Creed (2015) - Ludwig Göransson
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9370
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
Ja uwielbiam tę z Rambo 2
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
Creed 2 rozczarowuje również filmowo. Największym minusem i bolączką tego filmu jest to, że jest nieznośnie i totalnie przewidywalny - w przeciwieństwie do jedynki. Nie ma tu żadnego zaskoczenia, każdy kolejny ruch każdej postaci zarówno pierwszoplanowych jak i na 2 planie, jest z góry znany i tylko wywracałem oczy do góry, bo czułem się jakbym ten film oglądał już ze 3 razy, wszystko było tak nieznośnie czytelne... Sly miał mniej do zagrania niż w jedynce, a szkoda. Kiepsko rozwiązali jego problem z pierwszego filmu, wręcz urągająco banalnie. Emocjonalnie tym razem film oparli na postaci laski Creeda, ona miała do zagrania ze wszystkich najwięcej i poradziła sobie dobrze.
Muzyka w filmie sobie jest, ze 2 razy wchodzi temat Rocky'ego w nieznośnie patetyczny sposób, a większe emocje robią songi i temat fortepianowy. Także niestety to co wynikało z płyty - wynikło też w realu. Gorszy sequel pod każdym względem.
Aha, w trójce rozumiem, że Creed będzie się bił z synem Mr. T (albo z córką, bo teraz #meetoo modne
) ? 
Muzyka w filmie sobie jest, ze 2 razy wchodzi temat Rocky'ego w nieznośnie patetyczny sposób, a większe emocje robią songi i temat fortepianowy. Także niestety to co wynikało z płyty - wynikło też w realu. Gorszy sequel pod każdym względem.
Aha, w trójce rozumiem, że Creed będzie się bił z synem Mr. T (albo z córką, bo teraz #meetoo modne


NO CD = NO SALE
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
I musiałby przegrać rzecz jasna - #siłakobiety

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 35042
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
Hej, ale to brzmi akurat ciekawie i to bym oglądał: Creed vs. Daughter T. I wtedy można byłoby też zatrudnić dwóch kompozytorów. Dla Creeda wiadomo facet, a dla Daughter T. kobieta. Dwa tematy, które potem w super walce złączyłoby się w epicką nawalankę.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
to był oczywiście dżołk, bo nie wiem czy gdzieś potwierdzili, że będzie trójka ? ale tak czy siak, dwójka jest tak przewidywalna, jak to, że po nocy przychodzi dzień.
NO CD = NO SALE
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1525
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
To ja sobie pozwolę napisać o Creedzie 2 jeszcze raz, bo mam całkowicie odmienne wrażenia niż Adam.
Creed 2 jest tak samo przewidywalny jak wszystkie poprzednie filmy o Rockym. Przecież wiadomo, że punktem kulminacyjnym jest walka, której wynik nie może być... Natomiast w kilku miejscach, o których nie napiszę, bo byłby spoiler, całkiem smacznie mnie zaskoczył. Może to wynik tego, że nie oglądałem trailera. Świetny jest Dolph Lundgren, bardzo wiarygodny wątek jego relacji z synem. Stallone'a jest mniej więcej tyle samo co w poprzednim filmie, czyli około 40 procent do 60 procent obecności na ekranie Michaela B. Jordana. Muzyka wypada okazale, na płycie także - zwłaszcza w jej drugiej części. CD wzbogaci płytotekę i będzie często odtwarzane. Jest patos, kiedy trzeba, i bardzo dobrze. To w końcu Rocky, a nie Wściekły byk. Songi nie przeszkadzają, zwłaszcza że to utwory, które są śpiewane w filmie, a nie stanowią jego ścieżkę dźwiękową. Bardzo dobry sequel. Nie zdziwię się, jeśli zrobią trójkę, ale jeśli nie, mamy naprawdę udane zakończenie.
Creed 2 jest tak samo przewidywalny jak wszystkie poprzednie filmy o Rockym. Przecież wiadomo, że punktem kulminacyjnym jest walka, której wynik nie może być... Natomiast w kilku miejscach, o których nie napiszę, bo byłby spoiler, całkiem smacznie mnie zaskoczył. Może to wynik tego, że nie oglądałem trailera. Świetny jest Dolph Lundgren, bardzo wiarygodny wątek jego relacji z synem. Stallone'a jest mniej więcej tyle samo co w poprzednim filmie, czyli około 40 procent do 60 procent obecności na ekranie Michaela B. Jordana. Muzyka wypada okazale, na płycie także - zwłaszcza w jej drugiej części. CD wzbogaci płytotekę i będzie często odtwarzane. Jest patos, kiedy trzeba, i bardzo dobrze. To w końcu Rocky, a nie Wściekły byk. Songi nie przeszkadzają, zwłaszcza że to utwory, które są śpiewane w filmie, a nie stanowią jego ścieżkę dźwiękową. Bardzo dobry sequel. Nie zdziwię się, jeśli zrobią trójkę, ale jeśli nie, mamy naprawdę udane zakończenie.
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
a to ciekawe, bo w poprzednim Creedzie tak nie byłoPawel P. pisze: ↑pn lis 26, 2018 09:00 amTo ja sobie pozwolę napisać o Creedzie 2 jeszcze raz, bo mam całkowicie odmienne wrażenia niż Adam.
Creed 2 jest tak samo przewidywalny jak wszystkie poprzednie filmy o Rockym. Przecież wiadomo, że punktem kulminacyjnym jest walka, której wynik nie może być...

