Incepcja - dyskusja o filmie [zawiera spoilery]

To jest miejsce gdzie można podyskutować o samych filmach. Czekamy na wasze analizy, opinie, ciekawe spostrzeżenia, no i przede wszystkim produkcje godne polecenia. Zarówno te ambitne jak i te komercyjne. Piszcie, dyskutujcie, spierajcie się, niech forum zacznie wrzeć.

Najlepszy film Christophera Nolana to:

Following
0
Brak głosów
Memento
2
17%
Insomnia
0
Brak głosów
Batman Begins
1
8%
The Prestige
2
17%
The Dark Knight
2
17%
Inception
5
42%
 
Liczba głosów: 12

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26513
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#61 Post autor: Koper » pn sie 02, 2010 17:11 pm

Marek Łach pisze:Akurat zabicie młodego Fischera prędzej doprowadziłoby do przejęcia firmy przez wuja, zarząd, czy kto tam mógł być następny w kolejce - stąd wyeliminowanie tej możliwości. Wtedy byliby zmuszeni do kolejnego zabójstwa albo do przeprowadzenia incepcji na nowym dziedzicu - tak czy siak droga do celu mogłaby się wydłużyć.
Ale dokładnie to samo wyniknie pewnie z tego, co zrobili i o tym pisałem.
Marek Łach pisze:No właśnie nie, bo to był sen Ariadne, który jako "świadomie śniąca" mogła modyfikować w trakcie. W cudzych snach nie ma takiej możliwości - projektuje ona sen (też chyba nie cały, co raczej pewne elementy) niejako z góry, i w trakcie nie może go już zmieniać. Przedstawienie jej możliwości z zawijaniem ulic jest bardzo logiczne, bo dokładnie to samo robią potem (czy raczej przedtem) w limbo Cobb i Mal, co ma kolosalne znaczenie dla fabuły. Sen Ariadne jest klasycznym "wprowadzaczem" do tego motywu, który potem jest rozwijany, albo częściowo (w projektach cudzych snów), albo na maksa (w limbo).
To jest sen Cobba! To on zapełnia go produktami swojej podświadomości i dlatego rzuciły się one na Ariadne i ją zabiły.
Marek Łach pisze:Jest to w filmie bardzo wyraźnie powiedziane - Cobb jest podłączony do cudzego snu i wpływa na ten sen. Jest powiedzane nawet więcej - im głębszy poziom snu, tym jego podświadomość może wpływać mocniej, aż dochodzi do tego, że z cudzego snu wrzuceni zostajemy do limbo Cobba.
A inni nie są podłączeni??? Wszyscy są!
Marek Łach pisze:Jest to uproszczenie, ale generalnie tak, bo jest głównym bohaterem. :P Jest rozchwiany emocjonalnie, tym bardziej że tragedia jego życia (o ile jego życie to rzeczywistość, a nie jeszcze jeden poziom snu) miała ścisły związek ze snami i limbo. Relacja z Mal była bardzo silna, Cobb ma na jej punkcie wręcz obsesję (tak samo na punkcie dzieciaków), stąd te wpływy. O innych bohaterach za mało wiemy żeby teoretyzować, ale można po prostu stwierdzić, że są stabilniejsi. Zresztą pewnym wyjątkiem jest tu Saito, który w końcu stwarza własny kształt limbo.
Akurat to chyba każdy mógł (Cobb i żona też sobie tworzyli, jak im się to kiedyś trafiło.
A o innych bohaterach można powiedzieć, że są jeszcze bardziej papierowi. :P
Marek Łach pisze:Ten film to klasyczny przykład dzieła postmodernizmu - gra z widzem, fałszywe tropy, których jest mnóstwo, kilka równorzędnych interpretacji, wielopoziomowość, intertekstualność. W najogólniejszym ujęciu dotyka on teorii poznania. Konwencja SF jest tu nośnikiem. Przypomina mi ten film Dystrykt 9 - ogólnie kino rozrywkowe, ale inteligentne (pod względem konstrukcji i kontaktu z widzem chyba inteligentniejsze niż film Blomkampa).
Bardziej zamotane, ale czy inteligentniejsze? D9 miał mniej dziur i głupotek (choć też paru sztamp i wpadek nie uniknął) no i jako SF (jak to się Bladu upiera) też był lepszy.
A "Incepcja" teorii poznania dotyka w bardzo płytkim stopniu jak dla mnie. "Matrix" był chyba ciekawszym i bardziej oryginalnym tworem, jeśli patrzymy na filmy, które kręcą się wokół tematów, co jest rzeczywistością, a co fikcją.
Marek Łach pisze:Oj nie wiem po co te porównania z Avatarem.
Pytaj Bladu.
Marek Łach pisze:Avatar to lepszy film pod względem zawartości "science" w SF, bo więcej kwestii wymagało tam dopracowania od tej strony. Incepcja to lepszy film jako film. :)
Wizualnie, jako widowisko (bo "Incepcja" nie jest faktycznie niczym ponadto) "Avatar" też jest lepszy. Jakby tak podsumować "Incepcja" jako film lepsza nie jest dla mnie, ale jak mówię - kwestia gustów.
Ostatnio zmieniony pn sie 02, 2010 17:13 pm przez Koper, łącznie zmieniany 2 razy.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

