Tron Legacy - Daft Punk

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
bladerunner

#226 Post autor: bladerunner » śr gru 22, 2010 18:47 pm

Wawrzyniec pisze:Wolny kraj, Twa decyzja :)
Ja bym się pociął gdybym miał tę Płytę w swojej kolekcji :lol:.

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7894
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

#227 Post autor: DanielosVK » śr gru 22, 2010 18:59 pm

O, to podrzuć ktoś tę płytę bladowi, przyda się.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

bladerunner

#228 Post autor: bladerunner » śr gru 22, 2010 19:04 pm

DanielosVK pisze:O, to podrzuć ktoś tę płytę bladowi, przyda się.
od takiego ciachania to mam żelki haribo :lol:

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#229 Post autor: Marek Łach » śr gru 22, 2010 20:49 pm

Ok, TRON przerobiłem. Szczerze to jestem rozczarowany po tych wszystkich zachwytach, przez które nastawiłem się na coś naprawdę świeżego i porywającego. Najbardziej mnie dziwi to, jak wielu ludzi jadących po zimmerowskich Batmanach i po Incepcji (pozdrawiam kolegów recenzentów zza Oceanu) chwali Daft Punk - mimo tego, że Tron garściami czerpie z tamtych ścieżek. Najpierw te ciągłe, niekończące się ostinata - wiem że Zimmer i Powell nie wymyślili tej techniki i nie opatentowali (stąd na przykład porównania Oblivation do TDK były dla mnie absurdalne), ale panowie z Daft Punk bardzo wiernie inspirują się tym akurat brzmieniem, które do swoich industrialnych, nolanowskich projektów wykorzystywał Zimmer. Tu już nie chodzi tylko o samą technikę, tutaj sposób nagrania, klimat, rola tych fragmentów jest w zasadzie bliźniacza co w Batmanach. Co dalej: w niektórych utworach mamy praktycznie kalkę takiego topornego zimmerowskiego dramatyzmu z ostatnich paru lat. Posłuchajcie jeszcze raz utworu Fall - no toż to wykapany Hans, identyczne akcentowanie dęciakami, identyczne przeskakiwanie pomiędzy oktawami, identyczny sposób osiągania muzycznego bombastu. I to raczej toporny, dodałbym.

Dalej, ja nie bardzo widzę świeżość tej muzyki w warstwie elektronicznej. Po specach w tej dziedzinie spodziewałbym się, że usłyszymy jakiś błyskotliwy mariaż elektroniki i orkiestry. A tymczasem w większości utworów orkiestra gra sobie, a elektronika sobie, nie ma między tymi warstwami żadnej ciekawszej interakcji. Smyczki piłują w kółko ostinata w tle, a "na wierzchu" DP pogrywają sobie klawiszami. Jedna Mombassa z Incepcji pod względem miksu elektroniki z żywymi instrumentami (czy nawet z samplami udającymi orkiestrę) jest więcej warta niż cały TRON. Oldskulowe syntezatory z komputerów Spectrum w filmie rozgrywającym się we wnętrzu cyberprzestrzeni to nie są Himalaje wyobraźni.

Nie podoba mi się też inna rzecz. Rozumiem, że być może jest to zabieg świadomy, bo cybernetyczna przestrzeń, bo chłód komputerów etc., ale TRON jest moim zdaniem emocjonalnie po prostu sterylny. Zero dramaturgii, zero emocji bohaterów. Co z tego, że w scenach akcji Daft Punk próbują pobić rekord Guinessa i każą grać smyczkom z prędkością nadświetlną, skoro muzyka akcji kuleje pod względem właśnie prostych emocji. Utwór akcji to nie ma być jogging, nie ma być bieganiem dla samego biegania; jeśli jest pościg, to ścigamy się z jakiegoś powodu, są jakieś motywacje, jest albo groza albo wściekłość albo cała paleta innych emocji. A w TRONie nie ma nic. Jest tylko motoryka, która ma podkręcać adrenalinę, ale nie ma w ogóle "ludzkiego" pierwiastka, muzyka nie wyjaśnia żadnej przyczynowości, dlaczego bohaterowie uciekają, dlaczego walczą i co w związku z tym czują (dopiero w końcowych utworach coś jakby drgnęło). To ten sam błąd, który popełniają zimmerowscy pomagierzy pokroju Djawadiego - i dlatego na dzień dzisiejszy piszą oni najgorszą muzykę akcji w branży. Daft Punk oczywiście technicznie są lepsi, ale gdy słucham TRONa jakoś kompletnie nie obchodzi mnie co się stanie z bohaterami tej muzycznej opowieści. Jeśli film będzie pod względem emocji tak samo toporny jak jego poprzednia część, to DP nie wniosą do obrazu nic. Oczywiście muzyka bedzie w kinie zwracała uwagę, jestem pewien że zostanie podkręcona na maksa tak jak ostatnie ścieżki Zimmera i będzie przez dwie godziny dudnić, jakby z obawy że poniżej pewnego poziomu decybeli przeciętny widz muzyki nie zdołałby usłyszeć. Ale wtedy to będzie efekciarstwo dla efekciarstwa.