Spoiler:
W których? Bo fakt żeNatomiast w kilku miejscach, o których nie napiszę, bo byłby spoiler, całkiem smacznie mnie zaskoczył.
Spoiler:
Spoiler:
Spoiler:
Spoiler:
Spoiler:
no nie wiem, udawanym ruskim przez cały film mówić,Świetny jest Dolph Lundgren, bardzo wiarygodny wątek jego relacji z synem.
Spoiler:
To nie jest zły film, absolutnie się zgadzam, ale po prostu nie udźwignął wielkości poprzednika i sporo mu do niego brakuje. Dla mnie jakies 6/10. Jedynka 8-9/10. Ludzie wychodzili z sali i było słychać "eee jedynka lepsza". "eee no dobry, ale nie to co jedynka".. Także nie jestem na szczęście wyjątkiem

NO CD = NO SALE
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
W pierwszej części z 1976 r. przecież:Pawel P. pisze: ↑pn lis 26, 2018 09:00 amTo ja sobie pozwolę napisać o Creedzie 2 jeszcze raz, bo mam całkowicie odmienne wrażenia niż Adam.
Creed 2 jest tak samo przewidywalny jak wszystkie poprzednie filmy o Rockym. Przecież wiadomo, że punktem kulminacyjnym jest walka, której wynik nie może być...
Spoiler:
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
Wszystko w czym niedomagał pierwszy Creed (marny przeciwnik, nieciekawy główny bohater, brak emocji innych niż związane z postacią Rocky'ego), sequel nadrabia z nawiązką. Tym razem Adonisa da się lubić i mu kibicować, bo i stawka/przeciwnik temu sprzyjają. Sly świetny, jest go tyle ile trzeba, Dolph również bardzo dobry, a i młody Drago w roli przeciwnika wypada znakomicie. Walkom w przeciwieństwie do tych z jedynki towarzyszą silne emocje, a zakończenie jest idealne i w tym momencie naprawdę wypadałoby tę serię zakończyć, bo co tu jeszcze można pokazać?
Jedyny minus to nieco zbyt rozwleczona cżęść filmu gdzieś tak przed rozpoczęciem przygotowań do finałowej walki.
9/10 - pierwszego Creeda (6-7/10) bije na głowę.
Z muzyki pamiętam głównie nawiązania do Contiego i wkurwiający rap. Na słuchanie poza filmem raczej nie mam ochoty.
Spoiler:
Jedyny minus to nieco zbyt rozwleczona cżęść filmu gdzieś tak przed rozpoczęciem przygotowań do finałowej walki.
9/10 - pierwszego Creeda (6-7/10) bije na głowę.
Z muzyki pamiętam głównie nawiązania do Contiego i wkurwiający rap. Na słuchanie poza filmem raczej nie mam ochoty.
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1525
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
Takie rozmowy nie za bardzo mają sens - jeszcze się nie zdarzyło, by pod wpływem czyjejś opinii ktoś zmienił własny pogląd na film, płytę czy książkę. Ich odbiór zależy od bardzo indywidualnych preferencji, gustu, inteligencji, horyzontów, poczucia umoru i estetyki, wrażliwości, a czasem nawet dyspozycji dnia.
