FILMMUZY 2010

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
bladerunner

#16 Post autor: bladerunner » sob lut 26, 2011 17:21 pm

Utwór roku filmmuz to trudny wybór, wygrał moim zdaniem jedynie dobry, ale mam żal do Was, że mogliście chociaż troszeczkę poszerzyć listę nominowanych . No i brakło mi np tego Ostrich Race no nie będę Was oszukiwał :)

Takie totalne pominięcie Williamsa czy nawet już tego Giaczcina jest troszkę krzywdzące.

Awatar użytkownika
Arthur
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1135
Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
Lokalizacja: Pzn

#17 Post autor: Arthur » sob lut 26, 2011 17:41 pm

A co Rumpel już ci się przejadł ?
Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer

bladerunner

#18 Post autor: bladerunner » sob lut 26, 2011 18:01 pm

czoug pisze:A co Rumpel już ci się przejadł ?
Ja przyznam szczerze, że na początku nie lubiłem tego utworu Rumpeltilskin. Po blisko roku od czasu premiery scoru, widzę, że gupi byłem :), bo to jeden z najlepszych tematów bad guya ostatnich lat i perła na płycie Co do soundtracku to teraz oceniam go na 5 :) . Kupa zabawy, fajnych tematów, prawie każdy utwór mnie zainteresował i zachwycił. Ale wiadomo ja nie doszukuje się wszędzie kontrapunktów i nie jestem malkontentem.

Właściwie nie ma płyt doskonałych ( prócz Gladiatora :P) , zawsze można się do czegoś tam przyczepić, ale patrząc jakie średniaki/dobre scory czy to Golda czy Johna zostały awansowane do miana bóstwa to i nawet temu Princeowi można 5 strzelić :roll:.

P.S Ele orientujesz się może kiedy będzie Complete score? Pewnie będzie lepszy niż podstawowe wydanie Disneya :roll:. Oni strasznie upychają scory HGW po same brzegi a i jeszcze montaż kuleje i przez to jego płyty trochę tracą, ale na Boga to przecież blisko 62 minuty !!!

Awatar użytkownika
Arthur
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1135
Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
Lokalizacja: Pzn

#19 Post autor: Arthur » sob lut 26, 2011 18:11 pm

Bladu skończ się w końcu tłumaczyć lub dokładniej: tłumaczyć za to co zrobił HGW. Pozytywna to cecha, ale do momentu aż nie przerodzi się w obsesję, ale już dobrze widać że próbujesz nad tym zapanować :)
Wychowaliśmy się w tej dekadzie nie innej i nie ma potrzeby użalać się, że jesteśmy gorsi bo nie znany/słuchamy tego czy tamtego.

Jak nie będą upychać, będzie 2 CD którego część(w tym ja) nie cierpi
Kupa zabawy, fajnych tematów, prawie każdy utwór mnie zainteresował i zachwycił
No i o to właśnie chodzi, nie jestem żadnym krytykiem żeby zwracać uwagę na oryginalność, ani na oddziaływanie w filmie. Liczy się fun na płycie.
Ostatnio zmieniony sob lut 26, 2011 18:17 pm przez Arthur, łącznie zmieniany 1 raz.
Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer

bladerunner

#20 Post autor: bladerunner » sob lut 26, 2011 18:15 pm

czoug pisze:Bladu skończ się w końcu tłumaczyć lub dokładniej: tłumaczyć za to co zrobił HGW. Pozytywna to cecha, ale do momentu aż nie przerodzi się w obsesję, ale już dobrze widać że próbujesz nad tym zapanować :)
Wychowaliśmy się w tej dekadzie nie innej i nie ma potrzeby użalać się, że jesteśmy gorsi bo nie znany/słuchamy tego czy tamtego.
Nie nie ja się nie użalam, tylko widzę pewną niekosekwencje i troszeczkę brak obiektywizmu przy wielu sławetnych scorach Johna, które mają zawyżone noty za płyty, co oczywiście nie wadzi wystawić 5 jako oceny ogólnej. Indiana, Park Jurajski itd. Kiedyś Tomek Rokita napisał, że dla Klemensena nie liczą się koniecznie tematy ważne, że ktoś walnie obuchem 2 godziny na orkiestrę i należy mu się 5. Mniej więcej tak to szło Tomku, nie pamiętam dokładnie :P. Dlatego proszę panów recenzentów o troszeczkę konsekwencji, bo nie są to scory wybitnie słuchalne i z niemal każdym kawałkiem wgniatającym w fotel :wink: :roll:

Awatar użytkownika
Arthur
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1135
Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
Lokalizacja: Pzn

