Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
-
Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
-
Kontakt:
#16
Post
autor: Koper » sob sty 10, 2009 00:29 am
Marek Łach pisze:O Jezu, nie... Ten utwór w ogóle nie pasuje do reszty ścieżki... Bębenki Ewoków też nie wiadomo skąd Williams wziął w oryginale, ale ten nowy Victory Celebration to sztuczny przeszczep...
Marudzisz, MArek, jak zwykle. "Victory Celebration" to bardzo ładny utwór, świetna jest zwłaszcza końcówka, z tym zwiększaniem dynamiki, że tak powiem podbijaniem chóru i orkiestry. Pięknie się to komponuje ze sceną z duchami trójki Jedi - tylko, no, właśnie. Ten cholerny cyfrowo dorobiony łeb Christensena...

-
Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
#17
Post
autor: Marek Łach » sob sty 10, 2009 13:11 pm
Koper pisze:
Marudzisz, MArek, jak zwykle. "Victory Celebration" to bardzo ładny utwór, świetna jest zwłaszcza końcówka, z tym zwiększaniem dynamiki, że tak powiem podbijaniem chóru i orkiestry. Pięknie się to komponuje ze sceną z duchami trójki Jedi - tylko, no, właśnie. Ten cholerny cyfrowo dorobiony łeb Christensena...

Ładny może i tak, chociaż ta melodyjka brzmi jak coś, co Williams przy śniadaniu mógłby napisać. Ale chodzi mi przede wszystkim o to, że ten utwór strasznie odbiega stylistycznie od reszty muzyki z tej części, nie ma klimatu SW, który kompozytorski styl Williamsa tamtych czasów kreował. Wystarczy Victory Celebration porównać z Luke and Leia i widać kolosalną różnicę, jak gdybyśmy przenosili się do zupełnie innego uniwersum. Przy czym oczywiście Luke and Leia to utwór o kilka klas lepszy

-
Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
-
Kontakt:
#18
Post
autor: Koper » sob sty 10, 2009 18:27 pm
Jakoś przy śniadaniu czy przy obiedzie nic tak fajnego ostatnio Williams nie pisuje.

-
Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
#19
Post
autor: Marek Łach » sob sty 10, 2009 23:56 pm
Koper pisze:Jakoś przy śniadaniu czy przy obiedzie nic tak fajnego ostatnio Williams nie pisuje.

Bo się bardziej stara:P Irina's Theme i Adventures of Mutt wyprzedzają Victory Celebration o lata świetlne, albo jakby to Han Solo powiedział, o parę parseków

-
Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
-
Kontakt:
#20
Post
autor: Koper » ndz sty 11, 2009 13:30 pm
Niestety to wyłącznie twoja opinia.

-
Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
#21
Post
autor: Marek Łach » ndz sty 11, 2009 17:51 pm
Koper pisze:Niestety to wyłącznie twoja opinia.