bladerunner

#62 Post autor: bladerunner » pn sie 02, 2010 17:11 pm

Incepcja jednoseansowiec ? Myster błagam :(

Bo jeszcze wyjdzie na to, że Blade Runner jest gorszy od Avatara :)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26513
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#63 Post autor: Koper » pn sie 02, 2010 17:13 pm

ale w wersji kinowej czy reżyserskiej? :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

bladerunner

#64 Post autor: bladerunner » pn sie 02, 2010 17:14 pm

Koper pisze:ale w wersji kinowej czy reżyserskiej? :P
:? nie zgrywaj się Koper bo to nie śmieszy.

Incepcja moi drodzy dołącza do moich ulubionych filmów SF :wink:

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25022
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#65 Post autor: Mystery » pn sie 02, 2010 17:15 pm

Marek Łach pisze:Ten film to klasyczny przykład dzieła postmodernizmu - gra z widzem, fałszywe tropy, których jest mnóstwo, kilka równorzędnych interpretacji, wielopoziomowość, intertekstualność.
Nie powiedział bym. Z widzem grał i fałszywe tropy podsuwał nam Fincher w "Grze". Równorzędnych interpretacji, wielopoziomowość i intertekstualność zaserwował nam Lynch w Mulholland Drive. Nolan podaje nam wszystko na tacy, nawet nie ma chwili pomyśleć, bo ten z góry narzuca nam swój, właściwy tok myślenia.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59853
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#66 Post autor: Adam » pn sie 02, 2010 17:15 pm

zważywszy że blada było chyba 5 wersji...? :D
#FUCKVINYL

bladerunner

#67 Post autor: bladerunner » pn sie 02, 2010 17:16 pm

Adam Krysiński pisze:zważywszy że blada było chyba 5 wersji...? :D
Każda wersja blada jest zajebista :D :P

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59853
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#68 Post autor: Adam » pn sie 02, 2010 17:16 pm

nie wiem nawet jaką widziałem :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26513
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#69 Post autor: Koper » pn sie 02, 2010 17:17 pm

bladerunner20 pisze: :? nie zgrywaj się Koper bo to nie śmieszy.
Poważnie pytam. Jeśli nie widzisz kolosalnych różnic między reżyserską (tą ostatnią) a kinową wersją Blade Runnera to tak naprawdę nie masz o tym filmie zielonego pojęcia.
bladerunner20 pisze:Cameron zawiódł na całej linii nadal uważam, że T2 to jego najlepszy film.
Akurat T1 jest lepszy fabularnie, a taki "Aliens" nie jest gorszy jako film SF na pewno. Wszystkie są lepsze od "Avatara" oczywiście. I od "Incepcji". :P
Mystery Man pisze:Nolan podaje nam wszystko na tacy, nawet nie ma chwili pomyśleć, bo ten z góry narzuca nam swój, właściwy tok myślenia.
Zgadzam się. I to jeszcze strasznie toporny tok myślenia...
Ostatnio zmieniony pn sie 02, 2010 17:19 pm przez Koper, łącznie zmieniany 1 raz.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59853
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

#70 Post autor: Adam » pn sie 02, 2010 17:18 pm

Koper pisze:Akurat T1 jest lepszy fabularnie, a taki "Aliens" nie jest gorszy jako film SF na pewno. Wszystkie są lepsze od "Avatara" oczywiście. I od "Incepcji". :P
amen brother.
#FUCKVINYL

bladerunner

#71 Post autor: bladerunner » pn sie 02, 2010 17:19 pm

Adam Krysiński pisze:nie wiem nawet jaką widziałem :)
Zajebistą powtarzam :P Blade To Megakult. przez duże M:D

