How To Train Your Dragon - John Powell

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14198
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

#496 Post autor: lis23 » ndz lut 10, 2019 12:34 pm

Nie widziałem filmu (premiera w piątek) ale znam zakończenie i nie jestem nim tak zachwycony.
Spoiler:
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

hp_gof

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

#497 Post autor: hp_gof » ndz lut 10, 2019 13:42 pm

Lisu, obejrzyj najpierw film, a potem komentuj, bo to nie jest do końca tak jak piszesz ;)

Jeśli chodzi o moje wrażenia - no cóż, łzy poleciały, pewnie nie mnie jedynemu ;) Szczerbatek w zalotach jest jeszcze słodszy niż dotychczas :mrgreen: Zresztą całe sekwencje Furies in Love i Hidden World są muzycznie genialne! Naprawdę, Powell operuje w większości na nowych melodiach, ale te kilka momentów "robi" film :) Sam film pod względem historii dupy nie urywa (może to już zmęczenie materiału?), ale generalnie trzyma poziom. Dla Powella smocza trylogia to jest jego życiowe opus magnum :) Płyta - must have do kolekcji!

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59848
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

#498 Post autor: Adam » ndz lut 10, 2019 17:44 pm

Cała długa scena z odkryciem Ukrytego Świata, mimo że przywołująca konstrukcyjnie i wizualnie analogiczną scenę z Avatara, to według mnie muzycznie najlepsza scena w filmie. Tam wszystko zagrało. Mocny kandydat to tracku roku w połączeniu z obrazem.

Pytanie do Koanashiego - czy fragment w Furies In Love między 2:04 a 2:22, a potem szczególnie między 2:40 a 2:47, nie kojarzy się z jakimś tematem Hisaishiego? Bo mi od początku się wydaje, że to zżynka z jakiegoś Joe, i nie wiem czemu akurat że z nim sobie to ubzdurałem :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13698
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

#499 Post autor: Kaonashi » pn lut 11, 2019 01:18 am

No przyznam się szczerze, że nie kojarzy mi się to z żadnym konkretnym Joe.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

#500 Post autor: muaddib_dw » pn lut 11, 2019 08:49 am

Adam pisze:
Pytanie do Koanashiego - czy fragment w Furies In Love między 2:04 a 2:22, a potem szczególnie między 2:40 a 2:47, nie kojarzy się z jakimś tematem Hisaishiego? Bo mi od początku się wydaje, że to zżynka z jakiegoś Joe, i nie wiem czemu akurat że z nim sobie to ubzdurałem :P
Adam proszę bardzo https://www.youtube.com/watch?v=SJtiBw8xbI8

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59848
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

#501 Post autor: Adam » pn lut 11, 2019 09:16 am

Ha, czyli dobrze czułem! :D Mam to na półce nawet.. Powell epic fail :roll: Koanashi też :P
Ale choć tyle, że Powell wiedział z jakiego mistrzunia dobrze rżnąć 8)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13698
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

#502 Post autor: Kaonashi » pn lut 11, 2019 13:38 pm

Dajcie spokój, jaka zrzyna.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 59848
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

#503 Post autor: Adam » pn lut 11, 2019 14:15 pm

no nie 1:1 ale jednak podobieństwo jest, ja z moich głuchym gustem od razu Jo usłyszałem :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13698
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

#504 Post autor: Kaonashi » pn lut 11, 2019 18:12 pm

Krótki fragment, proste następstwo dźwięków. Meeeh, przypadek.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Ghostek
Hardkorowy Koksu
Posty: 10435
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
Kontakt:

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

#505 Post autor: Ghostek » śr lut 13, 2019 01:00 am

Mi też się po pierwszym odsłuchu z Four Gods skojarzyło. Ale to gra skojarzeń a nie zrzyna 1:1
Obrazek

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13698
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

