Skończyłem grę. Krytykowano dwójkę, miał być zgniatacz, a jak dla mnie rozczarowanie i poprzednia część bardziej mi się podobała. Jak to mówił klasyk "czuć aromat drewna", protagonista, antagonista, fabuła, dialogi, a rozgrywka to głównie ubij kolejnego potwora i doprowadź prąd... Miasteczko, gdzie rozgrywa się większość akcji też rozczarowujące, parkour tylko ok, na plus względem poprzedników wyszło chyba tylko uszkodzenia zombiaków, no i mogę jeszcze pochwalić finał i ładną grafikę. Umęczyła mnie ta gra na tyle, że po paru godzinach zmieniłem opcje na tryb fabularny by tylko jak najszybciej przejść fabułę, bo eksploracja nie przynosiła mi funu, a brak jakiejkolwiek szybkiej podróży tylko uprzykrzał rozgrywkę. Muzyka dobra i pasująca, a Olivier jak zwykle wzorowo wchodzi w klimat gry, praktycznie go współtworząc, choć lepiej by taka akcja i ambient zostały w samej grze, także przyciąłem soundtrack i takich 50 minut słucha się teraz jak ta lala
1. Kyle (4:03)
2. Being a Man (5:52)
3. An Angry Man (2:17)
4. Rage (3:50)
5. Mood 03 (4:10)
6. Chimera 01 (2:31)
7. Chimera 03 (3:03)
8. Timer 02 (3:47)
9. The Beast (2:57)
10. The Castle (3:37)
11. The Banquet (4:36)
12. Revenge (5:10)
13. A Changed Man (3:24)
14. Acoustic (2:05)