

jak w arcy "genialnym" monachium i indym 4 w których są może po 3 traki nadające się do czegoś a reszta zwykła tapetkaWawrzyniec pisze:John Williams jest jednym z najbardziej wszechstronnych kompozytorów muzyki filmowej.
No tak. Ja też. Ale wydaje mi się, że Williams wniósł coś do kina epickiego, bo np. co takiego wniosła Gejsza albo Siedem lat w Tybecie?lis23 pisze:Heh,ja akurat Williamsa cenie za to,że potrafi napisać " Star Wars "," Indianę Jonesa " ,itp. a także " Seven Yers in Tybet "," Angela Ashes " czy ' Memoris of a Geisha " ;)DanielosVK pisze:Chyba nie mniej niż Williams. Tylko na zupełnie innej płaszczyźnie niż Williams. Williams - epickie tematy, głośna orkiestra, raczej to głównie, zaś Glass minimalizm. Chyba jasne?
Amen.nie czekam na te scory, są mi totalnie obojętne, i jestem w stanie się założyć że będą do bólu przeciętne/oklepane jak ostatni Indy np. A argumenty że przeciętny Williams jest i tak lepszy od innych mnie nie zadowalają. Jeśli będzie inaczej i będę zadowolony, to pierwszy napiszę tutaj że się myliłem. that's all, czekamy na grudzień zatem.
Zgadza się z tą różnicą, że Williams jednak wniósł do kina znacznie, znacznie więcej niż Glass i to nawet nie "fanboye" Williamsa twierdzą, no może za wyjątkiem twojej Danielu osobyDanielosVK pisze:Chyba nie mniej niż Williams. Tylko na zupełnie innej płaszczyźnie niż Williams. Williams - epickie tematy, głośna orkiestra, raczej to głównie, zaś Glass minimalizm. Chyba jasne?
Nie muszą o niczym świadczyć.Wystarczy spojrzeć na listę nagród związanych z przemysłem filmowym i muzycznym.
Wymienić. Bo poza Star Warsami i Parkiem Jurajskim, ew. jeszcze Hedwig's Theme i Indiana nie wiem jaki temat Williamsa jest jakoś szczególnie popularny. Poza tym, nie wiem co tu tematy mają do rzeczy - my chyba mówimy o wpływie na muzykę filmową, a nie o popularności, nagrodach czy mnogości tematów.mnogość tematów które będą pamiętane po wsze czasy.
Skoro tak to i Phila nagrody należałoby potraktować tak samo.DanielosVK pisze:Nie muszą o niczym świadczyć.Wystarczy spojrzeć na listę nagród związanych z przemysłem filmowym i muzycznym.
Wymienić. Bo poza Star Warsami i Parkiem Jurajskim, ew. jeszcze Hedwig's Theme i Indiana nie wiem jaki temat Williamsa jest jakoś szczególnie popularny. Poza tym, nie wiem co tu tematy mają do rzeczy - my chyba mówimy o wpływie na muzykę filmową, a nie o popularności, nagrodach czy mnogości tematów.mnogość tematów które będą pamiętane po wsze czasy.
Tak jak Williams wpłynął na epicką stronę muzyki filmowej, tak Glass wpłynął na jej minimalistyczną stronę. I tyle. Nad czym się tu rozwodzić.
Nie o to chodzi. Mówię o słynnych tematach, które pamięta nawet przeciętny człowiek nie słuchający filmówki. Wyjdź na ulicę i spytaj kogoś o temat z Listy Schindlera. :PZ tego by wynikało, że twoja znajomość Williamsa opiera się na tych tylko filmach. A gdzie np: Lista Schindlera, E.T., Jaws, Superman, Close Encounters..., Jane Eyre, Hook. Home Alone, Empire of the Sun czy Born on the Fourth of July.
No i nadal mijamy się w dyskusji. Ja tu mówię o wpływie na filmówkę, a Ty o tym, co jest bardziej pamiętane przez kinomanów i znane.Oczywiście można powiedzieć, że każdy coś zrobił dla muzyki filmowej ale porównanie Glassa do Williamsa - come on.
Jak myślisz kogo muzykę bardziej pamiętają ci nieświadomi słuchacze co na filmy tylko do kina chodzą? Masz rację, że nie ma się nad czym rozwodzić bo jest to dorobek nieporównywalny.
Zwykli zjadacze chleba umierają nieświadomi wielu rzeczy my zapamiętamyczoug pisze:Williams odcisnął większe piętno na odbiorcach w filmówce. Glass za to na kompozytorach. Pytanie tylko:Co jest ważniejsze? W historii na pewno zapisze się to co jest masowo znane, reszta niestety bezlitośnie w niepamięć pójdzie.