Akurat.Wojtek pisze:Jak ja w Twoim wieku byłem to mi nie w głowie były schylające się w pół tatuaże lasek na udach jakiegoś typa z internetu :roll: :PDanielosVK pisze:Będzie taka zgięta w pasie, jakby się schylała. :)![]()
Uroda/brzydota Angeliny i tatuaż Wawrzka
- DanielosVK
- Howardelis Vangeshore
- Posty: 7893
- Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Nie jest zazwyczaj, dlatego nie wiem po coś wczoraj go udawał.Wojtek pisze:Twoim zdaniem Dziekan jest zabawny? Bo moim nie, chyba, że bana dostaje![]()

W tym np., że mi wyskoczyłeś z Morricone, jak dobrze wiesz, że od dawien dawna nie pisałem recenzji scoru tego pana. A przy dwóch ostatnich reckach miałeś zdjęcia kobiet, które mi się podobają.Wojtek pisze:A Kryszarda nie wiem w czym naśladuję, w stopniowaniu pojebania użytkowników? Sam żeś zaczął
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Wciąz nie wiem, w czym go udawałem. Ty się nabijałeś z mego fanbojstwa względem Williamsa i ok, ja się odciąłem względem Hornera, to sprawia, że byłem jak Dziekan?Koper pisze:Nie jest zazwyczaj, dlatego nie wiem po coś wczoraj go udawał.Wojtek pisze:Twoim zdaniem Dziekan jest zabawny? Bo moim nie, chyba, że bana dostaje![]()
:P
Koprze, ja z dawien dawna nie czytałem żadnej Twej recenzji, bo tak jak większość użytkowników czytam tylko recenzje scorów, które mnie interesują. A że od dłuszego czasu na głównej są recenzje filmów, których nie widziałem, oglądać nei zamierzam, albo nawet o nich nie słyszałem, nie czytałem żadnej z twoich nowszych recenzji. Zacząłem czytac chyba tylko L'etudiante Cosmy, ale nie skończyłemKoper pisze:W tym np., że mi wyskoczyłeś z Morricone, jak dobrze wiesz, że od dawien dawna nie pisałem recenzji scoru tego pana. A przy dwóch ostatnich reckach miałeś zdjęcia kobiet, które mi się podobają.Wojtek pisze:A Kryszarda nie wiem w czym naśladuję, w stopniowaniu pojebania użytkowników? Sam żeś zaczął
A wyskok z Morricone oznacza, że kopiuje Kryszarda? O ile mi wiadomo napisałeś najwięcej recek właśnie Morricone, ale może się mylę. A jak bym powiedział Kryszardowi coś na temat Lorenca, to kogo wtedy będę kopiował? Ciebie?
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Wojciechu 
Nie idź tą drogą
:D
A poważnie - śmiech to zdrowie i zgrywy lubię, ale jak już się nabijasz ze mnie to z czegoś co choć ma odniesienie do rzeczywistości.
Za bardzo nie przypominam sobie bym się nabijał z Twego fanbojstwa, na pewno z wawrzyńcowego, to się przyznaję bez bicia
, ale z Twojego? No ale jeśli nawet to jak możesz się nabijać z mego fanbojstwa wobec Hornera, gdy ja nie jestem jego fanbojem?
A że na zrobionej dla funu liście dałem go wyżej jak Twego idola? No, sorry, ja lubię wielu kompozytorów, w tym Williamsa, nawet mi przykro było, że tak mało nazwisk mogłem dać, bo bym więcej tam wrzucił. A już Ci tłumaczyłem czemu Twoje nabijanie się z hornera dla mnie jest śmieszne i bez sensu. I chyba nie ma co do tego wracać i drążyć i wdawać się w poważne dysputy w tak błahych kwestiach, więc myślę, że możemy to zakończyć. 
Co do czytania recek - co znaczy czytam te które mnie interesują? To takie fanbojskie podejście, że czytasz ino recki prac Williamsa?
Bo jeśli tak, to nigdy nie poznasz wielu fajnych rzeczy, jeśli nie dasz szansy się przekonać recenzentowi, że warto.
Druga opcja jest taka - bo ja często tak robię - że rzucasz okiem na recenzję, sprawdzasz klipy czy stylistycznie Ci pasuję, ocenę i decydujesz czy warto się zainteresować (i wtedy czytasz całą recenzję) czy to nie dla Ciebie i olewasz. Jak to tam u Ciebie jest? 
Czy ja najwięcej Morricone to nie liczyłem, ale pewnie tak, bo ten gość napisał 500 scorów, więc jeśli bym procentowo chciał każdego kompozytora zrecenzować w równym stopniu, to i tak by wyszło, że najwięcej napiszę Ennia.

Nie idź tą drogą

A poważnie - śmiech to zdrowie i zgrywy lubię, ale jak już się nabijasz ze mnie to z czegoś co choć ma odniesienie do rzeczywistości.




Co do czytania recek - co znaczy czytam te które mnie interesują? To takie fanbojskie podejście, że czytasz ino recki prac Williamsa?



Czy ja najwięcej Morricone to nie liczyłem, ale pewnie tak, bo ten gość napisał 500 scorów, więc jeśli bym procentowo chciał każdego kompozytora zrecenzować w równym stopniu, to i tak by wyszło, że najwięcej napiszę Ennia.

