SPOJLERY
Pasowało, czy nie pasowało, tak miało być i sam Spielberg zapewne to na sesjach nagraniowych to zatwierdził

Z jednej strony zjednoczone rodziny, z drugiej okropny stwór, trzeba było jakąś drogę obrać, Giacchino/Abrams wybrali pierwszą i tak jak w LOST, chcieli po prostu zostawić koniec emocjonalnej muzyce i obrazom i tak zakończyć film, moim zdaniem to się udało, także
jakiegoś strasznego faila nie ma, przecież muzyka nie niszczy sceny i takim perfidnym wyciskaczem łez też do końca nie jest, bo podczas odlotu kilka razy potężnie nam eksploduje.
Zresztą nad czym my się tu rozwodzimy, nad wakacyjnym filmem? Przy Transformersach, też będziemy dochodzić, czy Jabłoński użył w ostatniej scenie temat Optimusa Prime'a słusznie czy też nie?

Trzeba się cieszyć z tego co jest, a jest na szczęście dobrze
W ujęciach z odlatującym statkiem wolałbym jakąś neutralną fanfarę
To wtedy ja bym musiał napisać: Taka ładna i emocjonalna scena, a tu jakaś neutralna fanfara?! EPIC FAIL
