Koper pisze:To jaki score póki co jest tym najlepszym, jeśli nie "An American Gangster" bo ja nic lepszego w jego wydaniu nie kojarzę...?

;);)
Oczywiście, że na razie nie ma. Chociaż te kawałki "A Good Year" nie są złe, a nawet ładne. Dla mnie mimo wszystko Streitenfeld jest debiutantem. A, że dostał "trójkę" za debiut to chyba nieźle? Boris Elkis też dostał "trójkę"
Ale już wystarczy z tym Streitenfeldem. Gdyż jak już wspominałem jest naprawdę sporo zdolnych kompozytorów, którzy się wywodzą z MV/RCP. Tylko wiadomo takiemu Streitenfeldowi łatwiej coś zarzucić niż takiemu Powellowi.
Koper pisze:Ale Davis to, przy całym szacunku dla niego, nie jest poziom Williamsa.

Ma się rozumieć

Ja Davisa uwielbiam, ale poziomu Williamsa nikt nie osiągnie nawet Brian Tyler, nie uwłaczając

Też pozwolę sobie choć raz na tym forum być złośliwym
Ale już trochę tak bardziej na poważnie, pewnie Adam się na mnie zesłości i szlag go trafi, a następnie czymś trafi mnie, ale nie tak dawno rozmawiałem sobie z takim moim znajomym, który ma taką od średnią wiedzę o soundtrackach lubi posłuchać, pożyczy coś tam ode mnie, ale też nie fascynuje się aż tak bardzo jak ja. W każdym razie spodobał mu się Tyler i parę niepewnie się zapytał czy ten nie ma on coś wspólnego z Zimmerem i tę jego grupą, gdyż dość podobnie i fajnie brzmi.
Ale jakby co to nie ja byłem tym, który ośmielił się porównać
Koper pisze:A parkują pewnie oboje tam, gdzie Hansu niedawno dawał koncert.

;)
A to nie było przed studiami Dreamworks? Chyba, że Zimmer jako ten ktoś ważny w Dreamworks ma swoje studio właśnie tam?
