Tadlow/Prometheus - CONAN THE BARBARIAN (re-rec) - 2-11-2010
- Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
Nie dogadamy się, Koper. Jeśli nie chcesz zrozumieć, że komuś się taki wstęp podoba to ja Ci tego nie przetłumaczę. Albo się to czuje, albo nie. Tak jak z muzyką w ogóle.
Ostatnio zmieniony czw lis 04, 2010 22:48 pm przez Bucholc Krok, łącznie zmieniany 1 raz.
- Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
To w trakcie prologu czytaj to z kartki i będziesz mieć klimat 
Between the time when the oceans drank Atlantis, and the rise of the sons of Aryas, there was an age undreamed of. And unto this, Conan, destined to wear the jeweled crown of Aquilonia upon a troubled brow. It is I, his chronicler, who alone can tell thee of his saga. Let me tell you of the days of high adventure!

Between the time when the oceans drank Atlantis, and the rise of the sons of Aryas, there was an age undreamed of. And unto this, Conan, destined to wear the jeweled crown of Aquilonia upon a troubled brow. It is I, his chronicler, who alone can tell thee of his saga. Let me tell you of the days of high adventure!
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
- Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
Żeby nie było, gdyby równorzędnie wydano jakiś complete z oryginalną partyturą to na re-recording bym się nawet nie popatrzyłKoper pisze:Phi tam, nie ma tego dziada już na Varese i jest git.
Zresztą wydaje mi się, że wydanie Varese pozostanie najlepszą płytą z Conana Barbarzyńcy. To jest za długie po prostu. Typowy complete.

To tak trochę jak np. z remakiem Psychozy Hitchcocka. Wersja czarno-biała może nie jest szczytem technicznym możliwości, obraz ma ziarno, dźwięk jest w mono, ale nawet nakręcony ujęcie po ujęciu remake w kolorze nie ma 10% klimatu i specyfiki oryginału



- Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
Gdyby było tylko wydanie Milanu to pewnie ono by było legendarne.Tomek pisze:Przecież właśnie to brzmienie, ta pewna antyczność/starożytność w muzyce z 1982 roku zbudowała tą legendę Conana, to bardzo specjalne brzmienie. Czy Prażanom uda się je oddać - pewnie nie.


A wydanie to żaden limit. Po co limitować taki tytuł? A jakby coś Tadlow spartolił (zmienił zdanie co do limitu - może sprzedaż będzie mała i się obrazi na klientów i powie, że więcej nie wyda?


Otóż to. Chodziło mi o to, że to muzyka jako sama w sobie stworzyła mit i legendę tej ścieżki, nie jej wydanieBucholc Krok pisze:Gdyby było tylko wydanie Milanu to pewnie ono by było legendarne.Kwestia przyzwyczajenia i tyle. Ja nie znam wydania Varese i chyba na szczęście jak widać.


To tak jak z Lucasem i jego Star Warsami. Może sobie je poprawiać i re-masterować do końca świata, a fani i legenda pozostaną i tak wierni pierwszej, oryginalnej wersji. W tym przypadku dzieło wyszło ponad czy poza twórcę i tak jest też z Conanem w kwestii muzyki filmowej. Tak więc wszelkie próby "poprawiania" czy "unowocześniania" zawsze będą budziły kontrowersje czy też sceptyzm, mimo tego, że twórca mógłby uważać inaczej

Chciałem tylko potwierdzenia, że to nie limit, żeby sobie nie pluć w brodę jak się od razu nie zamówi. DziękiBucholc Krok pisze:A wydanie to żaden limit. Po co limitować taki tytuł? A jakby coś Tadlow spartolił (zmienił zdanie co do limitu - może sprzedaż będzie mała i się obrazi na klientów i powie, że więcej nie wyda?) to chłopaki dadzą znać. Mam nadzieję..


Nigdy nie bylem fanem taniej praskiej fircharmoni ktora nieudolnie probowala odgrzac stare "kotlety" w postaci skladanek np Silva Screen
Fajnie to brzmnialo (hdcd) lecz brakowalo ducha pierwotnej wersji.Powiem to na przykladzie mojej ukochanej muzyki z brytyjskich horrorow Hammmer.Silva Screen wydala pare skladakow z tych filmow ale dopiero GDI Records wydala cala serie oryginalnych "recordingsow" z z kutowych fimow pozolilo poznac smak pierwotnej muzyki
Z drugiej strony jesli ktos slucha muzyki z glosnikow komputera to nowe wydanie Conana bedzie tak samo brzmialo jak wydanie Varese sarabande. Przynajmniej moj Conan z Milanu jest wydaniem najlepszym(obok varese), bo japonskim 



