hambitnej - skończcie już z tym słówkiem. "Sky Battle" czy "Ice Bear Combat" to po prostu dobre utwory akcji, poziom wręcz nieosiągalny dla większości kompozytorów umiejących tylko bezmyślnie walić w perkusjeAdam Krysiński pisze:tylko że te utwory "akcji" to słabizna i nie rusza nikogo poza fanami hambitnej muzy. utwór akcji ma być taki że zwykły ludzik na niego zwróci uwagę bo to znaczy że pasuje nie tylko krytykom i jest wielokulturowy.
Largo Winch II - Alexandre Desplat
Re: Largo Winch II - Alexandre Desplat
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Largo Winch II - Alexandre Desplat
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35179
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Largo Winch II - Alexandre Desplat
Dla mnie "Sky Battle" jest zbyt toporne i bez polotu. Od typowa sieczka pod scene akcji, tyle ze orkiestrowa, wiec pewnie dlatego wiele osob tak sie podnieca, gdyz dzisiaj nie czesto sie tak pisze utwory akcji. Ale po za tym utwor nie szczegolny. Niezly, ale na pewno, nie zaslugujacy na te brawa.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Largo Winch II - Alexandre Desplat
Że nie podpisane Williams to od razu sieczka? "The Werewolf Scene" to dopiero sieczka na orkiestręWawrzyniec pisze:Dla mnie "Sky Battle" jest zbyt toporne i bez polotu. Od typowa sieczka pod scene akcji, tyle ze orkiestrowa, wiec pewnie dlatego wiele osob tak sie podnieca, gdyz dzisiaj nie czesto sie tak pisze utwory akcji. Ale po za tym utwor nie szczegolny. Niezly, ale na pewno, nie zaslugujacy na te brawa.
-
Mefisto
Re: Largo Winch II - Alexandre Desplat
Bo widać inne takich nie wymagały od niego. Jedziesz po nim, żeby jechać, choć nie masz żadnych podstaw. Skoro potrafi zrobić coś takiego jak Chase on the Ferry, to i potrafi i inne rzeczy, jeśli idzie o akcję.Adam Krysiński pisze:ŁAŁ.jeden naprawdę kopiący dupę kawałek akcji w jego karierze.. już mam bić brawo z tego powodu czy za chwilę?
Re: Largo Winch II - Alexandre Desplat
ja nie jade po Desplacie
mówię tylko że nie nadaje się do akcyjniaków.
NO CD = NO SALE
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35179
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Largo Winch II - Alexandre Desplat
Nie to jest stuprocentowy heteroseksualny, ciezki action-score, ktory nie kazdemu ma prawo sie spodobac. Podobnie jak action-score Davisa. Ja lubie takie twarde ostre granieMystery Man pisze:"The Werewolf Scene" to dopiero sieczka na orkiestrę
#WinaHansa #IStandByDaenerys
-
Mefisto
Re: Largo Winch II - Alexandre Desplat
No dobra, ale mówisz to bez podstaw. Jakby Desplat miał na swoim koncie dajmy na to 3 filmy akcji i napisał do nich muzę, która by kiksowała czy coś, to w porządku. Ale on nie ma ani jednego filmu akcji na koncie - co prawda Largo nie widziałem, ale nie jest to zdaje się taki typowy film akcji (nie mówiąc o tym, że muzyka z pierwszego filmu brzmi poza nim całkiem ok).Adam Krysiński pisze:ja nie jade po Desplaciemówię tylko że nie nadaje się do akcyjniaków.
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Largo Winch II - Alexandre Desplat
Bo Adam tak naprawdę ma kaleką, niepełną definicję muzyki akcji i dlatego wydaje mu się, że jeśli coś brzmi inaczej niż Battle LA, łupanka z Transów, czy nawet co niektóre prostsze utwory Williamsa, to znaczy że jest już złą muzyką akcji. To jest po prostu niezrozumienie tego terminu, który obejmuje utwory niekoniecznie jadące na jednym metrum, z jednostajnym rytmem w tle i anthemem na wierzchu, obejmuje też utwory skomplikowane technicznie, melodycznie, czy po prostu utwory lżejszego kalibru - ale one wszystkie mogą wypadać dobrze w scenach akcji. Nie przekonamy go, bo on sobie uwidział taką definicję i nie przegadasz.
W sumie nie mam mu tego jakoś za złe, jego sprawa, tylko po co się tak obnosić z niezrozumieniem czegoś tak w gruncie rzeczy oczywistego?
W sumie nie mam mu tego jakoś za złe, jego sprawa, tylko po co się tak obnosić z niezrozumieniem czegoś tak w gruncie rzeczy oczywistego?
