Super 8 - Michael Giacchino
Re: Super 8 - Michael Giacchino
Od "Alias" Abrams to dla mnie sprawdzona już rozrywka
A film dla kolejnych części Transów, Piratów czy innych Thorów, Kowbojów czy Latarni, to bardzo fajna alternatywa na lato 
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Super 8 - Michael Giacchino
Biorąc pod uwagę, że nie podobał mi się ani M:I3, ani Star Trek, ani produkowany przez Abramsa Cloverfield, pozwolę sobie pozostać przy swoich wątpliwościach.
Ale mam nadzieję, że mu się to uda, no i że Giacchino wymiecie.
Re: Super 8 - Michael Giacchino
Ja tam coraz bardziej lubię jego stylMarek Łach pisze:Biorąc pod uwagę, że nie podobał mi się ani M:I3, ani Star Trek, ani produkowany przez Abramsa Cloverfield, pozwolę sobie pozostać przy swoich wątpliwościach.Ale mam nadzieję, że mu się to uda, no i że Giacchino wymiecie.
Tak jak pisałem, o muzykę bym się nie martwił. Ma dużo czasu, a podczas pracy nad Star Tours Williams go jeszcze namaści, także spokojna głowa, co najmniej czwórkowy score być musi
Re: Super 8 - Michael Giacchino
Czy to aby nie mały prztyczek w kontekście mojej opinii o "Let Me In"?Mystery Man pisze: (chyba, że znów zapchają dysk i Tomek będzie musiał dać 3.5)

Re: Super 8 - Michael Giacchino
Dobrze kombinujeszTomek pisze:Czy to aby nie mały prztyczek w kontekście mojej opinii o "Let Me In"?Tak niewinnie pytam tylko
Re: Super 8 - Michael Giacchino
Ale sam przyznasz, że mógłby trochę sobie odpuścić w związku z długością niektórych albumów, tym bardziej tak atmosferycznych czy underscore'owych 

Re: Super 8 - Michael Giacchino
Jakby "Let Me In" trwał 40 minut to byłby to zwykły horrorowy score, brakło by tej atmosfery, tego klimatu, a tak jest hermetycznie, dusznie i można się przez ten 80 minut wczuć się w ten ciężki, chłodny, hipnotyzujący nastrój tej ścieżki, która szczególnie w długie zimowe wieczory naprawdę biła swoją złowieszczą, depresyjną aurąTomek pisze:Ale sam przyznasz, że mógłby trochę sobie odpuścić w związku z długością niektórych albumów, tym bardziej tak atmosferycznych czy underscore'owych
Co do innych albumów to jest różnie, bo mimo, iż taki Speed Racer czy Star Trek mógł się okazać dobrze skrojony to jednak masa fajnego materiału przepada. Myślę, że Giacchino nie ma póki co problemów z długością albumów. Albumy Pixara są wręcz pod tym względem idealne, MI: 3 też, ST jest wręcz za krótki, a seriale to inna bajka, bo tu zawsze jest nadmiar muzyki i trzeba zapchać płytę ile wlezie, do gier zarzutów nie mam, no chyba, że do nie wydania paru tytułów
-
Mefisto
Re: Super 8 - Michael Giacchino
osz fuck
już z 10 razy obejrzałem ten trailer - czekam, czekam, czekam mocno!!!
Ciekawe co tam Gjakjin wymyśli - pojedzie po hołdach, czy wykuje coś niezapomnianego
już z 10 razy obejrzałem ten trailer - czekam, czekam, czekam mocno!!!
Ciekawe co tam Gjakjin wymyśli - pojedzie po hołdach, czy wykuje coś niezapomnianego
Re: Super 8 - Michael Giacchino
Dobrze, że polska premiera ma tylko tydzień poślizgu w stosunku do amerykańskiej, a nie jak chociażby w Brytanii dwa miechy 
Re: Super 8 - Michael Giacchino
Ja akurat uważam, że te 40 dalszych minut Let Me In to dokładne powtórzenie tego co było w tych 40 pierwszychMystery Man pisze:Jakby "Let Me In" trwał 40 minut to byłby to zwykły horrorowy score, brakło by tej atmosfery, tego klimatu, a tak jest hermetycznie, dusznie i można się przez ten 80 minut wczuć się w ten ciężki, chłodny, hipnotyzujący nastrój tej ścieżki, która szczególnie w długie zimowe wieczory naprawdę biła swoją złowieszczą, depresyjną aurą
Ale to mi się wydaje nie zależy od budżetu na muzykę tylko od ilości muzyków sesyjnych. Być może skład był mały, więc opłaty nie były aż tak duże = szansa na wydanie dłuższego score'u. A może się mylę.Mystery Man pisze:bo budżet muzyka miała pokroju filmu telewizyjnego i nie trzeba było płacić muzykom jakiejś dodatkowej kasy, żeby wydać więcej muzyki. Jedynym failem w jego dyskografii jest tylko "Land Of The Lost" który skrócony do tych 40 minut byłby naprawdę ciekawym albumem.
"Land of the Lost" nie jest z failem z uwagi na długość tylko, bo sama muzyka w sobie ma dużą dozę failu moim zdaniem również
Hołdy mogą być jedynie w brzmieniu, w orkiestracjach, bo na pewno nie w tematach skoro film nie jest żadnym rebootem, prequelem czy sequelem. Takie hołdy będą bardziej niż wskazane nawetMefisto pisze:osz fuck![]()
już z 10 razy obejrzałem ten trailer - czekam, czekam, czekam mocno!!!
Ciekawe co tam Gjakjin wymyśli - pojedzie po hołdach, czy wykuje coś niezapomnianego

