Wyczekiwane score'y

[Wawrzyniec]

Zaś sequeli nie lubię z prostego powodu - jeśli film jest planowany jako jedna część (a nie jak np. LOTR), to tak, jako dzieło sztuki, powinien zostać. Reszta pozostaje do dopowiedzenia w wyobraźni widzów.

Rozumiem, ale na tej zasadzie to też można jednocześnie przekreślić "Aliens" i "Terminatora 2".
A "Toy Story" może nie było planowane jako trylogia, ale mimo wszystko jest to jedna z najrówniejszych poziomem filmowych trylogii jakie powstały. I w sumie jak się ogląda te filmy to się nie czuje wrażenia, jakby były kręcone na siłę.

Lis - akurat "Piorun" był całkiem ok., lepszy od paru klasycznych animacji Disney'a (fabularnie to chyba nawet ciekawszy jak "Księżniczka i żaba")

Mnie też się "Piorun" podobał. Przypadkowo włączyłem kiedy leciał w telewizji i tak mnie wciągnęłó, że oglądnąłem cały film.

"Tangled" nie widziałem jeszcze, pozostałych wymienionych raczej tykać nie chcę.

"Tangled" też nie widziałem, ale słyszałem, że jest naprawdę dobre i bardzo klasyczne.

[lis23]

Lis - akurat "Piorun" był całkiem ok., lepszy od paru klasycznych animacji Disney'a (fabularnie to chyba nawet ciekawszy jak "Księżniczka i żaba"), "Tangled" nie widziałem jeszcze, pozostałych wymienionych raczej tykać nie chcę. Poza tym i w "Alladynie" czy w "Pięknej i Bestii" były już sekwencje generowane komputerowo, nawet studio Ghibli jeden film na komputerach zrobiło - aczkolwiek domyśleć się tego nie idzie - więc chyba pozostałeś jedynym niewolnikiem tradycji.

Akurat " Piorun " też mi się podobał ( napisałem że pierwsze trzy filmy to badziew ) ale do klasyki Disneya bym tego filmu nie włączył
podobnie " Zaplatani " - film fajny,sympatyczny ale ma trochę błędów,min,w fabule i tez nie traktuję tego filmu jako Disneyowska Klasykę.

Bardzo lubię zastosowanie animacji komputerowej w klasycznej animacji ( czołówka " The Rescuers Down Under ",taniec Belli i Bestii w " Pięknej i Bestii ",lot na latającym dywanie przez Jaskinię Cudów w " Aladynie ",pędzące stado antylop gnu w " Królu Lwie " czy też wiele świetnych scen w " Dzwonniku z Notre Dame ",ale wykorzystywanie animacji komputerowej a film w CGI to dwie różne sprawy
jakiś czas temu oglądałem dokument " Pixar story " gdzie John Leaster żalił się że Disney i nie tylko zaprzestali produkcji klasycznej animacji a jako wymówkę podali sukcesy kolejnych filmów Pixara
sam Leaster twierdzi że moda na animację CGI była i jest przejściowa i że na rynku jest miejsce zarówno na animację klasyczna jak i komputerową,potrzebny jest tylko dobry pomysł,dobry scenariusz
szef Pixara twierdzi że Disney powinien robić to w czym jest najlepszy,czyli animację klasyczną,sam Leaster jako miłośnik tejże animacji został,min.producentem ' Księżniczki i Żaby "

P.S: sekwencje komputerowy w animacjach Disneya z końca lat 80-tych i z początku 90-tych tworzył właśnie Pixar

[Koper]

A nowego Klosera nikt nie wyczekuje? Emmerich zmienia klimaty i kręci film o Szekspirze (czy raczej o jego rzekomych 'ghostwriterach'). Muzykę robi oczywiście megaduet filmówki: Kloser/Wanker. Czyżby nominacja do antymuzy?

