
Danny Elfman
Re: Danny Elfman
To uczucie gdy Elfman nie ogarnia już nawet swoich pomagierów a producenci musza robić „Gjaczin ratuj bo ostatnio robiłeś ty dinozaury”. 

#FUCKVINYL
Re: Danny Elfman
Elfman ponoć zrobił pierwotną wersję filmu, który później kompletnie pocięto/przemontowano/dokręcono, Danny już jednak nie wrócił i pracą niemal od podstaw zajął się już jego pomagier, który z pracy Elfmana zaimplementował jednak parę rzeczy, a skąd tam Michael nie mam pojęcia, chyba tak jak pisałeś, bo dinozaury 

- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3173
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: Danny Elfman
Podobno pierwotnie film był lżejszy, mieli komediowego 'sidekicka', ratowali rannego dinozaura i dziewczynka miała znacznie większą rolę. Pokazy testowe zrobiono około rok temu z tą wersją filmu, publiczność oceniła ją jednoznacznie negatywnie. Podjęto po nich decyzję o kompletnym przerobieniu filmu.
Krytycy uwielbialiby zapewne pierwotną wersję, tylko producenci poszli za głosem publiczności.
Krytycy uwielbialiby zapewne pierwotną wersję, tylko producenci poszli za głosem publiczności.
Re: Danny Elfman
Nie wiem, ale tam też miał kredyt "Score Consultant", choć w tamtym przypadku mniej mnie to dziwiło, bo w muzykę byli zaangażowani ludzie z jego ekipy, Curtis Green, Jeff Kryka, Nami Melumad, a w 65 nie dostrzegłem póki co żadnych bliższych koneksji.
Re: Danny Elfman
Całkiem przyzwoity score, jest orkiestra, jest i elektronika, trochę liryki, trochę thrillera, tylko wczoraj słuchałem, a dziś już nic nie pamiętam...
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10420
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Danny Elfman
Czyli niska półka średnicy.

Też słuchałem i kompletnie nic nie pamiętałem już po pierwszej minucie od zakończenia.

- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6056
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: Danny Elfman

to jest oficjalnie potwierdzone, czy „źródła”

nie ogarniam coś szumu w necie
a jeśli potwierdzone, czy Danny (Beetlejuice ma rzeczywiście tylko jeden temat) Elfman wraca

- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10420
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Danny Elfman
Niezła padaka to 65. Ale sympatycznie sie tego potworka ogląda. Taki Jurassic Park meet After Earth vs. Armageddon.
W jednym z wywiadów Adam Driver porównał ten film do Gwiezdnych Wojen. No i w sumie można się zgodzić. Gwiezdna Saga w wydaniu Disneya też nie przejmuje się czymś takim jak fabuła. O designie technologii i cywilizacji z jakiej pochodzą bohaterowie też nie ma co się wypowiadać. Film ukierunkowany na średnio myślącego odbiorcę.
No ale jak na film godzący ze sobą tematykę kosmosu i dinozaurów jest jedyny w swoim rodzaju (dosłownie!). Nie obciąża mózgu myśleniem, a jego największą zaletą jest fakt, że trwa tylko 90 minut. Poza tym raczej mała szansa, że ktoś będzie przeszkadzał podczas seansu żrąc popcorn i siorbiąc colą, bo przypuszczam że wiele osób na to nie pójdzie (byłem sam na sali).
Nic tylko obejrzeć i zapomnieć.
Muza w filmie była. Tyle mogę powiedzieć.

W jednym z wywiadów Adam Driver porównał ten film do Gwiezdnych Wojen. No i w sumie można się zgodzić. Gwiezdna Saga w wydaniu Disneya też nie przejmuje się czymś takim jak fabuła. O designie technologii i cywilizacji z jakiej pochodzą bohaterowie też nie ma co się wypowiadać. Film ukierunkowany na średnio myślącego odbiorcę.
No ale jak na film godzący ze sobą tematykę kosmosu i dinozaurów jest jedyny w swoim rodzaju (dosłownie!). Nie obciąża mózgu myśleniem, a jego największą zaletą jest fakt, że trwa tylko 90 minut. Poza tym raczej mała szansa, że ktoś będzie przeszkadzał podczas seansu żrąc popcorn i siorbiąc colą, bo przypuszczam że wiele osób na to nie pójdzie (byłem sam na sali).
Nic tylko obejrzeć i zapomnieć.