A jak dla mnie takie re-recordingi są potrzebne. Szczególnie w przypadku takich partytur. Gdyby wydali Complete Original Soundtrack, to ja bym to skwitował ziewnięciem. Wszak dla materiału oryginalnego starczy Varese, bo jakość tego co braknie byłaby kiepska bankowo. A jak duży wpływ na to nagranie miał sam Basil, i do czego facet bije konkretnie w starym nagraniu to jestem pewien że dowiemy się z bookletu. A poza tym każdy słucha to co mu się podoba. Te osoby, które wolą oryginał pozostaną przy nim, Ci którzy lubią nowe nagrania przerzucą się na nie.
Koper mówisz że dorzucono trąbki - zauważ że w Conan Symphony, brzmi to tak samo - może to jeden z tych momentów, gdy nie wyszło w Rzymie tak jak chciał kompozytor. Tym bardziej że orkiestracje są w pełni oryginalne, więc podejrzewam że wszystko będzie brzmiało maksymalnie jak najlepiej. I nie oszukujmy się z tą antycznością brzmienia - muzyka wymaga renowacji, tym bardziej że to niemal 30 lat od poprzedniego nagrania minęło.
Poszczególne klipy brzmią niezwykle mocno -
Anvil of Crom jest epickniejsze, wyraźnie zaznaczone metaliczne uderzenia (kto wie, może nie mieli tego typu instrumentów w Rzymie)
W The Kitchen na początku muzycy grają bardzo skocznie i frywolnie, chór jest POTĘŻNY, aż włos staje dęba (oj, jak zabrzmi Raiders...).
W fragmencie z Column of Sadness bardzo wyraźnie słychać perkusję (która ginęła wcześniej), obój gra znacznie czyściej.
Muzyka z wieży Setha, jest też grana dobrze, Mountain of Power, ma też kopa.
Niesamowicie silnie brzmią dęciaki w Death of Rexor - ten dumny początek + fanfara na trąbki w 47 sekundzie. Słychać też wyraźnie szczegóły - te smyczkowe rajdy w tle trąbek.
Orphans of Doom - ładne i mistyczne. (klarnet z harfą który wcześniej też umykał)
Nie wierzę żeby zawalili to nagranie. To jest projekt na zbyt szeroką skalę, zbyt ważny, za dobra muzyka żeby zawalili. Wydaje mi się że to był większy priorytet dla Raine'a niż choćby Cyd.
Wracając do nagrania starego Conana - tam brakuje dynamiki, akcentów na nutach, wyraźnych crescend itd. Wszystko rąbie głośno, bez jakiegoś szczególnego zamysłu. Taki Anvil brzmi dość leniwie, brak w nim pazura. Musimy zapomnieć o przywiązaniu do oryginału, bo on wcale nie musi być najlepszy, tylko dlatego że był pierwszy.
A tutaj już po fragmentach widać jak precyzyjna jest gra Prażan - grają z optymizmem i wyczuciem, w 26 sekundzie The Kitchen słychać jak fajnie skrzypce podkreślają każdą nutę, a siłą dętych w Anvil - miazga
A czy po nowym Cydzie ma ktoś ochotę wracać do starego nagrania Rozsy? Bo ja nie
Koper mówisz że dorzucono trąbki - zauważ że w Conan Symphony, brzmi to tak samo - może to jeden z tych momentów, gdy nie wyszło w Rzymie tak jak chciał kompozytor. Tym bardziej że orkiestracje są w pełni oryginalne, więc podejrzewam że wszystko będzie brzmiało maksymalnie jak najlepiej. I nie oszukujmy się z tą antycznością brzmienia - muzyka wymaga renowacji, tym bardziej że to niemal 30 lat od poprzedniego nagrania minęło.
Poszczególne klipy brzmią niezwykle mocno -
Anvil of Crom jest epickniejsze, wyraźnie zaznaczone metaliczne uderzenia (kto wie, może nie mieli tego typu instrumentów w Rzymie)
W The Kitchen na początku muzycy grają bardzo skocznie i frywolnie, chór jest POTĘŻNY, aż włos staje dęba (oj, jak zabrzmi Raiders...).
W fragmencie z Column of Sadness bardzo wyraźnie słychać perkusję (która ginęła wcześniej), obój gra znacznie czyściej.
Muzyka z wieży Setha, jest też grana dobrze, Mountain of Power, ma też kopa.
Niesamowicie silnie brzmią dęciaki w Death of Rexor - ten dumny początek + fanfara na trąbki w 47 sekundzie. Słychać też wyraźnie szczegóły - te smyczkowe rajdy w tle trąbek.
Orphans of Doom - ładne i mistyczne. (klarnet z harfą który wcześniej też umykał)
Nie wierzę żeby zawalili to nagranie. To jest projekt na zbyt szeroką skalę, zbyt ważny, za dobra muzyka żeby zawalili. Wydaje mi się że to był większy priorytet dla Raine'a niż choćby Cyd.
Wracając do nagrania starego Conana - tam brakuje dynamiki, akcentów na nutach, wyraźnych crescend itd. Wszystko rąbie głośno, bez jakiegoś szczególnego zamysłu. Taki Anvil brzmi dość leniwie, brak w nim pazura. Musimy zapomnieć o przywiązaniu do oryginału, bo on wcale nie musi być najlepszy, tylko dlatego że był pierwszy.
A tutaj już po fragmentach widać jak precyzyjna jest gra Prażan - grają z optymizmem i wyczuciem, w 26 sekundzie The Kitchen słychać jak fajnie skrzypce podkreślają każdą nutę, a siłą dętych w Anvil - miazga
A czy po nowym Cydzie ma ktoś ochotę wracać do starego nagrania Rozsy? Bo ja nie

Ostatnio zmieniony pt lis 05, 2010 13:25 pm przez Turek, łącznie zmieniany 1 raz.