Oscary 2011

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.

Najlepszy Zwycięzca Dekady

Czas głosowania minął ndz gru 19, 2010 12:25 pm

2001 CROUCHING TIGER, HIDDEN DRAGON - Tan Dun
0
Brak głosów
2002 THE LORD OF THE RINGS: THE FELLOWSHIP OF THE RING - Howard Shore
6
43%
2003 FRIDA - Elliot Goldenthal
0
Brak głosów
2004 THE LORD OF THE RINGS: RETURN OF THE KING - Howard Shore
3
21%
2005 FINDING NEVERLAND - Jan A.P. Kaczmarek
1
7%
2006 BROKEBACK MOUNTAIN - Gustavo Santaolalla
0
Brak głosów
2007 BABEL - Gustavo Santaolalla
0
Brak głosów
2008 ATONEMENT - Dario Marianelli
1
7%
2009 SLUMDOG MILLIONAIRE - A.R. Rahman
2
14%
2010 UP - Michael Giacchino
1
7%
 
Liczba głosów: 14

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#421 Post autor: Marek Łach » pt sty 28, 2011 12:11 pm

Koper pisze:Natomiast co sądzisz o teorii, że gatunkiem, który jest po macoszemu przez Akademię traktowany, jest horror ?
Akademia chyba nie wie nawet, że jest taki gatunek. :mrgreen: Fantastykę obsypuje nominacjami, ale nie przypominam sobie, czy jakikolwiek horror na przestrzeni ostatniej dekady miał nominację w którejś ważniejszej kategorii? Nawet Inni Amenabara przeszli jakoś bez echa. Ostatnim filmem z pogranicza horroru i thrillera, który powalczył na gali nie był czasem Szósty zmysł? Oczywiście inna sprawa, że jakieś 99% współczesnej produkcji horrorowej to syf totalny, a i dawniej pewnie niszowość i kampowość nie pomagały tym filmom...
Wawrzyniec pisze:A z fantastycznych to pamięta ktoś z Was może taki film jak "Moon"? Też nie kojarzę, aby jakieś nagrody zdobył, czy nominację
Przeciętne filmy mają dostawać nominacje dlatego że należą do gatunku SF? :P Bez przesady, Moon to co najwyżej za scenografię można było nominować, ewentualnie jakieś drugorzędne kwestie techniczne...

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#422 Post autor: Koper » pt sty 28, 2011 12:20 pm

Moon to dobry film, nie na Oscary, ale porządny. Scenografia faktycznie godna rozważenia. Niezła też kreacja Rockwella choć chyba nie aż na nagrody. A scenariusz ma mądrzejszy od paru wtenczas nominowanych.

Co do horroru, to owszem, wiele filmów to camp i syf, ale wiele obrazów z innych gatunków to też camp i syf. Dramatów campowych się nie kręci, ale syfiaste jak najbardziej, więc to akurat nie może stanowić żadnego wytłumaczenia, tym bardziej, że jednak pojawiają się w gatunku filmy dobre, bardzo dobre i wybitne. Nie każdy musi walczyć od razu w kat. najlepszy film, ale w kwestiach technicznych (dźwięk, efekty), muzyki, scenografii jednak warto by i w tym gatunku poszukać kandydatów.
No, ale... czego wymagamy od stetryczałych Akademików. ;)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#423 Post autor: Marek Łach » pt sty 28, 2011 12:38 pm

Moon mi się całkiem podobał świeżo po seansie, ale teraz jak o nim myślę, to zupełnie spływa po mnie cała ta historia. Mógł być ten film czymś więcej. Rockwell faktycznie dobrze zagrał, no ale nie jest to rola, która mogłaby konkurować z ubiegłoroczną stawką w kategorii najlepszy aktor, nie te progi. Może ewentualnie z Rennerem, ale ról na takim poziomie jest co roku na pęczki.

A co do horrorów - to chyba te dobre horrory ostatnio są raczej spoza Ameryki. Japonia, Hiszpania, Szwecja... No a wiemy, że Akademicy mają tak naprawdę w poważaniu kino spoza USA, więc co się dziwić, że horrorów nie nominują, ba - nawet nie dostrzegają. Nie przypominam sobie ostatnio amerykańskiego horroru, który mógłby scenografią czy nawet w tych technicznych kategoriach konkurować z nominowanymi zwykle filmami, raczej rutyniarskie są te horrory w Stanach, nawet gdy Raimi kręci... :(

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#424 Post autor: Wawrzyniec » pt sty 28, 2011 19:49 pm

Marek Łach pisze:[Przeciętne filmy mają dostawać nominacje dlatego że należą do gatunku SF?
O teraz to obracasz w żart, a dobrze wiesz, że nie o to mi chodzi. Może po prostu posłużę się cytatem z pewnego pana, którego bardzo cenię i tak będzie znowu o "Inception", ale t o w końcu Oscarowy temat:

"I cannot believe it. I just think it's amazing. How could they leave those two guys (Christoher Nolan, Lee Smith 'montaż') out? The film really was different, and it really was a different vision."

"Everybody's always harping on, 'Can we do something new that's successful?' Well, he did something new that was immensely successful. I think... a little something creeps in that if it is successful, it suddenly can't be judged as art anymore."

Sam bym tego lepiej nie ujął.

I proszę mnie tradycyjnie źle interpretować, że ja wystarczy, że dany film ma plakietkę S.F. Fantasy, Fantastyka i od razu zasługuje na Oscara.
Ale jak się trafiają naprawdę dobre.