Re: Largo Winch II - Alexandre Desplat
ale czemu po raz kolejny wyjeżdżasz z technikaliami i metodologiami?Marek Łach pisze:To jest po prostu niezrozumienie tego terminu, który obejmuje utwory niekoniecznie jadące na jednym metrum, z jednostajnym rytmem w tle i anthemem na wierzchu, obejmuje też utwory skomplikowane technicznie, melodycznie, czy po prostu utwory lżejszego kalibru - ale one wszystkie mogą wypadać dobrze w scenach akcji.
NO CD = NO SALE
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Largo Winch II - Alexandre Desplat
Ja to rozumiem - podchodzisz do tego subiektywnie, pod kątem rozrywki. Ja Ci tego nie bronię. Ale jednocześnie w co drugim temacie rzucasz z tego tytułu prowokacje, najczęściej niepodparte żadnymi sensownymi argumentami poza tą rozrywkowością, które ubierasz na dodatek w formę prawd absolutnych, i to się już zrobiło męczące. Psujesz dyskusję, robisz bałagan. Wszyscy wiemy, że nie pasuje Ci taki czy inny styl, że jest to związane z tym jak podchodzisz do muzyki, więc czasem po prostu daj sobie na wstrzymanie i przestań być taki monotematyczny. Bo to bawiło na początku, a teraz jest nudne i przeradza się w trolling.
Re: Largo Winch II - Alexandre Desplat
trolling to jest jakbym pisał że Tyler to megakult i tyle i nie próbował żadnych dyskusji
bana mi daj jeszcze wiesz

NO CD = NO SALE
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Largo Winch II - Alexandre Desplat
Przecież Ty nie próbujesz żadnych dyskusji. Powtarzasz jak mantrę teksty o "hambitności", o megakultach, o złych krytykach i szlachetnych szarych słuchaczach, a gdy przez całą stronę w dyskusji o Williamsie próbuję Ci wytłumaczyć, że przepowiedziałem jego nominację z obiektywnych powodów mających oparcie w statystyce, to Ty i tak masz to w dupie i dalej piszesz, że chcielibyśmy wcisnąć już teraz nominację i nagrodę, bo my niby już wiemy jaka ta muzyka będzie wspaniała. Nawet w poście wyżej odniosłeś się do jednego słowa, a całą resztę totalnie olałeś. NIC do Ciebie nie dociera, totalnie ignorujesz co mówimy, a to jest trolling.
Re: Largo Winch II - Alexandre Desplat
Brawo za ten post Marek, bo trzeba było to wreszcie nazwać po imieniu.

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Largo Winch II - Alexandre Desplat
A tak wracając do meritum... 
Tak po pierwszym przesłuchaniu muszę rzec, że muzyka całkiem spoko, chociaż po świetnym początku (klimatyczne "Nerios plan" z ukochanym instrumentem... Hornera
oraz fajnie łączące orkiestrę i elektronikę "Largo Virtuoso") potem troszkę za bardzo score idzie w suspens i underscore, przez co na pewnym etapie robi się nieco monotonnie (nawet mimo ładnego i emocjonalnego "Malunai"), dopiero końcówka "Infiltration" wyrywa z letargu. Potem jest różnie, mamy przebojową pierwsza część "Escape from the Camp", urokliwy temacik miłosny, niezgorszy "Bathroom Fight", elegię ze sakuchachi w początkach "Malunais Death" (która niestety przechodzi potem w taki sobie suspensowo-szpiegowski motywik), inną elegię w "Largo's Sorrow". Sama końcówka albumu troszkę bez wyrazu, na końcowe fragmenty przydałoby się chyba coś z większą energią.
W sumie trzeba jednak rzec, że Desplat, jak chce to całkiem zgrabną, choć dla niektórych pewnie nieco "staromodną" muzykę akcji potrafi napisać.
Podobnie jak w "Jane Eyre" (choć to muzyka gatunkowo zupełnie z innej bajki
) pewną wadą jest brak wyrazistej bazy tematycznej. Właściwie wystarczyłby jeden mocny, charakterystyczny theme a wówczas score Desplata mógłby znaleźć fanów także spoza koneserów filmówki.
Tak czy inaczej jeszcze do tego score wrócę.
Tak po pierwszym przesłuchaniu muszę rzec, że muzyka całkiem spoko, chociaż po świetnym początku (klimatyczne "Nerios plan" z ukochanym instrumentem... Hornera
W sumie trzeba jednak rzec, że Desplat, jak chce to całkiem zgrabną, choć dla niektórych pewnie nieco "staromodną" muzykę akcji potrafi napisać.
Podobnie jak w "Jane Eyre" (choć to muzyka gatunkowo zupełnie z innej bajki
Tak czy inaczej jeszcze do tego score wrócę.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński