Alan Silvestri - The A-Team
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Alan Silvestri - The A-Team
Jak się zapatrujecie na ten score?
Przesłuchałem na dwa tygodnie przed obejrzeniem w kinie i nie powiem, żeby mnie w zachwyt wprawił. Silvestri małpuje zewsząd gdzie się tylko da, trzymając oczywiście na uboczu główną konwencję muzyki z serialu. Innymi słowy, połączenie Vana Helsinga z jakimś średniackim Brianem Tylerem (głównie w narzucaniu rytmiki poprzez sample elektroniczne) i na okrasę trochę patetycznych trąbek ledwo odnajdujących się w rzeczywistości muzycznej Posta i Carpentera.
Wniosek: Score zmarnowanych szans.
Jako wieloletni fan wyczynów Hannibala Smitha i jego kompanów chciałbym jeszcze wspomnieć w kilku słowach na temat filmu.
Otóż, miał być to wielki "come back", a w rzeczywistości wszystko zamknęło się tylko w przymiotniku wielki, bo wielki budżet, wielka ilość efektów specjalnych... Kino zdolne dotrzeć głównie do nastolatków, którzy w nudne letnie popołudnia potrzebują lekkiej i niewymagającej zbyt dużego pokładu intelektualnego rozrywki.
Nie powiem, że pierwsze pół godziny filmowego remake'u potrafi wzbudzić w miłośniku serialowej Druzyny A pewien sentyment i "nakręcić" go na dalszy rozwój wydarzeń, ale obserwowanie "latającej czołgiem" drużyny zabija wszelkie nadzieje na rozrywkę serwowaną w starym dobrym stylu. Scenarzyści i reżyser starali się chyba na siłę upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - przenieść na duży ekran przygody byłych Rangerów oraz nakręcić własną, kto wie, czy nie bardziej spektakularną wersję Mission: Impossible.
Szkoda...
Przesłuchałem na dwa tygodnie przed obejrzeniem w kinie i nie powiem, żeby mnie w zachwyt wprawił. Silvestri małpuje zewsząd gdzie się tylko da, trzymając oczywiście na uboczu główną konwencję muzyki z serialu. Innymi słowy, połączenie Vana Helsinga z jakimś średniackim Brianem Tylerem (głównie w narzucaniu rytmiki poprzez sample elektroniczne) i na okrasę trochę patetycznych trąbek ledwo odnajdujących się w rzeczywistości muzycznej Posta i Carpentera.
Wniosek: Score zmarnowanych szans.
Jako wieloletni fan wyczynów Hannibala Smitha i jego kompanów chciałbym jeszcze wspomnieć w kilku słowach na temat filmu.
Otóż, miał być to wielki "come back", a w rzeczywistości wszystko zamknęło się tylko w przymiotniku wielki, bo wielki budżet, wielka ilość efektów specjalnych... Kino zdolne dotrzeć głównie do nastolatków, którzy w nudne letnie popołudnia potrzebują lekkiej i niewymagającej zbyt dużego pokładu intelektualnego rozrywki.
Nie powiem, że pierwsze pół godziny filmowego remake'u potrafi wzbudzić w miłośniku serialowej Druzyny A pewien sentyment i "nakręcić" go na dalszy rozwój wydarzeń, ale obserwowanie "latającej czołgiem" drużyny zabija wszelkie nadzieje na rozrywkę serwowaną w starym dobrym stylu. Scenarzyści i reżyser starali się chyba na siłę upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - przenieść na duży ekran przygody byłych Rangerów oraz nakręcić własną, kto wie, czy nie bardziej spektakularną wersję Mission: Impossible.
Szkoda...

Goldwasser wrzucił foty z wiosennej sesji nagraniowej tej sieczki..
http://www.scoringsessions.com/news/218/
http://www.scoringsessions.com/news/218/
#FUCKVINYL
Nowa Drużyna A to chyba największy filmowy gniot roku, jeszcze może Percy Jackson i Iron Man 2 może konkurować. A Silvestriego trochę po bronię, bo musiał się po prostu dostosować. Score w stylu lat 80 nie miał by prawa bytu w takim obrazie, więc Alan musiał zrobić muzykę po nowoczesnemu, a że wyszło jak wyszło to inna sprawa, przynajmniej Flying A Tank miażdży 

Re: Alan Silvestri - The A-Team
wypłynął właśnie komplit z sesji - 110 min muzy
słuchał ktoś, warto? 


#FUCKVINYL
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Alan Silvestri - The A-Team
Jak znudzi mi się życie, z pewnością sięgnęAdam Krysiński pisze:wypłynął właśnie komplit z sesji - 110 min muzysłuchał ktoś, warto?


- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Alan Silvestri - The A-Team
Tego jeszcze nie słyszałem.
Może nadrobię zaległości jak znudzi mi się Tf complete i wymęczę już do reszty zakupione niedawno Star Treki II i III expanded
Może nadrobię zaległości jak znudzi mi się Tf complete i wymęczę już do reszty zakupione niedawno Star Treki II i III expanded

