Dario Marianelli - Jane Eyre

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9347
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#91 Post autor: Paweł Stroiński » śr mar 23, 2011 12:41 pm

Agorę nadrobię, jak najszybciej się da :)

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9347
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#92 Post autor: Paweł Stroiński » śr mar 23, 2011 13:52 pm

Marek Łach pisze:No i właśnie ta klasyczność sprawia, że pomimo operowania kliszami (rzewny fortepian, solowe skrzypce w dramacie, wailing vocals w kinie kostiumowym), muzyka Marianellego jest świeża. Bo w takiej Agorze na pierwszy rzut oka może się wydawać: o nie, znowu zawodząca kobita, która to już zrzynka z Zimmera? A tak naprawdę Marianelli jako pierwszy (może też trochę Yared w Troi, ale na mniejszą skalę) odszedł od wailing vocals w aranżacjach zimmerowskich, zamiast tego wykorzystując je w aranżacji na poły klasycznej. Dlatego Agora w tej kwestii jest moim zdaniem najlepszym, najdojrzalszym (bo mniej wtórnym od takiej Pasji) scorem historycznym dekady. A Jane Eyre ma dużą szansę wskoczyć do grona najlepszych dramatów ostatnich lat. :)
Sądzę, że nie tylko to. Marianelli jest także mistrzem dążenia do wybuchów emocji. Zaczyna bardzo subtelnie, wręcz w wyciszeniu i powoli, ale skutecznie (slowly but surely :mrgreen: ) dąży do wielkich wybuchów, które dla niektórych potrafią być szokiem. Brak bardzo wyrazistych i mocnych tematów pomaga w tym emocjonalnym wypracowaniu. Podobnym przypadkiem jest na przykład Ghost Writer Desplata. Desplat i Marianelli to dzisiaj, w tym pokoleniu, mistrzowie budowania dramatyzmu. Klasyczna konstrukcja tutaj naprawdę pomaga.

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#93 Post autor: Tomek » śr mar 23, 2011 14:05 pm

Wybuchy emocji - poczekaj Paweł jak usłyszysz "Agorę", tam dopiero Cię czekają wybuchy :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#94 Post autor: Tomek » śr mar 23, 2011 17:30 pm

Dołączę się do grona poprzednich opinii. "Jane Eyre" to muzyka urzekająca, choć nie łatwa. Naturalnie słychać tu silne stylistyczne podobieństwa do "Osady" czy "Creation" Younga, ale też echa "Purpurowych skrzypiec" Corigliano czy "Wichrowych wzgórz" Sakamoto. Dużo rozgrywa się między nutami, stale jesteśmy atakowani smutno-refleksyjną atmosferą zdążającą do wielu emocjonalnych rozwiązań. Czuć ten anglikański pierwiastek, bez którego muzyka nie byłaby tak autentyczna, coś jak w "Dumie i uprzedzeniu" Marianelliego sprzed kilku lat. Smyczkowe solówki przepiękne, choć zastanawiałem się jak score poradziłby sobie bez nich, biorąc pod uwagę, że nie ma tu tak efektownych sekwencji jak w "Agorze" czy "Pokucie" i to one są tym języczkiem uwagi głównie. Ale są też ciekawe wokale (np. atmosferyczny utwór rozpoczynający). Tematy nie są bardzo (jak to zauważył Marek) jak to u Marianelliego uderzające od razu w twarz, ale są, i są dość silne. Trzeba się tylko wsłuchać :) Na razie po dwóch przesłuchach jest bardzo dobrze, ale z oceną wstrzymam się do kolejnych, bo wydaje mi się, że ta muzyka będzie "dojrzewać".
Marek Łach pisze:No i właśnie ta klasyczność sprawia, że pomimo operowania kliszami (rzewny fortepian, solowe skrzypce w dramacie, wailing vocals w kinie kostiumowym), muzyka Marianellego jest świeża. Bo w takiej Agorze na pierwszy rzut oka może się wydawać: o nie, znowu zawodząca kobita, która to już zrzynka z Zimmera? A tak naprawdę Marianelli jako pierwszy (może też trochę Yared w Troi, ale na mniejszą skalę) odszedł od wailing vocals w aranżacjach zimmerowskich, zamiast tego wykorzystując je w aranżacji na poły klasycznej. Dlatego Agora w tej kwestii jest moim zdaniem najlepszym, najdojrzalszym (bo mniej wtórnym od takiej Pasji) scorem historycznym dekady.
No tak, ale jednak "Agora" nie ma tej starożytnej autentyczności jak Debney :) Score Marianelliego jest bez dwóch zdań wybitny, ale głównie jako - powiedzmy - dość mainstreamowa ilustracja historyczna, choć nadal zdecydowanie wyróżniająca się różnymi specyficznymi elementami. Debney natomiast wnosi za sprawą etniki i pewnych rozwiązań aranżacyjnych niezwykły klimat sprzed 2000 lat. Do dziś zadziwia mnie jak ten człowiek tak głęboko zanurzony w typowo hollywoodzkim graniu zdołał to osiągnąć :) i w sumie tylko raz się do tego zbliżyć ("Stoning of Soraya M."). Jako ciekawostkę podam, że w kameralnym kościele w mojej miejscowości "Pasja" jest grana przeważnie podczas wielko-piątkowego czuwania a ostatnio również w czasie Drogi Krzyżowej na rozważaniach. Doznania są szczególne... :)
Marek Łach pisze:A Jane Eyre ma dużą szansę wskoczyć do grona najlepszych dramatów ostatnich lat. :)
Zdecydowanie.
Obrazek

