Creed (2015) - Ludwig Göransson
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33982
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
"Conan" to czołówka, ale też dlatego, że jest w oparciu o temat Basila. Świetny jest również "Make Dredd 2"!
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9316
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
Ja uwielbiam tę z Rambo 2
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
Creed 2 rozczarowuje również filmowo. Największym minusem i bolączką tego filmu jest to, że jest nieznośnie i totalnie przewidywalny - w przeciwieństwie do jedynki. Nie ma tu żadnego zaskoczenia, każdy kolejny ruch każdej postaci zarówno pierwszoplanowych jak i na 2 planie, jest z góry znany i tylko wywracałem oczy do góry, bo czułem się jakbym ten film oglądał już ze 3 razy, wszystko było tak nieznośnie czytelne... Sly miał mniej do zagrania niż w jedynce, a szkoda. Kiepsko rozwiązali jego problem z pierwszego filmu, wręcz urągająco banalnie. Emocjonalnie tym razem film oparli na postaci laski Creeda, ona miała do zagrania ze wszystkich najwięcej i poradziła sobie dobrze.
Muzyka w filmie sobie jest, ze 2 razy wchodzi temat Rocky'ego w nieznośnie patetyczny sposób, a większe emocje robią songi i temat fortepianowy. Także niestety to co wynikało z płyty - wynikło też w realu. Gorszy sequel pod każdym względem.
Aha, w trójce rozumiem, że Creed będzie się bił z synem Mr. T (albo z córką, bo teraz #meetoo modne ) ?
Muzyka w filmie sobie jest, ze 2 razy wchodzi temat Rocky'ego w nieznośnie patetyczny sposób, a większe emocje robią songi i temat fortepianowy. Także niestety to co wynikało z płyty - wynikło też w realu. Gorszy sequel pod każdym względem.
Aha, w trójce rozumiem, że Creed będzie się bił z synem Mr. T (albo z córką, bo teraz #meetoo modne ) ?
#FUCKVINYL
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
I musiałby przegrać rzecz jasna - #siłakobiety
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 33982
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
Hej, ale to brzmi akurat ciekawie i to bym oglądał: Creed vs. Daughter T. I wtedy można byłoby też zatrudnić dwóch kompozytorów. Dla Creeda wiadomo facet, a dla Daughter T. kobieta. Dwa tematy, które potem w super walce złączyłoby się w epicką nawalankę.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
to był oczywiście dżołk, bo nie wiem czy gdzieś potwierdzili, że będzie trójka ? ale tak czy siak, dwójka jest tak przewidywalna, jak to, że po nocy przychodzi dzień.
#FUCKVINYL
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1444
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
To ja sobie pozwolę napisać o Creedzie 2 jeszcze raz, bo mam całkowicie odmienne wrażenia niż Adam.
Creed 2 jest tak samo przewidywalny jak wszystkie poprzednie filmy o Rockym. Przecież wiadomo, że punktem kulminacyjnym jest walka, której wynik nie może być... Natomiast w kilku miejscach, o których nie napiszę, bo byłby spoiler, całkiem smacznie mnie zaskoczył. Może to wynik tego, że nie oglądałem trailera. Świetny jest Dolph Lundgren, bardzo wiarygodny wątek jego relacji z synem. Stallone'a jest mniej więcej tyle samo co w poprzednim filmie, czyli około 40 procent do 60 procent obecności na ekranie Michaela B. Jordana. Muzyka wypada okazale, na płycie także - zwłaszcza w jej drugiej części. CD wzbogaci płytotekę i będzie często odtwarzane. Jest patos, kiedy trzeba, i bardzo dobrze. To w końcu Rocky, a nie Wściekły byk. Songi nie przeszkadzają, zwłaszcza że to utwory, które są śpiewane w filmie, a nie stanowią jego ścieżkę dźwiękową. Bardzo dobry sequel. Nie zdziwię się, jeśli zrobią trójkę, ale jeśli nie, mamy naprawdę udane zakończenie.
