Bez spoilerów.
Widziałem film i podobał mi się, a oczekiwania uważam za spełnione, mniej więcej właśnie tak wyobrażałem sobie ten obraz. Ładne familijne kino, fajne postacie, sporo akcji, elementów grozy, humoru, nieco pikanterii i jednak nowa jakość. Super 8 broni się jako samodzielny projekt i nie jest tylko pięknie oddanym hołdem produkcjom Amblin z tamtego okresu i godnie przywdziewa jego logo. Aktorstwo, scenariusz, scenografia, charakteryzacja, kostiumy, efekty, muzyka, zdjęcia, wszystko na tak. Jest tak jak mówił Abrams, cały ten monster (moim zdaniem ciekawy) i całe to zamieszanie, to tylko pretekst, do pokazania relacji na linii rodzice-dzieci-dzieci i o tym tak naprawdę jest ten film, o ludziach (przyjaźni, miłości, przebaczaniu), a nie potworach. Parę rzeczy miło zaskoczyło, kilka lekko rozczarowało, trochę naiwności się wkradło, no ale miało być bez spoilerów, ogólnie świetnie przyrządzona rozrywka i mile spędzony seans.
Muzyka spisuje się porządnie, ale żadne to dzieło życia Giacchino. "Star Trek" czy "Let Me In" w kinie zrobiły na mnie większe wrażenie, acz pewnie dlatego, że przed projekcją znałem już ścieżki dźwiękowe. Score rozwija się powoli, przez połowę filmu lekko tylko akcentuje wydarzenia i wyręczają go głównie piosenki, ale im dalej w las, tym gra coraz donioślej, aż do naprawdę pięknego finału, nowe "Moving On" się szykuje

Liryka jest bardzo emocjonalna, akcja agresywna, są tam jakieś ukłony dla Williamsa, ale Lost jednak górą, to samo budowanie napięcia, underscore, liryczne granie, "brudny" action score, zabawy tematami. Motyw przewodni to klasa, bardzo ładny temat, motyw liryczny również piękny, motyw wojskowy i zagrożenia (kostek/potwora?), też udane i grają przednio, acz tu wkrada się kwestia oryginalności, pierwszy brzmi jak jeden z motywów Secret Weapons Over Normandy, a drugi jest podobny do motywu "Smoke Monstera" z Lost, zresztą wcześniej go tu zapodawałem jako przykład brzmienia motywu potwora i nie powiem, brzmi bardzo podobnie, acz pewnie skonstruowany jest tu na tą samą manierę
7/10 - film
4/5 - muzyka w nim
i zapewne kolejna projekcja, ale już po zapoznaniu się z muzyką. Myślę, że jak w przypadku ST i MI:3 i ten Abrams trafi do mnie na dobre wraz z kolejnymi seansami.
Ps. Nie wychodzicie z kina po filmie, podczas napisów czeka miła niespodzianka

Ps.2. Dawać score
Dla tych co film widzieli, muzyka z końca filmu (wersja z kina), normalnie czasy "Roar" się przypominają
http://lokutusost.ufouni.cz/filmmusic/g ... o/s8-2.mp3