#506 Post autor: Kaonashi » śr lut 13, 2019 02:09 am

Generalnie słowo zrzynka jest mocno nadużywane. :P

Natomiast co do Four Gods - dla mnie tak o podobne. To już bardziej bym wskazał arnoldowską Narnię, jeśli o chodzi o mainstreamowe nawiązania do Hisaishiego. :)
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
qnebra
Zdobywca Oscara
Posty: 3198
Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
Lokalizacja: Zadupie Mordoru

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

#507 Post autor: qnebra » ndz lut 17, 2019 13:35 pm

Bardzo dobry film, wręcz stworzony do oglądania w kinie. Strona techniczna świetna, niekiedy fotorealistyczne oświetlenie, po prostu pięknie nakręcona animacja. Pełno kadrów i ujęć perełek, łechtających poczucie estetyki. Fabularnie produkcja prosta, lecz przy tym dobrze i spójnie napisana, bez dziur logicznych i z sensownymi motywacjami postaci.

Te rzeczy na które narzekał Lis nie mają miejsca, wręcz powiedziałbym, że wydarzenia tego filmu to logiczna kontynuacja tego co było w serialach i poprzednich filmach.

Zaś muzyka, o panie. Trzy fantastyczne sekwencje gdzie Powell dostał mnóstwo przestrzeni, brak jakichkolwiek dialogów, gdzie całość dramaturgii dźwigała na sobie oprawa muzyczna.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14198
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

#508 Post autor: lis23 » ndz lut 17, 2019 13:40 pm

Moje narzekanie było potencjalne, bo nie wiedziałem, jak to rozwiążą w filmie, tylko wiedziałem, jak się skończy ;)
Ja do kina idę w tygodniu ale w recenzjach narzekają trochę na powtórkę z rozrywki i na nieciekawego antagonistę, oraz na to, że w nowym świecie spędzamy tylko chwilkę, aha, humor też jest krytykowany, myślę jednak, że fani serii powinni być usatysfakcjonowani.
Tymczasem płyta wyprzedała się już na Intradzie ... :?
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

#509 Post autor: Wojteł » ndz lut 17, 2019 17:20 pm

Niektóre sekwencje to chyba miały na celu przebić avatara - rozmach, kolorki, i wiele elementów środowiska właściwie fotorealistycznych (nie zdziwiłbym się, jakby do ujęć z wodospadem wykorzystano zdjęcia prawdziwych skał). Co do humoru, to miejscami serio mocno kisłem w fotelu, ale było też dużo takiej typowej cookie cutter akcji typowej dla filmów animowanych, co trochę kulało moim zdaniem. Co do tego braku dziur logicznych, to muszę wytknąc drobnostkę;
Spoiler:
Film miał drobne wady i był chyba odrobinę gorszy od jedynki, ale stanowi piękne zwieńczenie dojrzewającej wraz z targetowanym widzem trylogii. Do tego bardzo wzruszające.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
qnebra
Zdobywca Oscara
Posty: 3198
Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
Lokalizacja: Zadupie Mordoru

Re: How To Train Your Dragon - John Powell

#510 Post autor: qnebra » pn lut 18, 2019 14:53 pm

lis23 pisze:
ndz lut 17, 2019 13:40 pm
Moje narzekanie było potencjalne, bo nie wiedziałem, jak to rozwiążą w filmie, tylko wiedziałem, jak się skończy ;)
Ja do kina idę w tygodniu ale w recenzjach narzekają trochę na powtórkę z rozrywki i na nieciekawego antagonistę, oraz na to, że w nowym świecie spędzamy tylko chwilkę, aha, humor też jest krytykowany, myślę jednak, że fani serii powinni być usatysfakcjonowani.
Tymczasem płyta wyprzedała się już na Intradzie ... :?
Cóż, w pewnym sensie to jest powtórka z rozrywki, a co bardziej bystry dzieciak rozgryzie fabułę gdzieś w ciągu dziesięciu minut.
Akurat to, że w nowym świecie spędzamy chwilkę jest absolutnie zrozumiałe w kontekście filmowym
Spoiler:

ODPOWIEDZ