Marudzisz, MArek, jak zwykle. "Victory Celebration" to bardzo ładny utwór, świetna jest zwłaszcza końcówka, z tym zwiększaniem dynamiki, że tak powiem podbijaniem chóru i orkiestry. Pięknie się to komponuje ze sceną z duchami trójki Jedi - tylko, no, właśnie. Ten cholerny cyfrowo dorobiony łeb Christensena...Marek Łach pisze:O Jezu, nie... Ten utwór w ogóle nie pasuje do reszty ścieżki... Bębenki Ewoków też nie wiadomo skąd Williams wziął w oryginale, ale ten nowy Victory Celebration to sztuczny przeszczep...
Star Wars (Reaktywacja poprawna)
- Koper
 - Ennio Morricone
 - Posty: 26609
 - Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
 - Lokalizacja: Zielona Góra
 - Kontakt:
 
- Marek Łach
 - + Jerry Goldsmith +
 - Posty: 5671
 - Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
 - Lokalizacja: Kraków
 
Ładny może i tak, chociaż ta melodyjka brzmi jak coś, co Williams przy śniadaniu mógłby napisać. Ale chodzi mi przede wszystkim o to, że ten utwór strasznie odbiega stylistycznie od reszty muzyki z tej części, nie ma klimatu SW, który kompozytorski styl Williamsa tamtych czasów kreował. Wystarczy Victory Celebration porównać z Luke and Leia i widać kolosalną różnicę, jak gdybyśmy przenosili się do zupełnie innego uniwersum. Przy czym oczywiście Luke and Leia to utwór o kilka klas lepszyKoper pisze: Marudzisz, MArek, jak zwykle. "Victory Celebration" to bardzo ładny utwór, świetna jest zwłaszcza końcówka, z tym zwiększaniem dynamiki, że tak powiem podbijaniem chóru i orkiestry. Pięknie się to komponuje ze sceną z duchami trójki Jedi - tylko, no, właśnie. Ten cholerny cyfrowo dorobiony łeb Christensena...
- Marek Łach
 - + Jerry Goldsmith +
 - Posty: 5671
 - Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
 - Lokalizacja: Kraków
 
- Marek Łach
 - + Jerry Goldsmith +
 - Posty: 5671
 - Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
 - Lokalizacja: Kraków
 
- Łukasz Wudarski
 - + Sergiusz Prokofiew +
 - Posty: 1326
 - Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
 - Lokalizacja: Toruń
 - Kontakt:
 
- Marek Łach
 - + Jerry Goldsmith +
 - Posty: 5671
 - Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
 - Lokalizacja: Kraków
 
To tak jakby w 81 roku powiedzieć, że temat Marion trąci myszą, bo Korngold to inna epoka, więc należy go zdyskwalifikować. Akcja filmu toczy się w latach 50-tych, mamy femme fatale, która tym się różni od postaci z klasycznego kina noir, że chodzi w uniformie armii sowieckiej - więc ta archaizacja jest świadoma i trafiona. A że przy tym błyskotliwie pomyślana w sensie kompozycyjnym i rzucająca się w oczy (Williams to jednak umie zwrócić uwagę na swoje tematy), to w rezultacie otrzymujemy świetny temat. Może nie klasyk, ale coś co może imponować.Łukasz Wudarski pisze:Ech ten z tą Iriną... Temacik jest może i ciekawy technicznie, ale jakby to powiedzieć trąci myszką, a raczej myszą. John pomylił epoki. Kino atomowe przeminęło wraz z Pijawkami i Zabójczymi Ryjówkami.
- Łukasz Wudarski
 - + Sergiusz Prokofiew +
 - Posty: 1326
 - Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
 - Lokalizacja: Toruń
 - Kontakt:
 
Hmm a nie trąci?Marek Łach pisze:To tak jakby w 81 roku powiedzieć, że temat Marion trąci myszą, bo Korngold to inna epoka, więc należy go zdyskwalifikować. Akcja filmu toczy się w latach 50-tych, mamy femme fatale, która tym się różni od postaci z klasycznego kina noir, że chodzi w uniformie armii sowieckiej - więc ta archaizacja jest świadoma i trafiona. A że przy tym błyskotliwie pomyślana w sensie kompozycyjnym i rzucająca się w oczy (Williams to jednak umie zwrócić uwagę na swoje tematy), to w rezultacie otrzymujemy świetny temat. Może nie klasyk, ale coś co może imponować.Łukasz Wudarski pisze:Ech ten z tą Iriną... Temacik jest może i ciekawy technicznie, ale jakby to powiedzieć trąci myszką, a raczej myszą. John pomylił epoki. Kino atomowe przeminęło wraz z Pijawkami i Zabójczymi Ryjówkami.
Why So Serious !?
						- Marek Łach
 - + Jerry Goldsmith +
 - Posty: 5671
 - Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
 - Lokalizacja: Kraków
 