Ogólnie jest to w porządku score, jak na debiut, jest profesjonalnie napisany i wyprodukowany, trąci nieraz banałem no ale to w końcu tylko blockbuster. Skąd jednak te zachwyty, nie rozumiem. Incepcja o klasę ciekawsza. Bez filmu: *** ;)

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10490
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

#230 Post autor: Ghostek » śr gru 22, 2010 21:08 pm

Ja się nie dziwię, ze Tron brzmi jak produkt Zimmera. Jak spojrzysz w listę płac, to zobaczysz, że orkiestratorzy, ludzie zajmujący się miksem itp, to ekipa która wychowała się u boku Zimmera. Marku, chyba nie sądzisz, że DP na dzień dobry strzeliłoby pełnoorkeistrową, porywającą ścieżkę? W dodatku rewolucjonizującą gatunek! :)
Muzyka jest fajna, bo nie mydli oczu jakimiś pseudoartystycznymi zabiegami. Jest prosta sama w sobie i w ten sposób się broni... przynajmniej do mnie trafia pod tym względem. :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26569
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#231 Post autor: Koper » śr gru 22, 2010 21:14 pm

Może nie "pełnoorkiestrową" w sensie williamsowskim, ale mogliby być nieco bardziej kreatywni i oryginalni. Ale może zwyczajnie nie ta skala muzycznego talentu? :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#232 Post autor: Marek Łach » śr gru 22, 2010 21:15 pm

No popatrz, a ze wszystkich stron słyszę, że ta muza jest taka świeża, taka inna... :) Wystarczy zdjąć z okładki nazwisko "Zimmer" i zimmerowski score nagle okazuje się objawieniem roku. ;)

bladerunner

#233 Post autor: bladerunner » śr gru 22, 2010 21:15 pm

jako orkiestrator jest wymieniony m.in Toby Chu, który współpracuję od wielu lat z Gregson-Williamsem.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26569
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#234 Post autor: Koper » śr gru 22, 2010 21:19 pm

Marek Łach pisze:No popatrz, a ze wszystkich stron słyszę, że ta muza jest taka świeża, taka inna... :) Wystarczy zdjąć z okładki nazwisko "Zimmer" i zimmerowski score nagle okazuje się objawieniem roku. ;)
Kto tak mówi?
Toż ja od pierwszych fragmentów z oryginalną muzą narzekałem na jechanie po standardach RCP...
Nawet Adam chyba zwracał na to uwagę.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#235 Post autor: Marek Łach » śr gru 22, 2010 21:22 pm

Na wszystkich forach zagranicznych oszaleli na punkcie TRONa, hipokryci Broxton i Clemmensen, którzy Batmanom dawali dwie gwiazdki, nad Daft Punk rozpływają się w zachwytach, a u nas bodaj Babuszysko piało z zachwytu. :P ;)

bladerunner

#236 Post autor: bladerunner » śr gru 22, 2010 21:22 pm

Koper pisze:
Marek Łach pisze:No popatrz, a ze wszystkich stron słyszę, że ta muza jest taka świeża, taka inna... :) Wystarczy zdjąć z okładki nazwisko "Zimmer" i zimmerowski score nagle okazuje się objawieniem roku. ;)
Kto tak mówi?
Toż ja od pierwszych fragmentów z oryginalną muzą narzekałem na jechanie po standardach RCP...
Nawet Adam chyba zwracał na to uwagę.
I wymienił TRON W TOP 5 2010 i pisał razem z Mysterym MEGAKULT :lol: .