#21 Post autor: Arthur » sob lut 26, 2011 18:23 pm

Nie chce odnosić się do ocen, bo to mało mnie interesuję.
Indiana, Park Jurajski itd.
Tu jest ten problem, że to są tak znane, powiewy świeżości(lub przynajmniej w sposobie kręcenia), że nie sposób ocenić samej muzyki nie patrząc przez pryzmat filmu. Słuchając poszczególne utwory na płycie ma się obraz sceny z filmu i ta niezwykła więź potęguje wrażenie(jeśli film się podobał, a bardzo mało jest jest). Już bardziej znany utwór(albo po prostu podobający nam się) utrzymuje nasze wrażenia przez następnych parę utworów.
Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer

bladerunner

#22 Post autor: bladerunner » sob lut 26, 2011 18:27 pm

czoug pisze:Nie chce odnosić się do ocen, bo to mało mnie interesuję.
Indiana, Park Jurajski itd.
Tu jest ten problem, że to są tak znane, powiewy świeżości(lub przynajmniej w sposobie kręcenia), że nie sposób ocenić samej muzyki nie patrząc przez pryzmat filmu.
Filmy widziałem wiele razy naprawdę dobre, ale zwrócmy uwagę, że słuchamy płyt a nie filmów. Ja sobie zdaję sobie sprawę również z tego o czym mówisz, że te scory zapisały się w historii muzyki filmowej a Prince nie i przyjmuje to do wiadomości, i się zgadzam. Nie wiem skąd się wziął taki hype. Wydaję mi się, że teraz bardziej krytycznie oceniacie panowie same krążki. Dorosliśmy :?: :P

Awatar użytkownika
Arthur
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1135
Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
Lokalizacja: Pzn

#23 Post autor: Arthur » sob lut 26, 2011 18:35 pm

Powodów może być wiele. Widać, że filmy spadają mocno poziomem, nie pochłaniają nas już tak i nie są tak oryginalne, więc im później od premiery tym płyta może być gorzej odbierana. A jak zawodzi film to odbija się to na odsłuchach(i tej arcyważnej ocenie). Po za tym wydaje mi się, że oryginalność mimo że jest oceniana osobno podświadomie wpływa na ocenę płyty. Oczywiste jest to, że nam coś się bardziej podoba od, a nie będzie: tajemniczych "nich", bo dla nas to wciąż świeże(oryginalne nawet), a tymczasem już się pojawiało dziesiątki/setki razy i może nużyć- przez co nie ma już magii w płycie: ona była 20 lat temu
Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#24 Post autor: Koper » sob lut 26, 2011 22:23 pm

bladerunner pisze:Filmy widziałem wiele razy naprawdę dobre, ale zwrócmy uwagę, że słuchamy płyt a nie filmów. Ja sobie zdaję sobie sprawę również z tego o czym mówisz, że te scory zapisały się w historii muzyki filmowej a Prince nie i przyjmuje to do wiadomości, i się zgadzam. Nie wiem skąd się wziął taki hype. Wydaję mi się, że teraz bardziej krytycznie oceniacie panowie same krążki. Dorosliśmy :?: :P
A filmów nie oglądamy? Zważywszy, że muzyka filmowa jest pisana do filmów, to chyba warto brać ich kontekst pod uwagę.
Poza tym nudzisz z tą swoją "słuchalnością". Dla Ciebie "słuchalne" jest to co szybko i łatwo wchodzi. Problem w tym, że dla nas to jeszcze szybciej ulatuje. Super jeśli album jest bardzo atrakcyjny do słuchania, ale jeśli brak w nim czegoś interesującego, świeżych pomysłów, świetnych, złożonych kompozycji, głębszych emocji... to żadna z niego atrakcja.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

bladerunner

#25 Post autor: bladerunner » sob lut 26, 2011 22:26 pm

Koper pisze:
A filmów nie oglądamy? Zważywszy, że muzyka filmowa jest pisana do filmów, to chyba warto brać ich kontekst pod uwagę.
No kurwa, denerwujesz mnie już Koper. Głębsze emocje do scoru komediowo przygodowego w stylu Princea ? Koper błagam Cię. Posłuchaj jak to brzmi ? Skoro muzyka filmowa jest pisana do filmu to taki genialny wręcz w obrazie Man On Fire to też powinien dostać 5 za płytę :? . Powtarzam po raz setny skoro jest pisana do filmu nic nie stoi na przeszkodzie dać 5 za muzę w filmie lub 5 jako ocenę takową ogólną. 5 za płytę dla Parku Jurajskiego to fanbojstwo, bo jednak jest tam kilka baboli mam wymieć z nazwy? :?

