
Może i to głupie pytanie, ale zastanawiam się czy nie ma się jakiejś przyjemności z opisywania złych soundtracków



http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85
Szczególnie, gdy się wydało na nie ciężko zarobione pieniądze..Wawrzyniec pisze:I czy w sumie w zjeżdżaniu soundtracków nie ma czegoś przyjemnego?
Dokładnie o to mi chodziMefisto pisze:Czasem faktycznie jest satysfakcja z jeżdżenia po autentycznie złej muzyce, a i prościej opisać taką i wypunktować minusy, niż przy tworzeniu pozytywnych peanów na cześć jakiegoś dobrego krążka - także coś w tym jest
Gdyż wahałeś się między 1, a 2 ? Czy też problemy sprawiało samo słuchanie jego?Mefisto pisze:akurat Iron Man mi trochę pracy i problemów dał
Znaczy nie uważasz jej za dno totalne, gniota, szmirę itd. jak to wiele osób pisze, mam rozumieć. Ale też nie uważasz jej za dobrą pracęMefisto pisze:Gdyż okazała się lepsza, niż sądziłem :>
Znaczy, domyślam się, że mogę, ale niestety nie mam pojęcia jakMefisto pisze:wiesz, że to sobie możesz w stopce ustawić?