Marek ma racje, jak zwykle zresztą, bo się zwyczajnie zna a ja nie :cry:

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25390
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#237 Post autor: Mystery » śr gru 22, 2010 21:55 pm

jako orkiestrator jest wymieniony m.in Toby Chu, który współpracuję od wielu lat z Gregson-Williamsem.
To pewnie za to dziękowali Gregsonowi, za udzielenie orkiestratora :)

Po filmie będziecie inaczej śpiewać :wink:
I Bladu, co ma do tego "znanie się", muza się komuś podoba albo nie, cała mi filozofia.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9373
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

#238 Post autor: Paweł Stroiński » śr gru 22, 2010 22:11 pm

Tomasz Goska pisze:Ja się nie dziwię, ze Tron brzmi jak produkt Zimmera. Jak spojrzysz w listę płac, to zobaczysz, że orkiestratorzy, ludzie zajmujący się miksem itp, to ekipa która wychowała się u boku Zimmera. Marku, chyba nie sądzisz, że DP na dzień dobry strzeliłoby pełnoorkeistrową, porywającą ścieżkę? W dodatku rewolucjonizującą gatunek! :)
Muzyka jest fajna, bo nie mydli oczu jakimiś pseudoartystycznymi zabiegami. Jest prosta sama w sobie i w ten sposób się broni... przynajmniej do mnie trafia pod tym względem. :)
Zimmer ma podziękowania od Daft Punk na albumie, zresztą.

Pytanie do Marka. Nie sądzisz jednak, że minimalizm smyczków jest raczej Glassowski niż Zimmerowski?

Ja bardzo lubię ścieżkę Daft Punk.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26569
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#239 Post autor: Koper » śr gru 22, 2010 22:13 pm

Paweł Stroiński pisze:Pytanie do Marka. Nie sądzisz jednak, że minimalizm smyczków jest raczej Glassowski niż Zimmerowski?
Paweł Stroiński pisze:Ja bardzo lubię ścieżkę Daft Punk.
Czyli jest zimmerowski. :D
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35045
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

#240 Post autor: Wawrzyniec » czw gru 23, 2010 00:25 am

Daft Punk would like to thank : Brian Loucks, Hans Zimmer, John Powell, Harry Gregson-Williams and Christophe Beck for their generosity.
Całego score'u nie znam. Czeka na mnie przesłuchanie go po oglądnięciu filmu. Wybieram się do kina w poniedziałek. Ale mnie po tych pierwszych fragmentach brzmiało mi to zimmerowsko-batmanowsko i pewnie dlatego mi się spodobało :) Chociaż też nie popadłem w taki zachwyt jak niektórzy, którzy twierdzili po samplach, że 5 minut tej muzyki brzmi
lepiej i świeżej, jak cała "Inception" :P :wink:
No popatrz, a ze wszystkich stron słyszę, że ta muza jest taka świeża, taka inna... Smile Wystarczy zdjąć z okładki nazwisko "Zimmer" i zimmerowski score nagle okazuje się objawieniem roku. Wink
Na wszystkich forach zagranicznych oszaleli na punkcie TRONa, hipokryci Broxton i Clemmensen, którzy Batmanom dawali dwie gwiazdki, nad Daft Punk rozpływają się w zachwytach, a u nas bodaj Babuszysko piało z zachwytu. Razz Wink
Piało oj piało, dlatego czekam z niecierpliwością na jego recenzję :)
Ale cieszę się Drogi Marku, że osoby Zimmerowi krytyczne zaczynają dostrzegać pewne rzeczy, zjawiska, które mi się nigdy nie podobały, ale nie mogłem ich wyrazić, gdyż moje tzw. "fanboystwo" czyniło mnie mało wiarygodnym :roll: Dlatego też niech będzie, że przesadzam i znowu z tym samym wylatuje, ale ciekawe jak oceniana byłaby "Inception", gdyby nie widniało tam nazwisko Zimmer :roll:

No nic, czekam cierpliwie na "Tron: Legacy" na film i na płytę, którą mam na półce, ale na rozpakowanie z folii czeka po oglądnięciu filmu. :)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

ODPOWIEDZ