THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35184
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Tylko raz
To niby ja jestem największym Desplato-Haterem w Polsce, a z 4 razy ten soundtrack przesłuchałem. I w sumie już mi wystarczy. 
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
4 razy to jakby mi ktoś zapłacił to bym posłuchał tego czegoś.. a tak abstrahując - scoru w filmie jest 5 min, a z tego wynika że score Desplata został zrejectowany a płyta to nie soundtrack z filmu tylko krążek inspired by. Oficjalnie zatem nie istnieje
więc temat można dać do "okolice muzyki filmowej" 
NO CD = NO SALE
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Panowie, kto za 10 lat będzie pamiętał o tej muzyce. Najwięksi fanboje ino. Tak jak czy ktoś poza największymi fanami gatunku wie co to rejected score Yareda do "Troi".
Zatem studźcie trochę emocje. 
A te 4,5 od Olka to wrażenia nie robi, bo przecież gregsonowy Szrek ostatni dostął od niego pełną czwóreczkę, więc tutaj Desplat raptem o pół gwiazdeczki lepszy od HGW, to raczej z miejsca tak powinien mieć.
A te 4,5 od Olka to wrażenia nie robi, bo przecież gregsonowy Szrek ostatni dostął od niego pełną czwóreczkę, więc tutaj Desplat raptem o pół gwiazdeczki lepszy od HGW, to raczej z miejsca tak powinien mieć.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
OK, racja, tyle, że jak ktoś wytacza takie "argumenty" jak Adam, to jak tu jej nie bronić 

-
Mefisto
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
flaca też jednego dopadłem i tam było to samo - więc pewnie jakiś geniusz źle zgrał i się rozeszło po całym necie w wersji epic failAdam Krysiński pisze:tak, mam to we flaku bo nie lubię mp3. było Mefi ściągnąc flaka, tam nie ma problemów
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7895
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Mnie też w ostatnim utworze coś tnie.
Fe.
Cóż za score, Howard Shore.
Cóż za score, Howard Shore.
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
To jak ktoś z forumowiczów to wreszcie zakupi, to będziemy zobowiązani jak podeśle reszcie ostatni utwór w nieskalanej jakości 

