THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

[DanielosVK]

Ach, w ten sposób.

[Tomek]

Taki i ja miałem zamiar, ale po dacie polskiej premiery nie ma ani śladu, a czekać z odsłuchem do nie wiadomo dokąd mi się po prostu nie chciało.

Podejrzewam, że data premiery się 'wyklaruje' wkrótce, jako że dystrybutorzy wrócili z Cannes a Złota Palma też robi swoje i pewnie dzięki temu film zawita do nas dużo prędzej.

[Mystery]

Podejrzewam, że data premiery się 'wyklaruje' wkrótce, jako że dystrybutorzy wrócili z Cannes a Złota Palma też robi swoje i pewnie dzięki temu film zawita do nas dużo prędzej.

Zwycięzca z poprzedniego roku się jeszcze nie doczekał A jak będzie to pewnie jesienią...

[Tomek]

Wstyd, żeby taki mega-hit z Tajlandii nie znalazł w Polsce dystrybutora...

[swordfish]

Wstyd, żeby taki mega-hit z Tajlandii nie znalazł w Polsce dystrybutora...

"Wujek Bonmee" ma dystrybutora kinowego w Polsce. Jest nim AP Manana. Premiera w kinach studyjnych była 21.01.2011. Po za Multikinami, Heliosami i Cinema-City istnieją też maleńkie kina studyjne, które wyświetlają coś zupełnie nie-Hollywoodzkiego. Warto tam też się wybrać i zobaczyć coś ciekawego.

http://www.stopklatka.pl/film/film.asp?fi=45747

Chyba ten "Wujek" ma może 1 lub 2 kopie na całą Polską, więc trudno na niego trafić. Warto więc sprawdzać repertuar DKFów, może gdzieś jeszcze pojawi się na pojedyńczym pokazie. W TV wyświetlało to już chyba Ale Kino!.

Sam na tym filmie nie byłem. Trochę wstyd mi się przyznać, że ostatnio w studyjnym byłem ze 2 lata temu na "Pożegnaniu" z muzyką Hisashiego.

[Marek Łach]

Słucham sobie TToL od paru dni i mogę tylko powiedzieć, że opłacało się czekać. Magiczna ścieżka, która rozciąga się od minimalizmu po fragmenty z pogranicza sonoryzmu (Temptation). Sam album to coś zupełnie nietypowego dla współczesnej filmówki i coś co zdarza się w tym gatunku bardzo rzadko. W tym momencie imho jedyny dla Jane Eyre konkurent do score'u roku (na razie wciąż wolę Marianellego, zobaczymy jak to będzie wyglądać po obejrzeniu obu filmów), i na dodatek album, dzięki któremu rok 2011 wyrasta na sezon wspaniałych ścieżek dramatycznych.

[Arthur]

W tym momencie imho jedyny dla Jane Eyre konkurent do score'u roku

Na szczęście w tym roku wszyscy głosują

[DanielosVK]

Na szczęście w tym roku wszyscy głosują

Kto tak powiedział?

Poza tym, nie przesłuchałem TToF jeszcze w całości, ale po tych paru utworkach zmierzam ku zgodzeniu się z Markiem i Mysterym.

[Mystery]

Sam album to coś zupełnie nietypowego dla współczesnej filmówki i coś co zdarza się w tym gatunku bardzo rzadko

I właśnie dlatego tak bardzo mi się podoba. Nie ma w muzyce w filmowej drugiej takiej ścieżki, najbliżej jest tutaj chyba wspomnianego przeze mnie wcześniej Aguirre.

W tym momencie imho jedyny dla Jane Eyre konkurent do score'u roku

Emocjonalnie na podobnym wysokim poziomie, ale tematycznością, różnorodnością i oryginalnością (jak na muzykę filmową) Desplat kładzie Marianelliego na łopatki

[Koper]

Poza tym, nie przesłuchałem TToF jeszcze w całości

TToF?
The Tree of...? Fuck?

[DanielosVK]

TToL, pardon.

[Wawrzyniec]

Sam nie wiem, ale jakoś skrót TToL słabo brzmi Ale dobrze, że nie TTLoL

[DanielosVK]

TToL ist toll, Wawrzek. :)

[Wawrzyniec]

TT RS ist vielleicht toll:



Ob aber TToL toll ist weiss ich nocht nicht Eins ist aber klar und sicher, für viele der Soundtrack zu TToL wird für jede Menge LOL sorgen Ob es auch mich betrifft? Wer weiss? Mal schauen, mal hören, aber staunen werde ich auf jeden Fall nicht.

[DanielosVK]

aber staunen werde ich auf jeden Fall nicht.

Ja natürlich! Das ist doch Desplat.