Wawrzyniec napisał(a):
Django - Luis Bacalov
Piosenka ma się rozumieć megakult i chyba najlepszy taki śpiewany kawałek napisany na potrzeby spaghetti westernu. Ale reszta szczerze jakoś mną nie zawładnęła jak chociażby westernowe score'y Morricone. Może na razie za mało przesłuchałem, ale tez jakoś nie szczególnie chce mi się wracać do tej pracy. Chociaż wiem, że pewnie bluźnię takimi słowami, podobnie jak oceną, którą wystawię, gdyż widzę, że należy ocenę wystawiać. 3.5/5
Nie wiem co w tym bluźnierczego. Ja bym dał tak jakieś 4 za film i 3 za płytę, czyli 3,5 by wyszło. Piosenka i melodia z niej to megakult ale reszta już wyraźnie mniej interesująca.
Uff, odetchnalem z ulga. Gdyz znowu sie balem, ze jakis megakultow nie zrozumialem. Piosenka, melodia, tak, ale reszta malo porywajaca. Ogolnie jak z westernami od Bacalova. Warto siegac? Czy bedac pod wplywem Morricone, lepiej, nie aby nie przezyc zawodu?
Wawrzek a muzę z pierwszych dwóch efektów współpracy Leone z Morricone słuchałeś? Bo Twoje Rango trochę z nich czerpie w tym kawałeczku, co linkowałeś.
Po pierwsze dlaczego moje Rango?

A po drugie to widze Koper, ze sie bawisz w Adama, ktory uwaza mnie za takiego soundtrackowego eunucha, co to "Magnificent Seven" nie zna

Toz to naturalnie, ze znam wszystkie soundtracki do do filmow Sergio Leone. Ba! Filmy tez widzialem po kilka razy. I oczywiscie w ostatnim czasie sluchalem sobie "Once Upon A Time in The West", czy tez nawet "My Name Is Nobody" do ktorego akurat Leone napisal scenariusz. A podwojne Ba! to nawet posiadam oryginalny soundtrack z "The Good The Bad And The Ugly".

Tylko akurat te soundtracki wydaja mi sie na tyle oczywiste, ze nie widze sensu ich podawac, podobnie jak nie widze sensu podawac, ze np. przesluchalem sobie dla przykladu "Gladiatora", ktorego kazdy zna

Ale aby nie bylo, ze nie jestem niegrzeczny, to spokojnie odpowiem i Ciebie zaskocze, ze Trylogie Dolara znam i sluchalem. Co pewnie jest dla wielu wielkim szokiem
Wawrzyniec pisze:
Dimitri Tiomkin - "Alamo"
Co tu dużo pisać. Klasyk! I muszę przyznać, że po tylu latach słucha się tego naprawdę bardzo dobrze. Muzyka ta posiada wszystko, dobre tematy, klimat, wykonanie itd. itd. itd. Bez zbędnych słów i liter.
5/5
Słuchałeś re-rec Pragi czy oryginał?
Mam nadzieje i sadze, ze sluchalem oryginal. Nie przepadam za re-recordingami. Od to wydanie z 14 utworami i wstawkami Johna Wayne'a. Dobrze sie sluchalo, a i na dlugosc bylo dobrze. W sumie przesluchalem sobie raz, a ze bylo dobrze i to jeszcze raz przesluchalem.
Tomek napisał(a):
Fakt, sporo mrocznego, niespokojnego underscore'u, dużo źródłowej muzyki meksykańskiej, ale posłuchaj przynajmniej "Assault on Train and Escape" - tematy westernowo-przygodowe zupełnie w innym nurcie niż Bernstein, ale równie energetyczne i pasjonujące Te werble, perkusje, ta orkiestrowa ekwilibrystyka
Eeee.... Rango lepsze
Ten ponad 8 minutowy kawalek to wlasnie wtedy zaczelo sie cos dziac

On mi sie naprawde spodobal. Dlatego tez ja nie przekreslam tego score'u i jestem w stanie go docenic, tylko zla pore sobie na niego wybralem.
A Mystery bym bym zapomnial: Daruj sobie i podobnie jak Koper, a wlasciwie to cala reszta: Odpieprzcie sie od "Rango"
Dobrze Wawrzyniec, Dzika banda to trudna, niebanalna muzyka, której warto dać kilka szans. Ja z kolei poszedłem w zupełnie przeciwną stronę:
Broken Arrow
E akurat "Broken Arrow" ma elementy westernowe

Chociaz ja po przesluchaniu "Dziekiej Bandy" robie sobie na razie przerwe od westernow. Nie mam co prawda Fieldingowi za zle, ale troche ostudzil mi on zapal na granie from Wild Wild West. Dlatego tez "Red River" poczeka.