Awatar użytkownika
Arthur
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1135
Rejestracja: śr paź 20, 2010 21:16 pm
Lokalizacja: Pzn

#26 Post autor: Arthur » sob lut 26, 2011 23:04 pm

No kurwa,
Widze, że Zima nie odpuszcza :D spokojnie, jeszcze parę dni, wytrzymaj.
Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli. - Albert Schweitzer

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#27 Post autor: Koper » sob lut 26, 2011 23:08 pm

bladerunner pisze:No kurwa, denerwujesz mnie już Koper. Głębsze emocje do scoru komediowo przygodowego w stylu Princea ? Koper błagam Cię. Posłuchaj jak to brzmi ? Skoro muzyka filmowa jest pisana do filmu to taki genialny wręcz w obrazie Man On Fire to też powinien dostać 5 za płytę :? . Powtarzam po raz setny skoro jest pisana do filmu nic nie stoi na przeszkodzie dać 5 za muzę w filmie lub 5 jako ocenę takową ogólną. 5 za płytę dla Parku Jurajskiego to fanbojstwo, bo jednak jest tam kilka baboli mam wymieć z nazwy? :?
Babol to ten Twój Prince of Persia i to od pierwszego do ostatniego utworu. :P I owszem - mogą być głębsze emocje. Bo te to przecież nie tylko wielki dramatyzm, ale także emocje pozytywne. Takie jak biją z porywających tematów tego porządnego Williamsa (Johna nie Gregsona), Hornera, Goldsmitha... A nie taka sztampa, nuda i miałkość równie przeciętna na płycie, co w filmie.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

bladerunner

#28 Post autor: bladerunner » sob lut 26, 2011 23:59 pm

Koper pisze:
bladerunner pisze:No kurwa, denerwujesz mnie już Koper. Głębsze emocje do scoru komediowo przygodowego w stylu Princea ? Koper błagam Cię. Posłuchaj jak to brzmi ? Skoro muzyka filmowa jest pisana do filmu to taki genialny wręcz w obrazie Man On Fire to też powinien dostać 5 za płytę :? . Powtarzam po raz setny skoro jest pisana do filmu nic nie stoi na przeszkodzie dać 5 za muzę w filmie lub 5 jako ocenę takową ogólną. 5 za płytę dla Parku Jurajskiego to fanbojstwo, bo jednak jest tam kilka baboli mam wymieć z nazwy? :?
Babol to ten Twój Prince of Persia i to od pierwszego do ostatniego utworu. :P I owszem - mogą być głębsze emocje. Bo te to przecież nie tylko wielki dramatyzm, ale także emocje pozytywne. Takie jak biją z porywających tematów tego porządnego Williamsa (Johna nie Gregsona), Hornera, Goldsmitha... A nie taka sztampa, nuda i miałkość równie przeciętna na płycie, co w filmie.
Harry zilustorwał Prince'a trochę niekonwencjonalnie i dlatego uważam, że w jakimś stopniu przełomowa to praca. Prince to ekranizacja gry komputerowej i niektóre utwory zauważ brzmią jak rodem wyjęte z gry, czyli są w waszym pojęciu nieco sztampowe i być może lepiej sprawowały by się nawet w grze :D. Ja osobiście czegoś takiego to w filmówce nie słyszałem, albo słyszałem rzadko, raczej nie taką skalę, ale z chęcią poznam jakieś przykłady. Porywające tematy to właśnie HGW piszę ja bym w ogóle wysunął tezę, że Gregson to obecnie jeden z najlepszych tematyków. Przecież on w samym Shreku Forever to napisał z 5 dość charakterystycznych, miłych i przyjemnych. On nie zadowala się skomponowaniem jednego utworu i jego aranżacjami w kilku odsłonach. Zobacz w Shreku, on sobie dobrze zdaje sprawę pewnie, że jego partytura jest marginalizowana praktycznie do zera w filmie, ale Gregson sobie pomyślał: Kurczę, przecież to koniec przygód o Ogrze, no to teraz zadowole fanów postaram się i napisze świetną kompozycję i tak zrobił, a przecież mógł odpieprzyć i przepisać Powella :) .

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

#29 Post autor: DanielosVK » ndz lut 27, 2011 00:11 am

bladu pisze:Harry zilustorwał Prince'a trochę niekonwencjonalnie i dlatego uważam, że w jakimś stopniu przełomowa to praca.
Co Ty pieprzysz?
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

bladerunner

#30 Post autor: bladerunner » ndz lut 27, 2011 00:11 am

DanielosVK pisze:
bladu pisze:Harry zilustorwał Prince'a trochę niekonwencjonalnie i dlatego uważam, że w jakimś stopniu przełomowa to praca.
Co Ty pieprzysz?
Nie wyrywaj zdania z kontekstu. Doczytałeś w ogóle dalszą część wypowiedzi?

ODPOWIEDZ