Dario Marianelli - Jane Eyre

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#61 Post autor: Tomek » sob mar 19, 2011 15:05 pm

Adam, kolejny Twój typowy frazes - "na pęczki". Ile razy to już widziałem :) Wskaż mi jakiś score, który wykorzystuje maszynę do pisania jako środek wyrazu, i to nie środek jako efekt sam w sobie, tylko środek, który absolutnie, 100%-owo pasuje do filmu i nadal jest efektowny. I po co w ogóle wywołałeś tu te Oscary, jakby to cokolwiek miało wspólnego z dyskusją?

Niestety, jest tak jak pisze Marek - sprowadzasz w wygodnych dla siebie kryteriach coś złożonego do czegoś pojedyńczego - odgłosu maszyny, skoro w "Pokucie" jest oprócz tej maszyny szereg innych, niezwykle ciekawych rzeczy.

I nie ma mody i hype'u na Desplata i Marianelliego, bo ich osiągnięcia są doceniane nie tylko przez nas od jakichś 7-10 lat. To nie moda, to wysoka forma. Modą jest Daft Punk albo ostinata Zimmera albo miminalizm Glassa. Rozumiem jeszcze, żebyś napisał, że nie podchodzi ci brzmienie czy styl dajmy na to Desplata albo Marianelliego, ale najbardziej failowe w Twoich wypowiedziach jest to, że na siłę starasz się zbagatelizować ich klasę i osiągnięcia jednocześnie próbując na siłę promować takie tandeciarstwo jak dajmy na to Brian Tyler.
Obrazek

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#62 Post autor: Marek Łach » sob mar 19, 2011 18:19 pm

Przesłuchałem całość na musicme.com.

Score jest przepiękny. Tak intensywnych, cudownych solówek na skrzypce nie było chyba w filmówce od czasu Osady. Może po drodze trafiły się szczątkowe tego typu momenty w Benjaminie Buttonie, ale pod względem "rozmachu" wiodące skrzypce w Jane Eyre są zupełnie bez porównania. Marianelli jest też chyba jedynym w ostatnich latach kompozytorem, któremu udało się zbliżyć do poziomu dramaturgii Johna Williamsa (An Insuperable Impediment). Jeśli sprawdzi się to w filmie (a jestem na 95% pewien, że tak), to dostaliśmy chyba score wybitny. Williamsowi i Desplatowi nie będzie łatwo go w tym roku przeskoczyć. MAGIA.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#63 Post autor: Koper » sob mar 19, 2011 18:42 pm

Może nie jestem aż tak mocno oczarowany jak Łachu, jednakowoż potwierdzam: pikna muzyka, wysokiej próby. Jedyne co bym się przyczepił, to (jak to niestety znów u Dario) brak wyrazistego tematu. Bo samo brzmienie prześliczne, a smyczkowe solówki... chyba faktycznie od czasów "Osady" najlepsze.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#64 Post autor: Wawrzyniec » sob mar 19, 2011 20:25 pm

Marek Łach pisze:Williamsowi nie będzie łatwo go w tym roku przeskoczyć.
Przyjmuję zakład 8) A score z ciekawości przesłucham i to nie tylko dlatego, że posiada rekomendacje Marka i Kopera.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60022
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#65 Post autor: Adam » ndz mar 20, 2011 08:26 am

muzyka piękna owszem ale to wszystko już było :) a ja oczekuję w muzie filmowej tylko trzech rzeczy - rozrywki (i mam ją choćby np. u B.Tylera tak ostatnio uwielbianego przez Tomka, Marasa i Kopra) albo tchnienia nowości i świeżości (to mam w kompozytorach japońskich np.) lub emocji i muzyki kultur (choćby np. Lorenc czy Kaczmarek z bliższych memu sercu). I są to 3 odmienne składniki i nie muszą one ze sobą współgrać. Dlatego też to Jane oceniam powiedzmy na 4 (są tu tylko emocje) ale tworem roku u mnie nie zostanie, chyba że w kategorii odgrzewanych kotletów.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#66 Post autor: Tomek » ndz mar 20, 2011 09:33 am

Adam Krysiński pisze:muzyka piękna owszem ale to wszystko już było :)
Jesteś jak zdarta płyta :P Ale i tak już zmieniłeś trochę ton wypowiedzi z bagatelizujących na "owszem piękna" ;-) pewnie pod naporem kolejnych bardzo dobrych opinii, które będą się tu pojawiać.
Adam Krysiński pisze:a ja oczekuję w muzie filmowej tylko trzech rzeczy - rozrywki (i mam ją choćby np. u B.Tylera tak ostatnio uwielbianego przez Tomka, Marasa i Kopra) albo tchnienia nowości i świeżości (to mam w kompozytorach japońskich np.) lub emocji i muzyki kultur (choćby np. Lorenc czy Kaczmarek z bliższych memu sercu). I są to 3 odmienne składniki i nie muszą one ze sobą współgrać. Dlatego też to Jane oceniam powiedzmy na 4 (są tu tylko emocje) ale tworem roku u mnie nie zostanie, chyba że w kategorii odgrzewanych kotletów.
Czyli oczekujesz wszystkiego tego, co tutaj do znudzenia powtarzasz jak Glass: Tyler - japońce - Lorenc/Kaczmarek. Też mi sensacja :D