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#95 Post autor: Wawrzyniec » czw mar 24, 2011 00:24 am

Tja :? Wybaczcie, ale niestety tradycyjnie muszę nałożyć okulary w grubych czarnych oprawkach i pobawić się w forumowego hipstera, gdyż na mnie ten score trochę inaczej zadziałał, przynajmniej po tych trzech odsłuchach.

Oczywiście nie zaprzeczam, że to ładna muzyka, profesjonalnie wykonana, przemyślana itd. Ale trudno mi ją nazwać muzyką filmową, lub przynajmniej tym co ja rozumiem pod słowem "muzyka filmowa". Jesteś świadom, że już trudniej sobie wyobrazić bardziej kostiumowy film od "Jane Eyre", ale dla mnie ta muzyka jest aż za klasyczna. Nie jest to co prawda aż taka pomyłka jak "Solista", ale dalej słuchając tej muzyki czuję się jakbym był na koncercie w zamku w Łańcucie.
Oczywiście trudno mi oceniać jak to się sprawdza w filmie, gdyż naturalnie go nie widziałem. Tak samo jako do tej pory nigdy nie miałem zastrzeżeń, co do funkcjonalności muzyki Marianellego w obrazie. Mimo to, gdybym ja kręcił film kostiumowy to nie wiem czy bym zaprosił Marianellego na stanowisko kompozytora. :? A zamiast tego nie skorzystał już z istniejących utworów kompozytorów klasycznych.

Wybaczcie, ale niestety to słuchanie od 14 roku życia Williamsa, wyrządziło nieodwracalne szkody w moim pojmowaniu muzyki filmowej, które się już raczej nie naprawi. I niestety dla mnie muzyka filmowa musi być jednak oparta na czymś wyrazistym, co sprawi, że po usłyszeniu, pewnego motywu, stylu, brzmienia od razu skojarzę muzykę z filmem.
Co prawda po trzecim odsłuchaniu wyczaiłem już motyw przewodni, ładny zresztą, nie zaprzeczam, ale nie uderzył on we mnie i spenetrował moich uszu, ani mózgu, a co dopiero serca.

Ta muzyka rzeczywiście płynie i człowiek się w niej zanurza. Tylko płynąc tym strumieniem, szybko wszystko zlewa się w jedną całość. I na razie też mi trudno wybrać utwory, które mi się szczególnie podobają i do których mam ochotę wracać. Może "Yes!", które posiada w sobie sporą dawkę emocjonalną mimo trochę zbyt ekspresyjnych skrzypiec (zresztą nie tylko w tym utworze), jak i też otwierający i zamykający utwór kawałek. Rzeczywiście delikatny chór w "Wandering Jane" doskonale pasuje, dodając niesamowity klimat. W sumie spokojnie można byłoby go wykorzystać jako motyw otwierający jakiś wiktoriański, gotycki horror.

Na razie wstrzymuję się od oceny końcowej, czy też w ogóle oceniania tej muzyki, gdyż chyba nie jestem do niej stworzony. I podobnie jak w przypadku Desplata, taki i Marianellego niestety styl ich mi nie do końca odpowiada i nie podchodzi. Co nie oznacza, że uważam ich za złych kompozytorów, gdyż to byłoby za łatwe i zbyt płytkie.

Na pewno jest to muzyka ładna. Na pewno też zjedna sobie serca krytyków i kto wie czy nie powalczy o najbardziej prestiżowe nagrody z Filmmuzą na czele :wink: Ale mam swoje wątpliwości ile ta fascynacja potrwa :? Na pewno nie odłożę teraz tej muzyki w zapomnienie i jeszcze będę do niej wracał, szczególnie jak zobaczę jak współgra ona z filmem. Ale nie wiem czy za rok będę do tego score'u wracał i też jestem ciekaw jak z Wami będzie...

To tyle na razie z mojej strony. A i ważna sprawa! Podzieliłem się moimi kontrowersyjnymi wrażeniami, dlatego też liczę na wyrozumiałość. Gdyż jak otrzymam odpowiedzi, w których widocznie ktoś będzie pił do mych ostatnich komentarzy chociażby do "Your Hughness" itd. to się w taką dyskusję nie bawię. Zimmera może dawać, gdyż to inna liga kompozytorska, a dla mnie osobiście akurat "Agora" ma elementy, które czynią ją w moich oczach "gorszym Gladiatorem". Ale to już kolejna kontrowersyjna opinia z mojej strony, na kolejną dyskusję.