W sumie gdyby ode mnie to zależało, to na pewno "Star Wars" "Empire Strikes Back" "Alien", "Aliens" "Blade Runner", "Abyss" "Raiders of the Lost Ark i dalsze części", "E.T." czy też "Avatar" zgarnęłyby więcej nagród niż dostały i to w tych ważniejszych kategoriach.



A co do horrorów, to Hiszpanie i Japończycy kręcą dobre. Taki "Sierociniec", czy też "Inni" to dobre filmy.
Mnie się w sumie amerykański "Ring" podobał i to był taki dobry horror z ostatnich lat, jaki mi przychodzi do głowy. Gdyż niestety na "Drag Me To Hell" się strasznie zawiodłem (oczywiście nie muzycznie).

Zaraz zaraz "The Sixth Sence" było nominowane do Oscara (wiem już trochę temu).
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#425 Post autor: Adam » wt lut 01, 2011 10:45 am

ciekawe czy będzie jakaś wpominka o Barrym na gali.. Chyba jak zmarł Jerry nic nie było (?) więc teraz też raczej nie ma co liczyć..
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#426 Post autor: Marek Łach » wt lut 01, 2011 11:54 am

Było z tego co pamiętam jego zdjęcie w tym corocznym montażu "in memoriam". Barry na pewno w tym roku też się tam pojawi na parę sekund.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#427 Post autor: Mystery » wt lut 01, 2011 11:58 am

Marek Łach pisze:Było z tego co pamiętam jego zdjęcie w tym corocznym montażu "in memoriam". Barry na pewno w tym roku też się tam pojawi na parę sekund.
Co roku jest montaż ludzi filmu którzy odeszli w danym roku. Barry umarł w 2011, więc ciekawe czy załapie się na tą galę czy pojawi się za rok :wink:

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#428 Post autor: Wawrzyniec » wt lut 01, 2011 21:19 pm

Na pewno się pojawi. Nie wyobrażam sobie, aby mieli go pominąć.

A co do samych Oscarów to patrząc na aktualny marsz "The King's Speech" zwycięstwo Reznora i Rossa nie wydaje mi się już takie oczywiste. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby "The King's Speech" zdoboło Oscara za muzykę. Chyba nawet typuję "The King's Speech" wyżej od Rahmana, z którego w sumie Akademia chce zrobić drugiego Williamsa :roll:

Zobaczymy jak to będzie, ale sądzę, że Akademia może też nagrodzić "The King's Speech" jako zadość uczynienie za te wszystie lata, kiedy to Beethoven nie dostał Oscara.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

#429 Post autor: DanielosVK » wt lut 01, 2011 21:21 pm

Daj spokój, Rahman jest bez szans.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#430 Post autor: Marek Łach » wt lut 01, 2011 22:01 pm

Rety, jeśli Desplat wygra z Incepcją to Wawrzyniec go znienawidzi chyba już na wieki wieków. :D

W tym momencie chyba jedynymi opcjami są TSN i TKS. Incepcja wytraciła już swój rozpęd, Rahman nie ma szans, Powell pewnie też nie... Ja jednak wciąż przypuszczam, że wygra Reznor, niestety.

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

#431 Post autor: DanielosVK » wt lut 01, 2011 22:04 pm

No, lepszy Desplat niż Reznor.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#432 Post autor: Wawrzyniec » wt lut 01, 2011 22:41 pm

Marek Łach pisze:Rety, jeśli Desplat wygra z Incepcją to Wawrzyniec go znienawidzi chyba już na wieki wieków. :D
No ba :P Niech Desplat się lepiej modli, aby mnie nie spotkał na ulicy. Zwłaszcza, że już za "Hedwige's Theme" ma u mnie przerąbane :P
A na poważnie, to może i zdobyć tego Oscara. Zresztą do Tan Duna, czy tego Włocha od "Życie jest piękne" też nie mam nic za złe.
Z mojej strony, nawet Rahman może zdobyć tego Oscara. Najważniejszy przecież nie jest nagi, złoty facet, tylko czyja muzyka jest najlepsza i czyja przetrwa próbę czasu i niezostanie zapomniana po kilku miesiącach. I tutaj to ja nie mam cienia wątpliwości, kto sprosta tym wymaganiom i kto sie może tutuować jako zwycięsca! (powiało patosem) :D

Ale masz rację, teraz największe szanse mają TSN i TKS. Ciekawy pojedynek. Beethoven vs. Grieg. Ciekawe jak się Akademia zdecyduje.
"Inception" nie ma oczywiście szans, ale akurat z innego powodu niż Ty uważasz :wink:

A szczerze to zdecydowanie wolę Reznora od Desplata. Chociaż np. też zdecydowanie wolę Beethovena od Reznora :wink:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#433 Post autor: Mystery » wt lut 01, 2011 22:49 pm

Już nie przesadzajcie tak z tymi klasykami. W "Up" był Bizet i jakoś nikt wielkiego halo nie robił :wink:

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#434 Post autor: Wawrzyniec » wt lut 01, 2011 22:53 pm

Ale czy Bizet był w jednej z ważniejszych scen w filmie? W "The King's Speech" tak jest i muszę przyznać, że Beethoven wypada świetnie :)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#435 Post autor: Mystery » wt lut 01, 2011 23:03 pm

Wawrzyniec pisze:Ale czy Bizet był w jednej z ważniejszych scen w filmie? W "The King's Speech" tak jest i muszę przyznać, że Beethoven wypada świetnie :)
No, ale Grieg w TSN to też w sumie błahostka, choć przyznam, że był to najjaśniejszy element muzyczny tego filmu :)
Beethoven brzmiał świetnie i miał tak zabrzmieć, a score Desplata, powolutku od samego początku, nas do tego przygotowywał :)

ODPOWIEDZ