A ja Adam siedziałem między dwoma krytykami - jeden, mocno wymagający, szefuje jednemu z portali filmowych, i często ma wiele zastrzeżeń co do filmów, jakie ogląda - a przynajmniej widzę to na FB, bo akurat z nim siedziałem w kinie chyba po raz pierwszy. A co do drugiego, to nie pamiętam, by kiedykolwiek powiedział coś dobrego o którejś z ostatnich części SW czy Marvela. Nie podobał mu się nawet Avengers. Infinity War - wiem, bo mówił mi to wprost po pokazie. I co? Obaj wyrażali się bardzo pozytywnie o tym Creedzie, przyznając, że chociaż nic nowego, ale z zrobione z klasą i wyczuciem. O dziwo, krytycy w USA też jakoś problemu nie widzą, widownia także, bo ocenia go równie dobrze jak poprzedni. I co? I nic. Dla mnie nie ma to żadnego znaczenia, mnie się po prostu ten film - i muzyka - podoba, może się nie znam.
A ja Adam siedziałem między dwoma krytykami - jeden, mocno wymagający, szefuje jednemu z portali filmowych, i często ma wiele zastrzeżeń co do filmów, jakie ogląda - a przynajmniej widzę to na FB, bo akurat z nim siedziałem w kinie chyba po raz pierwszy. A co do drugiego, to nie pamiętam, by kiedykolwiek powiedział coś dobrego o którejś z ostatnich części SW czy Marvela. Nie podobał mu się nawet Avengers. Infinity War - wiem, bo mówił mi to wprost po pokazie. I co? Obaj wyrażali się bardzo pozytywnie o tym Creedzie, przyznając, że chociaż nic nowego, ale z zrobione z klasą i wyczuciem. O dziwo, krytycy w USA też jakoś problemu nie widzą, widownia także, bo ocenia go równie dobrze jak poprzedni. I co? I nic. Dla mnie nie ma to żadnego znaczenia, mnie się po prostu ten film - i muzyka - podoba, może się nie znam.
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
Dlatego jak pisałem, gust jak dupa, każdy ma swoją. Ja wypunktowałem czemu film oceniam słabiej niż jedynkę, co nie oznacza, że uważam, że to jest słabe kino.
NO CD = NO SALE
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10478
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
A mi się film bardzo podobał. Mimo jechania na schematach i na wątkach z serii o Rockym, to jednak od strony narracyjnej i realizacyjnej jest świetny. Emocji tu nie brakuje i nie chodzi mi bynajmniej o sceny walk. Fajnie rozwinięte są tutaj wątki rodzinne, a aktorstwo to wysoka poprzeczka, którą mało która ekipa randomowego filmu sportowego przeskoczy.
Muzyka niestety lekko na minus. Nie ma tego efektu jak z poprzedniej części. Tej dzikości i efektywności w działaniu. Są sceny, gdzie wybrzmiewa z pełną pompą i robi naprawdę duże wrażenie, ale proporcjonalnie jest tego mniej w stosunku do poprzedniej odsłony. Solidny score - tylko i aż.
Muzyka niestety lekko na minus. Nie ma tego efektu jak z poprzedniej części. Tej dzikości i efektywności w działaniu. Są sceny, gdzie wybrzmiewa z pełną pompą i robi naprawdę duże wrażenie, ale proporcjonalnie jest tego mniej w stosunku do poprzedniej odsłony. Solidny score - tylko i aż.

- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10478
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
Gonna fly...ekhmm... lay down
http://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=2719
http://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=2719