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Ależ Koprze najdroższy
Nabijałem się z Hornera, gdyż rozmowa toczyła się na płaszczyźnie Williams - Horner. I coś wspominałeś o posiadaniu świra na punkcie Williamsa, o co ja się absolutnie nie gniewam, bo jestem jego fanem, jestem wobec niego nieobiektywny i nie mam nic przeciwko żartowaniu z mojego fanbojstwa, chciałem jednak w ironicznym duchu odciąć się na temat Hornera, ale też robiłem to mając na celu pożartowanie, a nie udowadnianie, że Horner Williamsowi buty może czyścic i basta
Jeśli czujesz się w jakiś sposób tym urażony, to wybacz, nie to miałem na celu 
Co do recek zaś - czytam głównie te, które są kompozytorów których znam w większy lub lepszym stopniu, nawet tych, których nie lubię. Czytam również te, które są z filmów, które widziałem, lub przynajmniej o których coś słyszałem. Jednak gdy widzę recenzję płyty z lat 70 z oceną 3, napisaną przez kompozytora absolutnie mi nieznanego, po prostu to omijam i wolę przeczytać reckę czegoś mi znanego

Nabijałem się z Hornera, gdyż rozmowa toczyła się na płaszczyźnie Williams - Horner. I coś wspominałeś o posiadaniu świra na punkcie Williamsa, o co ja się absolutnie nie gniewam, bo jestem jego fanem, jestem wobec niego nieobiektywny i nie mam nic przeciwko żartowaniu z mojego fanbojstwa, chciałem jednak w ironicznym duchu odciąć się na temat Hornera, ale też robiłem to mając na celu pożartowanie, a nie udowadnianie, że Horner Williamsowi buty może czyścic i basta


Co do recek zaś - czytam głównie te, które są kompozytorów których znam w większy lub lepszym stopniu, nawet tych, których nie lubię. Czytam również te, które są z filmów, które widziałem, lub przynajmniej o których coś słyszałem. Jednak gdy widzę recenzję płyty z lat 70 z oceną 3, napisaną przez kompozytora absolutnie mi nieznanego, po prostu to omijam i wolę przeczytać reckę czegoś mi znanego

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Bez przesady z tym urażeniem.
Jednak nie do końca się z Tobą zgadzam z tym stwierdzeniem odnośnie Williamsa i Hornera. Obiektywnie Big John jest lepszy. To jest ten TOP OF THE TOPS kompozytorów filmówki. Razem z Morricone, Herrmannem, Rozsą i Goldsmithem powiedzmy. Horner jest w następnej grupie. Z kompozytorami pokroju Poledourisa, Zimmera, Hisaishiego, Delerue (a może Delerue w tej najwyższej grupie... hmm, no ale nie o tym dyskusja). Generalnie słabszy (chociaż teoretycznie przynajmniej mógłby jeszcze wskoczyć wyżej bo za stary jak na kompozytora nie jest) ale mający w karierze też takie prace lepsze jak wiele czy nawet większość williamsowych i lata w karierze, w których był od Johna obiektywnie lepszy. A sformułowanie buty czyścić to mi się tak kojarzy do porównania takiego Balfe do Hansa na przykład.
No ale już miało nie być dysputy.

Jednak nie do końca się z Tobą zgadzam z tym stwierdzeniem odnośnie Williamsa i Hornera. Obiektywnie Big John jest lepszy. To jest ten TOP OF THE TOPS kompozytorów filmówki. Razem z Morricone, Herrmannem, Rozsą i Goldsmithem powiedzmy. Horner jest w następnej grupie. Z kompozytorami pokroju Poledourisa, Zimmera, Hisaishiego, Delerue (a może Delerue w tej najwyższej grupie... hmm, no ale nie o tym dyskusja). Generalnie słabszy (chociaż teoretycznie przynajmniej mógłby jeszcze wskoczyć wyżej bo za stary jak na kompozytora nie jest) ale mający w karierze też takie prace lepsze jak wiele czy nawet większość williamsowych i lata w karierze, w których był od Johna obiektywnie lepszy. A sformułowanie buty czyścić to mi się tak kojarzy do porównania takiego Balfe do Hansa na przykład.

No ale już miało nie być dysputy.

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
No miało nie być, ale widzę Koprze, że źle mnie zrozumiałeś. Ja wcale nie uważam, żeby Horner mógł Williamsowi czyścić, bo tez jest bardzo dobrym kompozytorem. Kopiującym innych i siebie, cierpiącym od pewnego czasu na kryzys, ale jednak świetnie zaczął karierę i w bardzo młodym wieku potrafił pisać świetne tematy, tworząc scory na wielkie orkiestry. Chodziło mi o to, że nie miałem na celu uporczywie udowadniać, że Horner jest od Williamsa kompozytorem o wiele gorszym, bo tak nie uważam 

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
O, rany, sorry, źle przeczytałem i nie wiem po co wywód zrobiłem. 
Spoko.
Wróćmy do urodziwych kobiet i potencjalnych tatuaży Wawrzka.
Przy "L'Etudiante" miałeś fotki pieknej moim zdnaiem aktorki - dziś może już nie pierwszej młodości, ale na przełomie lat 80.-90. mmmmm...

Spoko.

Wróćmy do urodziwych kobiet i potencjalnych tatuaży Wawrzka.

Przy "L'Etudiante" miałeś fotki pieknej moim zdnaiem aktorki - dziś może już nie pierwszej młodości, ale na przełomie lat 80.-90. mmmmm...

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński