OK, ja też bardzo czekam na ten film, uwielbiam E.T., Bliskie spotkania, tą niepowtarzalną, spielbergowską atmosferę, wszystko co pachnie latami 80-ych w dziedzinie fantasy i s-f, ale zdrowy rozsądek podpowiada ostudzenie zapałów, bo...to już nie są lata 70/80-te, to nie Spielberg, to pewnie nie ta wrażliwość, więc lepiej "chuchać"
Super 8 - Michael Giacchino
Re: Super 8 - Michael Giacchino
OK. Fajnie, że tym razem bez kur... 
OK, ja też bardzo czekam na ten film, uwielbiam E.T., Bliskie spotkania, tą niepowtarzalną, spielbergowską atmosferę, wszystko co pachnie latami 80-ych w dziedzinie fantasy i s-f, ale zdrowy rozsądek podpowiada ostudzenie zapałów, bo...to już nie są lata 70/80-te, to nie Spielberg, to pewnie nie ta wrażliwość, więc lepiej "chuchać"
Ale wierzę, że będzie film bardzo dobry (choć i można przeczytać recenzje czy opinie, że to rozczarowanie).
OK, ja też bardzo czekam na ten film, uwielbiam E.T., Bliskie spotkania, tą niepowtarzalną, spielbergowską atmosferę, wszystko co pachnie latami 80-ych w dziedzinie fantasy i s-f, ale zdrowy rozsądek podpowiada ostudzenie zapałów, bo...to już nie są lata 70/80-te, to nie Spielberg, to pewnie nie ta wrażliwość, więc lepiej "chuchać"

Re: Super 8 - Michael Giacchino
Abrams miał tyle do czynienia z Lost co Hans z PiratamiNie przejechałem się jeszcze na Abramsie - może dlatego, że Lost nie tykam patykiem przez szmatę nawetNatomiast filmy kinowe ma bardzo w porządku. Jasne, Star Trek wyszedł mu trochę głupiutki i dziecinny, ale to porządna rozrywka - podobnież M:I-3, które zwalił sam Tomek, nie JJ; a na Cloverfield bawiłem się przednio, to było coś nowego, świeżego. A teraz taki miks! Sam film i pomysł się bronią, a fakt, że za kamerą koleś który potrafi zaskoczyć i zrobić coś z głową jedynie podnosi ciśnienie. Więc nie robię Z NIEGO niewiadomo kogo, tylko z filmu niewiadomo co - a właściwie to wiadomo co i tego właśnie oczekuję
http://www.youtube.com/watch?v=-sXVCMeSeQc
Dziwne, żeby każdy film wszystkim się podobał, nawet takie Arcydzieło jak Incepcja zbierało negatywne recenzjeOK, ja też bardzo czekam na ten film, uwielbiam E.T., Bliskie spotkania, tą niepowtarzalną, spielbergowską atmosferę, wszystko co pachnie latami 80-ych w dziedzinie fantasy i s-f, ale zdrowy rozsądek podpowiada ostudzenie zapałów, bo...to już nie są lata 70/80-te, to nie Spielberg, to pewnie nie ta wrażliwość, więc lepiej "chuchać"Ale wierzę, że będzie film bardzo dobry (choć i można przeczytać recenzje czy opinie, że to rozczarowanie).
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Super 8 - Michael Giacchino
Wyście tam chyba o...(nie powiem co) do reszty.Mystery Man pisze: Ja na Abramsie też się jeszcze nie przejechałem, rozrywka na poziomie, którą dobrze się ogląda i o którą w erze Transfemersów czy Iron Manów ciężko.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
-
Mefisto
Re: Super 8 - Michael Giacchino
Ale my się nie jaramy, że robi go Abrams, bo i tak Spielberg trzymał go za jaja
My się jaramy samym projektem 
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Super 8 - Michael Giacchino
Ale jeju, bo ot pierwsza wielka próba powrotu do magii Kina Nowej Przygody? Mało wam Indiany Jonesa 4? 
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35184
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Super 8 - Michael Giacchino
Czy mi się zdaje, czy dostrzegam w tym zdaniu pewną nutkę ironii?Mystery Man pisze:Dziwne, żeby każdy film wszystkim się podobał, nawet takie Arcydzieło jak Incepcja zbierało negatywne recenzje
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Super 8 - Michael Giacchino
Ciekawe czy skończy się na filmie, który odświeży kino Nowej Przygody, wniesie doń coś nowego, czy po prostu na fanbojskiej imitacji tamtych filmów... Jeśli to drugie, to pewnie zjadę Abramsa, jeśli to pierwsze, to byłoby super.Koper pisze:Ale jeju, bo ot pierwsza wielka próba powrotu do magii Kina Nowej Przygody? Mało wam Indiany Jonesa 4?
