CO OSTATNIO OGLĄDALIŚCIE?

[Marek Łach]

Lubię Bruegla, ale co do filmu mam duże wątpliwości, czy to się uda. Zobaczymy, film jest już w kinach, więc nic tylko się przejść.

[Wawrzyniec]

Lubię Bruegla.

No ba, ja jedna z moich prac na studiach pisalem w oparciu o obraz Breugela, czyli o slynna "Wieze Babel". Nieskromnie napisze, ze jedna z najlepszych moich prac pisemnych na studiach Ocena 1,3

[Koper]

ale tam macie w Niemczech na studiach skalę jak w Kickerze?

---

Odświeżyłem sobie "Black Rain" - klasyk kina akcji lat 80. W pełnej panoramie pięknie prezentują się zdjęcia De Bonta, zwłaszcza ujęcia NY i Osaki. Muza Zimmera bardzo dobrze się sprawuje, jak to w dawnych dobrych czasach z Hansem bywało. Tak się zastanawiałem, jak by to w końcu mieli wydać porządnie... jeśli by lecieli po materiale z filmu, to byłby kłopot bo dużo jest krótkich kawałków, ktoś by się musiał przyłożyć, żeby to zgrabnie zmontować. Parę rzeczy co jest w filmie, to chyba nie ma nawet na bootlegu, np. aranżacja piosenki z main titles, albo japońska etnika ze sceny przyjazdu oyabunów do chatki na wsi. W każdym razie porządne wydanie mile widziane (choć obawiam się, że jak wyjdzie to complete z tymi asłuchalnymi underscorami choćby ze scen w odlewni).

[Wawrzyniec]

ale tam macie w Niemczech na studiach skalę jak w Kickerze?

Prawie W Kickerze masz noty takie (od najlepszej) 1, 1.5, 2, 2.5, 3, 3.5, 4, 4.5, 5, 5.5, i 6.
Na studiach zaś wyglądają tak 1.0, 1.3, 1.7, 2.0, 2,3, 2.7, 3.0, 3,3., 3.7, 4.0, 5.0.

[Marek Łach]

Bright Star

Bardzo ładny film, wysmakowany wizualnie, piękna poezja, świetne aktorstwo (Cornish!), doskonała chemia między dwojgiem głównych bohaterów, ciekawa muzyka. Udany seans.

[Mystery]

Bright Star

Bardzo ładny film, wysmakowany wizualnie, piękna poezja, świetne aktorstwo (Cornish!), doskonała chemia między dwojgiem głównych bohaterów, ciekawa muzyka. Udany seans.

No, Cornish była świetna, ciekawe jak tam w Sucker Punch wypadła Muza też fajna, trochę było jej mało, ale tam gdzie była potrzebna, grała przednio (świetne tło dla recytowanego wiersza w końcowych napisach). Sam film zaś najlepszy u Campion od czasu "Fortepianu", doskonale sfilmowana i przedstawiona epoka romantyzmu.

A po film sięgnąłem dla tego kadru, wybitnie piękne
http://www.aceshowbiz.com/images/still/ ... star07.jpg

[Marek Łach]

A po film sięgnąłem dla tego kadru, wybitnie piękne
http://www.aceshowbiz.com/images/still/ ... star07.jpg

Yep! Piękne zdjęcia i ich kolorystyka. Jest więcej takich perełek, gdzie np. stroje bohaterów komponują się z barwami otoczenia. Campion to reżyserka z prawdziwego zdarzenia, nie to co te niedorajdy od blockbusterów.

[Marek Łach]

The Mill and the Cross

Nie podobało mi się za bardzo, pomysł wyjściowy jest świetny, ale za dużo tu umowności w przedstawianiu zdarzeń i przez to niektóre sceny wychodzą strasznie sztucznie. Co do warstwy wizualnej, to wcale nie jest to moim zdaniem jakiś wielki popis grafików - momentami pejzaż wygląda jak ekran gry komputerowej łączącej pierwszoplanowe postacie 3D z dwuwymiarowym, malowanym tłem (a statyści poruszą się raz na kilkadziesiąt sekund, jak w jakimś RPG-u). Dokonywany przez Hauera opis elementów obrazu też taki łopatologiczny. Fajnym pomysłem było odtworzenie Drogi Krzyżowej w realiach Flandrii (tak jak na obrazie), ale nie wywołało to we mnie żadnych emocji.

[Koper]

Czyli kolejne polskie arcydzieło? Szkoda, że jakiś Lorenc tego nie ilustrował, byśmy się na s.pl od Adama dowiedzieli, jakiż to wybitny film powstał.

[Marek Łach]

Nie wiem w sumie na ile polskim filmem można to nazwać. Zagraniczni aktorzy, gadają po angielsku, main titles po angielsku, ogólnie koprodukcja z nastawieniem na międzynarodowy rynek... A muza to parę wokali plus jakieś sakralne chóry, nic ciekawego.

[Wojteł]

How To Train Your Dragon

Obejrzane dopiero późną nocą dnia minionego, świetna animacja, nie pamiętam, kiedy ostatnio tak dobrą oglądałem. No i Szczerbatek - jakbym swojego kota widział. Po obejrzeniu filmu kompletnie nie rozumiem argumentacji Marasa, że muzyka kiksuje w filmie. Jej bombastyczność może trochę przytłacza na płycie, ale w filmie spisuje się rewelacyjnie.

[Wawrzyniec]

How To Train Your Dragon

Obejrzane dopiero późną nocą dnia minionego, świetna animacja, nie pamiętam, kiedy ostatnio tak dobrą oglądałem. No i Szczerbatek - jakbym swojego kota widział.

Nie gadaj Dokładnie o tym samym pomyśleliśmy z moją siostrą po wyjściu z kina. Najwidoczniej twórcy rzeczywiście wzięli sobie swoje kociaste pociechy za inspiracje.

[Wojteł]

Jak dla mnie to skojarzenie dość oczywiste, przecież ten smok nawet mruczał w niektórych scenach Ale podziw dla twórców, jak bardzo udało im się skopiować zachowania, ruchy, spojrzenia charakterystyczne dla kotów. W scenie z jedzeniem ryby aż się miało ochotę go podrapać za uchem I jeszcze to oblizywanie się - jak kot, który właśnie wtrząchnął całą michę whiskasa. Nie mówiąc już o lataniu za "zajączkiem". A inne smoki z kolei swoim zachowaniem przypominały buldoga i gekona

[Marek Łach]

500 dni miłości

Ale fajny film. Można było z tego zrobić ckliwą komedię romantyczną, a wyszło coś mądrego, uroczego i na swój sposób głębokiego zarazem. Film idealny do relaksu i refleksji.

[Mystery]

500 dni miłości

Ale fajny film. Można było z tego zrobić ckliwą komedię romantyczną, a wyszło coś mądrego, uroczego i na swój sposób głębokiego zarazem. Film idealny do relaksu i refleksji.

Aż sobie avatar zmieniłeś