Tylko w pozytywnym sensie.Łukasz Wudarski pisze:Hmm a nie trąci?Marek Łach pisze:To tak jakby w 81 roku powiedzieć, że temat Marion trąci myszą, bo Korngold to inna epoka, więc należy go zdyskwalifikować. Akcja filmu toczy się w latach 50-tych, mamy femme fatale, która tym się różni od postaci z klasycznego kina noir, że chodzi w uniformie armii sowieckiej - więc ta archaizacja jest świadoma i trafiona. A że przy tym błyskotliwie pomyślana w sensie kompozycyjnym i rzucająca się w oczy (Williams to jednak umie zwrócić uwagę na swoje tematy), to w rezultacie otrzymujemy świetny temat. Może nie klasyk, ale coś co może imponować.Łukasz Wudarski pisze:Ech ten z tą Iriną... Temacik jest może i ciekawy technicznie, ale jakby to powiedzieć trąci myszką, a raczej myszą. John pomylił epoki. Kino atomowe przeminęło wraz z Pijawkami i Zabójczymi Ryjówkami.
- Wawrzyniec
 - Hans Zimmer
 - Posty: 35174
 - Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
 - Kontakt:
 
Ja sam jakoś nie dzielę Williamsa na okresy jego twórczości, gdyż dla mnie to dalej tworzy dobrą muzykę, która trzyma poziom.
Co do "Victory Celebration", które ja bardzo lubię, to mogę tylko dodać, że znam sporo osób, w tym fanów Star Wars, którzy ten utwór uwielbiają i dla niego pożyczali ode mnie płytę
 
A tak w ogóle to byłbym zadowolony i mile zaskoczony, gdyby Nicholas Hooper na potrzeby najnowszego Harry'ego Pottera skomponował coś na miarę "Victory Celebration".
Ale oczywiście staram się szanować inne zdanie
 
http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85
			
			
									
									
						Co do "Victory Celebration", które ja bardzo lubię, to mogę tylko dodać, że znam sporo osób, w tym fanów Star Wars, którzy ten utwór uwielbiają i dla niego pożyczali ode mnie płytę
A tak w ogóle to byłbym zadowolony i mile zaskoczony, gdyby Nicholas Hooper na potrzeby najnowszego Harry'ego Pottera skomponował coś na miarę "Victory Celebration".
Ale oczywiście staram się szanować inne zdanie
http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85
- Koper
 - Ennio Morricone
 - Posty: 26609
 - Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
 - Lokalizacja: Zielona Góra
 - Kontakt:
 
Chyba się koledze epoki albo kraje mocno pomyliły bo jedynie słuszne poglądy to wygłaszali hierarchowie KK w średniowieczu, albo obecnie władza w Korei Północnej.Marek Łach pisze:I niestety słuszna:P
A temat Iriny ani nie jest tak pamiętliwy ani nie ma takiej mocy oddziaływania w filmie jak ta świetna finałowa kulminacja "Victory Celebration". I TO JEST KURWA JEDYNA SŁUSZNA OPINIA.
- Wawrzyniec
 - Hans Zimmer
 - Posty: 35174
 - Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
 - Kontakt:
 
Muszę przyznać, że "konkretnie" zakończyłeś dyskusję na temat "Victory Celebration"Koper pisze:Chyba się koledze epoki albo kraje mocno pomyliły bo jedynie słuszne poglądy to wygłaszali hierarchowie KK w średniowieczu, albo obecnie władza w Korei Północnej.Marek Łach pisze:I niestety słuszna:P![]()
A temat Iriny ani nie jest tak pamiętliwy ani nie ma takiej mocy oddziaływania w filmie jak ta świetna finałowa kulminacja "Victory Celebration". I TO JEST KURWA JEDYNA SŁUSZNA OPINIA.
Ale muszę mimo wszystko stwierdzić, że z większością tez się zgadzam i "Victory Celebration" ładnym utworem jest
http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85