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
mi nic nie tnie, Mefi zmień dilera mp3 i flaków 
NO CD = NO SALE
-
hp_gof
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Wróciłem z kina. Nie mogę wyjść z podziwu jakim cudem w napisach końcowych jest napisane "Music by Alexandre Desplat", skoro jego muzyki prawie w ogóle tam nie ma? Gdyby jeszcze było: "Original Music by", to rozumiem 
A film? Druga połowa zdecydowanie lepsza, bo aktorzy wreszcie mają tam co do powiedzenia. Mimo że zdjęcia są chyba najmocniejszą stroną tego filmu, to po Lubezkim spodziewałem się trochę więcej. Chyba wszystko, co najładniejsze zaprezentowali w zwiastunie i w samym filmie magia zdjęć prysła... Aktorstwo: Bradzio Picio w porządku, rudzielec świetny, chłopaki też dali radę, ale nie wiem, jak można się zachwycać rolą Seana Penna, skoro on w tym filmie był 5 minut i żadnego popisu nie dał... Dinusie milusie
Choć sztuczne i kompletnie niepotrzebne.
Nie ma co ukrywać, jestem rozczarowany, głównie muzyką. Po kiego ch*** (tzn. chryzantema) zatrudniać kompozytora, skoro i tak się go olewa w efekcie końcowym?
Takim reżyserom powinno się dziękować od razu, a nie dawać Złotą Palmę. (moje zdanie)
A film? Druga połowa zdecydowanie lepsza, bo aktorzy wreszcie mają tam co do powiedzenia. Mimo że zdjęcia są chyba najmocniejszą stroną tego filmu, to po Lubezkim spodziewałem się trochę więcej. Chyba wszystko, co najładniejsze zaprezentowali w zwiastunie i w samym filmie magia zdjęć prysła... Aktorstwo: Bradzio Picio w porządku, rudzielec świetny, chłopaki też dali radę, ale nie wiem, jak można się zachwycać rolą Seana Penna, skoro on w tym filmie był 5 minut i żadnego popisu nie dał... Dinusie milusie
Nie ma co ukrywać, jestem rozczarowany, głównie muzyką. Po kiego ch*** (tzn. chryzantema) zatrudniać kompozytora, skoro i tak się go olewa w efekcie końcowym?
Takim reżyserom powinno się dziękować od razu, a nie dawać Złotą Palmę. (moje zdanie)
-
Mefisto
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Faktycznie - brak muzyki Desplat w filmie rozczarowuje, tym bardziej, że to co jest daje sobie świetnie radę. Naprawdę nie wiem po co Mallick zdecydował się na kradzież aż tylu cudzych utworów (co mu się wcześniej przecież nie zdarzało w takim stopniu), skoro mógł wyjść geniusz z oryginalną muzyką. Jak na ironię to podnosi w moich oczach jakość albumu - można sobie zamknąć oczy i wyobrażać poszczególne fragmenty w poszczególnych scenach
A sam film mi się podobał, ale ja lubię Malicka - inna sprawa, że w kilku scenach pojechał dosłownością przekazu po bandzie. A dinusie kapitalne, choć ich obecność faktycznie lekko dyskusyjna.
A sam film mi się podobał, ale ja lubię Malicka - inna sprawa, że w kilku scenach pojechał dosłownością przekazu po bandzie. A dinusie kapitalne, choć ich obecność faktycznie lekko dyskusyjna.
- Arthur
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1135
- Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
- Lokalizacja: Pzn
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Mallick zdecydował się na kradzież
- trzeba starać się widzieć przede wszystkim dobre cechy
Desplata w ogóle tam nie ma
- Desplat został zrejectowany
Aktorstwo:sztuczne i kompletnie niepotrzebne
- człowiekowi trzeba dać czwartą szansę
Childhood, Motherhood, Fatherhood
- Nie ma co ukrywać, jestem rozczarowany ... a gdzie Robin Hood?
- trzeba starać się widzieć przede wszystkim dobre cechy
Desplata w ogóle tam nie ma
- Desplat został zrejectowany
Aktorstwo:sztuczne i kompletnie niepotrzebne
- człowiekowi trzeba dać czwartą szansę
Childhood, Motherhood, Fatherhood
- Nie ma co ukrywać, jestem rozczarowany ... a gdzie Robin Hood?
Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7895
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
-
hp_gof
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
czoug pisze:Mallick zdecydował się na kradzież
- trzeba starać się widzieć przede wszystkim dobre cechy
Desplata w ogóle tam nie ma
- Desplat został zrejectowany
Aktorstwo:sztuczne i kompletnie niepotrzebne
- człowiekowi trzeba dać czwartą szansę
Childhood, Motherhood, Fatherhood
- Nie ma co ukrywać, jestem rozczarowany ... a gdzie Robin Hood?
- to napisał Mefisto, a pieprzenie o widzeniu dobrych cech to mój punkt widzenia, więc nie rozumiem Twojego zestawienia :/Mefisto pisze:Mallick zdecydował się na kradzież aż tylu cudzych utworów
- jeśli score jest rejectowany, to w ogóle go w filmie nie ma, a tutaj jednak jest, choć w ograniczonej ilości.hp_gof pisze:skoro jego muzyki prawie w ogóle tam nie ma?
- chodziło mi o dinozaury, a nie o aktorstwo... czytaj uważnie...hp_gof pisze:Dinusie milusieChoć sztuczne i kompletnie niepotrzebne.
Nie rozumiem, o co Ci kolego chodzi...
Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT
Posted: Jun 22, 2011 - 12:30 PM
By: Mark Langdon (Member)
Finally got a copy of this on CD (from SAE) and there is an audio defect at about 05:43 into Track 2 Circles for a couple of seconds, it's like an echoey dropout, a dropout ripple if you will. I'm assuming I've just got a faulty disc, as nobody else has mentioned a problem in this track... Has anybody had any problems with the CD?
Posted: Jun 22, 2011 - 7:25 PM
By: Bond1965 (Member)
I hear it too.
James
skopane płyty

By: Mark Langdon (Member)
Finally got a copy of this on CD (from SAE) and there is an audio defect at about 05:43 into Track 2 Circles for a couple of seconds, it's like an echoey dropout, a dropout ripple if you will. I'm assuming I've just got a faulty disc, as nobody else has mentioned a problem in this track... Has anybody had any problems with the CD?
Posted: Jun 22, 2011 - 7:25 PM
By: Bond1965 (Member)
I hear it too.
James
skopane płyty
NO CD = NO SALE