Incepcja trochę śmierdzi holyłudem, te dowcipy, naciągana akcja panowie uczesani żelem pod włos w koszulach od D&G, wole nieuczesanego Deckarda w starym zapyziałym płaszczu :wink:

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26513
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#72 Post autor: Koper » pn sie 02, 2010 17:19 pm

bladerunner20 pisze:Incepcja trochę śmierdzi holyłudem, te dowcipy, naciągana akcja panowie uczesani żelempod włos w koszulach od D&G, wole Deckarda w starym zapyziałym płaszczu :wink:
No, nareszcie Bladu napisał coś, z czym każdy może się zgodzić. :)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#73 Post autor: Marek Łach » pn sie 02, 2010 17:20 pm

Koper pisze:Ale dokładnie to samo wyniknie pewnie z tego, co zrobili i o tym pisałem.
Właśnie nie do końca, bo przeprowadzając od razu incepcję mieli szansę uniknąć dodatkowego czynnika jakim byłoby zabijanie kogokolwiek. Mieli szansę a nie pewność. Prawdopodobnie można by skonstruować zaszczepianą ideę w bardziej pomysłowy sposób niż w filmie. :)
To jest sen Cobba! To on zapełnia go produktami swojej podświadomości i dlatego rzuciły się one na Ariadne i ją zabiły.
A racja. Czyli po prostu Cobb świadomy, że oboje śnią dopuszcza możliwość ingerowania na bieżąco w jego sen? W innym wypadku, tak jak na pierwszym poziomie incepcji, ryzykowaliby, że Fischer się połapie w czym rzecz. Inna kwestia czy nie można było na bieżąco zmieniać kolejnych snów, gdy Fischer był już świadom co się dzieje (po motywie z panem Charlesem).

Akurat to chyba każdy mógł (Cobb i żona też sobie tworzyli, jak im się to kiedyś trafiło.
Każdy mógł, ale nie każdy umiał, taka różnica.
Bardziej zamotane, ale czy inteligentniejsze? D9 miał mniej dziur i głupotek (choć też paru sztamp i wpadek nie uniknął) no i jako SF (jak to się Bladu upiera) też był lepszy.
A "Incepcja" teorii poznania dotyka w bardzo płytkim stopniu jak dla mnie. "Matrix" był chyba ciekawszym i bardziej oryginalnym tworem, jeśli patrzymy na filmy, które kręcą się wokół tematów, co jest rzeczywistością, a co fikcją.
Inteligentniejsze. Bo jest skonstruowane jak labirynt. W Matriksie kwestia była bardzo prosta - mieliśmy poziom rzeczywistości i poziom Matrixa. W Incepcji jest tego o wiele więcej, interakcja jest między tymi poziomami bardziej skomplikowana i co najważniejsze nie ma ostatecznie pewności, jaki poziom był poziomem wyjściowym. I ta właśnie niejednoznaczność (a nie żadne zamotanie) wynikająca z operowania bardzo rozbudowanym poziomem detalu (na który składają się i prawdziwe, i fałszywe tropy) jest siłą błyskotliwego scenariusza Nolana.

bladerunner

#74 Post autor: bladerunner » pn sie 02, 2010 17:22 pm

Inteligentniejsze. Bo jest skonstruowane jak labirynt. W Matriksie kwestia była bardzo prosta - mieliśmy poziom rzeczywistości i poziom Matrixa. W Incepcji jest tego o wiele więcej, interakcja jest między tymi poziomami bardziej skomplikowana i co najważniejsze nie ma ostatecznie pewności, jaki poziom był poziomem wyjściowym. I ta właśnie niejednoznaczność (a nie żadne zamotanie) wynikająca z operowania bardzo rozbudowanym poziomem detalu (na który składają się i prawdziwe, i fałszywe tropy) jest siłą błyskotliwego scenariusza Nolana.
Mareczku Buziaczki dla Cię :wink:

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25022
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

#75 Post autor: Mystery » pn sie 02, 2010 17:22 pm

bladerunner20 pisze:Incepcja jednoseansowiec ? Myster błagam :(
A ty się czytać naucz :P

ODPOWIEDZ