Wilcze filmy
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26304
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Wilcze filmy
Tak, tak, wiem, że tylko czekaliście aż ten temat założę. No to proszę. Jakie są waszym zdaniem najlepsze filmy o wilkołakach (lub pokrewnych wilkopodobnych stworach)? Trochę ich historia kina zna, ale w sumie trudno o film wzorcowy w gatunku.
Moje najulubieńsze to:
1. The Company of Wolves - to jest zupełnie nieklasyczny film o wilkołakach i zdecydowanie najbardziej ambitny czy artystyczny wręcz i nietuzinkowy. Sporo tu baśni, dodatkowo ta symbolika, sny, szkatułkowa fabuła... Ale klimat, realizacja, scenografia wymiatają. Sceny przemiany niezłe jak na rok i budżet.
2. Dog Soldiers - za humor (napieprzanie wilkołaka patelnią, wrzątkiem albo młotkiem to jest to ), fajne postaci i całkiem niezłą charakteryzację przy tak skromnym budżecie.
i po tych dwóch filmach następuje dość znacząca pauza, gdyż kolejne obrazy nie sprawiły mi już tyle frajdy/nie przyniosły tyle zachwytu, co kolejne, niemniej warto wspomnieć o:
3. The Howling - za fantastyczne sceny przemiany - pomysłowość Roba Bottina do dziś daje lepsze efekty niż CGI
4. An American Werewolf in London - głównie za trochę humoru i też niezłą scenę przemiany
5. Bad Moon - co prawda owczarek niemiecki okazał się lepszym aktorem niż wnuczka Hemingwaya ale co tam. Sympatyczny horrorek a pomysł na pojedynek (też psychologiczny ) pies vs. wilkołak przedni
i jeszcze parę było, ale zostawiam to do głosowania. Filmy z wilkołaczymi epizodami (jak "Akademia Pana Kleksa", czy "Niekończąca się opowieść") podobnie jak i filmy okołowilkołacze ("Wolfen" czy "Brotherhood of the Wolf") już sobie daruję.
Komentarze (sensowne i nie-offtopowe za bardzo ) mile widziane.
Moje najulubieńsze to:
1. The Company of Wolves - to jest zupełnie nieklasyczny film o wilkołakach i zdecydowanie najbardziej ambitny czy artystyczny wręcz i nietuzinkowy. Sporo tu baśni, dodatkowo ta symbolika, sny, szkatułkowa fabuła... Ale klimat, realizacja, scenografia wymiatają. Sceny przemiany niezłe jak na rok i budżet.
2. Dog Soldiers - za humor (napieprzanie wilkołaka patelnią, wrzątkiem albo młotkiem to jest to ), fajne postaci i całkiem niezłą charakteryzację przy tak skromnym budżecie.
i po tych dwóch filmach następuje dość znacząca pauza, gdyż kolejne obrazy nie sprawiły mi już tyle frajdy/nie przyniosły tyle zachwytu, co kolejne, niemniej warto wspomnieć o:
3. The Howling - za fantastyczne sceny przemiany - pomysłowość Roba Bottina do dziś daje lepsze efekty niż CGI
4. An American Werewolf in London - głównie za trochę humoru i też niezłą scenę przemiany
5. Bad Moon - co prawda owczarek niemiecki okazał się lepszym aktorem niż wnuczka Hemingwaya ale co tam. Sympatyczny horrorek a pomysł na pojedynek (też psychologiczny ) pies vs. wilkołak przedni
i jeszcze parę było, ale zostawiam to do głosowania. Filmy z wilkołaczymi epizodami (jak "Akademia Pana Kleksa", czy "Niekończąca się opowieść") podobnie jak i filmy okołowilkołacze ("Wolfen" czy "Brotherhood of the Wolf") już sobie daruję.
Komentarze (sensowne i nie-offtopowe za bardzo ) mile widziane.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Wilcze filmy
Jeszcze w "New Moon" były chyba WilkołakiKoper pisze:Komentarze (sensowne i nie-offtopowe za bardzo ) mile widziane.
Głos na "The Company of Wolves"
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34273
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
A gdzie jest "Kibakichi" aka "Werewolf Warrior" z tradycyjnie świetną muzyką Kenji Kawaia:
http://www.youtube.com/watch?v=jIFcZcW294Y
A w ogóle to nie przepadam za wilkołakami pewnie dlatego, że nie przepadam za psami. Tak jak wampiry, zombie i inne stwory mnie nie przerażały, tak wilkołaków nie lubię, może wręcz się trochę ich boję.
I np. kiedy po raz pierwszy oglądałem "The Howling" to nie będę ukrywał, że bałem się tych wilkołaków. A skoro się bałem, to znaczy, że horror jest dobry i dlatego też na ten film zagłosuję, mimo że klasyczny "The Wolfman" i "The Curse of Werwolf też są dobre.
http://www.youtube.com/watch?v=jIFcZcW294Y
A w ogóle to nie przepadam za wilkołakami pewnie dlatego, że nie przepadam za psami. Tak jak wampiry, zombie i inne stwory mnie nie przerażały, tak wilkołaków nie lubię, może wręcz się trochę ich boję.
I np. kiedy po raz pierwszy oglądałem "The Howling" to nie będę ukrywał, że bałem się tych wilkołaków. A skoro się bałem, to znaczy, że horror jest dobry i dlatego też na ten film zagłosuję, mimo że klasyczny "The Wolfman" i "The Curse of Werwolf też są dobre.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26304
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Nie muzykę tu oceniam. Poza tym po trailerze wygląda to na straszny kicz, a chciałem ograniczyć do tych najciekawszych/najbardziej znanych/najbardziej znaczących.Wawrzyniec pisze:A gdzie jest "Kibakichi" aka "Werewolf Warrior" z tradycyjnie świetną muzyką Kenji Kawaia:
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26304
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
środkowe z trzech określeń chyba tłumaczy ich obecność w ankiecieMarek Łach pisze:Najciekawsze/najbardziej znane/najbardziej znaczące... Strasznie kłują w oczy te Underworldy i Wolf many na liście.
mnie też się one nie podobają
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26304
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Mnie rozczarowało ale wiem, ze film ma swoich zwolenników. Wilkołactwo jako metafora dojrzewania, wchodzenia w dorosłość (w sensie seksualnym)? OK, w "Towarzystwie wilków" udało się to wybornie, dzięki inteligentnej fabule, świetnej realizacji i ciekawej symbolice. W "Ginger Snaps" nie wiadomo za bardzo czy traktować to na poważnie, czy jako żart, bo momentami zalatuje kiczowatą parodią. I jeszcze te takie emo-bohaterki... Nastolatkom może się podobać, mnie nie przekonało.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34273
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Przecieć to dałem tak dla żartu, a zagłosowałem na "The Howling"Koper pisze:Poza tym po trailerze wygląda to na straszny kicz, a chciałem ograniczyć do tych najciekawszych/najbardziej znanych/najbardziej znaczących.
A co do muzyki do "Kibakichiego" to niestety bezskutecznie próbuję przesłuchać/zdobyć ten score Znam tylko z filmu i brzmi to naprawdę dobrze.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
Sam bym chętnie tego Kibakichiego obejrzał.
A tu fragment z części 2:
http://www.youtube.com/watch?v=nF5Ptm_KwM0&NR=1
A tu fragment z części 2:
http://www.youtube.com/watch?v=nF5Ptm_KwM0&NR=1