[DanielosVK]

Zaskoczenie roku

[Wawrzyniec]

Trevor Morris komponuje muzykę do "Immortals" filmu dziejącego się w starożytnej mitycznej Grecji, w reżyserii Tarsem Singha twórcy między innymi "The Cell":

http://filmmusicreporter.com/2011/04/01 ... #more-2477

[Tomek]

Ciekawy angaż. Morris jest w obecnej chwili chyba "królem" telewizyjnej epiki/historyki i bardzo fajnie, że w dużym kinie zaistnieje w tej produkcji. Filmy Singha są zjawiskowe wizualnie (szczególnie znakomite "The Fall" (Magia uczuć)) i do tej pory "produkowały" bardzo dobre ścieżki - "Cela" Shore'a i w/w "The Fall" Krishny Levy'ego. Mam nadzieję tylko, że nie pójdą tu tropem "Tytanów" Ramina... Filmy Singha są nietuzinkowe i chyba sobie na to też nie pozwoli

[bladerunner]

Ciekawy angaż. Morris jest w obecnej chwili chyba "królem" telewizyjnej epiki/historyki i bardzo fajnie, że w dużym kinie zaistnieje w tej produkcji. Filmy Singha są zjawiskowe wizualnie (szczególnie znakomite "The Fall" (Magia uczuć)) i do tej pory "produkowały" bardzo dobre ścieżki - "Cela" Shore'a i w/w "The Fall" Krishny Levy'ego. Mam nadzieję tylko, że nie pójdą tu tropem "Tytanów" Ramina... Filmy Singha są nietuzinkowe i chyba sobie na to też nie pozwoli

królem telewizyjnej epiki to może i tak, ale tej kinowej obecnie to jest kto inny to tak a propo. Cóż sądzę, że Morrisa pierwsze kroki w epickim kinie będą bardziej udane niż np Jackmana .

[Wawrzyniec]

Ciekawy angaż.Morris jest w obecnej chwili chyba "królem" telewizyjnej epiki/historyki i bardzo fajnie, że w dużym kinie zaistnieje w tej produkcji.

Ciekawy to mało powiedziane dla mnie duże zaskoczenie. Jak słusznie zauważyłeś Morris to przede wszystkim historyczne seriale telewizyjne takie jak "The Tudors", "The Pillars of Earth", a teraz "The Borgias", a tu nagle produkcja za pona 110 milionów dolarów Oczywiście możecie twierdzić, że to zasługa Zimmera, który "wpycha" wszędzie swoich ludzi, ale jeżeli naprawdę to jego zasługa to mu się nieźle udało "wepchać" Morrisa.
Mimo wszystko mam mieszane uczucia Z jednej strony uważam Morrisa, za jednego z bardziej utalentowanych członków RCP i cenię sobie Tudorów, ale boję się, aby ten projekt go nie przerósł i nie zaserwował nam czegoś na miarę jego kolegów Streitenfelda w "Robin Hoodzie" i Djawadiego w "Clash of the Titans". Mam nadzieję, że jednak Morris nie zmarnuje szansy i stworzy dobry wyrazisty score i nie przesadzi z nowoczesnymi wstawkami.

Filmy Singha są zjawiskowe wizualnie (szczególnie znakomite "The Fall" (Magia uczuć)) i do tej pory "produkowały" bardzo dobre ścieżki - "Cela" Shore'a i w/w "The Fall" Krishny Levy'ego. Mam nadzieję tylko, że nie pójdą tu tropem "Tytanów" Ramina... Filmy Singha są nietuzinkowe i chyba sobie na to też nie pozwoli

Ja się właśnie nie mogę doczekać tego filmu ze względu na nazwisko reżysera. Może i fabuła nie będzie jakaś super, ale oczekuję wspaniałego widowiska, które mnie powali wizualnie. "Cela" fabularnie może jest taka sobie, ale wizualnie to ten film zachwyca, score Shore'a też bardzo lubię. Oczekuję w każdym razie dobrej rozrywki i na pewno inteligentniejszej od "Clash of the Titans".
Tylko właśnie jak sobie przypominam potrzebne score'y do filmów Singha to naprawdę nie wiem czy sobie Morris poradzi z tym wyzwaniem.
Zobaczymy i posłuchamy co to będzie, ale jak na razie to dla mnie najlepszym połączeniem muzyki z obrazem Singha pozostaje to:

http://www.dailymotion.com/video/xcxbzt ... gion_music

[Koper]

Filmy Singha są zjawiskowe wizualnie (szczególnie znakomite "The Fall" (Magia uczuć)) i do tej pory "produkowały" bardzo dobre ścieżki - "Cela" Shore'a i w/w "The Fall" Krishny Levy'ego.

Ale tak prawdę mówiąc to z The Fall to ja pamiętam ino Bethoveena

[Wawrzyniec]

Ale tak prawdę mówiąc to z The Fall to ja pamiętam ino Bethoveena

O ten tan sam kompozytor od "The King's Speech". Ciekawy jaki jest jego następny projekt, muszę przyznać ma facet talent

[bladerunner]

Ale tak prawdę mówiąc to z The Fall to ja pamiętam ino Bethoveena

O ten tan sam kompozytor od "The King's Speech". Ciekawy jaki jest jego następny projekt, muszę przyznać ma facet talent

[Tomek]

Ciekawy to mało powiedziane dla mnie duże zaskoczenie. Jak słusznie zauważyłeś Morris to przede wszystkim historyczne seriale telewizyjne takie jak "The Tudors", "The Pillars of Earth", a teraz "The Borgias", a tu nagle produkcja za pona 110 milionów dolarów Oczywiście możecie twierdzić, że to zasługa Zimmera, który "wpycha" wszędzie swoich ludzi, ale jeżeli naprawdę to jego zasługa to mu się nieźle udało "wepchać" Morrisa.
Mimo wszystko mam mieszane uczucia Z jednej strony uważam Morrisa, za jednego z bardziej utalentowanych członków RCP i cenię sobie Tudorów, ale boję się, aby ten projekt go nie przerósł i nie zaserwował nam czegoś na miarę jego kolegów Streitenfelda w "Robin Hoodzie" i Djawadiego w "Clash of the Titans". Mam nadzieję, że jednak Morris nie zmarnuje szansy i stworzy dobry wyrazisty score i nie przesadzi z nowoczesnymi wstawkami.

Pewnie z uwagi na terminowanie w tych mini-serialach historycznych i to chyba z sukcesem dostał ten angaż. Udział w tym Zimmer też nie wykluczony Pytanie istotne to to, czy Morris pracuje w studiach Zimmera czy już na własną rękę?
To czy stworzy coś ciekawego czy coś a la Djawadi to podejrzewam od twórców będzie zależało. A jeżeli reżyserem jest Tarsem, to mam nadzieję, że jednak będzie OK

Ja się właśnie nie mogę doczekać tego filmu ze względu na nazwisko reżysera. Może i fabuła nie będzie jakaś super, ale oczekuję wspaniałego widowiska, które mnie powali wizualnie. "Cela" fabularnie może jest taka sobie, ale wizualnie to ten film zachwyca, score Shore'a też bardzo lubię. Oczekuję w każdym razie dobrej rozrywki i na pewno inteligentniejszej od "Clash of the Titans".
Tylko właśnie jak sobie przypominam potrzebne score'y do filmów Singha to naprawdę nie wiem czy sobie Morris poradzi z tym wyzwaniem.

Ale to dobrze, że ma takie wyzwanie - to najlepiej motywuje twórcę
A "The Fall" (Magię uczuć) widziałeś?

Ale tak prawdę mówiąc to z The Fall to ja pamiętam ino Bethoveena

To tylko napisy początkowe. Ale był tam też i score

[Paweł Stroiński]

Morris NIGDY nie pracował w RCP. Tak jak Rabin.

[Wawrzyniec]

Morris NIGDY nie pracował w RCP. Tak jak Rabin.

Ty pewnie wiesz lepiej, ale tylko piszę to co widzę na podstawie fanowskiej strony, która kategoryzuje go w: "Composers, Musicians, Collaborators and Technical Team"
Zresztą przy paru znaczących pracach Zimmera pracował, jak chociażby "Black Hawk Down", "King Arthur" "The Last Samurai", czy "The Ring".

P.S. Streitenfeld pisząc "Robin Hooda" nie pracował już w studiach RCP, a co wyszło

[DanielosVK]

Morris jest bardziej utalentowany od Djawadiego, Jablonsky'ego i Streitenfelda razem wziętych.