Creed 2 jest tak samo przewidywalny jak wszystkie poprzednie filmy o Rockym. Przecież wiadomo, że punktem kulminacyjnym jest walka, której wynik nie może być... Natomiast w kilku miejscach, o których nie napiszę, bo byłby spoiler, całkiem smacznie mnie zaskoczył. Może to wynik tego, że nie oglądałem trailera. Świetny jest Dolph Lundgren, bardzo wiarygodny wątek jego relacji z synem. Stallone'a jest mniej więcej tyle samo co w poprzednim filmie, czyli około 40 procent do 60 procent obecności na ekranie Michaela B. Jordana. Muzyka wypada okazale, na płycie także - zwłaszcza w jej drugiej części. CD wzbogaci płytotekę i będzie często odtwarzane. Jest patos, kiedy trzeba, i bardzo dobrze. To w końcu Rocky, a nie Wściekły byk. Songi nie przeszkadzają, zwłaszcza że to utwory, które są śpiewane w filmie, a nie stanowią jego ścieżkę dźwiękową. Bardzo dobry sequel. Nie zdziwię się, jeśli zrobią trójkę, ale jeśli nie, mamy naprawdę udane zakończenie.
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
a to ciekawe, bo w poprzednim Creedzie tak nie było Płytkie rozwiązanie choroby Rocky'ego (pomijam fakt, że w 99% procentach przypadków to niewykonalne) - jednym zdaniem brzmiącym mniej więcej tak -Pawel P. pisze: ↑pn lis 26, 2018 09:00 amTo ja sobie pozwolę napisać o Creedzie 2 jeszcze raz, bo mam całkowicie odmienne wrażenia niż Adam.
Creed 2 jest tak samo przewidywalny jak wszystkie poprzednie filmy o Rockym. Przecież wiadomo, że punktem kulminacyjnym jest walka, której wynik nie może być...
Spoiler:
W których? Bo fakt żeNatomiast w kilku miejscach, o których nie napiszę, bo byłby spoiler, całkiem smacznie mnie zaskoczył.
Spoiler:
Spoiler:
Spoiler:
Spoiler:
Spoiler:
no nie wiem, udawanym ruskim przez cały film mówić,Świetny jest Dolph Lundgren, bardzo wiarygodny wątek jego relacji z synem.
Spoiler:
To nie jest zły film, absolutnie się zgadzam, ale po prostu nie udźwignął wielkości poprzednika i sporo mu do niego brakuje. Dla mnie jakies 6/10. Jedynka 8-9/10. Ludzie wychodzili z sali i było słychać "eee jedynka lepsza". "eee no dobry, ale nie to co jedynka".. Także nie jestem na szczęście wyjątkiem
#FUCKVINYL
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
W pierwszej części z 1976 r. przecież:Pawel P. pisze: ↑pn lis 26, 2018 09:00 amTo ja sobie pozwolę napisać o Creedzie 2 jeszcze raz, bo mam całkowicie odmienne wrażenia niż Adam.
Creed 2 jest tak samo przewidywalny jak wszystkie poprzednie filmy o Rockym. Przecież wiadomo, że punktem kulminacyjnym jest walka, której wynik nie może być...
Spoiler:
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
Wszystko w czym niedomagał pierwszy Creed (marny przeciwnik, nieciekawy główny bohater, brak emocji innych niż związane z postacią Rocky'ego), sequel nadrabia z nawiązką. Tym razem Adonisa da się lubić i mu kibicować, bo i stawka/przeciwnik temu sprzyjają. Sly świetny, jest go tyle ile trzeba, Dolph również bardzo dobry, a i młody Drago w roli przeciwnika wypada znakomicie. Walkom w przeciwieństwie do tych z jedynki towarzyszą silne emocje, a zakończenie jest idealne i w tym momencie naprawdę wypadałoby tę serię zakończyć, bo co tu jeszcze można pokazać?
Jedyny minus to nieco zbyt rozwleczona cżęść filmu gdzieś tak przed rozpoczęciem przygotowań do finałowej walki.
9/10 - pierwszego Creeda (6-7/10) bije na głowę.
Z muzyki pamiętam głównie nawiązania do Contiego i wkurwiający rap. Na słuchanie poza filmem raczej nie mam ochoty.
Spoiler:
Jedyny minus to nieco zbyt rozwleczona cżęść filmu gdzieś tak przed rozpoczęciem przygotowań do finałowej walki.