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Super 8 - Michael Giacchino
eee... pewnie skończy się na przereklamowanym filmie (jak przy Cloverfield) i średniej muzie 
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Super 8 - Michael Giacchino
I to się nazywa zdrowe podejścieKoper pisze:eee... pewnie skończy się na przereklamowanym filmie (jak przy Cloverfield) i średniej muzie
40 czy 80, muza jest ta sama i pewnie moja ocena w obu przypadkach była by taka sama, dlatego nie widzę, akurat w tym przypadku, powodów do obniżania oceny ze względu na długośća akurat uważam, że te 40 dalszych minut Let Me In to dokładne powtórzenie tego co było w tych 40 pierwszychInnymi słowy: score idzie w repetetywność po czasie, wszystkie te ciekawe rozwiązania zaczynają się powtarzać i nużyć po pewnym czasie. Stąd mój problem z długością
Żeby się wczuć w klimat nie trzeba aż 80 minut
![]()
Akurat w tym przypadku było coś z tym, że nie płacono za wydanie większej ilości muzyki, nie pamiętam o co dokładnie chodziło.Ale to mi się wydaje nie zależy od budżetu na muzykę tylko od ilości muzyków sesyjnych. Być może skład był mały, więc opłaty nie były aż tak duże = szansa na wydanie dłuższego score'u. A może się mylę.
Jak dla mnie, tak naprawdę to failu w obu przypadkach nie ma"Land of the Lost" nie jest z failem z uwagi na długość tylko, bo sama muzyka w failu ma dużą dozę failu moim zdaniem równieżInny fail w mojej opinii to "Earth Days".
Co do hołdów, to nie tyle co w brzmieniu, co może w konstrukcji ścieżki, budowanie przez większość czasu napięcia i eksplozja w wielkim finale, coś właśnie jak w E.T. czy Bliskich Spotkaniach. Co do brzmienia to obstawiam militarystyczną oprawę z potworem w tle w stylu Cloverfield + "lostowy" suspens i underscore.hołdy mogą być jedynie w brzmieniu, w orkiestracjach, bo na pewno nie w tematach skoro film nie jest żadnym rebootem, prequelem czy sequelem. Takie hołdy będą bardziej niż wskazane nawet
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35184
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Super 8 - Michael Giacchino
Ale mi do tego filmu akurat mi Ifukube nie pasuje.Mystery Man pisze: Co do brzmienia to obstawiam militarystyczną oprawę z potworem w tle w stylu Cloverfield + "lostowy" suspens i underscore.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35184
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Super 8 - Michael Giacchino
Cool
Już się bałem, że Mystery tutaj jakiegoś spoilera walnął, ale na szczęście to jeden z tych typowych i w sumie fajnych dla Abramsa elementów kampanii promocyjnej.
Co raz bardziej czekam na ten film i muzykę też.
Co raz bardziej czekam na ten film i muzykę też.
#WinaHansa #IStandByDaenerys