Muza w filmie była. Tyle mogę powiedzieć.


- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14087
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Danny Elfman
Bardzo upraszczasz, tak jakby George Lucas pisał genialną fabułę i genialne scenariusze a dla mnie, był On fatalnym scenarzystą a i Jego fabuły są proste jak budowa cepa i co innego przesądziło o sukcesie Gwiezdnych Wojen.
Poza tym, Kylo Ren grany przez Drivera to dla mnie najlepsza postać w filmowym uniwersum SW, która zjada Vadera na śniadanie - może i Vader budził jakiś strach w pokoleniu lat 70.tych, głównie dzieci ale nie pod koniec lat 90.tych i nie teraz, podobnie mam z klasycznym Imperatorem bo Palpi w "Zemście Sithów" jak i w całej trylogii prequeli był już dużo lepszy.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10420
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Danny Elfman
To jeszcze raz, tylko na grubo...
A co do tego...Gwiezdna Saga w wydaniu Disneya...
...istnieje tylko jedna odpowiedź:
youtu.be/e3yiZWRAKAk

- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14087
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Danny Elfman
To jeszcze raz: trylogia prequeli to scenariuszowe, fabularne i aktorskie dno a Hyden Christensen i Natalie Portman to porażka i nieporozumienie - oczywiście, w mojej opinii i nie dziwię się, że Christensen nie zrobił żadnej kariery aktorskiej.
Ja pierwszy raz widziałem oryginalną trylogię, jeszcze przed zmianami Lucasa w wieku 18 lat i już wtedy Vader i Imperator nie robili na mnie żadnego wrażenia, bo Vader wydawał mi się zbyt czarno biały a Imperator zbyt karykaturalny i przerysowany i o ile Palpatine zyskał w mojej opinii w prequelach o tyle Anakin pogrążył się jeszcze bardziej. Ben Solo aka Kylo Ren jest lepiej napisaną postacią, widać tam tę wewnętrzną walkę, której brakuje Anakinowi, widać też, że gra go znacznie lepszy aktor, ie jest to postać tak jednoznaczna i czarno biała jak Anakin Skywalker.
Ja pierwszy raz widziałem oryginalną trylogię, jeszcze przed zmianami Lucasa w wieku 18 lat i już wtedy Vader i Imperator nie robili na mnie żadnego wrażenia, bo Vader wydawał mi się zbyt czarno biały a Imperator zbyt karykaturalny i przerysowany i o ile Palpatine zyskał w mojej opinii w prequelach o tyle Anakin pogrążył się jeszcze bardziej. Ben Solo aka Kylo Ren jest lepiej napisaną postacią, widać tam tę wewnętrzną walkę, której brakuje Anakinowi, widać też, że gra go znacznie lepszy aktor, ie jest to postać tak jednoznaczna i czarno biała jak Anakin Skywalker.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10420
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Danny Elfman
Aktorskie dno? Można się zgodzić, że Lucas fatalnie prowadzi swoich aktorów.
Co do scenariusza, to rozumiem że chodzi o dialogi? Też można się zgodzić, że najlepsze nie są.
Ale fabuła?
Nawet najbardziej infantylne pomysły Lucasa są lepsze niż cały zestaw fanserwisów stosowanych przez Disneya. Lucas miał to, czego Disney mieć nigdy nie będzie pod przywództwem K. Kennedy. WIZJONERSTWA.
Filmy Lucasa były fabularnie bardziej rozbudowane i odważne niż to, co później robił Disney podpinając się pod cyca pomysłów jakie właśnie Lucas wprowadził w swoim uniwersum.
A tak w ogóle, to temat na inny temat. Zaczyna się jeden wielki offtop.