Lorenc i Kaczmarek (obecni) i muzyka kultur = pfffff :P Muzyka i twórcy obecnie dokładnie tak samo pretensjonalni, przewidywalni i pseudo-hambitni jak starasz się nam tak usilnie wmówić, że my taką muzykę słuchamy niby, pokazując jaki to jesteś cool i jakiej rozrywki w typie Battle: LA słuchasz :P

Lorenc i jego "Śluby panieńskie" - muzyka kultur jak w mordę strzelił :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Mogę dosłownie te same armaty wytoczyć w stosunku do Twojego obecnego Lorenca i Kaczmarka - zieew i wszystko to już było wiele razy :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60022
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#67 Post autor: Adam » ndz mar 20, 2011 10:09 am

Tomek pisze:Jesteś jak zdarta płyta :P Ale i tak już zmieniłeś trochę ton wypowiedzi z bagatelizujących na "owszem piękna" ;-) pewnie pod naporem kolejnych bardzo dobrych opinii, które będą się tu pojawiać.


nie zmieniłem żadnego tonu i nie pisałem bagatelizująco. napisałem że score jest ładny i poprawny ityle, a tutaj była odpowiedź na podchwycenie zdania Wawrzyńca.
Lorenc i Kaczmarek (obecni) i muzyka kultur = pfffff :P Muzyka i twórcy obecnie dokładnie tak samo pretensjonalni, przewidywalni i pseudo-hambitni jak starasz się nam tak usilnie wmówić, że my taką muzykę słuchamy niby, pokazując jaki to jesteś cool i jakiej rozrywki w typie Battle: LA słuchasz :P
ja nikomu nic nie pokazuje i nie udowadniam. tłumaczyłem nie raz że muza filmowa to dla mnie tylko dodatek do muzyki jakiej słucham od 20 lat. tłumaczyłem czego szukam w muzie filmowej. tłumaczyłem że nie jestem dziennikarzem, krytykiem i znawcą technikaliów i nie zamierzam być bo nie mam takich ambicji. puste frazesy i rozczulania się krytyków mnie nie obchodzą bo to ludzie oceniają kompozytora i płytę, a nie krytycy. krytycy są od tego żeby pyszczyć i się uzewnętrzniać. niektórym za to dobrze płacą, nie którym wcale.
Lorenc i jego "Śluby panieńskie" - muzyka kultur jak w mordę strzelił :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
[/quote]

taka mała ironiczna riposta :

http://soundtracks.pl/index.php?op=show&ID=1246

gdzie te Twoje hambitne płyty? mieli możliwośc wyboru z całego świata i setek płyt i co? a robią paradoks i ewenement w naszym kraju - po raz pierwszy w historii - że klasyczne i hambitne radio nominuje - i to aż podwójnie - towar konkurencji, podkreślam konkurencji, gdy przecież konkurencja z założenia o sobie nie pisze, nie mówiąc o tym by jeszcze się wzajemnie nagradzać. nie mieli i nie mają w tym żadnego interesu przecież ale jakoś tego nie dostrzegłeś. to nie Twoje hambitne płyty leżą na półkach ludzi tylko właśnie takie Lorence, które ludzie doceniają, ich to wzrusza i do nich dociera, szarzy ludzie a nie pseudo krytycy. I możesz sobie płakać i z zaciśniętymi zębami tępić i obrażać się na rzeczywistość i co z tego? :) karawana jedzie dalej a emeryci umierają. nie znudziło Ci się jeszcze? :D zmień branżę bo nie wyrobisz za chwilę pod natłokiem Lorenców, Tylerów i Daft Punka :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#68 Post autor: muaddib_dw » ndz mar 20, 2011 11:40 am

Wawrzyniec pisze:
Marek Łach pisze:Williamsowi nie będzie łatwo go w tym roku przeskoczyć.
Przyjmuję zakład 8) A score z ciekawości przesłucham i to nie tylko dlatego, że posiada rekomendacje Marka i Kopera.
Ja również 8) A zdanie to na koniec roku brzmieć będzie: Williamsa nie dało się w tym roku przeskoczyć :D

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#69 Post autor: Mystery » ndz mar 20, 2011 12:18 pm

Po co te zakłady, jak już miesiące przed premierą "War Horse" wiadomo, że Williams będzie u Was górą :P :wink:

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#70 Post autor: Koper » ndz mar 20, 2011 18:52 pm