Dziękuję za uwagę. :)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#96 Post autor: Althazan » czw mar 24, 2011 09:27 am

Świetny, klasyczny score. Może nie rekord świata, ale te smyczki... :shock:
Faktycznie - dla tych, którzy choćby liznęli muzyki poważnej, albo mają zacięcie na klasykę - naprawdę warto!

bladerunner

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#97 Post autor: bladerunner » czw mar 24, 2011 10:35 am

Althazan pisze:Świetny, klasyczny score. Może nie rekord świata, ale te smyczki... :shock:
Faktycznie - dla tych, którzy choćby liznęli muzyki poważnej, albo mają zacięcie na klasykę - naprawdę warto!
Zgadzam się z Tomaszem, dobra, świetnie wykonana muzyka na pewno. Mimo to tak po jednym odsłuchu wydaję mi się, że ten score ma jednak kilka poważnych wad jak na muzykę filmową; po jakimś czasie wydaje się być zbyt monotonny, do tego ma sporo niepotrzebnych krótkich minutowych utworów, które burzą całość. Bardziej klasyczny był jednak tak myślę Solista, który mi bardziej przypadł do gustu z marszu no cóż , póki co mocne 4 /5 .Jeżeli faktycznie ktoś lubi klasykę czy muzykę poważną Jane to bomba :) .

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#98 Post autor: Bucholc Krok » czw mar 24, 2011 11:48 am

Althazan pisze:Świetny, klasyczny score. Może nie rekord świata, ale te smyczki... :shock:
Faktycznie - dla tych, którzy choćby liznęli muzyki poważnej, albo mają zacięcie na klasykę - naprawdę warto!
Będzie lepszej jakości wydanie? :)
"Wszyscy się koncentrują na tej wymianie słów z Lechem Wałęsą, który jest niesłychanie szybki, jeżeli chodzi o riposty, i tutaj ma taki intelekt najwyższych lotów" Rafał "Rafaello" Trzaskowski, prezydęt Warszawy

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#99 Post autor: Althazan » czw mar 24, 2011 12:11 pm

Bucholc Krok pisze:Będzie lepszej jakości wydanie? :)
Mam nadzieję :mrgreen:

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#100 Post autor: Bucholc Krok » czw mar 24, 2011 12:25 pm

A to wydanie USA kupujesz?
"Wszyscy się koncentrują na tej wymianie słów z Lechem Wałęsą, który jest niesłychanie szybki, jeżeli chodzi o riposty, i tutaj ma taki intelekt najwyższych lotów" Rafał "Rafaello" Trzaskowski, prezydęt Warszawy

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#101 Post autor: Althazan » czw mar 24, 2011 12:36 pm

Bucholc Krok pisze:A to wydanie USA kupujesz?
Nie, to żaden limit, więc sobie poczekam. Tak samo zresztą jak na "Water for Elephants" - obie płyty wydało Sony, więc 99%, że będą wydane w Japonii. :mrgreen:

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60023
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#102 Post autor: Adam » czw mar 24, 2011 12:36 pm

raczej 110% :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Althazan
+ Georges Delerue +
Posty: 3638
Rejestracja: wt lut 24, 2009 14:28 pm

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#103 Post autor: Althazan » czw mar 24, 2011 12:38 pm

Adam Krysiński pisze:raczej 110% :)
Nie bierzesz pod uwagę, że jakieś tłocznie mogły się trochę ostatnio poprzesuwać... ;)

Awatar użytkownika
Bucholc Krok
Jean-Baptiste Lully
Posty: 17506
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
Lokalizacja: Golden Age

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#104 Post autor: Bucholc Krok » czw mar 24, 2011 12:51 pm

Althazan pisze:Nie, to żaden limit, więc sobie poczekam. Tak samo zresztą jak na "Water for Elephants" - obie płyty wydało Sony, więc 99%, że będą wydane w Japonii. :mrgreen:
W takim razie zapisuję się na Mariana. Przynajmniej jedna płyta będzie do topu 2011. 8)
"Wszyscy się koncentrują na tej wymianie słów z Lechem Wałęsą, który jest niesłychanie szybki, jeżeli chodzi o riposty, i tutaj ma taki intelekt najwyższych lotów" Rafał "Rafaello" Trzaskowski, prezydęt Warszawy

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#105 Post autor: Wawrzyniec » czw mar 24, 2011 22:07 pm

Mam nadzieję, że swoją opinią "Jane Eyre" nie zniechęciłem Was do siebie? :(
#WinaHansa #IStandByDaenerys

ODPOWIEDZ