Re: Super 8 - Michael Giacchino
Marek podsumował dokładnie całą sytuację 
Nie może być "odświeżenia" Kina Nowej Przygody, bo to było charakterystyczne dla tamtego okresu i to se ne vrati. Możemy widzieć raczej tylko imitacje (wspominane przez Kopra "IJ4" czy takie "Mumie").
Nie może być "odświeżenia" Kina Nowej Przygody, bo to było charakterystyczne dla tamtego okresu i to se ne vrati. Możemy widzieć raczej tylko imitacje (wspominane przez Kopra "IJ4" czy takie "Mumie").

Re: Super 8 - Michael Giacchino
Bez spoilerów.
Widziałem film i podobał mi się, a oczekiwania uważam za spełnione, mniej więcej właśnie tak wyobrażałem sobie ten obraz. Ładne familijne kino, fajne postacie, sporo akcji, elementów grozy, humoru, nieco pikanterii i jednak nowa jakość. Super 8 broni się jako samodzielny projekt i nie jest tylko pięknie oddanym hołdem produkcjom Amblin z tamtego okresu i godnie przywdziewa jego logo. Aktorstwo, scenariusz, scenografia, charakteryzacja, kostiumy, efekty, muzyka, zdjęcia, wszystko na tak. Jest tak jak mówił Abrams, cały ten monster (moim zdaniem ciekawy) i całe to zamieszanie, to tylko pretekst, do pokazania relacji na linii rodzice-dzieci-dzieci i o tym tak naprawdę jest ten film, o ludziach (przyjaźni, miłości, przebaczaniu), a nie potworach. Parę rzeczy miło zaskoczyło, kilka lekko rozczarowało, trochę naiwności się wkradło, no ale miało być bez spoilerów, ogólnie świetnie przyrządzona rozrywka i mile spędzony seans.
Muzyka spisuje się porządnie, ale żadne to dzieło życia Giacchino. "Star Trek" czy "Let Me In" w kinie zrobiły na mnie większe wrażenie, acz pewnie dlatego, że przed projekcją znałem już ścieżki dźwiękowe. Score rozwija się powoli, przez połowę filmu lekko tylko akcentuje wydarzenia i wyręczają go głównie piosenki, ale im dalej w las, tym gra coraz donioślej, aż do naprawdę pięknego finału, nowe "Moving On" się szykuje
Liryka jest bardzo emocjonalna, akcja agresywna, są tam jakieś ukłony dla Williamsa, ale Lost jednak górą, to samo budowanie napięcia, underscore, liryczne granie, "brudny" action score, zabawy tematami. Motyw przewodni to klasa, bardzo ładny temat, motyw liryczny również piękny, motyw wojskowy i zagrożenia (kostek/potwora?), też udane i grają przednio, acz tu wkrada się kwestia oryginalności, pierwszy brzmi jak jeden z motywów Secret Weapons Over Normandy, a drugi jest podobny do motywu "Smoke Monstera" z Lost, zresztą wcześniej go tu zapodawałem jako przykład brzmienia motywu potwora i nie powiem, brzmi bardzo podobnie, acz pewnie skonstruowany jest tu na tą samą manierę 
7/10 - film
4/5 - muzyka w nim
i zapewne kolejna projekcja, ale już po zapoznaniu się z muzyką. Myślę, że jak w przypadku ST i MI:3 i ten Abrams trafi do mnie na dobre wraz z kolejnymi seansami.