9/10 - pierwszego Creeda (6-7/10) bije na głowę.
Z muzyki pamiętam głównie nawiązania do Contiego i wkurwiający rap. Na słuchanie poza filmem raczej nie mam ochoty.
- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1444
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
Takie rozmowy nie za bardzo mają sens - jeszcze się nie zdarzyło, by pod wpływem czyjejś opinii ktoś zmienił własny pogląd na film, płytę czy książkę. Ich odbiór zależy od bardzo indywidualnych preferencji, gustu, inteligencji, horyzontów, poczucia umoru i estetyki, wrażliwości, a czasem nawet dyspozycji dnia.
A ja Adam siedziałem między dwoma krytykami - jeden, mocno wymagający, szefuje jednemu z portali filmowych, i często ma wiele zastrzeżeń co do filmów, jakie ogląda - a przynajmniej widzę to na FB, bo akurat z nim siedziałem w kinie chyba po raz pierwszy. A co do drugiego, to nie pamiętam, by kiedykolwiek powiedział coś dobrego o którejś z ostatnich części SW czy Marvela. Nie podobał mu się nawet Avengers. Infinity War - wiem, bo mówił mi to wprost po pokazie. I co? Obaj wyrażali się bardzo pozytywnie o tym Creedzie, przyznając, że chociaż nic nowego, ale z zrobione z klasą i wyczuciem. O dziwo, krytycy w USA też jakoś problemu nie widzą, widownia także, bo ocenia go równie dobrze jak poprzedni. I co? I nic. Dla mnie nie ma to żadnego znaczenia, mnie się po prostu ten film - i muzyka - podoba, może się nie znam.
A ja Adam siedziałem między dwoma krytykami - jeden, mocno wymagający, szefuje jednemu z portali filmowych, i często ma wiele zastrzeżeń co do filmów, jakie ogląda - a przynajmniej widzę to na FB, bo akurat z nim siedziałem w kinie chyba po raz pierwszy. A co do drugiego, to nie pamiętam, by kiedykolwiek powiedział coś dobrego o którejś z ostatnich części SW czy Marvela. Nie podobał mu się nawet Avengers. Infinity War - wiem, bo mówił mi to wprost po pokazie. I co? Obaj wyrażali się bardzo pozytywnie o tym Creedzie, przyznając, że chociaż nic nowego, ale z zrobione z klasą i wyczuciem. O dziwo, krytycy w USA też jakoś problemu nie widzą, widownia także, bo ocenia go równie dobrze jak poprzedni. I co? I nic. Dla mnie nie ma to żadnego znaczenia, mnie się po prostu ten film - i muzyka - podoba, może się nie znam.
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
Dlatego jak pisałem, gust jak dupa, każdy ma swoją. Ja wypunktowałem czemu film oceniam słabiej niż jedynkę, co nie oznacza, że uważam, że to jest słabe kino.
#FUCKVINYL
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10246
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
A mi się film bardzo podobał. Mimo jechania na schematach i na wątkach z serii o Rockym, to jednak od strony narracyjnej i realizacyjnej jest świetny. Emocji tu nie brakuje i nie chodzi mi bynajmniej o sceny walk. Fajnie rozwinięte są tutaj wątki rodzinne, a aktorstwo to wysoka poprzeczka, którą mało która ekipa randomowego filmu sportowego przeskoczy.
Muzyka niestety lekko na minus. Nie ma tego efektu jak z poprzedniej części. Tej dzikości i efektywności w działaniu. Są sceny, gdzie wybrzmiewa z pełną pompą i robi naprawdę duże wrażenie, ale proporcjonalnie jest tego mniej w stosunku do poprzedniej odsłony. Solidny score - tylko i aż.
Muzyka niestety lekko na minus. Nie ma tego efektu jak z poprzedniej części. Tej dzikości i efektywności w działaniu. Są sceny, gdzie wybrzmiewa z pełną pompą i robi naprawdę duże wrażenie, ale proporcjonalnie jest tego mniej w stosunku do poprzedniej odsłony. Solidny score - tylko i aż.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10246
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Creed (2015) - Ludwig Göransson
Gonna fly...ekhmm... lay down
http://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=2719
http://filmmusic.pl/index.php?act=recki&id=2719