I niestety słuszna:P
-
Łukasz Wudarski
- + Sergiusz Prokofiew +
- Posty: 1326
- Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
- Lokalizacja: Toruń
-
Kontakt:
#22
Post
autor: Łukasz Wudarski » ndz sty 11, 2009 19:57 pm
Ech ten z tą Iriną... Temacik jest może i ciekawy technicznie, ale jakby to powiedzieć trąci myszką, a raczej myszą. John pomylił epoki. Kino atomowe przeminęło wraz z Pijawkami i Zabójczymi Ryjówkami.
Why So Serious !?
-
Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
#23
Post
autor: Marek Łach » ndz sty 11, 2009 21:08 pm
Łukasz Wudarski pisze:Ech ten z tą Iriną... Temacik jest może i ciekawy technicznie, ale jakby to powiedzieć trąci myszką, a raczej myszą. John pomylił epoki. Kino atomowe przeminęło wraz z Pijawkami i Zabójczymi Ryjówkami.
To tak jakby w 81 roku powiedzieć, że temat Marion trąci myszą, bo Korngold to inna epoka, więc należy go zdyskwalifikować. Akcja filmu toczy się w latach 50-tych, mamy femme fatale, która tym się różni od postaci z klasycznego kina noir, że chodzi w uniformie armii sowieckiej - więc ta archaizacja jest świadoma i trafiona. A że przy tym błyskotliwie pomyślana w sensie kompozycyjnym i rzucająca się w oczy (Williams to jednak umie zwrócić uwagę na swoje tematy), to w rezultacie otrzymujemy świetny temat. Może nie klasyk, ale coś co może imponować.
-
Łukasz Wudarski
- + Sergiusz Prokofiew +
- Posty: 1326
- Rejestracja: czw kwie 07, 2005 19:41 pm
- Lokalizacja: Toruń
-
Kontakt:
#24
Post
autor: Łukasz Wudarski » ndz sty 11, 2009 22:22 pm
Marek Łach pisze:Łukasz Wudarski pisze:Ech ten z tą Iriną... Temacik jest może i ciekawy technicznie, ale jakby to powiedzieć trąci myszką, a raczej myszą. John pomylił epoki. Kino atomowe przeminęło wraz z Pijawkami i Zabójczymi Ryjówkami.
To tak jakby w 81 roku powiedzieć, że temat Marion trąci myszą, bo Korngold to inna epoka, więc należy go zdyskwalifikować. Akcja filmu toczy się w latach 50-tych, mamy femme fatale, która tym się różni od postaci z klasycznego kina noir, że chodzi w uniformie armii sowieckiej - więc ta archaizacja jest świadoma i trafiona. A że przy tym błyskotliwie pomyślana w sensie kompozycyjnym i rzucająca się w oczy (Williams to jednak umie zwrócić uwagę na swoje tematy), to w rezultacie otrzymujemy świetny temat. Może nie klasyk, ale coś co może imponować.
Hmm a nie trąci?
Why So Serious !?
-
Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
#25
Post
autor: Marek Łach » pn sty 12, 2009 02:18 am
Łukasz Wudarski pisze:Marek Łach pisze:Łukasz Wudarski pisze:Ech ten z tą Iriną... Temacik jest może i ciekawy technicznie, ale jakby to powiedzieć trąci myszką, a raczej myszą. John pomylił epoki. Kino atomowe przeminęło wraz z Pijawkami i Zabójczymi Ryjówkami.
To tak jakby w 81 roku powiedzieć, że temat Marion trąci myszą, bo Korngold to inna epoka, więc należy go zdyskwalifikować. Akcja filmu toczy się w latach 50-tych, mamy femme fatale, która tym się różni od postaci z klasycznego kina noir, że chodzi w uniformie armii sowieckiej - więc ta archaizacja jest świadoma i trafiona. A że przy tym błyskotliwie pomyślana w sensie kompozycyjnym i rzucająca się w oczy (Williams to jednak umie zwrócić uwagę na swoje tematy), to w rezultacie otrzymujemy świetny temat. Może nie klasyk, ale coś co może imponować.
Hmm a nie trąci?
Tylko w pozytywnym sensie.
-
Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34960
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
-
Kontakt:
#26
Post
autor: Wawrzyniec » pn sty 12, 2009 18:22 pm
Ja sam jakoś nie dzielę Williamsa na okresy jego twórczości, gdyż dla mnie to dalej tworzy dobrą muzykę, która trzyma poziom.
Co do "Victory Celebration", które ja bardzo lubię, to mogę tylko dodać, że znam sporo osób, w tym fanów Star Wars, którzy ten utwór uwielbiają i dla niego pożyczali ode mnie płytę
A tak w ogóle to byłbym zadowolony i mile zaskoczony, gdyby Nicholas Hooper na potrzeby najnowszego Harry'ego Pottera skomponował coś na miarę "Victory Celebration".
Ale oczywiście staram się szanować inne zdanie
http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85
-
Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
-
Kontakt:
#27
Post
autor: Koper » pn sty 12, 2009 18:55 pm
Marek Łach pisze:I niestety słuszna:P
Chyba się koledze epoki albo kraje mocno pomyliły bo jedynie słuszne poglądy to wygłaszali hierarchowie KK w średniowieczu, albo obecnie władza w Korei Północnej.
A temat Iriny ani nie jest tak pamiętliwy ani nie ma takiej mocy oddziaływania w filmie jak ta świetna finałowa kulminacja "Victory Celebration". I TO JEST KURWA JEDYNA SŁUSZNA OPINIA.

-
Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34960
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
-
Kontakt:
#28
Post
autor: Wawrzyniec » ndz sty 18, 2009 21:22 pm
Koper pisze:Marek Łach pisze:I niestety słuszna:P
Chyba się koledze epoki albo kraje mocno pomyliły bo jedynie słuszne poglądy to wygłaszali hierarchowie KK w średniowieczu, albo obecnie władza w Korei Północnej.
A temat Iriny ani nie jest tak pamiętliwy ani nie ma takiej mocy oddziaływania w filmie jak ta świetna finałowa kulminacja "Victory Celebration". I TO JEST KURWA JEDYNA SŁUSZNA OPINIA.

Muszę przyznać, że "konkretnie" zakończyłeś dyskusję na temat "Victory Celebration"
Ale muszę mimo wszystko stwierdzić, że z większością tez się zgadzam i "Victory Celebration" ładnym utworem jest
http://www.lastfm.pl/user/Wawrzyniec_85
-
Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
-
Kontakt:
#30
Post
autor: Koper » czw mar 19, 2009 20:13 pm
No, gorzej jak Horner.
