
ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I & II)
Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
Ten anthem "Statues" kojarzy mi się trochę z Desert Flower.
Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
A ja przytoczę małe statystyki 
Motyw Lily pojawia się w 5 utworach (Lily's Theme, Dragon Flight, Snape's Demise, Resurrection Stone, Voldemort's End)
Hedwig's Theme pojawia się w 8-9 utworach (Dragon Flight, New Headmaster, In the Chamber of Secrets, Battlefield?, Diadem, Snape's Demise, Harry's Sacrifice, Procession, Showdown)
W Underworld usłyszymy motyw The Locket z części 1 Insygniów.
Motyw przyjaźni/Zakonu Feniksa z DH1 (utwór Polyjuice Potion) usłyszymy 3 razy (Neville, Battlefield, Showdown).
Pojawia się też Obliviate w utworze Harry's Sacrifice.
Z nowych motywów oprócz Lily's Theme na pierwszy plan wybijają się motywy bitewne: pierwszy (Statues, Cortyard Apocalypse, a także początek New Headmaster) oraz drugi (Battlefield i Showdown).
Pewnie coś pominąłem, ale generalnie wiele się nie pomyliłem. Brakuje mi tylko z części 1 motywu Snape to Malfoy Manor, ale widocznie nie pasował do przyjętej koncepcji score'u. Ciekaw jestem czy w filmie w scenach, gdzie pojawi się Dumbledore (scena z Aberforthem, King's Cross etc) usłyszymy motyw Dumbledore'a z DH1?
Dla mnie jedyną wadą albumu jest krótki czas trwania niektórych utworów, aż chciałoby się usłyszeć więcej! Ale to dobry znak - jeśli coś pozostawia lekki niedosyt, znaczy że było dobre.

Motyw Lily pojawia się w 5 utworach (Lily's Theme, Dragon Flight, Snape's Demise, Resurrection Stone, Voldemort's End)
Hedwig's Theme pojawia się w 8-9 utworach (Dragon Flight, New Headmaster, In the Chamber of Secrets, Battlefield?, Diadem, Snape's Demise, Harry's Sacrifice, Procession, Showdown)
W Underworld usłyszymy motyw The Locket z części 1 Insygniów.
Motyw przyjaźni/Zakonu Feniksa z DH1 (utwór Polyjuice Potion) usłyszymy 3 razy (Neville, Battlefield, Showdown).
Pojawia się też Obliviate w utworze Harry's Sacrifice.
Z nowych motywów oprócz Lily's Theme na pierwszy plan wybijają się motywy bitewne: pierwszy (Statues, Cortyard Apocalypse, a także początek New Headmaster) oraz drugi (Battlefield i Showdown).
Pewnie coś pominąłem, ale generalnie wiele się nie pomyliłem. Brakuje mi tylko z części 1 motywu Snape to Malfoy Manor, ale widocznie nie pasował do przyjętej koncepcji score'u. Ciekaw jestem czy w filmie w scenach, gdzie pojawi się Dumbledore (scena z Aberforthem, King's Cross etc) usłyszymy motyw Dumbledore'a z DH1?
Dla mnie jedyną wadą albumu jest krótki czas trwania niektórych utworów, aż chciałoby się usłyszeć więcej! Ale to dobry znak - jeśli coś pozostawia lekki niedosyt, znaczy że było dobre.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34974
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
Hm, czyli wygląda na to, że mamy score tematyczny. To dobrze. "Hedwige's Theme" ponoć jest, ale szkoda, że nie w pełnej okazałości, ale lepszy rydz niż nic i przynajmniej wynika z tego, że Desplat zamienił parę słówek z Yatesem i mu uzmysłowił, że "Harry Potter" bez "Hedwige's Theme" to poroniony pomysł. Coś czuję, że te króciuteńkie nawiązania do Williamsa to może być taki kompromis reżysera z kompozytorem.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Arthur
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1135
- Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
- Lokalizacja: Pzn
Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
50ty raz mówisz w kółko o Hedwig's Theme Williamsa, no ogarnijcie się kiedyś
Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer
- Arthur
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1135
- Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
- Lokalizacja: Pzn
Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
Ty się nie śmiej, bo zaraz zjade twoje metalowe zabawki
Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer
Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
To ostatnie, to zdjęcie z Epilogu, taaaak? 

Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
A ja uważam, ze tematycznie mniej więcej podobnie do jedynki, tylko że w tej części Desplat postawił na lepszą słuchalność. Chodzi mi o to, że wychodząc z kina z części pierwszej rzadko kto zwrócił uwagę na muzykę, nawet jeśli na płycie prezentowała się nieźle, nie ma co marzyć, żeby ktoś bez wcześniejszego przesłuchania płyty coś zanucił. W tym przypadku w trakcie seansu muzyka powinna spełniać olbrzymią rolę, a po wyjściu z kina myślę, że wiele osób stwierdzi, ze muzyka była dobra, a nawet sięgnie po płytę, żeby wsłuchać się w niektóre motywy.szykowny pisze: Dokładnie tak, utwory akcji są ciut za krótkie w porównaniu do niektórych bardziej smętnych. Tematycznie jak by nieco gorzej od jedynki. Ogólnie troszkę tam pod koniec płyty troszkę sie zaczyna nic nie dziać, ale naprawdę to chyba jeden z najlepszych ostów w tym roku. Dobre zamknięcie sagi i przyznam szczerze, że chyba J.W by lepiej tego nie zrobił..
Nie nazywałbym utworów Desplata, które nie są muzyką akcji "smętnymi", bo taki już jest styl Desplata - wszelkie emocje opisuje delikatną, subtelną muzyką, która wydaje się smętna, jednak ma wielką wartość artystyczną po głębszym wsłuchaniu i świetnie nie raz sprawdza się na ekranie. Ja uważam, że zakończenie płyty jest świetne i bardzo dużo się tam dzieje! Jest to mieszanka muzyki akcji i wielkich emocji (przynajmniej ja tak to odczuwam).
Nie ryzykowałbym stwierdzenie, że JW lepiej by tego nie zrobił, ale szczerze mówiąc cieszę się, że zrobił to Desplat. W dorobku Williamsa nic by to nie zmieniło. Dla Desplata to kolejna szansa, którą świetnie wykorzystał i kolejny duży krok do przodu.
Mała obserwacja: wydaje mi się, że Desplat zrobił coś, co było potrzebne temu filmowi - zawarł poniekąd klimat i brzmienie wszystkich ścieżek dźwiękowych serii HP. Przynajmniej ja to słyszę. W kilku miejscach słyszę muzykę akcji w duchu Williamsowskiego Więźnia Azkabanu, w Grey Lady pojawia się motyw przypominający muzyczną ilustrację duchów z Kamienia Filozoficznego czy coś w tym stylu, jeden z utworów przypomniał mi Doyle'owskie zakończenie jakiegoś utworu z Czary Ognia, niektóre spokojniejsze utwory miały charakterystyczne dla Hoopera niszowe brzmienie, całość opleciona Desplatowskimi emocjami i pianinem, a na dodatek słychać też wpływ innych kompozytorów muzyki filmowej. Nie wiem czemu, ale nawet dosłyszałem się Narnii i Kingdom of Heaven




Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
Zawód panowie
jedynka Desplata dla mnie jest lepsza.. aż sobie ją przypomniałem celowo dziś po 3 seansach dwójki, czybym się nie mylił i nie mylę się. dwójkę przed degradacją ratują traki od +20. gdzie tu akcja? tę enigmatyczną bitwę Desplat nam zilustrował zwykłym ostinatem? no heloł. jeszcze mniej magii niż w jedynce (poza tematem Lily). pierwsza połowa płyty w zasadzie sam underscore. Desplat znów splamił nazwisko. O ile byłem umiarkowanym entuzjastą jedynki za ciekawy pomysł i odejście od schematów serii, to tutaj jest nijako a nie które zagrywki aż rażą uszy stylem rcp. no i płyta za długa. nie dam całej tróji nawet. Wracam do jedynki. Szkoda 


#FUCKVINYL
- muaddib_dw
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3237
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
- Lokalizacja: Kargowa
Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
Wróć lepiej do Williamsa, dzięki pracom Olka jego muzyka jeszcze bardziej zyskujeAdam Krysiński pisze:Zawód panowiejedynka Desplata dla mnie jest lepsza.. aż sobie ją przypomniałem celowo dziś po 3 seansach dwójki, czybym się nie mylił i nie mylę się. dwójkę przed degradacją ratują traki od +20. gdzie tu akcja? tę enigmatyczną bitwę Desplat nam zilustrował zwykłym ostinatem? no heloł. jeszcze mniej magii niż w jedynce (poza tematem Lily). pierwsza połowa płyty w zasadzie sam underscore. Desplat znów splamił nazwisko. O ile byłem umiarkowanym entuzjastą jedynki za ciekawy pomysł i odejście od schematów serii, to tutaj jest nijako a nie które zagrywki aż rażą uszy stylem rcp. no i płyta za długa. nie dam całej tróji nawet. Wracam do jedynki. Szkoda

- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
- Arthur
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1135
- Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
- Lokalizacja: Pzn
Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
No i znowu ominął mnie geniusz Desplata. No szlag by wziął
Dla mnie wszystko zlewa się w jedną całość, która nie jest zła, ba podoba mi się mroczny klimat tej ścieżki, ale magii niestety tu brak. Nie wiem gdzie tu macie kawałki akcji, a Hedwig's theme trwała no góra 1.5s. Jest bardzo różnorodnie(jak odpalę naprawdę głośno), ale ginie to w monotonii niestety. Temat Lilii- no szału nie robi, czegoś mi w nim brak; za to Neville'a już lepszy. Severus and Lily, które "odkryłem" za 4 odsłuchem dopiero jest przepiękne, początek skojarzył mi się mocno jakoś z jednym z filmów Bondowskich gdzie muzyka leciała w trakcie akcji z nurkami pod wodą. Im dłużej się tego słucha bym wspanialsze się staje. Reszta mi umknęła, ale to dopiero 5ty odsłuch, więc dużo niespodzianek do odkrycia jeszcze. Główny zarzut HP7.2 to jednak brak spoiwa które łączy muzykę z Światem fantasy Harrego Pottera. Doceniam wykonanie: 4/5

Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer
Re: ALEXANDRE DESPLAT - HARRY POTTER i INSYGNIA ŚMIERCI (I &
Ja nie wiem o brak jakiej magii Wam chodzi
Jeżeli oczekujecie od tego filmu średniowiecznych klimatów Więźnia Azkabanu albo cukierkowej magii Kamienia Filozoficznego, to ja tego podejścia nie rozumiem. Ja mistyczno-magiczny klimacik czuję i jest mi z tym dobrze
Zwłaszcza w utworach typu Grey Lady albo Diadem, Resurrection Stone, Severus and Lily. A ten ostatni jest mniam mniam! Choć znajdzie się rzesza osób, które powiedzą, że jest nudny 