Adam Krysiński pisze:
Lorenc i jego "Śluby panieńskie" - muzyka kultur jak w mordę strzelił :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
taka mała ironiczna riposta :

http://soundtracks.pl/index.php?op=show&ID=1246

gdzie te Twoje hambitne płyty? mieli możliwośc wyboru z całego świata i setek płyt i co? a robią paradoks i ewenement w naszym kraju - po raz pierwszy w historii - że klasyczne i hambitne radio nominuje - i to aż podwójnie - towar konkurencji, podkreślam konkurencji, gdy przecież konkurencja z założenia o sobie nie pisze, nie mówiąc o tym by jeszcze się wzajemnie nagradzać. nie mieli i nie mają w tym żadnego interesu przecież ale jakoś tego nie dostrzegłeś. to nie Twoje hambitne płyty leżą na półkach ludzi tylko właśnie takie Lorence, które ludzie doceniają, ich to wzrusza i do nich dociera, szarzy ludzie a nie pseudo krytycy. I możesz sobie płakać i z zaciśniętymi zębami tępić i obrażać się na rzeczywistość i co z tego? :) karawana jedzie dalej a emeryci umierają. nie znudziło Ci się jeszcze? :D zmień branżę bo nie wyrobisz za chwilę pod natłokiem Lorenców, Tylerów i Daft Punka :P
Chłopie, ogarnij się, jaka riposta? Plebiscyt słuchaczy radia, w którym nominowana obok Lorenca w kat. muzyka filmowa była Ania Dąbrowska? Przecież ten plebiscyt to jest większy EPIC FAIL niż teksty Bladu o geniuszu HGW. Ludziska, którzy o muzyce filmowej nie mają zielonego pojęcia zagłosowały na muzę z najpopularniejszych w Polsce filmów. Weź się nie ośmieszaj argumentami na tak żenującym poziomie. Albo sobie brnij w to dalej, przytocz jeszcze dane z box office, ze sprzedaży w EMPiKu i w sklepie muzycznym pana Wieśka i udowadniaj na ich przykładzie, że Lorenc jest zajebisty.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#71 Post autor: Wawrzyniec » pn mar 21, 2011 00:28 am

O już dobrze, dobrze Panowie, gdyż widzę, że emocje niepotrzebnie sięgają zenitu. A my przecież rozmawiamy o muzyce, która ma ponoć łagodzić :) Proponuję niech każdy z nas posłucha sobie "Jane Eyre" Marianellego i znów się kochajmy :wink:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#72 Post autor: Marek Łach » pn mar 21, 2011 10:14 am

Adam Krysiński pisze:muzyka piękna owszem ale to wszystko już było :) a ja oczekuję w muzie filmowej tylko trzech rzeczy - rozrywki (i mam ją choćby np. u B.Tylera tak ostatnio uwielbianego przez Tomka, Marasa i Kopra) albo tchnienia nowości i świeżości (to mam w kompozytorach japońskich np.) lub emocji i muzyki kultur (choćby np. Lorenc czy Kaczmarek z bliższych memu sercu). I są to 3 odmienne składniki i nie muszą one ze sobą współgrać. Dlatego też to Jane oceniam powiedzmy na 4 (są tu tylko emocje) ale tworem roku u mnie nie zostanie, chyba że w kategorii odgrzewanych kotletów.
Jasne że było, Jane Eyre jest bardzo klasyczna w formie i środkach wyrazu - mi to nie przeszkadza w tym akurat przypadku, z kilku powodów. Moim zdaniem jak na tak klasyczny score (który nie da się ukryć nie wnosi nic nowatorskiego do filmówki), Jane Eyre jest mimo wszystko scorem z najwyższej półki. Kwestia kryteriów, ale "odgrzewany kotlet" to zdecydowanie za mocne określenie.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60022
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#73 Post autor: Adam » pn mar 21, 2011 10:52 am

tak czy siak taka praca nie może być scorem roku a tym bardziej dostawac maksów własnie z takich powodów ("który nie da się ukryć nie wnosi nic nowatorskiego do filmówki" - brawo! i i za to mamy maksować? :P )... skoro to temat o Dario to popatrzyłem sobie na marasową reckę Agory. WTF się pytam? Max za płytę? Przecież Agora to jeszcze większa klisza - standardowe arabsko-beduińsko czy jak to zwał brzmiące rytmy i wokalizy jakich pełno nawet w mniej znanych game-ost'ach, nie mówiąc o tym że jak napisał tam w komencie Mefi - są oprócz tego jeszcze zżynki z 2 czy 3 jego poprzednich prac. Także Marek sypiesz maksami jak Broxton :D
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#74 Post autor: Marek Łach » pn mar 21, 2011 11:05 am

Oczywiście że może być scorem roku - nie wiem co to za reguła, że nie można maksować tak tradycjonalistycznej ścieżki. Wg mnie można i to jak najbardziej, jeśli jest ona wybitnym przedstawicielem swojego podgatunku. Bardzo wiele piątkowych score'ów, które weszły do kanonu muzyki filmowej nie prezentuje nic nowatorskiego; ale pomimo tego są to pozycje wybitne. Jak dla mnie Jane Eyre ma wszelkie predyspozycje ku temu, żeby dostać maksa.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60022
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Dario Marianelli - Jane Eyre

#75 Post autor: Adam » pn mar 21, 2011 11:06 am

ale nie scorem roku! tu musi byc coś nowego jak np Ghost Writer. tzn taka jest moja opinia w doborze tytułu z cyzm nie koniecznie trzeba się zgadac :)
#FUCKVINYL

ODPOWIEDZ