
Piraci z Karaibów z muzyką Johna Williamsa
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34960
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Piraci z Karaibów z muzyką Johna Williamsa
Współczucia nie potrzebuję. A bardziej oczekuję zazdrość, że ja mam tylko radości i przyjemności, wzruszeń itd. ze słuchania tej muzyki, a Wy nie. 

#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Piraci z Karaibów z muzyką Johna Williamsa
Można powiedzieć, że muzyka w POTC przyprawiła mnie o wzruszenia, bo zapłakałem przez nią gorzkimi łzami. 

Re: Piraci z Karaibów z muzyką Johna Williamsa
"Oczami wyobraźni" już widzę jak 21 maja podczas koncertu ktoś pozamieniał orkiestrze nuty i zamiast Badelta będzie Williams
.

Re: Piraci z Karaibów z muzyką Johna Williamsa
Dobrze by było, tylko, że po przesiadce z Badelta, partytury Williamsa nikt by tam nie ogarnąłPawlinda pisze:"Oczami wyobraźni" już widzę jak 21 maja podczas koncertu ktoś pozamieniał orkiestrze nuty i zamiast Badelta będzie Williams.

- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Piraci z Karaibów z muzyką Johna Williamsa
jedynka: badziewWawrzyniec pisze:Jakoś mnie to nie bawiTym bardziej, że ta muzyka naprawdę bardzo dobrze spisuje się w filmie i mnie trudno sobie wyobrazić inny podkład. Przykro mi, ale ja trylogię "Pirates of the Caribbean" uwielbiam i nic tego nie zmieni.
dwójka: nudny badziew ( dwa,trzy fajne utwory )
trójka: świetna,Zimmer i koledzy się przyłożyli

Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: Piraci z Karaibów z muzyką Johna Williamsa
Witam na forum!
Świetna robota
Szczególnie podobało mi się użycie "Szczęk" i "Mrocznego widma"
oraz "Wojny światów" + "Zemsty Sithów"
Jednak muszę zgodzić się z Markiem, że w ogólnym rozrachunku muzyka Williamsa byłaby za dobra/poważna na te filmy... Ogólnie nie jestem fanem tej serii (część III to przekombinowane nudziarstwo wysokiej próby) i cała ta błazenada, niepoważność i Bruckheimerowska "ręka" akurat z tą zastosowaną muzyką by się gryzła. Dodatkowo uważam, że Williams w tej fazie kariery nie byłby może zbyt dobrym wyborem na kompozytora tych filmów. Gdyby te filmy powstały w latach 80/90-ych nie wątpię by Williams podołał tej mieszance błazenady i przygody.
Chciałbym jednak zwrócić uwagę na jedną sprawę: pierwotnie to przecież Alan Silvestri był zatrudniony, więc kto wie czy właśnie ta williamsowska stylistyka nie zaważyła, że jednak tego projektu nie dostał (nie wiem jak wyglądało zaawansowanie jego pracy - Paweł pomóż

Świetna robota



Jednak muszę zgodzić się z Markiem, że w ogólnym rozrachunku muzyka Williamsa byłaby za dobra/poważna na te filmy... Ogólnie nie jestem fanem tej serii (część III to przekombinowane nudziarstwo wysokiej próby) i cała ta błazenada, niepoważność i Bruckheimerowska "ręka" akurat z tą zastosowaną muzyką by się gryzła. Dodatkowo uważam, że Williams w tej fazie kariery nie byłby może zbyt dobrym wyborem na kompozytora tych filmów. Gdyby te filmy powstały w latach 80/90-ych nie wątpię by Williams podołał tej mieszance błazenady i przygody.
Chciałbym jednak zwrócić uwagę na jedną sprawę: pierwotnie to przecież Alan Silvestri był zatrudniony, więc kto wie czy właśnie ta williamsowska stylistyka nie zaważyła, że jednak tego projektu nie dostał (nie wiem jak wyglądało zaawansowanie jego pracy - Paweł pomóż

Dokładnie o tym samym pomyślałemWawrzyniec pisze: "Oddajcie Bogu co boskie, a Cesarzowi, co cesarskie".
Niech muzyka muzycznego Boga Williamsa pozostanie w tych filmach, których jest, a muzycznego Cesarza Zimmera, tam gdzie jest. Zwłaszcza, że co do "PotC" to muzyka jest świetnie dobrana.


Re: Piraci z Karaibów z muzyką Johna Williamsa
Jak to miał mówić Bruckheimer do Zimmera "Don't do that Goldsmith-shit again".Tomek pisze:Chciałbym jednak zwrócić uwagę na jedną sprawę: pierwotnie to przecież Alan Silvestri był zatrudniony, więc kto wie czy właśnie ta williamsowska stylistyka nie zaważyła, że jednak tego projektu nie dostał (nie wiem jak wyglądało zaawansowanie jego pracy - Paweł pomóż![]()
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9346
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Piraci z Karaibów z muzyką Johna Williamsa
Silvestri zrobił jedno demo i go Jerry wywalił, bo tam flety były 
Mała ciekawostka, ukryte, ale jednak - flety są też w pierwszym PotC...

Mała ciekawostka, ukryte, ale jednak - flety są też w pierwszym PotC...
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Piraci z Karaibów z muzyką Johna Williamsa
Zgadzam się. Tyle fletów wśród ghostwritterów, to dawno żadna ścieżka nie miałaPaweł Stroiński pisze: Mała ciekawostka, ukryte, ale jednak - flety są też w pierwszym PotC...


Re: Piraci z Karaibów z muzyką Johna Williamsa
To czasem Bay nie był?Mystery Man pisze:Jak to miał mówić Bruckheimer do Zimmera "Don't do that Goldsmith-shit again".

Na pewno? Przecież ekipa Zimmera przystąpiła do pracy nad Piratami bardzo późno, pisząc/nagrywając muzykę prawie do premiery. Skoro tak, to podejrzewam, że Silvestri mógł coś jednak napisać i nagrać więcej. Ale nie wierzę, że Bruckheiomer go ot tak, wywalił. W końcu Silvestri to jednak jakieś nazwisko jest w Hollywood i ma dość mocną pozycję.Paweł Stroiński pisze:Silvestri zrobił jedno demo i go Jerry wywalił, bo tam flety były

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34960
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Piraci z Karaibów z muzyką Johna Williamsa
A mnie znowu zdawało, że jak ktoś puścił Bayowi "Masadę" to ten nazwał to "staroświeckim gównem".Tomek pisze:To czasem Bay nie był?Mystery Man pisze:Jak to miał mówić Bruckheimer do Zimmera "Don't do that Goldsmith-shit again".[mówiący do Steve'a J. przy pracy nad Teksańską czy też Amityville].
Ja też tego do końca nie rozumiem.Tomek pisze:Na pewno? Przecież ekipa Zimmera przystąpiła do pracy nad Piratami bardzo późno, pisząc/nagrywając muzykę prawie do premiery. Skoro tak, to podejrzewam, że Silvestri mógł coś jednak napisać i nagrać więcej. Ale nie wierzę, że Bruckheiomer go ot tak, wywalił. W końcu Silvestri to jednak jakieś nazwisko jest w Hollywood i ma dość mocną pozycję.Paweł Stroiński pisze:Silvestri zrobił jedno demo i go Jerry wywalił, bo tam flety były


#WinaHansa #IStandByDaenerys