Ps. Nie wychodzicie z kina po filmie, podczas napisów czeka miła niespodzianka
Ps.2. Dawać score
Dla tych co film widzieli, muzyka z końca filmu (wersja z kina), normalnie czasy "Roar" się przypominają
http://lokutusost.ufouni.cz/filmmusic/g ... o/s8-2.mp3
Widziałem film i podobał mi się, a oczekiwania uważam za spełnione, mniej więcej właśnie tak wyobrażałem sobie ten obraz. Ładne familijne kino, fajne postacie, sporo akcji, elementów grozy, humoru, nieco pikanterii i jednak nowa jakość. Super 8 broni się jako samodzielny projekt i nie jest tylko pięknie oddanym hołdem produkcjom Amblin z tamtego okresu i godnie przywdziewa jego logo. Aktorstwo, scenariusz, scenografia, charakteryzacja, kostiumy, efekty, muzyka, zdjęcia, wszystko na tak. Jest tak jak mówił Abrams, cały ten monster (moim zdaniem ciekawy) i całe to zamieszanie, to tylko pretekst, do pokazania relacji na linii rodzice-dzieci-dzieci i o tym tak naprawdę jest ten film, o ludziach (przyjaźni, miłości, przebaczaniu), a nie potworach. Parę rzeczy miło zaskoczyło, kilka lekko rozczarowało, trochę naiwności się wkradło, no ale miało być bez spoilerów, ogólnie świetnie przyrządzona rozrywka i mile spędzony seans.
Muzyka spisuje się porządnie, ale żadne to dzieło życia Giacchino. "Star Trek" czy "Let Me In" w kinie zrobiły na mnie większe wrażenie, acz pewnie dlatego, że przed projekcją znałem już ścieżki dźwiękowe. Score rozwija się powoli, przez połowę filmu lekko tylko akcentuje wydarzenia i wyręczają go głównie piosenki, ale im dalej w las, tym gra coraz donioślej, aż do naprawdę pięknego finału, nowe "Moving On" się szykuje
7/10 - film
4/5 - muzyka w nim
i zapewne kolejna projekcja, ale już po zapoznaniu się z muzyką. Myślę, że jak w przypadku ST i MI:3 i ten Abrams trafi do mnie na dobre wraz z kolejnymi seansami.
Ps. Nie wychodzicie z kina po filmie, podczas napisów czeka miła niespodzianka
Ps.2. Dawać score
Dla tych co film widzieli, muzyka z końca filmu (wersja z kina), normalnie czasy "Roar" się przypominają
http://lokutusost.ufouni.cz/filmmusic/g ... o/s8-2.mp3
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Super 8 - Michael Giacchino
Phi... takie high hopes a tu ledwie 7/10 i 4/5. 
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Super 8 - Michael Giacchino
Nie oszukujmy się, na 10/10 to chyba nikt nie liczył, a 9 z nowych filmów to dałem ostatnio dla Ghost Writera, także tutaj też się nie spodziewałem takiego kina. Chciałoby się napisać Super 8 na 8, ale tak jak wspomniałem, wyższe noty zostawię sobie na później. Póki co, otrzymałem fajne rozrywkowe kino i to się liczy
A 4/5, bo mimo wszystko dziwnie mi się oglądało nie znając wcześniej muzy, to pierwszy taki Giacchino w moim przypadku i tak jak zawsze podczas seansu słuchałem sobie soundtracka w filmie, tak teraz czułem się nieco nieswojo
A 4/5, bo mimo wszystko dziwnie mi się oglądało nie znając wcześniej muzy, to pierwszy taki Giacchino w moim przypadku i tak jak zawsze podczas seansu słuchałem sobie soundtracka w filmie, tak teraz czułem się nieco nieswojo
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Super 8 - Michael Giacchino
To Giacchino miał tę przewagę, że mógł Cię zaskoczyć, a tu widać, że nie bardzo...
A jakiś main theme z prawdziwego zdarzenia to ma, czy w tej materii do dawnej kolaboracji Williams/Spielberg startu nie ma?
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Super 8 - Michael Giacchino
Ma, dałem linkaKoper pisze:A jakiś main theme z prawdziwego zdarzenia to ma, czy w tej materii do dawnej kolaboracji Williams/Spielberg startu nie ma?
-
Mefisto
Re: Super 8 - Michael Giacchino
Wróciłem. I jestem spełniony
Abrams dał mi to na co liczyłem, czyli super film z klimatem i kapitalny powrót do lat 80
Jasne, można się doczepić paru rzeczy, jak przegięta katastrofa pociągu czy design potwora, ale co tam - bawiłem się zajebiście!
9 /10
A co do muzyki - zabrakło mi jakiegoś super tematu przewodniego, niemniej podczas seansu parę nut przykuwa uwagę (np przy ewekuacji czy w finale) - moim zdaniem będzie co posłuchać.
9 /10
A co do muzyki - zabrakło mi jakiegoś super tematu przewodniego, niemniej podczas seansu parę nut przykuwa uwagę (np przy ewekuacji czy w finale) - moim zdaniem będzie co posłuchać.