tu złoty środek - z jednej strony podobno świat dziecięcej magii został daleko w tyle, więc na Hedwigę nie ma miejsca, ale wrzucanie melodii Williamsa tu i ówdzie wywołuje wrażenie tęsknoty za niewinnością pierwszych przygód Pottera i spółki; no i Hedwig's Theme rzuca sie tu w oczy, inaczej niż w Part I
- niestety underscore momentami wydaje się zbyt uproszczony i mało charakterystyczny; Part I pod tym względem była ciekawsza dzięki wszystkim desplatyzmom i chyba większej uwadze poświęconej detalom.
- na szczęście trafiają się piękności jak Severus and Lily;
- Part II to w pierwszej kolejności akcyjniak.
Zobaczymy, jak będzie po kolejnych przesłuchaniach.
- Arthur
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1135
- Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
- Lokalizacja: Pzn
Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
Part II to w pierwszej kolejności akcyjniak









Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer
Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
Marek Łach pisze:- Part II to w pierwszej kolejności akcyjniak.


#FUCKVINYL
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
Dla Ciebie akcyjniak to tylko 70-minutowe łubu dubu, więc przy takiej definicji nic dziwnego, że poza Transformerami i B:LA nic nie uznajesz. 
Widzę, że chłopakom trochę brakuje wyobraźni i biorą wszystko dosłownie, więc wytłumaczę: Part II to akcyjniak, bo główne siły twórcze tego score'u poszły w utwory akcji (niezależnie od tego jak ocenimy ich jakosć). To po prostu czuć. Jak w Part I widać było, że Desplat buduje głównie warstwę powiedzmy "obyczajową" i klimat, tak tutaj za wyjątkiem Lily's Theme, Severus and Lily i paroma cytatami motywów z Part I, te kwestie są traktowane po macoszemu. Więc jest to ścieżka nastawiona na akcję, z czego zresztą wynika brak potterowskiej magii. To że akcja zajmuje mniej niż połowę score, nie oznacza, że nie jest tutaj priorytetem - co różni tę ścieżkę od paru wcześniejszych HP. NIE JEST TO AKCYJNIAK W SKALI ARNOLDA CZY TYLERA. Teraz jasne?

Widzę, że chłopakom trochę brakuje wyobraźni i biorą wszystko dosłownie, więc wytłumaczę: Part II to akcyjniak, bo główne siły twórcze tego score'u poszły w utwory akcji (niezależnie od tego jak ocenimy ich jakosć). To po prostu czuć. Jak w Part I widać było, że Desplat buduje głównie warstwę powiedzmy "obyczajową" i klimat, tak tutaj za wyjątkiem Lily's Theme, Severus and Lily i paroma cytatami motywów z Part I, te kwestie są traktowane po macoszemu. Więc jest to ścieżka nastawiona na akcję, z czego zresztą wynika brak potterowskiej magii. To że akcja zajmuje mniej niż połowę score, nie oznacza, że nie jest tutaj priorytetem - co różni tę ścieżkę od paru wcześniejszych HP. NIE JEST TO AKCYJNIAK W SKALI ARNOLDA CZY TYLERA. Teraz jasne?
Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
uogólnienie. jak można mówić na Part 2 akcyjniak skoro tam prawie nic nie ma, a to co jest to i tak jest słabsze niż Sky Battle? po 1 czy dwóch traków mówisz akcyjniak?Marek Łach pisze:Dla Ciebie akcyjniak to tylko 70-minutowe łubu dubu, więc przy takiej definicji nic dziwnego, że poza Transformerami i B:LA nic nie uznajesz.

#FUCKVINYL
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
To co lubisz najbardziej.Adam Krysiński pisze:uogólnienie.

Widzę, że pięknie zignorowałeś resztę mojego posta. Ale to nic - nie będę już używał określenia akcyjniak, żeby nie zaburzyć twojego światopoglądu.


Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
o ile np Złoty Kompas można by było nazwać akcyjniakiem to Pottera nie i tyle 

#FUCKVINYL
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
W życiu bym nie nazwał ZK akcyjniakiem. Tam akcja jest tylko jednym z równorzędnych komponentów. Part II jest o wiele mniej zbalansowany, na korzyść muzyki akcji/muzyki dramatycznej.